Skocz do zawartości

Patryke

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 113
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Patryke

  1. Ocena pozytywna. Przez kilka ostatnich lat robię regularnie co roku na zimę większe zakupy na wyprzedażach Ostatnio zamówiłem dwie paczki z dostawa poprzez Paczkomaty.pierwsza przyszła naprawdę bardzo szybko, druga niestety już zdecydowanie dłużej. Całe szczęście za bardzo mi się nie spieszyło. Za to kontakt jest bardzo dobry, co dziś już często nie jest takie oczywiste. Wysłane za pomocą Tapatalk.
  2. Racja, worek można spokojnie zwinąć i po problemie - kumpel właśnie tak robił Co do bagażnika to fakt. Z dostępnością to jakaś maskara. Najlepiej kupować jak tylko się pojawi, bo szybko potrafi zniknąć. Dostać przedni bagażnik od Crosso w sezonie to normalnie cud - mi się nie udało, z tylnym jest trochę lepiej
  3. Z tym bagażnikiem też będą delikatne problemy - po prostu dolny hak od sakw musi mieć pewne miejsce zaczepienia - w tym wypadku może się po prostu zsuwać. Moich Crosso Dry używam z bagażnikiem Crosso - jest on też faktycznie trochę węższy od takiego zwykłego jak podałeś w linku powyżej, ale jak rolujesz sakwy to one się zwężają i mocno nie wystają ponad sam bagażnik. Według mnie wór będzie miał też wtedy dobre oparcie. Zresztą zerknij tutaj: http://www.szumgum.com/dry-bag-wor-transportowy-na-bagaznik-tylny.html Według mnie jest to bagażnik Crosso plus cały zestaw Dry na tył i wszystko ładnie pasuje. BTW 50l to kawał wora - kumpel taki posiada i naprawdę dużo można tam zmieścić Tutaj też go widać: http://www.bikeholicy.pl/forum/showthread.php/879-Sakwy-rowerowe-...
  4. Te pierwszy bagażnik tak standardowo to nie przejdzie, będą potrzebne takie adaptery: http://sklep.crosso.pl/product.php?id_product=17 Ogólnie jakby wybierać z tych dwóch to stawiałbym na Tubus'a - specjalizuje się w bagażnikach.
  5. Dokładnie - jeden wór czasem sprawia problemy, zwłaszcza na pierwszym wyjeździe miałem taki bałagan, że aby znaleźć cokolwiek musiałem wszystko wywalać Tutaj naprawdę super sprawdzają się worki do sortowania rzeczy - używam wodoodporne Fjorda Nansena Extra Dry (w rozmiarze 10l wejdą ze dwa) i są całkiem niedrogie - ok. 30zł. Taki sposób sortowania jest dla mnie rewelacyjny, a dodatkowo zyskujemy jeszcze dodatkową osłonę przed wodą jakby same sakwy przeciekały.
  6. Jakoś od 2011/2012 są produkowane z tymi bokami - BTW to nie jest Cordura tylko materiał oznaczony przez nich jako któryś z tych - Polymar 650/Plastel 620/Selcor 480. Mam właśnie tak wykonane sakwy tylko model Dry Small. Ogólnie powiem, że na plus na pewno trzeba zaliczyć zgrzewane szwy - nie ma szycia i podklejania które czasem potrafi się odkleić. Co do tego corduro-podobnego materiału mam mieszane uczucia - naprawdę dzięki temu sakwy prezentują się lepiej, ale z drugiej strony nasiąka wodą w przeciwieństwie do tego śliskiego, bardziej się brudzi i wydaje się łatwiej podatny na rozdarcia. W każdym razie na pewno nie przecieka. Tutaj jest kilka zdjęć gdzie można je zobaczyć: Transfogaraska zdobyta! | Zdjęcia z wycieczek rowerowych - darmowy katalog zdjęć - galerie i albumy zdjęć bikestats Sakwiarz w Rumuni | Zdjęcia z wycieczek rowerowych - darmowy katalog zdjęć - galerie i albumy zdjęć bikestats Wracając do tematu, do samych Crosso Dry Big. Za mną kolejny wypad, tym razem do Rumunii - dwa tygodnie i ok. 1800 km. Warunki bardzo różne - połowa wyjazdu to ulewna, mokra pogoda z temperaturami ok. 10 st. Pod koniec już za to upały dochodzące do 38 st. Sakwy sprawdziły się bardzo dobrze, nie miały żadnych usterek. Przybyło trochę rys, zadrapań od normalnego użytkowania, a nawet od jednej gleby. Są szczelne - bagaż pozostał cały czas suchy.
  7. Ja kupowałem je w 2010 i są całe wykonane z bazowego materiału, bez dodatku Cordury. Materiał ogólnie sprawia bardzo dobre wrażenie. Faktycznie metalowe haki niszczą bagażnik, ale za to nie trzeba się o nie martwić - prędzej wyrwę plastikową płytę usztywniającą niż je wygnę Aby w jakimś stopniu ochronić rurki bagażnika to oklejam je kilkukrotnie taśmą szarą (tą a'la Powertape wzmocnioną plastikową siateczką) i całkiem daje rade. Spokojnie wytrzyma z 2 tyg. i później zawsze można spokojnie wymienić na nową warstwę.
  8. MAŁY UPDATE PO SEZONIE '11. Po kolejnych dwóch tygodniach z sakwami Crosso i ok. 1400 km dalej dobrze się trzymają (opis wyprawy jest tutaj) Nie było sytuacji aby samoistnie się wypięły - raz dobrze ustawione trzymają się dalej mocno. Zaliczyliśmy kilka zjazdów/podjazdów na niewielkich, luźnych kamieniach i nic podejrzanego się nie działo. Tak naprawdę to przybyło tylko kilka rys i obtarć - cały czas trzymają swą wodoodporność (sprawdzone w deszczu, mokra trawa w przedsionku namiotu), materiał się nie odkleja, nie rozwarstwia, guma trzymająca się nie rozciągnęła, elementy plastikowe nie popękały. Jedynie rozlało mi się mleko w tubce w środku sakwy, a w sumie, że są takie śliskie to łatwo przyszło doprowadzenie ich po porządku i normalnego zapachu Ogólnie widać, że są używane (drobne rysy, zadrapania, obtarcia), ale dobrze funkcjonują i jeszcze przez wiele sezonów na pewno posłużą.
  9. Patryke

