-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
gy pierwszy raz je zobaczylem to zachcialo mi sie je miec. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ee32060a19e1768e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f135de6302a6a8c1.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/76d1ae28037aa290.html no i stalo sie przednia piasta to klasyczna piasta na sztywną oś. dopracowana kolorystycznie - kolnierze wejsciowe są po obu stronach czarne, do tego biale napisy. waga 253 gramy - czyli norma tylna piasta na czterech maszynowkach - chyba ze się myle i bebenek jest na kulkach jak w ns'ie ktorego tez mam juz wczesniej. z mojego doswiadczenia wynika ze piasty na dwoch maszynach są lepsze od tych na czterech - formula, i dwa reborny byly felerne, a z lozyskowanych podwojnie tylko win zip. wracajac do tematu - ta sam stylistyka, czarne kolnierze i specyficzny sposob mocowania w ramie - na dwie sruby imbusowe wkrecane w os piasty. to co najwazniejsze - os jest drążona i mozna zdemontowac sruby i zamontowac klasyczny zacisk. waga 489 gram. wagowo nie zyskalem ani nie stracilem nic na wymianie piast. kola są czarne: obreczei i szprychy plus srebrne nyple. kupilem je bo... podobaly mi sie. pobaja mi sie kola mavica jednak ani ich cena ani sztywnosc nie sa dla mnie. podobnie jak pasty hope czy chris king. mam dobre doswiadczenie z piasta tylną ns - piasta ta sluzy mi nadal - wrocilem do niej z fatalnych piast reborna. na razie zadnych doswiadczen praktycznych.
-
kupiłem go w stacjonarnym sklepie za myślę dobrą cenę 480 zł amortyzacja powietrzna z dwoma komorami. tłumienie olejowe regulowane - powrotu do tego blokada z manetką na kierownicy. skok przy 1900 mm dlugości całkowitej wynosi 48 mm. waga 377 gram samego amora - manetki nie ważyłem. nabyłem go ze wzgledu na chęć odchudzenia amorka. pasował mi bo ma manualną blokade zamiast platform i manetkę która pozwala uniknąć grzebania ręką i związanego z tym odrywania rąk od kierownicy. w stosunku do innego dnm'a ma znienioną szerokość głowki - przez co trzeba przerobic tuleje montażowe. tlumienie powrotu dziala w ostaniej cześci zakresu regulacji, w stosunku do innych amorkow jest regulowane za pomocą zintegrowanego z obudową kółeczka a nie wystającego regulatora. tlumienie kompresji/blokada dziala na zasadzie wcisnięcia niebieskiego guzika - jego powrot zapewnia sprezyna cofająca. minusy: 1. problem z napompowaniem komory negatywnej - przy odkrecaniu pompki z napompowanych 15 atmosfer tak czy śmak ucieka 60-70 procent. na szczescie pozostająca zawartosc czyni amora dostatecznie czulym (max 6 atmosfer) 2. waga wyzsza w stosunku do innych amorkow np sid'a - o okolo 80 gram na amorze plus manetka. 3. prowadzenie przewodu manetki wymaga zapiecia jej zipami - kabel zwisa dosyc luzno bo w przypadku mojej ramy zapiecia przesuwaja sie na niej jako że rury maja zmienny profil grubości, 4. zla dostępność wentyli w przypadku niektorych ram - wentyl zaslonięty jest przez krzywki wahacza i ma za dlugą nakrętkę - zaczepia ona o wahacz przez co trzeba ją zdemontować i jeżdzić bez. tlumik jest czuly i jego praca jest taka sama jak sprężynowego dnm'a burnera rc. niska temperatura nieznacznie go spowalnia przez co trzeba bardziej odkrecic tlumienie. blokada dziala w specyficzny sposob. po jej wcisnieciu i posadzeniu tylka na siodelko amor przysiada w granicach 25/30 procent po czym bardziej sie juz nie ugina. w innych systemach blokad amor po jej aktywowaniu (mowie o blokadzie manualnej) przy odciazeniu tylu amor sie prostuje. taka praca blokady nie wplywa negatywnie na samą praktyczność tego systemu - jest po prostu inna. bajer z manetka na kierownicy jest wspanialy - korzystam z niej bardzo często. tlumik nie ma platformy ktora uposledza czulosc - mam ją gdy tego potrzebuję i blokade gdy jest potrzebna. moim zdaniem optimum. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/955ea1d737be475d.html
-
wrazenia z jazdy? jesli chodzi o cudowne dzialanie karbonu - nie odczuwam zadnej roznicy. kąt jest ten sam co w staraj kierownicy (chyba) nie odczuwam tego tak bardzo jak roznicy dlugosci - tu tego nie ma bo obie sa takie same pod tym wzgledem.
