KrisK
Użytkownik-
Liczba zawartości
3 807 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez KrisK
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Bo, wodopój i szybkie schładzanie na 90 kilometrze. (szkoda ze takich "źródełek " nie ma prawie wcale) Dla dwójki z nich pierwsza 100 w życiu. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Dziś spokojne 108km Syn i koleżanka córki na swojej życiówce i pierwszej 100 w życiu. Poszło gładko średnia z jazdy 20km/h więc w sumie nieźle. Po drodze więcej wody wylaliśmy na siebie niż wypiliśmy, ale skwar pokonaliśmy. Wszystko razem z postojem na kąpiel w jeziorze popasami i zakupami wody do polewania 7,5h -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Wiesz co... Zjedz snikersa... Z tym ryzykiem to trochę przesadzasz. No, chyba że za wszelką cenę trzymasz prędkość i kadencję. Ja na wałach prawie nigdy nie mam stałej prędkości na całej długości. Zazwyczaj jadę mocniej powiedzmy 3 z pięciu fragmentów. Są dwa miejsca, gdzie zawsze mi się źle jedzie. Jak jedziesz równo to możemy się wuyprzedzić. Poza tym czasem jest tak, że jadący przede mną działa na mnie jak rowerzysta na psa. Szczególnie na dłuższych trasach. Ucieka to gonię. Łapie drugi oddech doganiam i nagle jedzie za wolno a ja mam swoje tempo wiec wyprzedzam. Nie pociągnie za mną więc odjadę, ale sił już na wałach zazwyczaj nie mam, bo to ostatnie km do domu. Nagle nie ma za kim gonić i bez "światełka w tunelu" ciężko z siebie wykrzesać siły. A co do stawania na pedałach... cóż na wałach właśnie często już się zdarza. Jak robisz 100+ bez pieluchy (a nawet z nią czasem) to tyłek jednak daje o sobie znać. Jak codziennie katuje obtarcia to poprostu muszę czasem stanąć na pedały i dać oddech . Tak samo rozciągam mięśnie w ten sposób. Jak Ci ameby na wałach nie pasują to jeździj tam jak leje. Wtedy spotkasz tylko jednego dwóch kolarzy kilka biegaczek może jakiegoś biegacza i kilka osób jadących transportowo. No i często mnie . chyba że jadę w stronę Niepołomic. i za hutę. Także na mnie w roli ameby niewiele poradzisz, ale ogólnie będziesz miał pusto. Tras pustych wkoło KRK jest sporo wiec nie musisz wałami się męczyć. A to, że jakieś łebki się chciały "ścigać". Bywa. I co będziesz płakać. Było im powiedzieć, że jedziesz z planem i tyle. Mnie sie zdarzyło za to, ze którego koleś wyprzedziłem mnie wyprzedził i jego dawaj nie było zaczepką tylko zwyczajnie mnie zachęcał do jazdy. Prosta sprawa dogoniłem go jak miał kryzys pocholował sie za mną dogonił widział że ja zdycham myślła że szarpnę ale ja już byłem spompowany. Zamieniliśmy parę zdań pojechał swoje. Jak bym się nie odezwał to piewnie bym nie pogadał z nim nie wiedział czy tylko prowokował czy dopingował.... O kadencji też skoda gadać... No nie Twój problem. Może jedzie spacerowo może go coś boli może ma już spalone mięśnie i nie wykręci więcej... A może nie umie, bo nie miał mu kto powiedzieć ze tu jakaś technika obowiązuje? Tak że weź snikersa może wypij meliskę i jedź kręcić. Jak jednak ludzie cię męczą to jedź w inny teren. Jak nie znasz daj znać coś może zaproponuję tylko powiedz jakie dystanse Cię bawią i skąd jedziesz. Tylko od razu mówię ze ja raczej północna cześć miasta mam obtrzaskaną bo z Prądnika startuje. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