    [opony] Kenda Karma 2.0

    Właśnie jestem sezon po przesiadce z Karm na kevlarze na Conti RK SS 2.2 i powiem szczerze to masakrycznej różnicy nie odczułem. Nawet się zdziwiłem jak ładnie trzymają RK, wiadomo szału nie ma co się spodziewać - po prostu trzeba znać jej granice, ale ogólnie RK naprawdę dają radę. Według mnie są szybsze od Karm mimo znacznie większego balona i bardzo ładnie się prowadzą w suchych, lekko mokrych warunkach.
  10. Dokładnie, psy biegające luzem po wioskach to masakra. W wielu przypadkach są one pozostawione same sobie i nikt nimi się nie przejmuje. Właściciel go wywala, nie karmi, piesek sobie tak biega i jakoś radzi. Niestety. Dobrą opcją może być gaz pieprzowy tylko trzeba mieć jeszcze chwilę czasu na reakcje.
  11. Tarcza na pająku tzn. ma oddzielny element, pająk (w Shimano jest czarny i aluminiowy) do którego jest przynitowana właściwa część cierna - czy jakoś tak Ogólnie przez to masz niższą wagę i większą sztywność. Czyli można to spokojnie zaliczyć jako zaletę i się tym nie przejmować Co do kwestii samego rozmiaru tarczy to tak, jest to tylko kwestia tarczy i adaptera. Wystarczy, że te dwa elementy dobrze dobierzesz, pod ten sam rozmiar i będzie git. Zacisk tutaj nie ma znaczenia. Jeśli chodzi o adapter to trzeba pamiętać, że na tył i przód są inne. Zazwyczaj ten na przód pod 180 mm jest odpowiednikiem 160 mm na tył.
  12. Patryke

    [11613g] Rockrider 5.2

    O to jedne podłe klocki Dobrze, że to organiczne to przynajmniej nie jest, aż tak ich szkoda No to na zlocie będziesz tak zasuwał, że jajecznica z tarczy po zjeździe będzie obowiązkowa
  13. Patryke

    [11613g] Rockrider 5.2

    Co do wibracji z hamplem to może sprawdź jeszcze ustawienie zacisku... Ja w swoich K18 też tak miałem, chociaż początkowo niby klocki (półmetaliki formuli) były dobrze ustawione i nie ocierały o tarczę, a cały czas było to szarpanie/wibracje. Pobawiłem się trochę zaciskiem i jakoś się udało P.s. Teraz rowerek zacnie się prezentuje - od zlotu sporo się zmienił in plus
  14. Bez koksu nie ma jazdy!