-
kierownica gięta titec pluto riserbar. materiał - karbon. mocowanie 31.8 mm długość 690 mm waga (ważona na wadze kuchennej) 220 gram. kupiona od uzytkowika forum jako nowa. waga nie jest rewelacyjna jak na karbon - trzy centymetry krotszy truvativ wazy 170 gram. ale to i tak 120 gram mniej niz moj hussevelt. kierownica ma końce zaprawione tulejami alu ktore pozwalaja na montaz rogow - u mnie duzy plus. minusem jest to ze uzyteczna czesci kierownicy do zamontowania osprzetu - licznik i mocowanie do lampy prawie sie juz nie mieszcza. karbon a raczej jego powloka lakierowana jest bardzo sliska - rogi trzeba mocniej dokrecic zeby sie nie ruszaly. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c6790989cb0314ae.html co do zywotnosci nic nie moge powiedziec - za krotko ją mam.
-
pierwszy w miare sensowny test terenowy: przejechalem na nim okolo 100 km 1. duza czulosc na male nierownosci - wieksza niz mojego 66. 2. mimo iz oba widelce ze sztywna osią, efektywnym systemem tlumienia itd - fox zdecydowanie bardziej kontrolowanie prowadzi przednie kolo. 3. nie wyczuwam i nie slysze zadnych luzow (wiele osob stwierdza fabryczne luzy foxow) czy stoków (przypadlosc tlumikow marzocchi) - widelec jest cichy i nawet przetlumiony zapewnia sporo komfortu. 4. nie dostrzegam pracy regulacji tlumienia wolnej ani szybkiej kompresji - moglbym z calą pewnoscia korzystac rownie dobrze z wersji r. 5. widelec nie poci sie nawet w minimalnym stopniu (sugestie nawet ze strony samego producenta o normalnosci tego zjawiska. jak na razie pelne zadowolenie.
-
swiadczy to o niepelnej sprawnosci systemu. z tego co wiem jest do naprawy gwarancyjnej - mial to samo moj kolega mialem i ja w starszym modelu z1. tlumik do wymiany, poza tym jemu wlali do goleni z eta gęściejszy olej sae 20.
-
ciekawe dla mnie jest to ze stukanie nie ma miejsca w tlumiku rc z 2005 roku. moj kolega ma z1 eta z takim wlasnie rc i jego widelec nawet przy mocnym zakreceniu tlumika powrotu nie stuka. kupujac 66 za mojego juniora zakladalem ze pozbede sie stukotu tlumikow ktore byly chorobą juniora ale okazalo sie ze nie.
