
KrisK
Użytkownik-
Liczba zawartości
3 807 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez KrisK
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
To już bym wolał wyciągnąć sztangę spod łóżka. Poza tym na chomiku prędzej bym się zajechał. No i koszt chomika to koszt kilku gruntownych serwisów mojego roweu więc jaki to.ma.sens -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
No i kolejne 48.... Chyba czas na jakąś regenerację szczególnie że od świąt śpię po max 4h... trochę zaczyna się to mścić. Ale każdy dzień na wagę złota bo jak sypnie białym G to przez dwa dni będzie fajnie a potem będzie pewnie wszędzie breja po pachy. Ko dzisiaj chyba mój gravel wyraźnie dał do zrozumienia że mu zrobiłem krzywdę... skrzypi napęd chodzi jak gąsienice czołgu chyba będę musiał to wszystko rozebrać... Tylko nie bardzo jest kiedy a każda jazda powoduje że rower jest cały w tym g leżącym na drogach. Nie rozumiem czemu u nas drogi muszą być tak koszmarnie brudne. Bo stanu ddr ek to nawet nie warto komentować. Czasem nie wiem czy to jeszcze ddr czy już graval albo wprost polna błotna droga.... -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
A mnie dopadł noworoczny leń. Planowałem 100 na ten weekend i co? I nie poszło... Wczoraj 60km włuczenia się z koniecznością mycia rowerów na koniec. Dzisiaj nawet był moment zastanowienia ale ze nie jechałem sam poprzestaliśmy na 48km. Mi o tyle nie pasuje że tylko jedna z dziwczyn będzie miała 18 lat na Wisłę więc raczej przyszły rok wchodzi w grę. Na pewno bardzo "skraca" krótsze dystanse. Jak się strzela kilka 100mc 50 stają się poprostu krótsze. Teraz w zimie jest trudniej, jedzie się wolniej i ciężej nie zatrzymywać się. Ale też z młodą jak zrobiliśmy te 3X100 to potem 50 była po prostu formalnością, pomimo że była to jazda dzień po dniu. Młoda ma swój całkiem spory sukces w tej zabawie. Teraz trzeba zwiększać dystanse i można na Wisłę lecieć Ale w tym miesiącu nie wiem czy uda się mi GF zaliczyć Chyba nie będę miał motywacji żeby to zrobić. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Zawsze są... takie których spełnienie jest trudne i nie koniecznie najmądrzejsze. W tym roku taki cel to byla feative500. Niezaplanowane nie koniecznie korelowało z innymi planami. Ale się udało i to z górką Jest kilka takich tras i dystansów które bym chciał ale nie będę parł na siłę. Będzie siła i możliwości to ok. Nie... to trudno. W tym roku np miała być Częstochowa w jeden dzień razem z powrotem... Nie wyszło bo logistyka zawiodła. Szkoła dziewczyn mój wypadek No i czas bo nie chcieliśmy tego robić w okresie kiedy szybko się robi ciemno i zimno. Gdzieś się kołacze Wisła... Ale to nie ten rok. Plan minimum to to co się robi po trupach bez odpuszczania. Żeby sobie nie pozwolić na lenistwo i regres. A jest on realny choć fajnie jak ambitny. Plan max to to co się chce zrobić. Czsem ponad siły... choćby takim mxem było 1600 km koleżanki córki w sierpniu. Tydzien przed końcem mc brakowało jej 700km... A kilka dni przed podjęciem decyzji o 1600 robiła wysokość wiec każda jazda byla po naszych dolinkach. Dla mojej córki to była festiva. Trzy mc prawie wcale bez jazdy. Wrzesień też taki sobie jak na nią. A tu wsiada na rower i robi 50 A potem 3x100 i dalej do ostatniego dnia po minimum 50... Max to dla nas takie łamanie siebie. Przeskok na następny poziom i pokazanie sobie że się może. Tylko ten max tak żeby się zatrzymać zanim nam obrzydnie. A pozatym? Sky is the limit. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Dzisiaj 40km tak na spokojnie we mgle... zaczynamy nowy rok masochizmu cele minimum wybrane cele max się krystaluzują... -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