No to też się kwalifikuje pod bezwzględne więzienie. Jestem w stanie pojąć, że na dwupasmówce z przejściem się ktoś zagapi, ale to jest zwykła bandytka. Ale tu jest drugie dno. Dlaczego rowerzysta się wychylił? No bo był zakaz ruchu dla rowerów. Zakładam ze chciał się dostać na chodnik czy cpr po lewej i skorzystać z bezpiecznej infr. No cóż, nie tym razem... Właśnie to jest pozorność bezpieczeństwa. Żeby tam wjechać musi wykonać absurdalny manewr. Jak już coś takiego robią to tam powinno być wyniesione skrzyżowanie wymuszające zwolnienie. Pod KRK mamy taką ddrkę po złej stronie podjazdu, ale i na początku i na końcu jest właśnie wyniesiony przejazd wiec auta jadą wolno i da sie i wjechać i zjechać z tej ddrki stosunkowo bezpiecznie. Drugą opcją to "skręt na dwa" czyli z drogi powinni sprowadzić rowery na prawo i przez przejazd na drugą stronę. Pomijam kilka "błędów" które popełnił. Nie mają one absolutnie go obwiniać, ale to klasyka i warto przemyśleć, żeby być czytelnym na drodze i się zabezpieczyć przed debilami, ale i gapami. Po pierwsze za późno zjechał do lewej. Zawsze jednak dobrze wcześniej zjechać do lewej. Dać sobie czas na obejrzenie i innym na zorientowanie się (np/TEŻ skończenie pisania smsa) Po drugie przed skrętem w lewo, zanim zmienimy pas (zjedziemy na niego) dobrze się jest obejrzeć i sprawdzić, czy nie mamy na lewym debila. To mnie kilka razy uratowało. Po trzecie sygnalizacja. Za długo z tą grabcią jechał. Jako kierowca wolę mieć przed sobą gościa, który zasygnalizuje wcześniej krótko, że skręca i przed skrętem jeszcze, ale jedzie co do zasady z rękami na kierownicy i skupia się na wykonaniu manewru, a nie na utrzymaniu równowagi. Z obserwacji widzę, że jadąc zwyciągniętą ręką nie zerkają do tyłu. Bezpieczniej jest zasygnalizować dwa razy skręt krótko i obejrzeć się z dwa razy, zamiast tylko sygnalizować. Pomijam ze często samo odwrucenie dłowy do tyłu potrafi wystarczyć. Nieraz przy zmianach pasa mnie kierowcy puszczali, zanim zdążyłem zasygnalizować ze chcę go zmienić. Obracałem głowę i widziałem jak mi machają. Mam wrażenie ze odwrucenie głowy jest "lepiej czytelne" przez kierowców niż wyciągnięcie ręki. I jeszcze raz nie pisze tego, żeby rozwiniać kierowcę, bo nie ma takiego bata, żeby coś zmniejszało jego winę. Bardziej, żebyście rozważyli, bo to, co pisze ratuje tyłek na drodze. Zresztą i jak się jedzie samochodem to część z tego warto wdrożyć bo pod takiego barana można się i autem władować. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@KOKESZ za to powinni ładować dwa lata bezwzględnego więzienia. Choć nie wiem, czy nie powinno być zapisu, że to próba popełnienia morderstwa z premedytacją i nawet więcej bez prawa do warunku i zawiasów. Wszystko rozumiem. Ludzie są omylni zmęczeni i siłą rzeczy popełniają błędy. Życie jest parszywe i jestem w stanie to zrozumieć. Ale wyprzedzanie na trzeciego się nie broni absolutnie. To zwykła bandytka Z PREMEDYTACJą -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
160 powiadasz... moje plany z 150 się zmieniły w 160 ale i u nas z pogodą będzie trzeba powalczyć jeśli znajdę czas A to ostatnio czynnik, który najbardziej obrzydza mi wsiadanie na rower. Jak nie deszcz to skwar i burze... Nie ma tragedii... Ostatnie 110 w podobną robiłem. Powyżej 25/h nie było nawet bardzo czuć, że człowiek w piekarniku jedzie. Inna sprawa, że jakiś tam wiatr był. Tylko zatrzymania przypominały o fakcie piekarnika. Na łeb obowiązkowo szmata. A przed wyjazdem filtr, który i tak niewiele da. Butelka wody do polewania... Na efekty przypieczenia mamy taki żel ZIAJA spot sun.. Najlepszy specyfik, jaki miałem, który ratuje jak się człek już spiecze. Chyba