  15. Supersonic'i mają cienkie ścianki boczne i jest je ciężko uszczelnić. Wtedy to już lepiej brać wersję RaceSport - jest trochę cięższa, ale już lepiej przystosowana do mleczka.
  16. Jak to głośno pracuje? Przynajmniej będzie słychać, że się szykuje człowiek na rower Domownicy i ja w swojej jakoś za bardzo na to nie narzekam, może faktycznie nie miałem doświadczenia z innymi wyjątkowymi cichymi modelami
  17. Powinienem chyba pracować w dziale marketingu Teraz już po trochę dłuższym okresie użytkowania mogę tylko podtrzymać moją wcześniejszą opinię. Jedynie można się przyczepić, że czasem zablokowana na wentylu końcówka potrafi delikatnie puszczać powietrze. Znaczący na to wpływ ma samo wentyl oraz czy jest dobrze zamontowana, dociśnięta. Pojawia się to wówczas jak wężyk swoim ciężarem lekko odchyla końcówkę od wentyla. Może różnie to wyglądać, ale zazwyczaj nie przeszkadza - trzeba jedynie spróbować paru rożnych pozycji.
  18. Z Mińska niby trochę osób jeździ, ale pewnie się ukrywają ;)

    Znajomy, znajomy... Już chyba też zaczynam się domyślać :)

  19. tak dumam i dumam..

    w końcu ktoś z Mińska :)