-
allegro po raz kolejny okazalo sie moim szczesciem (lub zgubą - zalezy jak na to patrzec ) moj rower wazy naprawde sporo wiec zdecydowalem sie cos z tym uczynic. dzieki dostepowi wolnych srodkow wylicytowalem na allegro foxa floata rc2. dlaczego moj wybor padl na niego? po pierwsze mialem mozliwosc dosiądnięcia młodszego i starszego brata tego widelca - talasa r z roku 2004go. to czym wtedy mnie zaskoczyl ten dawid w stosunku do mojego goliata (talas vs 66 rc2x) to wspaniala czułość i paradoksalnie poczucie ze wykorzystuje wiecej skoku przy 125 mm niz przy moich 170. do tego tamten fox byl stary i wg wlasciciela nieserwisowany a moj ma kąpiel olejową i byl nowy - z przegladami i to regularnymi włacznie. wrazenie pozostalo wrazeniem. i obietnica ze byc moze ktoregos dnia... no i stalo sie. po drugie roznica w cenie miedzy floatem a talasem (oba powietrzne) w przypadku allegro wynosila 1500 zł (miedzy wylicytowana przeze mnie kwota a dostepnym rownoczesnie talasem). po konsultacji na forum dowiedzialem sie ze taras wymaga specjalnego klucza serwisowego ktory jest trudno dostac i jest w wysokiej cenie. stwierdzilem ze pozostane przy prostszym float'cie. po trzecie mial byc fox w wersji r - czyli bez tlumika kompresji z ktorego dobrodziejstw wogole nie korzystam. ale byl rc2 wiec niech juz bedzie. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dc9af071e024d3dd.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9f800537597d776f.html tak to wyglada w rowerze. (wydaje mi sie ze) jest lepiej kolorystycznie niz z bialym 66 rc2x. 1. z pudełka widelec mimo grubych goleni i skoku 160 mm wyglada filigranowo w porownaniu do 66. ot taki przerosniety widelec do xc po kuracji hormonalnej czytalem ze ktos tam mial zastrzezenia do strony wizualnej tego rocznika (2007) ale ja nie mam. moim zdaniem widelec prezentuje sie wspaniale. kolorystyka sprawa wzgledna - w moim przypadku kolor pasuje. wszystkie detale są dopracowane - pokretla szczegolnie - fajnie leza w rekach i sa bardzo "lekkochodne". ośka jest wkrecana z jednej strony a z drugiej ma otwarte zakonczenie. do tego cztery sruby mocujace od frontu - praktycznie tak samo jak w marzocchi ale troche szybciej - jedna sruba mniej. popelnilem przestępstwo i nie zwazylem go. ale czuc ze jest lzejszy od mojego rc2x. w pudelku są jeszcze gwiazdka (kupilem wczesniej niepotrzebnie taką w sklepie - nie wiedzilem ze tu jest dodana. do tego mocowanie do przewodu hamulcowego (troche malo wygodne w montazu) oraz.. elektroniczna instrukcja oblugi. mocowanie hamulca to is - niestety nie posiadam adaptera pasujacego do tego widelca dlatego montuje na przodzie tarcze 180 mm 2. regulacje oczywiscie cisnienie w komorze glownej - do mojej wagi ustawilem 50 psi (cwiczebna jazda przy ok 80 kilogramach mojej wagi) widelec jest ciut bardziej miekki niz potrzeba do mojej wagi ale tak lubie. tlumienie powrotu - wygodny duzy i lekko chodzacy regulator na gorze prawej goleni. zakres regulacji jest duzy - korzystam z niej troche dalej niz w polowie w kierunku mocnego tlumienia. wole szybki powrot niz wolny. dwa regulatory kompresji szybkiej i wolniej - tym pobawie sie przy innej okazji bo wolalem dzis przejechac sie chociaz kawalek zamiast grzebac przy ustawieniach. 3. wrazenia z jazdy. tu jest problem - przejechalem zaledwie kilkaset metrow - tyle mialem tylko czasu a poza tym zaczal padac śnieg... ale jako takie pojecie mam. czuły. tak moge go okreslic. bardzo dobra czulosc na malych nierownosciach - lepsza niz mojego 66 mimo innej kostrukcji (kąpiel olejowa marzocchi kontra zamkniety kardridz foxa). na pierwszym odcinku skoku wogole nie czuc ze jade na widelcu powietrznym. pracuje jak na moj gust zdecydwanie lepiej niz marcok. tyle na razie. reszta wrazen w niedziele - moze w koncu po miesiacu przerwy uda mi sie pojezdzic chyba ze dopadnie mnie zima...
-
kiedys te rogi byly obiektem westchnien i dobrym spsobem na tuning wagowy (lzejsze byly wlasciwie tylko rogi tune). a dzis? ani wyglad ani waga ani wykonanie.
-
tylne xt jest miekkie jak g... tylny przewod wyraznie porusza sie przy nacisnieciu dzwigni hamulcowej. czyulem to przy deora czuje bardziej przy nowych xt.
