Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 246
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Odpowiedzi dodane przez zekker

  1. Jeszcze na mechanicznych Accentach nie raz poszedł smrodek z przypalonych żywicznych, czy pół metalicznych, udało mi się nawet uzyskać raz fading. Po zmianie na spiekane (też accenta) ani razu już nie udało mi się przegrzać na tych samych trasach w lesie (w górach bardziej zachowawczo jeździłem i robiłem przerwy na schłodzenie). Kultura pracy po zmianie była dużo lepsza, wyraźnie się czuło że można dużo więcej.

     

    Nie wiem czy jest sens przejmować się izolacją termiczną płynu hydraulicznego skoro wcześniej klocki żywiczne odmówią posłuszeństwa z przegrzania.

    Ten ostatni cytat jest jakiś dziwny. Jeżeli dany typ klocków wytwarza więcej ciepła, to znaczy że lepiej hamuje. To jest prosta konwersja energii kinetycznej na cieplną poprzez tarcie. Jeżeli różne klocki hamują tak samo skutecznie, to wytworzą identyczną ilość ciepła. Coś tutaj jest niedopowiedziane i nie do końca łapię co miał na myśli.

     

  2. Bo zabawy na lodzie, gleb 0 B)

     

    lUCNyj9ofkSWHPZ-ibJERuFC_BkXtRn4jVWAISBj

     

     

     


    Wygląda jakbyś utopił rower ;)

     

    Bo wszędzie mówią o smogu, bo nawet RSO powiadomiło o przekroczeniu dopuszczalnych norm...

    Zdajesz sobie, że na tym zdjęciu >90% "dymu" to para wodna? Główna przyczyna smogów to piece w domach i samochody. Przemysł aż tak się nie przyczynia, bo kominy wysokie i zanieczyszczenia mają gdzie uciec, poza tym wymagane są filtry.

  3.  

     

    A zagladales do nich kiedys ? Smarowałes je czyms ?

    Do przedniego (IM75) nie udało mi się dostać, bo nie mogę odkręcić hamulca (ktoś miał ciężką rękę w serwisie lub po prostu się zapiekło) ale na wiosnę chyba już się zawezmę i ruszę sprawę. Chodzi mi po głowie pomysł, żeby zamienić przód z tyłem (IM77) pytanie czy ramiona są kompatybilne (przód jest mocowany jak tarczówki w standardzie IS) i czy większa tarcza chłodząca wejdzie na tył.

    Smarem Shimano do hamulców rolkowych.

     

     

     

    Przednie koło miało piasty z tzw ABS w obu przypadkach wiec tam z blokowaniem koła było ciezko ;-) mialem na mysli tylne koło.

    Tył to byle czym idzie zablokować ;)

    Ten "ABS" to dziwny układ. Czasem ciśniesz na maksa i widzisz jak nic to nie daje, a jak się układ zapiecze to można fiknąć kozła.

     

    Gdzieś siłą w tym hamulcu tkwi ale jest tłumiona przez Power Modulatora i jest nieprzewidywalna (zwłaszcza przy dużych prędkościach, gdzie potrafi solidnie szarpnąć).

  4.  

     

    Jedna zasadnicza różnica to że trzeba mocniej gniesc klamki, ale bez problemu mozna blokowac koło

    Przednie czy tylne? Shimanowskie czy innej firmy?

     

    U mnie tył chodzi całkiem sprawnie ale do przodu to trzeba mieć sporo siły. Porównałbym to do swoich starych canti.

     

  5. W niskobudżetowym rozwiązaniu obręczówki się sprawdzają- canti szczególnie. Ja używam 2 zimę i obręcze się trzymają (canti lx)

    Tarcze mechaniczne chyba najlepsze, ale koszt przeróbki to 600 zł około.... boli jak mówimy o rowerze doroboczym ;-(( Z mechaników polecę hayesa. 

    Same obręcze potrafią dużo wytrzymać. Mam na przodzie taką z 2006 co zrobiła około 10kkm na v-kach i jeszcze trochę by pociągnęła, więc nie w samym zużyciu problem.

    No niestety koszt jest spory, mi wyszło około 1500zł ale to z przejściem na piastę wielobiegową, dynamo i hamulce rolkowe, które są nieco droższe od sensownych mechanicznych tarczówek.

