
KrisK
Użytkownik-
Liczba zawartości
3 807 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez KrisK
-
Tak inne nie chronią... A mechanika złamania wystawionej przy prędkości nogi jest, jaka jest. To jak upadek na wyprostowaną nogę. Tak samo jak są wybuchowe złamania kręgosłupa. Poniżej opis... Jeden z takich "fajnych" urazów. http://www.czytelniamedyczna.pl/2745,zlamania-blizszej-nasady-kosci-piszczelowej.html I zasadniczo tak inne pedały jak ktoś ma tendencję do wystawiania nogi (dla asekuracji) nie chronią. Z spd musisz dość świadomie się wypinać i wystawić tą nogę do przodu... Nie wystawisz do przodu podświadomie nogi bo sie musisz wypiąć najpierw. I niepiesze też, że to jest wada platform! ALe jest to ich "funkcjonalność ". Tylko jeśli ktoś z niej korzysta powinien rozważyć zmianę. Napisałem, że spd chronią przed takim błędem. Nie uniemożliwiają jego popełnienia. I nie napisałem, że "na platformach" to kości pękają... To jest zasadnicza różnica. Pomijam, że skupianie się na tym jednym aspekcie wystawionej do przodu nogi i rozbieranie go na czynniki pierwsze zaczyna być zabawne.
-
A gdzie ja napisałem, że na platformach. To nie kwestia platformy tylko ściągania nóg z pedałów, bo mamy pietra. SPD tylko "troszkę" to utrudnia, choć dla chcącego nic trudnego.
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
@abdesign ale ja nikogo zbawiać spd nie chcę Tylko jak ktoś boi się spd i je demonizuję to pytam czego sie tak naprawdę boi. W 99% to lęk przed opowieściami, o ich demonicznych właściwościach, sztywnym przypięciu do pedałów... Braku możliwości wypicia się. Tak że jak ktoś się boi, bo jest przypięty "na sztywno"... To trochę bez sensu. Nie na sztywno a wypinanie sie staje drugą naturą. Oczywiście, że jak ktoś woli platformy to niech jeździ... Gorzej jak ta pewność wynika nie ze świadomego wyboru techniki i umiejętności a z wystawionej ciągle do podparcia nogi... A to nie jest wcale rzadkie. Każdy system ma swoje wady i zalety. Każdy może czegoś nauczyć. Z każdego można przenieść umiejętności do drugiego zyskując bardzo dużo... Tylko nie wybierajmy platform ze strachu przed SPD.
-
Jak byś zrozumiał o co w tym kicie chodzi może było by łatwiej. Jak jeździłeś w spd to wiesz że odstawienie nogi jest tak samo proste jak w taniej platformie.... a jak nie było może trzeba było zawiązać buty.... W spd jesteś w stanie zsunąć nogę pchając piętę w dół do zewnątrz... w platformie nie puszczą piny bo taka ich rola żeby nodze nie dać łatwo spaść z pedału. Naprawdę pujdź do sklepu weź but kolarski do platform i pedał i sprawdź. Nie będziesz teoretyzować. A swoją drogą twoje argumenty nie są silniejsze jak kogoś obrażasz.