-
kupilem przewod fibrax w oplocie stalowym. zobaczymy o ile wzrosnie twardosc klamki i jak zmieni sie ogolnie praca hamulca. montaz jutro test ta sucho tez. nie pozostaje mi nic innego bo na razie leczę kontuzje nogi
-
efekt miekkiej klamki maja praktycznie wszystkie tarczowk - akurat w tych shimano jest to bardziej zauwazalne niz w poprzednich deore 535. klamki nie stawiaja roznego oporu po prostu jedna poddaje sie bardziej - tylna - ze wzgledu na dluzszy przewod hamulca. nie zrozumielismy sie - nie ma sensu kupowac hamulcow z wiecej niz 2 tlokami bo takie i tak są standardem dzis w praktycznie wszystkich typach hamulcow do xc do dh - z popularnych firm wiecej niz dwa tloki robi tylko avid i to od tego dopiero roku czy hope. to nie sa az "takie wady" - poza tym xt to najlepszy hamulec za te pieniadze - tanie hayesy maja problemy ze szczelnoscia systemu i dzwonia. tarcze 203 tak jak pisalem i przeciez nie jest to moje tylko zdanie sa dzisiaj standardem i kazdy kto nie zwraca chorobliwej uwagi na wage roweru moze z powodzeniem je stosowac tylko na tym zyskując - szczegolnie jesli widelec/rama nie stanowia dla duzych tarcz problemu.
-
pytanie co moze nie w temacie ale jednak: co ma dh do tarcz 203 mm? z mojego doswiadczenia wynika ze shimano deore pracuja bardzo marnie na mokro nawet przy wiekszych tarczach wiec taka konfuguracja jest optymalna. juz nie wspominajac o innych walorach duzych tarcz takich jak odpornosc na przegrzanie systemu, mniejsze sila nacisku i ilosc palcow potrzebna przy hamowaniu. przewody w shimano pracuja bo są po prostu z plastiku - poddaja sie cisnieniu plynu. dzwignia jest bardziej podatna niz w deore 535. moje tez sa zalane oryginalnym shimano choc to bez znaczenia. gdybym nie mial go gratis to wlalbym lhm'a. nawet magury marty sl maja wersje z tarczami 200 mm - wystarczy popatrzec na spece z tego czy poprzedniego roku. a przecie marta sl to hamulec wybitnie do xc? sa zalozone do roweru enduro nawet jesli zwie sie SL i maja zjazdowe powinowactwo w tej konfiguracji. hayes od dawna jako pierwszy chyba zaczal produkowac adaptery do swoich 9tek by pasowaly do roznych zastosowan. rowniez producenci zrozumieli ze zastosowanie wiekszych tarcz to dobrodziejstwo dla ich produktow - wieksze tarcze odciazaja hamulce ktore kapitulowaly przy malych tarczach. watpie ze oba hamulce pracuja tak samo - chyba ze twoje zaprzeczaja prawom fizyki i rozciaganie materialu wystepuje tylko na wybranych egzemplarzach przewodu z całej szpuli materiału w zadnym moim dotychczasowym heblu hydraulicznym oba hamulce nie pracowaly tak samo jesli chodzi o poddawanie sie dzwigni. no chyba ze zalozyoby sie do nich przewody w stalowym oplocie. sam powiedziales ze to twoje pierwsze tarczowki. dla mnie magury julie tez wydawaly sie na początku super hiper. masz wieksze kola? rower 28 cali?