@Jurek63 nie wiem jak oni to robią. To 100 dziennie... musiałbym pozbyć się firmy i rodziny chyba albo.... zacząć jeździć sporooooo szybciej. Na przyszły rok chce przekroczyć dystans 250km i może..... Ale tylko może zakończyć rok morzem500 No i trochę się pokręcić po górach. Dzisiaj zakończyliśmy z Karoliną #zimowa8 i #festive500 skromną 50 ale wariactwo na drogach i paskudna pogoda nie zachęcała do dokręcenia w tym roku większej kropki nad i. Od wigilii ponad 600km zrobiliśmy w tym 3 razy ponad 100km. Szczęśliwego i przedewszystkim normalnego nowego roku wszystkim życzę. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Dzisiaj tak skromnie 51km. Karolinie siadło kolano więc odpuściła walkę o laury. Za to daliśmy zarobić zachodnim przebrzydłym korporacją bo mieliśmy robić jeszcze 60 a dopadł nas mały głód jak zobaczyliśmy zachęcający znak Jednak po naradzie stwierdziliśmy ze skoro kolana mówią dość to my dzisiaj też. A kanapka będzie nagrodą za ruszenie tyłka w tą piękną mglisto deszczową pogodę . Dokrecoliśmy tylko 10km do domu. 1600km w grudniu nie będzie no chyba ze jutro zrobię te 220.... Ale tu raczej juz mi się chcieć nie będzie. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
@kosmonauta80 jak polskie korporacje ogarną czyste toalety i ogólnie restauracje w których mogę wejść zamówić zjeść zatankować herbatę do termosu i 15min później jechać dalej to ok. Na ten moment to tak nie działa. Poza tym to dość pewne źrudło kalorii w przeciwieństwie do nieznanych restauracji. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
@Bonnum moja córką to już prawie dorosła jest. 17 lat. Ale jeździ mocniej tak od około 11r życia. Lubiła wyzwania więc sprawa była łatwiejsza. Poza tym to córeczka tatusia więc jechała że mną. W wieku 12 lat przejeździła pierwszą zimę pi mieście komunikacyjnie dziennie robiła od 12 do 40km tylko komunikacyjnie więc rower hej wszedł w krew. Dłużzze jazdy turystyczne to inna troszkę bajka Chyba najlepszą zachętą jest jak zbudujesz z córką więź i poprostu dobrze się wam razem jedzie i gada albo milczy bo i to czasem jest potrzebne. Wczoraj była wkurzona jak startowaliśmy to przez pierwszą godzidę wymieniliśmy może kilka słów i to "technicznie" zdarzały się jazdy podczas których kilka godzin słuchała muzyki. W przypadku mojej sam w sobie mac nie jest dobrym celem chyba ze to już środek sezonu za nami kilkadziesiąt km i mamy dość batonów i innych tostów na zimno. Ale ona lubi tak jak ja jazdę bez zbędnych przerw i rozpraszania się. Teraz jak jeździmy to kfc jest wsparciem ale to inna bajka bo po ~50km w mrozie fajnie się chwile ogrzać czy załatwić w cieple. Z kolei dla koleżanki córki jedzenie jest musem bo Ona ciągle głodna. Więc jakąś tam motywacja jest ale bardziej żeby dokręcić do kolejnego punktu. Za to na pewno dobrą motywacją jest "fajny" cel. Zawsze staram się żeby na trasie było coś fajnego. Coś nowego i ciekawego. Żeby trasa nie była nudnym kręceniem a żeby coś dawała. W tym roku zwiedziliśmy niemal całą Jurę. Jeździmy np okoliczne szlaki historyczne. Taki kościuszkowski dla przykładu to ponad 100km Przyjaciółka córki jest zafascynowana samolotami to lotnisko jest częstym punktem jak z nią jadę. Celujemy w odloty albo