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
60km miało być lekko przyjenie i regeneracyjnie a wyszło..... 770m przewyrzszenia. W tym dwa dość długie podjazdy. W sumie po pierwszym ten drugi jakiś taki płaski się zrobił. No ale jak się jedzie w Jurę to musi tak się skończyć. Podjazdy dziewczyny polubiły więc mnie nie chyba nie chciały zabić.... Podobno trasa była fajna... -
W sumie nic więcej nie trzeba.... nie wiem ale się wypowiem.... Kup sobie pedały z pinami i buty do tego... tak, takie które łapią te piny. Pojeździj. Życzę powodzenia na jakimś ambitniejszym szybkim zjeździe w terenie po kamerdolcach w twoich pedałach. Pedały o trzymaniu 0 są na pewno najbezpieczniesze.... A teraz powiem Ci tak. Wcoraj mi spd uratowało dupsko. Przy prawie 50/h jak bym nie ustał to by bolało.... a ustałem dzięki spd zarówno uślizg jak i późniejszy przejazd poza drogą. A że internety są pełne filmików jak to ludzie w spd się kładą to trudno. Pierwsza sprawa to to że trzeba sobie pod siebie ustawić sprężynki. A nie na max bo ja twardy jestem. Druga że trzeba mieć buty dopasowane trzymające nogę A nie szmatki za duże albo słabo spięte.... Wtedy działa i nie ma przykrych niespodzianek. A kolejna że masz też analogiczna z platformami.... Dobry podjazd potrafi położyć rowerzystę na każdych pedałach. I zanim mi napiszesz ze bredze weź może pod uwagę że sporo pedałów przerobiłem... włącznie z noskami które spinałem tak że nogi nie szło wyrwać. I nawet z nich dało się w mocno kryzysowych sytuacjach wypiąć pomimo że trzeba było użyć ręki. Miałem koło 12-13 lat jak się przypiołem pierwszy raz do roweru... a to był XXw. sporo latek w noskach potem w spd.... w między czasie platformy... Spd się wypinają w wielu płaszczyznach. I mówię o blokach 51 bo 56 to już zupełna bajka A przy upadkach co do zasady są zawsze wypięte.
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
To znaczy córki mają 14 i 17... Ale jeździ, że mną tylko starsza i jej przyjaciółka (choć w sumie to Ona prawie jak członek rodziny już jest). Czasem jadą obie czasem jedna z nich. Wczoraj akurat moja córka nie mogła wiec jechaliśmy w dwójkę. Czasem syn jeździ (18) ale ostatnio skupia się na nauce i z znajomymi bawią w street workout i jakieś sparingi . Młodsza woli gimnastykę i jakieś salta na równoważni a do roweru podchodzi jak do jeża. Choć coś ostatnio zaczęła przebąkiwać, żebym jej rower przygotował więc kto wie, czy w przyszłym roku nie będzie nas więcej. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Zakładam, że nie tej 5km ? Nie wiem, czy przypadnie ci do gustu. Masz tam z 1-2km szutru. Jeden do łatwego ominięcia Mejera i 29 listpada (fajne pobocze ale tracisz zarąbistą panoramę Krakowa z drugiej strony po deszczu nie toniesz w kilku błotnych kałużach, które da sie obejść, ale... ) drugi w zasadzie ominąć możesz tylko po dość mocno ruchliwej Brzeskiej. (skręt z mostu w Niepołomicach w prawo) Do tego kilka bardziej ruchliwych odcinków, ale bez dramatów. Najcięższy ruch trafisz na Igołomskiej, ale to kawałek i w sumie nigdy tam nie trafiliśmy na jakieś odchyły a cały odcinek jest w zasadzie zjazdem więc nie zamula sie aut za sobą. Za to jeśli byś sie zdecydował na tą trasę bez modyfikacji to na skręcie z Igołomskiej w prawo uważaj. Raz że łatwo przeoczyć dwa, że jest tam parszywy krawężnik i jak sobie za szybko pod za małym kątem najedziesz można brzydko położyć rower a tam Igołomska zachęca do jazdy z prędkością 50+. W Niepołomicach nie wiem, czy byłeś ale jeśli nie to warto przez rynek przejechać, a nie omijać. 2020-09-13_257419101_w_kolo_KRK_w1(1).gpx -