-
heh nie sposob? bardzo latwo o sposob przedni przy tarczy 203 i klockach metalicznych shimano jest bardzo bardzo ostry - to przy dowolnym ustawieniu parametrow dzwigni. tylny opanowac latwiej - poza tym trzeba jak dla mnie przesunac dzwignie w strone srodka tak by miec lepsze podejscie tylko dla jednego palca. servo wave? sama dzwignia jest skomplikowana kostrukcyjnie i ma sporo ruchomych elementow. trzpien na ktorym obraca sie dzwignia porusza sie w gniezdzie o ksztalcie otwartej litery L - w pierwszym odcinku prostopadle do kierownicy. nie mam pewnosci czy servo wave dziala bo na razie probuje wyczuc moje hamulce i nie jest to proste. zastanawiam sie nawet nad zmniejszeniem przedniej tarczy. z tylu wydaje mi sie ze brakuje troche mocy - moze to skutek zastosowania okladzin clarks. moze jesli zamienie je miejscami z przednimi xtrami metalicznymi to hamowanie sie zbalansuje - przedni troche oslabnie a tylny sie wzmocni. dzwignie są typu miękkiego - czyli lekko gumowate, tylna bardziej ze wzgledu na dluzszy przewod, przy zaciskaniu dzwigni wyraznie widac prace przewodu pod cisnieniem.
-
moje 535 w kombinacji z klockami bbb + shimano metaliczne plus tarcze accent blade praktycznie wogole nie mialy tendencji do piskow. to byl zdecydowanie najcichszy hamulec tarczowy jaki mialem.
-
wlasnie dlatego je kupilem bo: 1) mam dobre doswiadczenia z hamulcami shimano - z obu deore bylem zadowolony nawet jesli nie są mistrzostwem swiata. 2) bardzo przystępna cena praktycznie za najwyzszy model hamulca w palecie shimano (dawna cena xt to praktycznie dwa razy tyle za parę) 3) latwosc serwisowania, odpowietrzania, latwosc wymiany klockow. 4) przeczytalem krotką ale pozytywną wypowiedz na ich temat w niemieckiej prasie: bardzo dobra sila juz przy 160 mm tarczach, oszczędne zuzycie klockow (choc ja i tak stosuje metaliczne shimano), bardzo dobra modulacja. podobaly mi sie tez regulacje. 5) a ze oczy kupują to strona wizulana tez nie jest bez znaczenia. 6) posiadalem wszystkie potrzebne częsci poza hamulcami: czyli adaptery i tarcze co znacznie obnizylo koszty. mialem tez w razie potrzeby koncowki do zaprawienia przewodow - tak wiec i w tym przypadku koszty spadaly. 7) bez problemu moglem sprzedac poprzednie hamulce bez osprzetu - i tak sie rzeczywiscie stalo.
-
po dwukrotnym nabyciu hamulcow tarczowych shimano zdecydowalem sie na zakup kolejnych tej firmy. w porownaniu do magur czy gianta mph hamulce shimano byly dla mnie aboslutnie bezproblemowe przy serwisowaniu czy eksploatacji. dlatego wybor padl wlasnie na xt. zastanawialem sie nad saintem lub formulą oro. jednak cena oraz info prasowe plus wrazenia estetyczne przekonaly mnie do zakupu tych wlasnie xt 2008. cena za dwa wyniosła mnie 679 zł, do tego dostałem olej mineralny shimano - oczywiscie mozna bylo kupic tanszy zamiennik z samochodówki ale skoro juz mialem taką mozloiwosc to czemu nie. PIERWSZE WRAŻENIE; hamulce sa dopracowane wizualnie. monolityczny zacisk w stylu xtr'a z zeszlego roku. standartowe przewody takie jak w deore i z mocowaniem jak w deore. najwieksza roznica konstrukcyjna to dzwignie hamulcow. inne wyprowadzenie przewodów (pod kątem a nie rownolegle do kierownicy). tłok pracuje prostopadle do kierownicy wiec inaczej niz we wczesniejszych modelach. inaczej rozwiazano regulacje odstepu dzwigni od kierownicy - nie ma juz regulacji imbusem od wewnatz - jest za to regulator srubą baryłkową na zewnatrz. regulowac latwiej choc sama sruba nie jest zbyt ergonomiczna - choc wlasciwie ustawia się to raz. dzwignia pracuje takze poza zakres spoczynkowy - czyli po powrocie do punktu wyjscia mozna ją odgiąc jeszcze na zewnatrz - to wynik takiej regulacji odleglosci dzwigni jaka jest w tym hamulcu. rozwiazanie to stosowalo bądz stosuje magura. chyba jednak wole standartowy twardy opor dzwigni po puszczeniu hamulca. to co nowe w shimano to regulacja skoku dzwigni i co za tym tez idzie punktu rozpoczęcia hamowania. regulacja nie jest zbyt praktyczna bo wymaga srubokrętu - choc moze z drugiej strony jest to i dobrze - ustawia sie ten parametr i tak tylko raz. zbiornik wyrownawczy jest duzy i płaski, choc pewnie jego objetosc i tak jest ta sama dzwignia jest ładna ale sprawia wrazenie deikatniejszej niz w starszych hamulcach shimano. w zestawie dostałem hamulce z przewodami 1000 mm i 1700 mm. dodatkowo dolaczone są koncowki jesli potrzeba skrocic przewody i ja tak musialem zrobic. ok 900 mm przod i 1300 tyl. wrazen praktycznych na razie nie mam - hamulce zostaly dopiero zamontowane. uzywac ich bede z uzywanymi i dotartymi klockami wiec praktycznie sila hamowania bedzie od pierwszej proby. dalsze informacje w trakcie testow.