     

    Rolki są trochę humorzaste i nie za mocne ale niewątpliwą zaletą jest odporność na warunki pogodowe i jak na razie długowieczność (przód przekroczył 12kkm, tył się zbliża), bo przez te 6 lat praktycznie nie zmieniły działania przy szczątkowym utrzymaniu (daje shimanowskiego smaru jak zaczynają piszczeć).

  6. Na dzisiaj na miasto to chyba bym brał komplet (zaciski, tarcze, adaptery) BB5 za niecałe 300 do dostania. Do sprawdzenia czy widelec przetrwa tarczę 180mm. Pchanie się w hydraulikę to imo przerost formy nad treścią.

    Jeżeli chodzi o odporność na warunki pogodowe, to z pewnością najlepsze pod tym względem są rolkowe i bębnowe ale to specyficzny sprzęt w zasadzie tylko na miasto i z ograniczeniami siły hamowania, więc nie należy przesadzać z prędkością, a z pewnością dużo lepiej przewidywać sytuację na drodze.

     

     

     

    na wiosnę planuję zmienić opony z 35 mm na 25 mm co może pozwoli na zwiększenie tej prędkości

    Vmax raczej nie zmienią, co najwyżej może być inna dynamika jazdy przez zrzucenie masy. Z drugiej strony pogorszy się komfort jazdy i przyczepność (zwłaszcza przy hamowaniu).

     

    W przypadku mechaników jak i v-brake może się zdarzyć że linka zamarznie. Oczywiście tylko wtedy, gdy ktoś jeździ po syfie a potem tak zostawia rower do następnej jazdy.

    W życiu nie zdarzyła mi się tego typu awaria. Nie wiem jak bardzo trzeba by się postarać, chyba specjalnie pchać śnieg do pancerzy.

     

    A może zamiast chwalić się w jakich to warunkach nie jeździsz warto zainwestować w rower zimowy? Przecież ten amortyzator już dawno nadaje się na śmietnik, napęd też niszczeje w oczach. Na zimę stawiałbym na sztywny widelec, napęd jednorzędowy w wersji z piastą wielobiegową/jednobiegowej.

    Ostatnio to łokcie chciały mi wysiąść i kontynuować dalsza jazdę na piechotę. Jazda po wydeptanych śniegowych muldach chyba jest gorsza od bruku. Sztywny widelec przy crossowych oponach to będzie według mnie masakra.

    Piasta wielobiegowa tak ale czy wystarczy zakresu przełożeń. Przy takim napędzie dobrze by było mieć ramę z poziomymi hakami, wtedy można założyć pełna osłonę łańcucha i jeszcze bardziej uodpornić się na warunki pogodowe.

    Z drugim rowerem jest ten problem, że trzeba go gdzieś trzymać.

  7.  

     

    Test na sucho naprawdę robi wrażenie

    Test na sucho można sobie...

    W sklepie stoisz i masz czas na przyjrzenie się co latarka oświetli, jadąc na rowerze tego czasu nie masz.

    W ręce latarka może robić wrażenie, bo ma mocne skupienie i wydaje się bardzo jasna. Na drodze lub w lesie będziesz miał jasny placek i nic więcej, to jak jazda patrząc przez dziurkę od klucza.

  8. Bo to jeszcze stosunkowo mało popularne.

    Polecam się dopytać u sprzedawcy lub producenta (jak nie znajdziesz opinii ludzi mających taki sprzęt) jak działa sterownik silnika, czy dostosowuje generowaną moc do zachowania rowerzysty czy nie. Jeżeli tak to czy jest to zależne od obrotów korbą czy nacisku na pedały. Jak szybko odcina zasilanie jak przestaniesz pedałować, czy w hamulcach są czujniki odcinające zasilanie.

    Doświadczenie z takimi rowerami mam małe, bo miałem okazję jeździć tylko po hali i raz w terenie (pół godziny do godziny). Najtrudniej opanować i najmniej przyjemnie jeździło się z napędami, które miały sporą zwłokę i dawały wszystko lub nic. Najlepiej na tych, które współgrały z wkładanym wysiłkiem.

     

    Jeżeli lubisz szybciej jeździć niż 25km/h to wspomaganie może być przeszkodą. Po odcięciu zasilania uczucie jest jakby się w ścianę wjechało i ciężko się mocniej rozpędzić.

    W trudnym terenie imo taki napęd się nie sprawdza bo ciężko opanować dodatkową moc. Poza tym rower jest wyraźnie cięższy (przeważnie okolice 20kg i więcej).