Jeden z wielu ludzi z lękiem który go sprzedaje dalej. Jak się boi to ok ale niech przwdstawi wyniki sensownych badań. Na ten moment wiedza jest taka że zdjęcie nogi z pedału wp czasie jazdy i podparcie się może i często powoduje roztrzaskanie kości w nodze. Tak, kości dosłownie potrafią wybuchać. Zdjęcie nogi z pedału jest błędem uważanym za błąd niebezpieczny. Przed tym chroni spd. Za to nie dają + 100 do niezniszczalności. Gość temu przeczy.... bo się boi że się nie wypnie. Problem w tym że wypięcie staje się naturalne a spd nie są czymś trzymającym nas bezkompromisowo. Ruch nogi i nie jesteśmy przypięci... i to Ruch w dół a nie jak przy platformach z pinami w górę.... problem jest taki że część prawie prof mysi skręcić pedały na twardo.... potem mają problem z wypięciem. Ale to jak na nartach. Dokręcają mocniej bo umieją jeździć potem się narty nie wypinają... mechanika spd jest taka że po upadku się wypinają. Można pokazać przypadki ludzi połamanych w spd.... ale znajdziesz analogiczne bez spd. Biodra się łamie nie przez spd tylko przez przywalenie w coś i wyłamanie. Coś o tym wiem sprawdziłem.... Swoją drogą gość jak by mu noski pokazać pewnie by dostał histerii. Tam to był problem z wypięciem.... a jakoś to znajomi na platformach łamali nogi a nie ja... To jest teza głupia i wynikająca z niewiedzy. Skoro jesteś przypięty to nie możesz odstawić nogi... Jak masz platformę to musisz unieść nogę... wyjąć but z pinów bo nie zsuniesz nogi W spd spychasz nogę w dół i jesteś wypięty.... no chyba że masz pseudo pedały i adidaski które się ich nie trzymają ale wtedy to życzę powodzenia w lesie czy ogólnie na wertepach... Przy wywrotce tak samo piny muszą puścić. Spd działa tu jak wiązanie i puszcza. Piny wbite w but niestety nie. Brak spd to fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Tyle.... spd stabilizuje naszą pozycję i nie pozwala popełniać błędów... nie dają nieśmiertelności ani ochrony przed złamaniami jak walniesz o coś twardego biodrem.... A gość mówi jak by miał fobię. Zawsze jak pojawia się temat spd ludzie bojący się ich jego wyciągają jak jakiegoś kapłana.
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
A ja wczoraj zawrotną jazdę zrobiłem.. 5km podzielona na dwie tury Dora żarty żartami, ale w ramach pandemii trzeba było odbębnić wywiadówkę u dzieciaków. Papiery o zapoznaniu się z kryteriami oceniania, z którymi nikt się nie zapoznaje, muszą być podpisane i żaden wirus nie może tego zmienić. A że rower łatwiej zaparkować pod szkołą niż auto to rowerkiem się bujnąłem... Dobra dzisiaj 120km W koło komina czyli objechaliśmy sobie Kraków w koło. Średnia niepowalająca bo 22,5 ale za to prawie 1200m przewyższenia i fajne widoki po drodze. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@kipcior jak to zrobisz zniszczysz wielu ludziom życie -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