przyloty. Dziewczyny zakochały się w dolinkach Jury więc i pokochały podjazdy. Nagle te cudne ścianki przestały być czymś strasznym bo niemal każdy podjazd kryje nagrodę Za każdą górką musi być coś do czego warto pojechać. Sam wiesz co potrafi zafascynować Twoje córkę. Moja wczoraj miała kiepskj start i już wrócił problem z kolanami więc miała spory kryzys motywacji. Ale stado dzików na drodze spowodowało że kolejne 40km poszło gładko Jak pisałem dla Karoliny festiva była motywacją żeby wrócić na rower. Chciała ale się bała że nie da rady. Jak się okazało że zostałem z tym tematem sam to pod pretekstem "żebyś nie jeździł sam" wsiadła i po pierwszej 50 poszło już z górki. Wprawdzie dalej mnie wyzywa od delikatnie mówiąc nienormalnych ale już jest mocno wkręcona :) Z tym że obie dziewczyny są ambitne nie lubią się poddawać. Lubią mocną wyrypkę i co tu mówić cierpienie. Bywało że jechały z łzami w oczach a na koniec pytały co następnego pojedziemy. Nagrodą celem i motywacją potrafi być jeden piękny widok. A czasem też cyferki w stravie. No i też spędzenie czasu w fajnej atmosferze. Tak że jak widzisz jest wiele czynników. Syn za to jeździ swoje jakieś dystanse i tylko czsem i nami jechał. Przymierza się do 200km w tym roku ale traktuje to bardziej jak jednorazowy wyskok Czasem gdzieś z nami pojedzie ale bez szału. Za to najmłodsza córką ma w nosie rower. Nauczyła się jeździć i odmawia pojechania gdziekolwiek. Nie da się jej przekonać ani przekupić jedzeniem. Ona ma swoje równoważnie i drążki A zanim wkręcisz córkę w rower zastanów się... wiesz jak osiągacie pierwszą 100 zacznie tracić kolegów i nikt z nią na rower nie będzie chciał pojechać. Jak córka zaproponowała dziewczynom z harcerstwa wspólną wycieczkę rowerową to stwierdziły że z nią nigdzie nie jadą Ps. Np to co może namówic na wycieczkę do Rabki rowerami to tiramisu w restauracji zdrojowej Tak że przez zamknięcie restauracji, Rabka wypadła nam z planów na ten rok... Jak widzisz każdy wyjazd ma inny cel i motywację na końcu. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Wczoraj 50km ale zupełnie się młodej nie jechało. Ponad 3h się z tym pierniczyliśmy Dzisiaj.... 74km juz zdecydowanie lepszym tempem. No i z przygodami bo dziki przy wałach nam wlazły na ddr. W sumie to drugi raz w trzy dni mamy spotkanie z dzikami. No i dzisiaj festive500 się udało zrobić. Myślałem że będzie trudniej a poszło w sumie sprawnie. Cele na ten rok zrealizowane prawie wszystkie. Trzeba szukać nowych na 21r... -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
No widzisz mi pomaga. Po pierwsze możesz jechać niewygięty w koci grzbiet a wyginając się w drugą stronę. Jak w zeszłym roku pod koniec miałem problem z kręgosłupem świadomie jadąc to ćwiczyłem. Z tym że problem był taki, że podniesienie mojego roweru było wyzwaniem a wsiadanie tak bolesne, że musiałem to robić ze sporą dozą ostrożności. Ogólnie było mocno źle. A co ciekawe po 40km na baranku zsiadałem normalnie i czułem sporą poprawę. Wiec na pewno to zależy od tego co się dzieje, ale mi pomaga. Jak kupowałem też słyszałem, że mi zaszkodzi ze bedzie źle, że umrę i kręgosłup stracę i trzecia góralska prawda. Za to na fullu czasem po kilkudziesięciu km potrafi się odezwać kręgosłup. O wiele mniej na baranie dostaje kręgosłup niż na rowerach z prostą kierownicą. I tak i nie Mam merino na to soft od chińczyka. I ten zestaw na szybkie wieczorne jazdy daje radę. tajemnica jest w tym ze soft jest rozpinany pod