    w sumie, to znajomy ^^

  20. Pompka stacjonarna SKS Airworx 10.0 Producent: SKS Model: Airworx 10.0 Czas użytkowania: 1 sezon Typ: Pompka stacjonarna z manometrem, do wszystkich wentyli Max. ciśnienie: 10 BAR Dodatki: Końcówki do pompowania materacy, piłek Cena: 125 PLN Słowem wstępu Od dłuższego czasu przymierzałem się do zakupu jakiejś porządniejszej, stacjonarnej pompki z manometrem. Ile to można w domu machać tymi małymi cudami. Postanowiłem zakupić coś bardzo solidnego, najlepiej wykonaną w większości z metalu – ma po prostu starczyć na lata. Początkowo brałem też pod uwagę pompka Beto, zbiera dość pozytywne opinie i nie kosztuje za dużo, ale nie przemawiała do mnie plastikowa stopka. Jak dla mnie jedyną sensowną opcją w tej cenie był produkt SKS – do tego doszła też ogólnie dobra opinia o marce. Wykonanie Cylinder jak i stopka pompki są wykonane w całości z metalu oraz połączone ze sobą czterema śrubami. Nic się rusza, całość trzyma się bardzo solidnie. Jest to dla mnie ostatni element który mógłby się popsuć. Reszta elementów wykonanych z plastiku robi bardzo pozytywne wrażenie. Za kontakt z wentylami odpowiada końcówka nazwana przez producenta „Multi Valve Head”. Obsługuje ona wszystkie dostępne rodzaje wentyli. Manometr jest wyskalowany w dwóch jednostkach – BAR oraz PSI, ale za to ta pierwsza jest bardziej wyróżniona. Skala jest określona do 10 BAR (ok. 150 PSI), kolejne „kreski” pojawiają się dokładnie co 0,5 BAR oraz 10 PSI. Osadzony w górnej części konstrukcji manometr pozwala na łatwiejszy odczyt, w porównaniu do tych umiejscowionych przy stopce ze względu na wysokość położenia. Sam manometr posiada jeszcze ruchomy pierścień który ułatwia określenie docelowego ciśnienia, tego jakie chcemy osiągnąć. Wtedy tylko obserwuje się punkt zaznaczony przez pierścień i ten wskazywany przez końcówkę wskazówki. Bardzo prosta, ale przydatna rzecz. Wiele elementów można samodzielnie zdemontować. Odczepienie końcówki od wężyka nie stanowi większego problemu – i to nawet bez użycia narzędzi. Użytkowanie Właściwa czynność, czyli samo pompowanie przebiega bardzo sprawnie i płynnie. Z każdym ruchem tłoka jest widoczny ruch wskazówki na manometrze. Gumowa, delikatnie miękka rączka jeszcze uprzyjemnia ten proces. Stopka posiada karbowaną, matową strukturę która utrudnia ślizganie się nogi. Zazwyczaj pompuje opony maksymalnie do wartości 3-4 BAR i do końca nie mogę powiedzieć jak się zachowuje powyżej tych ciśnień. Ogólnie tą wartość można osiągnąć bez żadnego wysiłku, a możliwość wbicia 10 BAR pozwala spokojnie przygotować koła w szosówce. Sama końcówka „Multi Valve Head” jednym ruchem, po odciągnięciu dźwigni zakleszcza się na wentylu bardzo pewnie, można ją spokojnie zostawić i zacząć pompować. Posiada ona dwa otwory, jeden dla Schrader’a (samochodowy) oraz drugi do typu Presta. Dzięki temu nie trzeba nic przekładać, kombinować. Pompka jest od razu gotowa do użytku. W rączce znajdują się dwa punkty do przymocowania końcówki do pompowania, dodatkowo na dole pompki umieszczony jest zaczep do wężyka. Dzięki temu nic nie plącze i można ją spokojnie przenosić, transportować bez ryzyka wysunięcia się rączki. Zaraz przy manometrze znajdują dwa otwory do przechowania dwóch końcówek do pompowania piłek i materacy. Podsumowanie Ogólnie nic nie mam pompce do zarzucenia, całkowicie spełniła moje oczekiwania. Co więcej bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła co do jakości wykonania i dopracowanych szczegółów. Teraz po prostu nie wyobrażam sobie pompować koła w domu niczym innym, zwłaszcza jak jest kilka rowerów do przygotowania – jeszcze można dodać pełną kontrolą nad wielkością ciśnienia jakie chcemy osiągnąć. Warto jeszcze nadmienić, że do pompek SKS dostępne są zapasowe części m.in. końcówka Multi Valve Head”. Oczywiście jeszcze rewelacyjnie się prezentuje – koniecznie w pomarańczowym kolorze. Plusy + Metalowa konstrukcja stopki i cylindra + Bardzo dobre i przemyślane wykonanie + Dokładny manometr + Wygodna obsługa końcówki Minusy - brak Uploaded with ImageShack.us
  21. Na widocznym w teście zdjęciu rogi bardzo dobrze współgrają z tymi chwytami, ale za to po zmianie na lżejsze - właściwie na model PRO Alloy SL (identyczne jak Smica itp.). Wtedy powstaje pomiędzy pierścieniem, a rogami dość znaczna szczelina ze względu na gięcie samych rogów i dodatkowo musiałem wszystko na kierze przesunąć, aby rogi w ogóle się zmieściły. Wiec w zaistniałej sytuacji postanowiłem je delikatnie skrócić i zrezygnować z jednego pierścienia - bez niego też bardzo pewnie się trzymają i nie obracają. Dodatkowo z jednej strony przytrzymują je rogi. Po demontażu ujrzałem pękniętą blaszkę dociskającą chwyt do kierownicy - trzeba byłoby coś kombinować z powtórnym, prawidłowym montażem: Więc do roboty wziął się nóż do tapet i jazda. Nie było żadnych problemów z wycięciem dokładnego, półkolistego kształtu w który rogi bez problemu mogłyby się wcisnąć. Poniżej już widoczny efekt końcowy i dodatkowo zostało zrzucone parę gramów :