No to dzisiaj w ramach dnia bez roweru zrobiłem "solidny trening" Poprawiłem wydolność beztlenową... Garmin mi tak słodzi, że aż miło... No a teraz do rzeczy... śr 22 max aż 45.... wysokości zawrotne 62m.... dystans.... 13,78... Choć się pochwalę, bo mnie jeden pucharek wpadł tylko szkoda, że mi auta przeszkadzały. Jaki z tego wniosek? Najlepszy trening się robi jadąc po książki syna lokalnymi dwu i trzy pasówkami ścigając się z autami. A jak jeszcze człek głupi a się skapnie, że jedzie w sumie przez segment i w sumie to może by warto go docisnąć... A założenie było takie, że się spokojnie poturlam i nawet się nie spocę... Dam mięśniom odpocząć... Ale chyba regeneracja przebiega prawidłowo. Coś w łydce pierdyknęło jak schodziłem po schodach... Już sie zastanawiałem czy mam pretekst, żeby nie jeździć, ale rozmasowałem uspokoiło się. O kolanach zapomniałem po trzech obrotach korby... Mięśnie tylko przez moment dzisiaj poczułem.... Za to rozciąganie to zaniedbałem i łokcie jak prostuję rękę tak bolą ze nie mogę jej rozprostować... Przykurcze normalnie jak po miesiącu na siłce bez rozciągania -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Potrzebujesz koszulki z windsoperem. Kupiłem kiedyś bardzo dawno na ciuchach taką. Siatka taka jak firanka na rękach i na plecach a front szczelny. Jedziesz i w tors jest Ci ciepło. Wtedy te naście lat temu to było odkrycie. Najlepsze, że służy do dzisiaj... W każdym razie poszukaj sobie czegoś takiego. Nie kurtka właśnie pierwsza\druga warstwa Teraz się rozglądam za taką, ale bardziej współczesną. Ogólnie szukam ciuchów, żeby wreszcie się nie szarpać. Teoretycznie zimowa MT500 powinna też działać, MA plecy i tył rąk z softschela a przód z promaloft z wind stoperem. Ale boję się, że właśnie przy dłuższej jeździe nie zadziała i przy postojach plecy przemrozi. Niestety nie bardzo mam ochotę na testy za 700zł. Rozważam Saleve do skiturów... Żeby nie było, że offtop... To dzisiaj właśnie przeglądam sobie ciuchy na rower... Już kilka razy spadłem z krzesła widząc ceny. Tak uczciwie to na ciuchy trzeba by wydać ze 4k i może, ale tylko może by było komfortowo... Ale ja lubię się włóczyć.... Nie mam weny do treningów w koło komina. -
@zekker no masz rację... Jakoś mi to z głowy wyleciało. Sprzedawca może olać, ale rzecznik o ile wiem działa sprawnie i on ściga sprzedawcę. Raczej nie chcą się nim kopać. Tak ze sąd to akurat ostateczność. Sprzedawca może wyłączać co chce, ale to nie jest skuteczne. Może jedynie wpisać wady produktu do oferty i wtedy nie można sie powołać na niezgodność towaru w tym zakresie. Ale musiałby wpisać, że sprzedaje buty, które mogą się rozlecieć albo z wadami konstrukcyjnymi a tego nie zrobił. Sama obniżka ceny czy promocja nie jest podstawą do wyłączenia. Wady muszą być wyraźnie opisane. Wiesz... większość ludzi alergicznie reaguje na sądy. A druga sprawa ze to dla wielu problem, bo trzeba się zwalniać z pracy jeździć... Co do zasady mam zdanie takie jak Ty. Jak dostawca usług/towarów leci w kulki nie odpuszczam. Z tym ze ja to załatwiam tak, że jak nie idzie po dobroci to proszę prawnika o przesłanie pisma do delikwenta. To cuci, bo jak widzi logo drogiej kancelarii to czuje będzie bolało bardziej w przypadku przegranej i dociera ze raczej bez sądu sie nie obejdzie. Z doświadczenia wiem że wezwania wysłane przez kancelarię (nie mam na myśli tych kupujacych dziwne długi) działają w 99% wypadków a te przez nas jako firmę na tych, co i tak by zapłacili, ale mają wieczną sklerozę.... Do dystrybutora zadzwoniłem. Powiedział, że model ze starszych i najpewniej stok po poprzednim dist. albo z innego źródła. Zasadniczo to sklep ma załatwiać reklamację. Powiedział ze jak trafimy na ścianę to żeby do niego pisać i spróbuje pomóc i zobaczy co sie uda załatwić. W każdym razie nie wypiął się na temat i nie zbył. Na razie czekam co odpowie sklep.