pachami i mogę regulować temp. Owszem zapacam się jak przycisnę, ale przy mgle i okolicach zera 2-3h ciągłego pedałowania spoko. Drugi zestaw to merino soft i lekko grubsza bluza (to chyba narciarskie jest) To jak jade się włóczyć po szutrach i częsciej staję albo jak jadę z którąś z dziewczyn w trybie spacerowym. No i jak widze mgłę to ubieram, bo i tak za szybko sie nie da jechać, żeby sarny nie upolować. Trzeci to merino ta bluza i mt 500. Jak jest sucho a ja chce szybko objechać. W jakiej razie awarii byłoby przerąbane. Tu juz trzeba jechać, a nie udawać, żeby trzymać temp. Ale i tak się spocić spocę. Żeby dojechać na sucho musiałbym ostatnie 5km mocno odpuścić i wyjść z komfortu cieplnego. Zatrzymania dzięki merino tak do 5min sa komfortowe. Dłuższe niestety kończą się ciarami na plecach do momentu dogrzania. bluza https://alpkit.com/products/laika-mens soft https://pl.aliexpress.com/item/33015126471.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.14c65c0fcpODZw Ten soft kupiłem "do cywila" ale męczę go na rowerze już z 1000km w nim przejechałem cudo to nie jest, ale daje radę. Oczywiście się zapaca itd itp ale rozpinanie pod pachami spooro zmienia. W "spacerowych" jazdach jest super. W szybszych to pływamy. -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
@Bonnum duzo witaminy B. Tylko nie przesadź, żebyś sie nie struł. Zobacz jakie dawki podaje sie przy schorzeniach kręgosłupa i się futruj a najlepiej idź do lekarza niech da Ci zastrzyki. Dość szybko się da świństwo opanować. Jak jest bardzo źle to leki przeciwzapalne. Dodatkowo ćwiczenia na kręgosłup. Rozciągania i prawidłowa pozycja. Wiem, że to teoretycznie przy dyskopatii, ale i przy korzonkach kapitalnie pomagają bo ich zapalenie często od problemów z przeciążeniami sie zaczyna. Siłownia też może pomóc. Samo dogrzanie to nie wszystko. Zdecydowanie dbanie o kondycję gorsetu jest o wiele ważniejsze. Mi jazda na baranku bardzo wzmocniła plecy. I naprawdę powoli zapominam co to korzonki. Siłownia dawała dobre efekty, ale nie było tak dobrze jak jest teraz. I to zależy. Jak jadę sam o co do zasady prawda. Jak jadę mocny krótki tak do 50-60km dystans to też (to względne, ale założenie, że jedziemy bez zatrzymań dłuższych niż na dwa gryzy batona i łyknięcie picia ew. zdjęcie) Zakładam, że taki dystans musi z wszystkimi włączeniami strav i postojami zejść poniżej 2:50-2:40 ALe teraz w zimie jak jadę z dziewczynami to muszę sie ubrać cieplej. Tak, żeby stojąc pod domem czuć się komfrtowo. Inaczej zmarznę wcześniej czy później i będę miał kolosalny problem z dogrzaniem się. To samo jak jadę z córką. Jeden dzień ma mocny i jedziemy równo drugi słabszy abo wprost słaby i jedziemy nierówno. Nie ma odpowiedzi jak sie ubrać wolę być ubrany cieplej. Pot nie jest problemem takim jak ciągły chłód. To nawet 30km potrafi zabić. Jak jestem zmęczony niedospany i jadę ponad 100km... Potrafię przemarzać pomimo niby idealnie dobranego ubrania. Też dobór trasy. Jak masz 20km podjazdów mocnych po kilkanaście % a potem długie zjazdy... Lepiej być ubranym cieplej. Już pomijam jazdę w zmieniających się porach dnia. Wtedy jest mocno wesoło. Kolejna zmienna to mgła. Ta sama temp. ta sama trasa ta sama pora to samo tępo. W jeden dzień jadę i jest idealnie w drugi dojechałem przemarznięty tak, że mnie zaczęło trzepać z zimna. A mówimy około 50km Wilgotność jest czynnikiem zmieniającym o 180st. reguły gry. Potrafi zabić każdy system. Tak ze jak liczycie na "set" idealny to zapomnijcie. -