nie ma wyjścia i trzeba się przyzwyczajać. Coraz częściej jest do wyboru piekarnik albo szlauch. Ostatnio to piekarnik szlauch a na koniec gotowanie na parze... Idealna pogoda rowerowa jest tylko w te kilka dni kiedy człowiek musi pracować i nie ma opcji, żeby wsiąść na rower, na dłużej niż 2h Masz rację ze to jakiś spisek musi być. Dodaj do tego też rowerzystów. Na wszelkich ścieżkach ddrkach i innych szlakach, choć i na wsi przy węższej drodze potrafi się taka sierota pojawić nagle po lewej stronie, bo za szybko sobie pojedzie. To chyba ten sam syndrom. Za wąsko im a absolutnie nie chcą zwolnić. W zakręcie droga się strasznie im zwęża więc lądują naprzeciwległym pasie z bezradności. -
[pierwszy gravel] Romet Aspre 1 czy Merida Speeder 100
KrisK odpowiedział maniakuc → na temat → Gravel/Przełajówki
To są dwie różne bajki. Masz gravela i fitness. Prostą kierownicę i barana... Nie da się tego porównać. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
To nauczenie to tak naprawdę rozsądek kierowców w tym miejscu. Jak są myślący i wpuszczają z tego pasa przed siebie rowerzystę w momęcie kiedy pojawia się ktoś z przeciwka to ok takie ułatwianie sobie nawzajem. Szczególnie jak nie ma tam rowerowego tłumu. Jak kierowcy to wały i nie rozumieją to może być niewesoło. Szczególnie niefajne to jest jak są przecznice i ktoś z boku wjeżdża pod prąd na kontrpas. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Też tak miałem... Aż któregoś dnia dętka i to na balkonie... Zmiana przed jazdą... i kolejny raz po dwóch dniach A cholera sprawdzałem, czy nic w środku nie ma... Oglądam oponę szkalm palcem ni ma nic. W końcu wyczaiłem mikro szpileczke która się przebiła przez oponę (nie wiem jakim cudem) i szarpała dętkę. Kolce od jakichś krzaków też już z opon wyciągałem po dłuższym czasie od niebytności w okolicy takich. Potrafi się wbić w gumę i przez kilka jazd powoli się przebijać świństwo. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Bo jest ich za mało. U nas też było przerażenie i płacz. Ale szybko dość zaczęli uważać. Już jest zdecydowanie lepiej. W Krakowie najniebezpieczniej się robi z końcem września i październiku. Nalot studentów z rodzicami z dziwnych miejscowości powoduje ze nagła na drogach się pojawiają ludzie kompletnie nie znający skrzyżowań równorzędnych czy pasów i kontr pasów nie mówiąc o takich smaczkach jak dopuszczenie ruch pod prąd. To ich przeraża i przerasta tak samo jak skrzyżowania równorzędne czy ronda w formie naleśnika. Płacze kierowców i teksty o ścieżce, bo jest rower namalowany u nas ucichły. Ale u nas niemal każda ulica jednokierunkowa jest z dopuszczeniem ruchu pod prąd rowerem. Już się to rozlewa na osiedla. Więc kierowcy po pierwszym szoku najnormalniej przywykli i jest normalnie. Za to rowerzyści jadący kontrpasem pod prąd są irytujący niezmiernie. i co tu mówić czasem niebezpieczni. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Jeszcze raz dużymi drukowanymi Ci to narysuję. Na skrzyżowaniach ludzie skręcają. Więc się spodziewaj. Na ddrkach to standard, że nie sygnalizują. Nie jeździsz podobno od wczoraj. Tak nie powinna, ale tak wkurzają mnie goście, którzy napierają przed krzyzówkami a potem drą gumę jak sie okae że ktoś skręca. Oni nawet mają problem jak sie zasygnalizuje. A ja już Ci proponowałem. Jak tak mocno jeździsz jedź ulicą... Tam jest o wiele mniej takich atrakcji. DDR traktuj jak śmieszki do rozruszania się i wychłodzenia. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@Danuel to taki żarcik był. Susza pierońska. Jak popada robi się na chwile szlam a pod spodem sucho jak pieprz. W miejscach, gdzie dawniej woda się wchłaniała, stoją kałuże, bo gleba tak sucha, że nie chłonie. Ten wszędobylski pył (to już nawet nie piach ) zmienia się w śliską maź.Ja w sumie już nie wiem co wolę błotną maź czy piach. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Bo powinieneś sie cieszyć... U nas 500m "gravela" na 40km trasie i zniszczone podkoszulki i rowery do prania. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
uuuuu Ostro siostro... Taki komplement przed południem... I to tak bezrefleksyjnie.... hmmm nie wiem... po co.. AAAAA Nie no teraz jasne. Ona Ci tak kilka razy przed ta kładką zajechała i ty kilka razy hamowałeś. A nie to zwracam honor. Jestem idiotą myślałem że to jedno hamowanie było... A ty się tak codziennie nią podrywasz. Zapisz sie może na kurs hamowania.... A nie sorry ten szum gum ma zwrócić jej uwagę na Ciebie. wypada... I co to zmienia? Ale nie jechałeś. Dla tego nie wyprzedzamy na skrzyżowaniach. A przed nimi się zachowuje szczególną ostrożność. Strasznie minie takie wojowniki miejskie irytują. Naparzają jak by na torze byli. Jak chcesz naparzać to wal na szosy. Miasto to miasto. Rozumiem, że Cię wkurza sierota co nie sygnalizuje, ale nie płacz ze ne mogłeś jej tam wyprzedzić bo to Twoja głupota. To inny przypadek. Tu mówiliśmy o pojazdach "w ruchu". -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
KrisK odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Nie wiem kogo przekona ale chętnie przeczytam więc jak byś mógł... Wyniki badań zawsze są publikowane w naukowych artykułach. W programach masz niestety w wielu wypadkach sieczkę bez podania źródeł. SORRY Co gorsza, często pod założoną tezę dobiera sie fragmenty badań. Potem się okazuje, że nie skłamali, ale powiedzieli pół prawdy. Np te o szkodliwości pewnego leku stosowanego od lat na skutek których w wielu krajach zaprzestano taniej bezpiecznej i skutecznej terapii? Zastanów się. Nieraz te stare badania sa lepsze, bo przygotowane rzetelnie i nie pod zamówienie. Wydaje Ci się. Ale to nie wychodzi dzisiaj ani jutro. Cóż... To znaczy ze trening był za słaby. Jak boli to rośnie. Taka prosta zasada. Nie boli? No sorry. Oczywiście to kolosalne uproszczenie, ale trening, w którym nie zakwaszasz mięśni to słaby trening. W kolarstwie oczywiście to nie tak do końca, ale jednak. Ciężko o progres jak nie boli. Nie nie tego. Za słabo jedziesz. Przy czym za słabo nie znaczy, że za mało siły wkładasz. Może właśnie za dużo. Jak nie bolą mięśnie to sąd kontuzja? Jedziesz siłowo? Czy jakiś inny błąd popełniasz. Nie no to się tylko cieszyć.... Ja bym wszystko oddał, żeby bez żarcia móc jechać... Choć to, co pisałeś o kontuzji jest znamienne. Bez soli umierasz. Nie w przenośni. Niekoniecznie jest to rozłożone w latach! Przy wysiłku tracisz strasznie dużo właśnie soli. Jak jej nie dostarczysz to efekt może być taki że wylądujesz na SOR i niestety, ale nie koniecznie ci pomogą. Zaburzenie w tej materii jest dramatycznie trudne do wyprowadzenia a czasu jest nieraz bardzo mało. Ogólnie wiedza powszechna o zaburzeniach elektrolitowych jest dość kiepska. Lekarze wypiszą wszelkie badania, ale nie skierują na oznaczenie poziomów mikroelementów i witamin. I taki smaczek. Mojemu ojcu wszyscy mówili, że ma rezygnować z soli. Lekarz też tak bajdurzyli. Dopiero pod koniec życia jak sie zaczęły większe problemy to zrobili odpowiednie