-
na stronie marzocchi napisane jest przy rozwiazywaniu problemow: w przypadku stukania widelca nalezy zmniejszyc tlumienie powrotu. czyli sami przyznaja ze ich sprzet stuka. podobne zjawisko wystepowalo rowniez w psylo sl rock shoxa ale tam dopiero gdy tlumienie powrotu naprawde bylo mocne.
-
stukanie wynika z pracy tlumikow. moze sie jeszcze powiekszyc przy nizszych temperaturach. zapobiec temu mozna wlewajac rzadszy olej ktory mimo tego zapewni odpowiedni zakres regulacji tlumienia powrotu a zredukuje stuki. blokada? pytasz po co? bo chyba dzieki niej w koncu marzocchi uzyskal mozliwosc zlikwidowania jakiegokolwiek bujania np w czasie jazdy na stojąco - przecie nie bede wlaczal ety do tego - bo widelec mi zjedzie na dol a wtedy zrobi mi sie szosówka. z blokady korzystalbym na asfalcie - a tam obnizenie przodu nie bardzo mi pasuje. w terenie eta. mysle ze w stanie obecnym jest idealnie/
-
po co wymieniac olej w shimano? zbedny zabieg - chyba ze ktos wyraznie czuje zmiane jakosci hamowania. mialem najprostrze hydrauliki shimano 525, po dwoch latach wymienilem olej tylko dlatego ze musialem zmienc przewod na dluższy. olej byl troche odbarwiony ale jego wymiana nie zmienila w najmniejszym stopniu pracy hamulca na lepszy. na nowszych 535 tez jezdze juz ponad rok i nie widze zadnej potrzeby wymiany oleju.
-
mam je od dwoch lat. bardzo przecietna jakosc. slabo trzymajace sie noski - zgubilem oba zdejmujac okulary w ferworze walki na maratonie. na szczescie jest cos takiego jak poxilina powloka na oprawkach tez jest nienajlepsza - odpryski lakieru w dwoch miejscach gumowe wstawki w zausznikach "rozchodzą się" oczywiscie za te pieniadze oferna nr 1
-
przerzutka x-7 2006 plus gripy 7.0 half pipe. mimo poczatkowego entuzjazmu moja sympatia jednak przyczynia sie do shimano. uzywalem alternatywy dla x7 przez kilka lat: dwoch xtrow i jednego xt. zamienilem na x7 by zredukowac walenie przerzutki o rame i poprawic precyzje przerzucania. moje x7 nie spelnilo ani jednego ani drugiego z tych oczekiwan. - praca nie jest precyzyjniejsza ani szybsza niz xt 2005. - skok gripa jest dluzszy miedzy skrajnymi przelozeniami niz dla gripa dedykowanego dla shimano - trudno jest zmienic przelozenia jednym ruchem nadgarstka - luz na srubie mocujacej przerzutke - fabryczny - mimo iz nie ma wplywu na prace to powoduje utrate zaufania do takiego produktu - brak alternatyw dla kolek - tanszych niz oryginaly - przerzutka nie uderza o rame to fakt - za to lancuch zyje swoim wlasnym zyciem napierdzielając w rurke ramy o wiele bardziej niz w shimano. w 2008 roku zamiana na xt shadow. plusem eksploatacji x7 bylo przyzwyczajenie sie ponowne do standardowej sprezyny.