  22. Co właściwie Ci się dzieje z szytkami? Szybko się zużywają? Przebijają? Ogólnie patent sam w sobie jest super - obecnie to już nawet robią takie oponki do MTB Rozmiar kół to właściwie możesz sam spokojnie zmierzyć, ale ja bym obstawiał 27" - kumpel miał takie w starszym Romecie Orkanie.
  23. No właśnie neopren działa trochę jak gąbka - na pewno delikatnie nasiąkają - to mogę Ci zagwarantować Ale jak większość tworzyw sztucznych nie nasiąkają nią, tylko ona delikatnie się gromadzi w tej strukturze, czy jakoś tak - jak gąbka. Przeprowadź sobie mały test dla pewności
  24. Też słyszałem o tym patencie, ale już nie chciałem kombinować i zakupiłem skręcane Tak z ciekawości, jak tam ogólnie z wytrzymałością tego połączenia, woda, deszcz? Długo tak jeździsz? Zawsze pozostaje też na plus w przypadku skręcanych dość łatwa możliwość ich demontażu - 4 śruby i jazda. Z lakierem domyślam się, że trzeba kombinować ze strzykawką, wodą itp.
  25. Chwyty - Ritchey Ergo Locking Producent: Ritchey Model: Ergo Locking Czas użytkowania: 1,5 sezonu Typ: Skręcane na dwie obejmy każdy, plastikowa wew. tuleja Dodatki: Korki do kierownicy Waga: 112 g Cena: 49 pln Słowem wstępu Wcześniej posiadałem chwyty Dartmoor’a, model Shadow. Ogólnie sprawowały się bardzo dobrze – dłoń świetnie się trzymała, nie ślizgała. Posiadały za to jeden wielki minus – strasznie szybko się ścierały (wytrzymały ledwo co 2 sezony) i podczas jazdy bez rękawiczek ręce robiły się czarne od gumy. Więc przyszła pora na znalezienie jakiegoś zamiennika. Warunek był jeden – skręcane obejmy. Nie ma bardziej denerwującej rzeczy niż przekręcające się podczas jazdy chwyty. Wykonanie Chwyty są wykonane z neoprenowej pianki nałożonej na plastikową tuleję usztywniającą całość konstrukcji. Na obydwu końcach znajdują się pierścienie zaciskające je na kierownicy. Nie zaciskają się one w tradycyjny sposób, w tym wypadku śruby rozmieszczone co 180 stopni wypychają blaszkę która dociska się do kierownicy. Dzięki temu śruby ładnie chowają się w pierścieniu, ale niestety kierownica może zostać delikatnie porysowana – co jest mniej istotne, bo i tak te miejsce jest zakryte. Co do jakości wykonania nie ma co się absolutnie przyczepić – nie zauważyłem jakiś niedoróbek czy źle spasowanych elementów. Użytkowanie Dłoń oparta na tych chwytach trzyma się przez cały czas bardzo pewnie – podczas jazdy w rękawiczkach czy bez. Jedynie kiedy zastanie nas deszcz potrafią wchłonąć nieznaczną ilość wody – towarzyszy to również jeździe na trenażerze w domu, kiedy dłonie potrafią się dość mocno spocić. Ze względu na konstrukcję opartą o plastikową, usztywniającą tuleję ilość pianki została zmniejszona w porównaniu do odpowiednika bez tulei. W związku z tym chwyty nie są wzorem komfortu, ale są cały czas trochę miększe od gumowych np. Dartmoor Shadow. Wygodę trochę podnosi jeszcze pogrubienie pianki dostępne w modelu Ergo. Po przeszło sezonie jazdy, w tym 1500km trasie z sakwami nie zauważyłem jakiś większych oznak zużycia. Może jedynie zrobiły się niewiele bardziej chropowate, tak jakby pojawiło się więcej rys. W każdym bądź razie nie ma to wpływu na komfort czy użytkowanie. Jedyny minus, jaki udało mi się dosłownie wychwycić przez przypadek jest minimalne obracanie się neoprenowej pianki na plastikowej tulei. Jest to tak nieznaczne, że normalnie bym tego nie zauważył, ale zobaczyłem krzywo ułożony napis (logo), spróbowałem nim trochę pokręcić i niestety się udało. Teraz co jakiś czas będę sprawdzał czy to się nie pogłębia. Podsumowanie Chwyty zrobiły na mnie naprawdę bardzo dobre wrażenie – ręce trzymają się bardzo pewnie, po jeździe zostają czyste oraz nie widać znacznych oznak zużycia. Zapowiada się, że posłużą mi dość długo. Całość konstrukcji przekłada się na dość dużą wagę – 112g, ale można ponieść tą stratę na rzecz pewnego chwytu – mi na tym najbardziej zależało. Plusy + Pewny, mocny chwyt + Wytrzymałość + Wygoda (jak na taką grubość pianki) Minusy - Delikatnie ruszająca się pianka na tulei - Nasiąkające wodą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...