Również wszedłem w posiadanie tych hamulców. Po ich dokładnym obmacaniu i pierwszych jazdach pod domem mam następujące spostzeżenia: dużo mocy jeszcze bez dotarcia, strach pomyśleć co będzie po paru jazdach. Mało wygodna klamka, ta od Strokera bardziej mi odpowiadała, trochę denerwuje początkowy opór. Poza tym jest strasznie miękka - przy mocniejszym naciśnięciu dochodzi aż do palców. Latająca zawleczka - nie rozumiem jak Shimano mogło sobie na takie coś pozwolić, to wygląda jak chińska tandeta! Na razie dałem opaskę termokurczliwą i już tak nie lata, ale sam pomysł takiego zabezpieczenia strasznie mi się nie podoba (niewygodne przy zdejmowaniu). O dziwo do nagwintowanego otworu pasuje śrubka od klocków Formuli, ale ma zbyt dużą średnicę żeby przejść nienagwintowany otwór z drugiej strony (jakim cudem?)...
Martwi mnie jednak to, że cały mechanizm klamki jest na wierzchu. Czy nic tam się nie będzie zacinać po jeździe w deszczu lub gdy dostanie tam się błoto?