-
Pomyśl nad jakimś sensowym testem wydolnościowym. Mam wrażenie, że więcej może on powiedzieć niż tona badań. Sam się zastanawiałem, ale znowu bardziej się szlajam niż cisnę na rowerze. Kiedyś po każdej jeździe miałem zamułę, a i zawroty głowy się zdarzały. Potem podszedłem do tego bardziej sensownie i na długo nawet ~100km wieczorem mnie budziło i dawało energię a nie zmęczenie. A ostatnio znowu mnie zamuła złapała. Ale jazda wieczorami po całym dniu pracy na szybko, żeby km złapać i jakoś tak sie potem zaczęło słabo jeździć. I rzeczywiście jak sobie popatrzyłem na te śmieszne wykresy w elevate to twierdzą, że było "overload" Teraz niby jest ok ale nie mam siły (i samozaparcia) żeby przycisnąć. I mięśnie i wydolność mnie trzymają. Jak sobie tego pilnowałem to nie czułem, że jeżdżę... Może po prostu za bardzo ciśniesz. Te zasady treningu są dość skomplikowane a od optymalnego zakresu do przeciążenia jest bardzo niedaleko. Do tego dochodzi stres praca niedospanie... Przegrzanie raz czy drugi... Za mało picia w dni przed treningiem, bo się chłodniej zrobiło i nie chce sie tak pić. Raz przegniesz i potem dobrą chwilę się organizm musi zbierać a my się zastanawiamy, o co mu chodzi Lekarz powinien być sportowy najlepiej od rowerzystów, żeby wiedział, o czym rozmawiacie... Ale też zasady nie ma, bo widziałem diagnozę lekarza kolarza i prowadzącego kolarzy i mnie z nóg zwaliła... Wprost mówiłem, żeby iść z tym do kogoś innego, bo to jest niemożliwe... Potem rezonans zaorał opinię pana doktora.... Z wizji operacji doszliśmy do masażu... Co do problemów z wydolnością i sercem dobrze jest założyć holter i zrobić trening... Jak zrobisz porządny trening i będziesz miał te zawroty po nim to dopiero będziesz wiedział co na to Twoje serce. Wystarczy ciśnieniomierz nadgarstkowy. Tylko ze tak naprawdę musiałbyś mierzyć to ciśnienie częściej, żeby wybadać anomalię. Koledzy mogli by być mocno zdziwieni jak byś na każdym postoju mierzył ciśnienie Dla tego jakiś test wydolnościowy może być niezły...
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
No właśnie cała zabawa polega na tym schnięciu. Jak jedziesz i jedziesz, a potem wracasz do domu i zrzucasz ciuchy to problemu nie ma. Możesz być mokry i jak nie masz jakiegoś totalnego syfu na sobie jest ok. Problem jak sie zatrzymasz. Ot postój, żeby coś zjeść na 10-30min.... Potem te mokre szmaty już nie chcą się dogrzać. Ta cienka czapka bardzo szybko schnie i szybko się dogrzewa jak jest wilgotna. Ta grubsza zachowuje się jak wind stoper i nie wychładza tak głowy jak jest wilgotna no i też schnie dość szybko. Mam fajną kurtkę rowerową z LIDLa pasuje mi krój i dość dobrze jest jeśli chodzi o komfort cielny... Ale do "pierwszego sikania" albo "batona". Wystarczy kilka min postoju, lekkie ochłonięcie i potem już dość długo chłodzi. Jak dojadę do domu to schnie... "resztę dnia i całą noc" Nie wyobrażam sobie pojęcia w tym np w góry wejść do schroniska i coś zjeść, a potem wrócić na szlak... Szczególnie jeśli by to był zjazd. Stąd też coraz poważniej zastanawiam sie nad ubraniami z merino i/lub primaloftem. Tylko na endurze sie trochę zawiodłem. -
A może najnormalniej nabawiłeś się udaru cieplnego? To by tłumaczyło następne problemy. Zasadniczo po udarze należy sobie zrobić dłuższą przerwę od słońca i od wysiłku. I sprawa raczej jest z tych poważnych, a nie do zbagatelizowania. Udar to poważny uraz dla organizmu. Nawet ten z tych "lekkich" Jak czujesz, że jesteś przegrzany to mówisz kolegom sayonara chłodzisz i turlasz widokową trasą do domku a nie łapiesz sie koła. Zawroty głowy... Zbadaj ciśnienie. Często. Przed po a może i w trakcie treningu. Piszesz, że się odwodniłeś. Może odwodniony jesteś cały czas i nawet o tym nie wiesz. Nawodnienie szczególnie u osób trenujących jest procesem trudnym. I wcale w okresie chłodnym nie łatwiejszym niż w ciepłym. Nawodnienie nie dokona się magicznie w czasie jazdy. Nie ma szans, żebyś utrzymał też poziom nawodnienia pijąc w czasie jazdy. Na spacerze rowerowym może i tak, ale na treningu gdzie łapiesz sie koła? Nie ma szans. Zastanów się ile I CO pijesz na co dzień. Przed jazdą i po jeździe. Zawroty głowy mogą być z odwodnienia. Dodatkowo odwodnienie powoduje, że spada Ci ciśnienie krwi i masz problem. Oczywiście cukier też może być. Odchudzasz się? Liczysz kalorie? Piszesz o treningach. Pilnujesz bilansu kalorycznego? Może sie głodzisz i nawet o tym nie wiesz. Też przy intensywnym jeżdżeniu całkiem możliwe. I wcale nie koniecznie będziesz chudł w oczach. Często się idzie takim skrótem. Nie jestem chudzielcem i nie chudnę szybko to sie nie głodzę... Skoro problem występuje przy wysiłku, rozważ badanie wysiłkowe. Często zwykłe ekg i echo nic nie pokazują a dopiero badanie podczas wysiłku pokazuje problem.