badania i się okazało ze to, że wszystko koszmarnie przesalał to nie była jego głupota a potrzeba organizmu. Brakowało mu soli... W którymś momencie lali w niego sól kroplówka za kroplówką... Potem w domu wszystko mu było przez jakiś czas za słone . Więc zanim napiszesz taką naukowo udowodniona bzdurę to się zastanów bo możesz zaszkodzić. Poliż sobie rękę po wysiłku. Niestrawne? Nieraz po jeździe mamy wyżarte przez sól usta. Niestety tracimy sól niezbędną dla równowagi między innymi elektrycznej. To się kłuci z wiedza na temat przemian w organizmie. Jak cos pali to prędzej mięśnie. Zresztą w wielu wypadkach super efekty diet to utrata mięśni. Tylko potem jest mocne zdziwienie, że to nie jest fajne i trzeba się głodzić do końca życia, żeby nie zalać sie tłuszczem. Możesz rzucić linkiem do tych badań z płukaniem ust cukrem? To, co napisałeś śmierdzi mi metodami ANOREKTYCZEK!!!!! Nie puste. Po pierwsze chroni przed cukrzycą. Po drugie zawiera witaminy rozpuszczalne w tłuszczach a niezbędne dla organizmu i – co gorsza – dość trudne w utrzymaniu w odpowiedniej ilości. Tak ze nie takie puste i nie tak ze nic nie daje. To czekamy na super bombę... Jazda z i do pracy i ogólnie po mieście jest do bani dla odchudzania. Z mojego doświadczenia nie dała żadnego efektu. Szarpanie, ale w sumie krótko. Od świateł do świateł w stresie i niedoczasie. Nawet jak spokojnie to i tak szarpanie się. Kilka tyś km rocznie a efekt jedynie obrzydzenie do roweru i objawy przetrenowania. Ten powiedzmy ~1kkm miesięcznie w jeździe rekreacyjno treningowej i w jeździe po mieście to dwie różne bajki. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Czyli skrzyżowanie... Wiesz co do zasady w takich miejscach się nie wyprzedza. Oczywiście ddrki sa niepomalowane więc nie masz pasów, ale i tak musiałeś zjechać naprzeciwległy pas ruchu. Jak byś się z nią zderzył to najpewniej jednak policja by uznała Twoją winę bo nie zachowałeś szczególnej ostrożności nie zastosowałeś ograniczonego zaufania wyprzedzałeś w miejscu w którym mogłeś się spodziewać takiego manewru a więc wykonałeś manewr nie tylko niebezpieczny ale z zasady niekoniecznie legalny. Zasadniczo zachowałeś się tak jak w mieście na ddr się zachowywać nie powinieneś. Zawsze bież pod uwagę ze zasygnalizowała ale nie zauwazyłeś. Między innymi dla tego nie wyprzedza się na skrzyżowaniach. Nie kolego. To ty widzisz i ty uważasz na tych przed sobą. Zasadniczo wszelkie najechania są co do zasady uznawane za co najmniej współwinę a najczęściej winę tego z tyłu. Masz zachować bezpieczny odstęp. Nawet jak kierowca przed tobą nie ma uprawnień zrobi coś absurdalnie głupiego a na drodze masz pisek. To jest twoja wina.. No no.... Kiepska opona Nie myślałeś o zatrudnieniu się w wytwórni bajek? Kup licznik porządny daj w sklepie do ustawienia. Do tego poproś o oponę, bo to, co zdarłeś to na pewno nie opona bbyła skoro od jednego zablokowania ją zabiłeś :D:D:D Choć powiem Ci, że z każdym kolejnym wpisem się zastanawiam czy nie powinieneś wreszcie wsiąść na rower. Może się mylę, ale to, co piszesz kojaży mi się z osobami co rower oglądają z daleka... To jak wrzucisz stravę? Albo, choć screen z elevate Dla firefoxa też jest ;) Nie tak jak mistrz długiej prostej... NAWET NA ROWERZE -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@wkg a nie zasugerowałeś gostkowi żeby zapłacił za szkody? Jak byś policję wezwał to by go to kosztowało sporo. Za nie udzielenie pomocy i oddalenie się to może by jakąś specjalną nagrodę dostał. to mistrzostwem kolarstwa był gość którego widzieliśmy w pizzeri nad morzem białe gatki z wkładką pod resztę stylówki dobrane. Problem w tym że my prześwitywały. I rów mariański przy tym to drobiazg. W sumie to nie wiem czy głupi tako klasycznie czy ekshibicjonista. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Możesz ustawić strefę prywatności. Ale co ma piernik do wiatraka? To moja głowa. Moja sprawa. Co to ma do innych spraw? Jak spotykam dziadka na starej szosie to mam go nie pozdrowić bo jedzie w obciachowych gaciach z innej epoki? Bo łyda mu już wyschła? Strasznie irytujące jest to wartościowanie ludzi po tym co mają na sobie i na czym jadą. Jak np widze gdzieś dalej od miasta rodzica z dzielnymi kilkulatkami to zawsze młodych pozdrawiam. Ich radość z tego prostego gestu jest tego warta. To nic że musiałem zwolnić że nawet zajechali drogę bo zygzakują na podjeździe. Nie to jest istotne. Kiedyś sie zatrzymałem bo dziadek walczył z dętką. Myślałem że jakiś lokals komunikacyjny. Ale po chwili rozmowy się okazało że pan na klekocie o zgrozo bez kasku i w flaneli ma w nogach ponad 150km i przed sobą jeszcze 100 górek. Ot jedzie sobie pan w wieku 70+ na spacerek. No ale pros z forum to nie ta liga... Prawda? Wiesz na górski kamienisty szlak może i i biorę kask na szosę... Ale na szosę nie. Parę wypadków miałem i prędzej mnie przekonasz do kasku w aucie. Ale co to ma do "braterstwa na drodze" ? Co to na do zamienienia kilku słów? Strasznie smutne te szufladki. Kiedyś taki bezkask może Cię za chwile zbierać z drogi. Takie życie. Wczoraj już widziałem gośći z zdjętymi kaskami. W słoneczku pod 50. Średnia 30... Po 35 długimi odcinkami. Ja sie w kasku zle czuję. I tyle. Nie robie z tego dogmatu. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Machacie se tak i machacie i... Czytam i się płakać chce. NIE MACHACIE a POZDRAWIACIE. Często wyprzedzający mówią wprost cześć. Zwyczaj nie głupi. NIE NIE NIE!!!! To, co wymieniłeś to pierdoły. Chodzi o to, że w górach na szlaku wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Głupie? Może w obliczu kolejek na Giewont. Ale nie na szlaku normalnym gdzie nie ma tłumów pseudo turystów. Wystarczy, że sobie skręcisz nogę i sobie palcem do tyłka można nie trafić. Te pozdrowienia mają głębszy sens. Każdy jest na szlaku dla siebie i innych. To skrócenie dystans ułatwia udzielenie pomocy i proszenie o nią. Dwa przykłady z szosy, na której ten zwyczaj również po to jest pielęgnowany. Łatam na poboczu dętkę. Kto się zatrzymał i spytał, czy nie pomóc? Szosowcy. Dziewczyna, z którą jechaliśmy postanowiła z wału spaść do pokrzyw bo pierwszy raz była na spd... Kto się zatrzymał i spytał, czy wszystko gra i czy nie pomóc? Tak szosy. Rozumiecie? To nie żaden głupi zwyczaj a braterstwo. I sorry ale jak ktoś tego nie łapie to ..... nie kolarz. Choć by miał super gacie kask i rower za milion. Ot zwykły kręcioł od kręcenia. Rozumiem, że twoją pasją jest jazda w kasku i jedzenie batonów koniecznie z tylnej kieszeni koszulki? Moją jest jazda an rowerze cóż nie podzielam Twojej. Batony jem, choć nimi rzygam... Dzisiaj wróciłem do kabanosów. A kask przy 50 st walących z nieba średnio mnie by cieszył. Banialuki opowiadasz. Nie mam kasku i pewnie o na szosie nigdy mieć nie będę. Tak zostałem wychowany, bo jak zaczynałem jeździć o kaskach to można było pośnić. Dzisiaj pozdrowień odebraliśmy z młodą całą masę. I to nieraz od naprawdę mocnych zawodników. Nawet jak staliśmy na poboczu i batony