[Zimno w dłonie] co można z tym zrobić
KrisK odpowiedział szybszy → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Spróbuj ogrzewaczy chemicznych. Grosze a zobaczysz czy podgrzewanie coś zmienia. -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
A dłuższe w zimie to ile ? Bardziej mnie czas interesuje choć i dystans.... Z tego co piszesz to raczej jazda która będzie sprzyjać niedogrzaniu niż przegrzaniu. Na szybkie 50km kolo zera mogę ubrać merino na to bluzę i na to mt500 i jest super nawet przy -2. Ale już tak jak dzisiaj z młodą 50 w 3h z podjazdami i postojami to bym zamarzł. Niestety pytając o struj powinno się mówić co się jeździ czas tępo specyfika i postoje. Tak samo doradzając dobrze to brać pod uwagę. To że nam ciepło nie znaczy że komuś będzie. -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Co i jak jeździsz? Chodzi mi o dystans i czas. Z postojami i jak to jakimi. Jakie tempo. No j w jakich warunkach. Bo cały rok to może być codziennie albo prawie codziennie albo jak jest pogoda sprzyjająca . -
Nie wymieniałem i linkę też zostawiłem na razie. Wszystkie przebiegi i mocowania posprawdzałem i gra wszystko. Wczoraj jeszcze raz ustawiłem wszystko i zostawiłem z tą "za luźną" linką. Dzisiaj mieliśmy coś na szybko rowerami załatwić wiec młoda wzięła rower i.... Działa ten hamulec tak, że mało jej z roweru nie wyrzucił. Średnio to rozumiem, ale jak działa to na razie nie ruszam, bo nie wiem, czy wymienię linkę bez odwijania owijki a do końca roku jeszcze trochę musimy pojeździć. Nie chce zostać w ciemnej czarnej. Tak że obserwujemy i wracam do tematu po zakończeniu sezonu 2020 czyli w okolicach 4 bo jeszcze trzeba otworzyć 2021r. Trochę mnie kusi, żeby wymienić pancerze i zrobić tak, żeby linki nie szły luzem pod ramą, bo strasznie zbiera to syf.
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
No właśnie po dokładnych oględzinach nie są złe. Numer jest przedziwny, bo Napiąłem linkę jak w instrukcji. Wszystko niby ok. Naciskam klamkę kilka razy a linka się robi luźna. Już nawet pisakiem sobie oznaczyłem końcówkę, bo myślałem, że śruba ją puszcza, ale guzik nic tam ani nie drgnie. Wygląda jak by się linka ciągła jak guma w gaciach... ale wydaje się to nieprawdopodobne, bo ze trzy razy ją naciągałem i zawsze ten sam efekt jest. No nic chyba jutro wymienię linkę
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Dzisaj kolejna 100 z ogonkiem. 1000m przewyższenia. Trudno było bo zimno przenikliwe i ciężko było utrzymać dogrzanie. Zjazdy zabijały zimnem. Ale dzisiaj pękło 10000km w tym roku. I przy okazji 60000m przewyższenia Młoda zrobiła 3 setkę pod rząd Ech.... Nie tak! Ktoś pod jazdą spytał czy robie festive... i zacząłem się zastanawiać... No a że lubię jeździć a wyzwanie jest ciekawe to jade. Pomijam że wpisywało się to w plan 10k i 60k up. Nikt mi nie pisał że nie dam rady. Tu też nie tak, bo ją tylko spytałem, czy chce. Powiedziałem ze jak chce podjadę pod nią... A wyszło tak, że przeszło 350km mamy zrobione po 4 dniach. Ona sie cieszy o zaczyna czuć znowu flow i pomimo że jeszcze siada na podjazdach i czuć przerwę to wyraźnie "wraca". Odczarowała załamanie, które miała jakiś czas temu i które spowodowało, że przestała wierzyć, że jeszcze da rade mocniej i dalej pojechać. -
I tu cos poszło nie tak chyba Może zapowietrzone ustrojstwo... A nie najlepszy moment na rozbieranie tego szczególnie ze nie mam sprzętu do odpowietrzania.