-
te gripy to odpowiedniki mrx'ow do shimano na ktorych jezdzilem bardzo krotko. moim zdaniem gripy te maja slabą (za słabą) sprezyne - ma ona tendencje do folgowania przerzutce w jej ustawianiu sie miedzy przelozeniami. kupilem takie gripy zeby miec tania alternatywe do duzo wtedy drozszych rocketow ale to byla chybiona inwestycja. grip za slabo "podciagal" przerzutke tak ze mielila dluzej niz nalezy zanim wrzucila na kolejny bieg, poza tym lancuch notorycznie ocieral o sąsiednia koronke kasety. dopiero po zamianie na rockety (tez ze sprezyna wspomagajacą jaką posiadaja te sx'y) problem zniknal.
-
buty adidas el moro mid wysokość 3/4 do kostki wierzch buta ze skóry lączonej z siatką kolor czarno-czerwono-szare zapiecie na sznurowki + rzep. na jezyku schowek - kieszonka - prawdopodobnie na sznurowki - choc ja podkladam je tak jak poprzednio pod rzepa. buty znalazłem na allegro. cena 250 zł w stosunku do ceny 399 zł w harfie to mysle niezla cena. sprzedawca byl z mojego miasta wiec towar bez problemu moglem obejrzec i przymierzyc. http://www.harfa-harryson.com.pl/fnc/goodd...=841&pos=11 duzy plus jak dla mnie to kolorystyka - duzo czerni co jest wybitnie dopasowane do moich potrzeb - głownie estetycznych. buty sa wygodne. podeszwa jak na turystyczne buty bardzo sztywna. jedyny mankament (jesli tak mozna wogole powiedziec) to ze buty (tak jak wiekszosc) nie jest kompatybilna z spd platformowymi (czerwone dx'y) shimano - podeszwa wymaga sciecia czeci bieznika w rejonie pedalow. dają sie one wpinac oczywiscie ale wpiecie jest dosyc niezdefiniowane. korekta grubosci bieznika likwiduje problem (robilem tak juz z dwoma parami butow) to moja piąta para butow do spd: adidas el moro mid 1, northwave freeride, shimano sh-m 58, adidas jaltona i teraz te. el moro sie zuzyly (choc wiem ze jeszcze ktos na nich jezdzi) w northwave wykleila sie z podeszwy sekcja mocowania bloku shimano pekly na podeszwie za punktem mocowania progu jaltony (felerne konstrukcyjnie) po prostu sie rozlazly - jak na buty mtb byly zbyt delikatne dzis pierwsza jazda. but dobrze lezy na nodze i zapewnia mało luzu stopie w czasie pedalowania. choc wyczuwalny jest w trakcie chodzenia ruch pięty - tak jakby skarpetka suwala sie razem z butem - spowodowane jest to tym iz nie wiażę ich do samej gory, gdyz sznurowki uciskają mi stopy przez język. problem ten nie jest jednak wyczuwalny w trakcie jazdy. wiazanie bez ostatniej dziurki wystarczy do jazdy. rzep jest troche krotki i wyciagniety sprawia problem przy wiazaniu - sznurowki mocno sie w niego wczepiaja. nie jest to wielki problem jednak sugeruje malą zywotnosc sznurowek. buty maja wklad antybakteryjny. nie sa wodoszczelne. buty maja bardzo dobre przelozenie sily na pedal. pedałów nie wyczuwam, but nie poddaje sie przy jezdzie "w korbach". wybralem je ze wzgledu na preferowany styl jazdy - turystyka - i te spelniaja moje oczekiwania.
-
co do siodla - faktycznie ustawione jest nietypowo jak na standardy. jednak przy statystycznie klasycznym poziomym ulozeniu mam wrazenie zsuwania sie z siodla i koniecznosci zapierania sie nogami o pedaly. tak jest mi tez wygodnie bez otępienia krocza.