wsuwaliśmy to mówili cześć. Odjedziesz od miasta i od bandy pozerów i przestaną mieć znaczenie pozory i będą Cię prawdziwi kolarze pozdrawiać. Najbardziej żałośni to sa ci, co na pozdrowienie nie odpowiadają... Jadą takie nadęte bufony i ani be ani me ani kukuryku. Więc nie "machamy" POZDRAWIAMY Zwyczaj mądry słuszny i zasadny. Starszy od nas i na pewno mądrzejszy. A z ciekawostek to na szlakach pieszych często mnie pozdrawiają piesi jak jadę rowerem... Zresztą ja też pieszych pozdrawiam na szlakach. Czasem lepiej powiedzieć cześć niż drzeć sie uwaga jak panisko. To chyba w innej Polsce żyjemy. W maju lekko licząc połowa dni to był deszcz i chlapa. @ktos123456 może rzuć nam linkiem do stravy? Jak ty 45 na luzie wyciskasz to Ty niezły jesteś bysio Co do bawełny... Jest niebezpieczna. Mokra nie schnie i wychładza oganizm Kilka km w takiej koszulce i nawet ajk jest dość ciepło możesz złapać zapalenie płóc. Określają ją mokrą śmiercią. Albo szmatą śmierci. W każdym razie w góry szczególnie w warunkach jesień albo deszcz czy noc nie tyka sie bawełny, bo to ryzyko. Wiec bawełna jest ok ale nie jak jedziesz. Szczególnie dalej w trudniejszą pogodę. niezły agent z Ciebie -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
110km. Średnia 21. Pierwsza poważna wycieczka szosą z córką. @Danuel miało być szosowo a wpakowaliśmy się rozkopane wały i jakieś zalane polne drogi.... W końcu droga zawsze dokądś prowadzi... Czasem w pole czasem w las -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@wkg a widzisz a mówiłem że to wstyd i obciach jeździć tribanem Musisz się z tym pogodzić. Logo jest przepustką do świata kolarzy. Ogólnie to loga otwierają drzwi i roz..... No cóż, dziwny jest ten świat. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Lata przekonywania ich ze im wolno i ze rower to wolność i beztroska. Do tego dochodzi poczucie bezkarności i przekonanie, że jak policja zaczyna karać rowerzystów to to z czystej złośliwości, bo przecież oni nikomu nic nie robią. I mamy na ddrkach to co na drogach w latach 90. Do tego dochodzi kiepska infr. która jak ktoś chce szybko przejechać to zaczyna "przeskakiwać" co można porównać do braku autostrad w latach 90... Tiaaa Specjalnie podałem przykład bulwarów i drogi do Tyńca. Tak zasadniczo na kolarzy nie narzekam, ale większość spotykanych na w/w trasie to chyba nie kolarze. Jadą na kolarkach... Mają stalówkę... Ale mam mieszane uczucia, bo nie spotykam ich na drogach a tylko tam. Zresztą ostatnio baranek przestał oznaczać kogoś ogarniętego kto wie co robi i chociażby możesz mu umożliwić zrobienie trudnego manewru. Teraz baranek i nieraz cienkie koło to "wolność i lifestyle" Dwa lata temu jak jechał gość kolarką i mi do skraja zjeżdżał to wiedziłem ze mogę go wyprzedzić bo on mnie puszcza i wie, że może... Teraz już to nie jest pewne. Więc masz rację, ale ona jest prawdziwa jak odjedziesz z 20km od miasta i masz szczęście spotkać kolarza. Tam to nawet sie przywitają i zamienią dwa słowa jak cie łykają jak pelikan. Może u Was jest ich więcej, ale pod Krakowem mało ich jakoś jest. Grupy nie spotkałem od ładnych kilku lat. @Danuel pod takimi artykułami piszą frustraci. Wracając do tematu to strasznie mnie wkuża, że ostatnio ciągle leje.... W maju 29 dni rowerowych większość, choć częściowo w deszczu. W czerwcu już mnie też zlało... Dzisiaj ma być 50km ale siedzę piszę i patrzę na tę ścianę deszczu i mi sie wyć chce. Mam serdecznie dość jazdy z deszczem w pysk i z piachem między zębami. Rower też już zaczyna niedomagać przez tą wodę. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Ale wiesz, że on to jest mocny bajkopisarz. Lubię go czasem posłuchać, ale jak wyskoczył z mocnymi furami i motocyklami to pomyślałem no mistrzunio długiej prostej... Jak wyskoczył z tym ze codziennie widział 20 lat temu wypadki na ścieżkach rowerowych zwątpiłem całkiem. Miałem kiepskie okulary chyba, bo sporo tych ścieżek i rowerzystów przeoczyłem. Nie co dzień sie ich spotykało a co dopiero, żeby ich ciągle pod autami widzieć. To co mówi o kolarzach na treningu to niby prawda ale... Czemu ich ciągle widzę przebijających się bulwarami wiślanymi? Jedzie taka grupka 3-4 gości i ciśnie... Kurde są inne trasy. Wyjadę 5km za Kraków to od czasu do czasu spotkam samotnych gości na kolarkach. Wyjadę w kierunku gdzie sa górki i puste drogi to już zupełnie rzadkość. Tak zwalmy to na Pogodę, Ale w słoneczną też ich nie ma za to na wałach "do Tyńca" są... W mieście na ddrkach są... Jak jadą grupą to ok i rozumiem, ale w mieście? Co pocisną? od świateł do świateł. Czemu? Powinny być. Powinny być i umożliwiać jazdę z prędkościami 25-35 bez szczególnego zwalniania. Przepraszam, ale to nie jest takie trudne. wystarczy na początek się stosować do podstaw. Nawet tego nie spełniają a powinny. Jak by ktoś uważał że wkurzający mnie stan i jakość asfaltów i ogólnie nawierzchni oraz ze chodniki staja sie CPR to zdziwienie. A teraz smaczek bo wcześniej pisałem o asfalcie. DDRy z założenia mają nierówny asfalt. a 20% więcej energii to DUŻOOOO więcej. Wiecie ile trzeba pracować żeby to uzyskać. A teraz śmieszkoza. To sa proste sprawy i inż ruchu powinni je znać i rozumieć. Ale jak nigdy na rowerze nie siedzieli to cóż. Pomijam ze nie rozumieją bo śa melepety I się nie rozwijają. U nas ddrki to w zasadzie pasmo odstępstw. Nie spełniają parametrów, bo odstępstwa. Są jednym wielkim odstępstwem dla tego ledwo nadają sie do toczenia bo do jazdy już niekoniecznie. Jak ludzie będą jeździć na codzień to za chwilę starsze panie zaczną zasówać po 25... W Niemczech mnie fascynowali siwogłowi na miejskich rowerach zasuwający jak by motorki mieli w tyłkach. U nas staruszkowie sa wykluczeni i zastali a młodzież leniwa, ale pokolenie obecnych 40 latków za chwile będzie zasuwać rowerumi i fajnie by było mieć po czym. A młodzież jak dostanie przykład to doskoczy za jakiś czas. Akurat wytyczne są całkiem znośne. Ale nie sa przestrzegane, bo by się nie dało chodników remontować i nazywać tego budową infr. rowerowej. Przynajmniej w KRK to tak ostatnio w wielu miejscach działa. A jak taka ddrka powstanie to za cholerę jej nie zlikwidujesz. Tak jak na Meissnera. Była by okazja i kilka lat temu była dyskusja o zrobieniu jej na jednym z pasów. ""Nigdy nie zwężą tej drogi nie da się nie można. Zwęzili zrobili parkingi a śmieszka za wąska będzie straszyć jeszcze kilka lat do przebudowy. A potem pewnie się wiele nie zmieni, bo "św separacja" wygra. No lepiej nie bo takie zgubione w sieci sieroty są mocno irytujące Swoją drogą podziwiam gadających przez telefon przy uchu. Słuchawka kosztuje 50zł Auta mają zestawy głośnomówiące... A ci dalej jadą z tą paletką przy uchu... -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Kij z tymi, co czekali aż ruszysz... Ale wiesz ilu jest święcie przekonanych że jak by Cię tam nie było to by jechali szybciej... a raczej jechaliby a nie stali. Kolega ma problem, bo za szybki jest na ścieżki, ale za bardzo wystraszony na ulice.