    Dłuższe wypady, to kwestia zasięgu. Przy oszczędnym używaniu mogą być okolice 100km, przy pełnej mocy możesz 40km nie zrobić. Po wyczerpaniu baterii wozisz zbędne kilogramy.

     

    Jakby była możliwość to warto zrobić sobie jazdę testową.

  9.  

     

    A amortyzacja tylnego kola poprawi trakcje no i moze tez zywotnosc calego tego sprzetu elektrycznego. Bez amortyzacji bedzie to mialo spore wstrzasy.

    Żeby poprawiła trakcję, to trzeba sporo zapłacić za działający układ, a nie uginacza. Na wstrząsy to jeszcze 3 razy tyle dopłać, a i tak nie rozwiążesz problemu, bo wibracji nijak to nie wytłumi.

    Jeżeli silnik będzie w piaście, to żadna amortyzacja nic nie da, nie to miejsce przyłożenia siły i tłumienia. Lepszą robotę zrobią szerokie opony.

     

    Abstrahując od spraw technicznych, full do jazdy po mieście i parku? Zamiast pchać się w tylne zawieszenie lepiej tą kasę przeznaczyć na przedni amortyzator i sam napęd.

  10.  

     

    czy wydruk na drukarce 3 d załatwiłby sprawę?

    A z jakiego materiału chciałbyś drukować? Najpopularniejszy ABS to chyba nie te temperatury topnienia (nie wspominając o mięknięciu) i zapłonu, żeby się nadawało do hamulca. Dodatkowo pozostaje kwestia wykonania gładkiej powierzchni (chyba jeszcze nie te rozdzielczości lub zabawa w polerkę).

  11.  

     

    Nie chcę też nikogo oślepiać, ani stosować żadnych osłonek

    I do tego jeździć po lesie.

    Nie da się tego osiągnąć jednym sprzętem lub bez kombinacji z osłonkami.

     

    Lampki z odcięciem kiepsko radzą sobie w terenie (w tej cenie to generalnie słabo świecą), latarki nawet z owalnym skupieniem światła będą innym dawać po oczach (lub świecisz sobie pod koło oświetlając kilka metrów i zmiejszając swoją widoczność).

  12. Ja bym zgłosił z tytułu niezgodności. Latarka ma świecić a nie działać wg. widzimisię. Nie spełnia podstawowych założeń. Nie bawiąc się w prawników to najlepiej nich kolega skontaktuje się z ręcznikiem praw konsumenta w swoim mieście. Ten podpowie najlepiej na co się powołać.

    A jak byś chciał udowodnić, że to była wada nabytego produktu, a nie użytkownika, bo po roku od kupienia, to na reklamującym spoczywa obowiązek dowodu (wcześniej domniemywa się ukrytą wadę i dowód spoczywa na sprzedającym).

     

  13. A dlaczego mam nie wierzyć? Inne podają podobne wartości

    http://www.bikecalculator.com/

    http://sportech.online.fr/sptc_idx.php?pge=spen_esy.html

    Są różnice i potrzebna moc waha się od okolic 250 do 500 watów ale też jest tyle parametrów, że ciężko zrobić dokładne wyliczenia. W jednym te wszystkie modele są zgodne, jazda 15km/h pod wiatr 72km/h odpowiada jeździe w okolicach 50km/h bez wiatru.

    Jest to też zgodne z moimi doświadczeniami. Miałem kiedyś okazję jechać dłuższy odcinek z silnym wiatrem w plecy, tak że mogłem utrzymać 46km/h (rower crossowy bez wypasu). Zmęczenie nie odpowiadało jeździe z prędkością mniejszą o prędkość wiatru.

    Tak samo jazda pod wiatr 15-20km/h z prędkością w okolicach 20km/h nie odpowiada jeździe 35-40km/h bez wiatru.

  14. Ciężko mi jest sobie to wyobrazić, na motocyklu podmuchy wiatru powodują kłopoty, więc co będzie na rowerze przy takiej prędkości wiatru? Ani to bezpieczne ani przyjemne.

    Kwestia jak wieje, przy stałym wietrze ze stałego kierunku powinno się dać jechać. Przy podmuchach, zwłaszcza bocznych, bywa trudno i faktycznie niebezpiecznie.

     

    Kalkulator: http://gdlpogoda.republika.pl/blog/rower/rowerCalc.html

    podaje, ze wiatr 72km/h przy prędkości 15km/h odpowiada jeździe w okolicach 50km/h bez wiatru.