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Problem z nimi jak się pocisz. Lubią nawilgnąć i nie chcą wyschnąć... W którymś momencie przy większym wysiłku potrafią kapitalnie chłodzić. No, chyba że miałeś szczęście kupić na rynku produkt premium z chin, bo i takie rzeczy się czasem trafi. W okresach przejściowych jeszcze używam też buffa. Czy to ubranego jak czapka czy jak opaska. I daje radę ale taka leciutka czapeczka z deca jest po prostu wygodniejsza. Ostatnio to on jest kluczowym elementem jazdy. W upał jako ochrona przed słońcem.... W sklepie jako maseczka. A wieczorem jak sie robi chłodno jako opaska, żeby łeb nie odmarzał. Poza tym jak nienawidzę mieć czegokolwiek na głowie. Więc to, że nie czuję tej szmaty a chroni durny łeb jest dla mnie bezcenne. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Moja ukochana czapka to artengo. idealnie cienka i w środku jakby z polarka. Niema w ofercie. Druga to https://www.decathlon.pl/czapka-keepdry-500-id_8496928.html Czapka jest trochę grubsza ale biorę ją jak jest poniżej 0 i jak leje. Po pierwsze jej nie przewiewa po drugie jest "deszczoodporna"... To znaczy nie nasiąka i jak jadę w deszczu nie mam na głowie mokrej szmaty. Tak samo jak jestem na nartach to nie namaka tak parszywie. Moja córka używa tej https://www.decathlon.pl/czapka-do-biegania-id_8368935.html i chwali sobie używa jej od jesieni do wiosny. Przymierzam sie do tego... https://www.decathlon.pl/czapka-trek-500-wool-id_8546154.html W końcu podobno merino grzeje nawet jak jest mokre... -
@MaxCava wiem bo prawo konsumenckie znam. Ale buty nie są moje a koleżanki córki. Na razie napisała do sklepu powiedzieli ze miesiąc gwarancji był i kazali dosłać szczegóły transakcji, żeby sie ustosunkować. Jak sie skończy napiszę. I nie omieszkam w odpowiednim dziale ostrzec, bo nie byli łaskawi napisać na aukcji nic o mc gwarancji. Na razie chce zobaczyć jak do sprawy podejdą. Dwa lata jest na wady ukryte czy inaczej niezgodność towarów z umową. Co więcej, przez o ile pamiętam 6mc ciężar dowodu, że towar był ZGODNY leży po stronie sprzedawcy a po 6 to klient musi udowodnić, że był niezgodny. Cała zabawa polega na tym ze bedzie sie trzeba szarpać. Ja bym nie popuścił i jak by nie uznali poszedł do rzecznika... Pytanie, czy jej rodzice będą chcieli sie bawić. Na razie zamówiła nowe buty, bo jeździć musi. Największy problem, że dojdą prawdopodobnie po weekendzie...
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
A ja dzisiaj zrobiłem zawrotne 16 i to w kawałkach A zmęczony byłem jak bym ze 100 przejechał Jazda po mieście strasznie męczy.... Idziesz do decathlonu i wybierasz ich najcieńszą czapkę. Ja mam sprzed kilku lat model wiec oczywiście nie znajdę na ich stronie ale jest z materiału podobnego do koszulki sportowej. Dla mnie super bo nie zapacam się a chroni przed wiatrem i zimnem. No i jest maleńka po zwinięciu. Dodatkowo bardzo szybko schnie więc jak staniesz to nie chłodzi cię potem w łeb. Mają też z wełny merino... Może warto. Myślałem nad zakupem ale nie dotarłem żeby to pomacać.