-
Czy może ktoś z Was wie czy da się i jak tak to którą śrubą wyregulować odległość klocków od tarcz w trp HY/RD. Po jeździe w tym syfie poleciały klocki a nie mogę znaleźć info jak to regulować. Niby można linką ale nie wydaje mi się to właściwą metodą.
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
No pewnie... A ty po co jeździsz? Nie dla wirtualnego poklasku? Kurcze to po co? Wiesz... dla tego cyfrowego poklasku spędziłem w te święta z córką z 15h.... Spędzamy czas robiąc coś ciekawego fajnego co lubimy.... czyli zastanawiając się czy nas całkiem porąbało. Dodatkowo sprawdzamy się. Sprawdzamy czy damy radę. Czy pokonamy lenia. Czy pokonamy tą chęć odpuszczenia jak odmarzają nogi. Czy jak w wigilie za oknem była ściana deszczu to czy znajdziemy siłę żeby wsiąść na rower. A Karolina? Cóż po silnych kilku mc coś się stało straciła siły. We wrześniu jeszcze parę razy pojechała ale było coraz słabiej. Ostatnkr dwa mc to może z 200km. Nagle podjęła decyzję że chce spróbować. Lubi rywalizację Lubi wyzwania. 250km w trzy dni w trudnych warunkach... Wraca do jazdy w niezłym stylu. Dwie 100 w temp około zera po takiej przerwie... Po co? Dla siebie dla pokonywania siebie i swoich słabości. A przy okazji jest zabawa i całkiem realni ludzie. O festive500 dowiedziałem się przypadkiem niedawno od człowieka z krwi i kości którego znam nie z jazdy a i na trasie się spotkaliśmy... A na stravie mnie sprowokował ;). Ot taka ironią. Z kolei zimowa8 mi wpadła w oko bo nie ma tam miejsca dla trenażerów co zupełnie zmienia zasady zabawy. A współzawodnictwo też ma swój urok. Dzisiaj trochę wymęczone 101. Strasznie upierdliwy śnieg na starcie. Potem jazda w tym syfie z dróg i błotnistych gravelach. Pierwsze 40km zeszło ponad 2h i przemarzliśmy. Herbatka w kfc odbudowała morale i pozostałe 60km jakoś poszły. Na końcu ciekawie bo pod kołem lodowisko było. W sumie jazda spoko ale momentami woziło. -
Do -2st do 4h wystarczy ubrać grubą skarpetę ostreczować nogę (albo włożyć w grubszą foliówkę). Jak but ma wywietrzniki to okleić silver tapem i można jechać. Zimno będzie, ale dramatu nie ma.
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Może żebyś mógł zapytać Zrób w tym okresie 500km łącząc to z świętami i pogodą. Wtedy może zrozumiesz. Wiesz jak jest... deszcze śnieg mróz.... 100km w lecie to pikuś ale w zimie troszkę trudniej to łykać. No w czwartek np. Jechaliśmy w zlewie. Zrobienie prawie 700km w tydzień to nawet w dobrych warunkach jest dla wielu za dużo w trybie normalnego życia a nie wakacyjnej wyprawy. A chyba nie chodzi o wyzwanie tylko dla koni. Na nokię noc nie poradzimy kup sobie inny Spoko my z córka się zbieramy Plan na dzisiaj minimalnie 60 ale może się uda coś wiecej...