    W zależności od typu roweru i sylwetki potrzeba okolic 400W. Nominalnie wspomaganie w rowerach powinno mieć 250W, czyli jeszcze jakieś 150W trzeba z siebie dać (okolice 30km/h bez wiatru).

  15.  

     

    Lampy samochodowe motocyklowe też mają odcięcie a widać że świeci. Ten daszek nie spowoduje że lampa przestanie być widoczna.

    Lampy w samochodach mają trochę inną konstrukcję i odcięcie nie jest realizowane przysłoną, a nawet jak jest, to lampa jest na tyle duża, że nie znika.

    Latarka ma średnicę 1,5-2cm, daszek ile zabierze 30%? Przy takich kombinacjach lepiej widać plamę światła na drodze niż samą latarkę.

     

     

     

    Jak jedziesz drogą i z przeciwka samochód za samochodem leci to nie marudzisz, ale rower już przeszkadza

    Po pierwsze jeżeli jesteś na jezdni, to masz samochody z lewej strony, a prawidłowo ustawione światła słabiej dają na tą stronę.

    Po drugie przy sznurku samochodów drogę masz dosyć dobrze oświetloną właśnie przez samochody.

     

    Problem nie jest na jezdni a na drogach rowerowych, są wąskie i niedoświetlone. Nawet moja mocna lampka nie daje rady jak z naprzeciwka jedzie baran z latarką, więc to nie jest problem wyłącznie osób ze słabym oświetleniem.

     

     

     

    STVZO nie mamy więc możemy świecić czym chcemy nie łamiąc przepisów.

    Nie jest to prawdą, bo znajdą się paragrafy o stwarzaniu zagrożenia na drodze. Poza tym dążymy do jakiejś kultury na drodze, czy dalej chcemy tkwić w barbarzyństwie?

     

     

     

    Ile latarek montowanych na rowerach ma kolimatory ?

    40-50%? Owalny, to chyba 1% będzie przesadą.

    Kolimator kolimatorowi nierówny. Moja bocialrka ma kolimator, tyle że daje typowe okrągłe skupienie.

    Nie jest istotne czy jest kolimator, czy lustro, liczy się efekt końcowy.

  16. Żadna latarka nie będzie miała odcięcia stricte pod rower,to możemy wykonać np. daszkiem.

    I jeszcze bardziej ograniczyć swoją widoczność.

     

    hale na podmiejskich landach

    Chyba wyraźnie pisałem o mieście, gdzie dróg gruntowych praktycznie nie ma.

     

    Myślę, że jeśli rowerem nie ma się zamiaru jeździć jeden sezon i to tylko w dzień to nieuniknione jest kupowanie i testowanie kilku różnych opcji, aż trafi się coś co spełnia oczekiwania. Dotyczy to nie tylko oświetlenia, ale chyba wszystkiego.

    Niestety dochodzenie do ideału nie jest tanie i szybkie, zwłaszcza jeżeli chodzi o codzienną jazdę.

     

    Na szczęście nie mieszkamy w Niemcowni i ich idiotyczne przepisy na temat świateł i odblasków nas nie dotyczą, a większość tych dedykowanych lamp jest robiona na tamten rynek z myślą o zasileniu z "dymano". W Polsce z braku dynam sprzedawane jest to z zabawkowymi AA.

    A nasze w stylu wolna amerykanka nie są tragiczne? Jeżeli chodzi o normy dotyczące rozkładu światła, to też powinniśmy pójść w tą stronę, chyba że dalej chcemy być dzikim krajem.

    Bo do codziennej jazdy dynamo to jedyna rozsądna opcja. Ale jak ktoś ma odrobinę zdolności manualnych, to może większość lampek na dynamo zasilić z ogniw czy pakietów. Sam mam w planach napędzić wspomnianego ICQ z power banka. Pierwsze próby za mną i niestety napięcie wyjściowe jest zbyt małe i lampka nie włącza się na pełną moc. Jak ogarnę się z mieszkaniem i przeprowadzka, to pewnie zabiorę się poważniej do roboty.

    Inna sprawa, to chyba nie masz rozeznania w rynku, do dostępność lampek na dynamo jest spora, trochę gorzej z piastami gdzie dominują najtańsze modele i kiepsko z mocowaniem pod tarcze. Po Gdańsku też coraz więcej osób ma rowery miejskie lub trekkingowe z dynamem w przednim kole.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...