-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
jesli ma byc rower enduro budzetowy - to nie da sie go odchudzic. jesli ma zachowac cechy roweru enduro to stabilnosc a wiec i waga są wpisane w jego elementy. problem z nowym am jest taki ze nie trzyma sie on nawet w przyblizeniu informacji producenta na temat wagi. no chyba ze waga 2750 jest dla rozmiaru xs a 3150 realna dla rozmiaru L czyli 50tki. juz samo to powoduje ze rama jest klockiem. gdy wybieralem poisona nie mialem pojecia ze wogole dostane rocznik 2008 nie mowiac juz o tym ze o blizniaczych podobienstwach wiedzialem tyle co nic (podobienstwach do currare). wogole nie rozumiem jak jest z tymi ramami bo na stronie dystrybutora jest kilka wersji. rocznik 2008 to praktycznie currare z wyjatkiem dolnej rury przedniego trojkąta. no i moj checker byl lzejszy od tegoz am'a o 100 gram.
-
co do nixona: gdybym najpierw kupil tylnego manitou zanim nabylem widelec przedni foxa to prawdopodobnie moim nabytkiem bylby nixon super intrinsic, byc moze tanszy elite. comp ma tlumienie tpc a elite tpc+ podobno ma to jakies znaczenie- tak pisali ci ktorzy wypowiadali sie kiedys w moim temacie przy wyborze widelca. epicona powietrznego ma moj kolega: regulacja cisnienia komory powietrznej i bardzo efektywna regulacja tlumienia powrotu w tlumieniu olejowym. wyglada tez calkiem sensownie ale co do pracy.... wydaje mi sie ze widelec ktory nie ma przeznaczenia xc nie powinien byc tak tępy.
-
albo jestem "otępiały" w rękach albo faktycznie nie ma specjalnej roznicy w pracy zawieszen miedzy tym co mialem wczesniej a obecną ramą. zdecydowanie najwazniejszy jest tlumik ktory uposledza lub usprawinia prace zawieszenia. nie mam bezposredniego porownania do jednozawiasow bo te co mialem mialy sporo krotszy skok (w najlepszym przypadku o ponad 30 mm) i tlumiki z niskiej polki - musialbym dosiasc jednozawiasa enduro o podobnym skoku i z podobnym amortyzatorem to wtedy co innego wybieranie jest wybitnie uzaleznione od ustawien tlumika. czy kopie? nie dostrzegam tego przy uginaniu na sucho ani nie odczuwam tego w czasie jazdy. wysokosc foxa podalem kiedys w temacie mity i kity dotyczące bomberow - sprawdz prosze w jednym z moich postow a co do ebaya rzeczywiscie BYLY takie ramy chyba ze sprezynowymi fusionami nixon http://www.allegro.pl/item344321515_manito...p_off_nowy.html na allegro są jeszcze dwa mlodsze rocznikowo z czego jeden na oskę i z wiekszym skokiem. wszystkie w granicach tysiąca a pierwszy znacznie ponizej
-
mialem bardzo krotko explorery 2.1 w wersji drucianej. byc moze roznia sie miesznka gumy od kevlarow albo nie - co do przyczepnosci w mokrych warunkach to dla mnie zdecydowanie na "nie". do tego kiepska odpornosc na przebicia: ja akurat sprzedalem moje z powodu problemow z trakcja a kolega z powodu fatalnej ochrony przed snake'ami. mialem lub mam pare innych conti i z nich jestem/bylem zadowolony (diesel pro i drut, gravity drut, vertical drut/kevlar, mountain king)
-
czy te jag wire są zielone? jesli to ta wersja to nic dziwnego ze sie zuzyly: mialem takie same do shimano i po miesiącu wygladaly nieciekawie.
-
nie wiem ile jalowego skoku ma dzwignia xtr - moje chyba tyle sie nie uginaly, ale nie pamietam dokladnie. co mozna zrobic? wiem ze moj kolega mechanik ktory chcial miec dzwignie o krotszym skoku po zamknieciu zbiornika na dzwigni otwieral jeszcze raz zawor odpowietrznika na zacisku i wpychal dodatkową porcję oleju. nie wiem jednak ile. zeby skrocic skok klamki musialbys przysunac klocki do tarczy. tego patentu nie probowalem ale moze mozna podlozyc miedzy tłoczek a klocek "dystans" z maksymalnie cienkiej blachy. odstep od tarczy by sie zmniejszyl, choc nie wiem czy takie blaszki wogole dalyby rade w wysokiej temperaturze i czy by sie nie zdeformowaly. obie metody są na "chlopski rozum" i nie znam z wlasnego doswiadczenia ich skutecznosci.
-
rower przejechal 430 km. smar na lancuchu nadal utrzymuje jego prace w ciszy. tyle bez smarowania to jeszcze nigdy nie jezdzilem. łancuch kmc.
-
Spoko gość, z bogatą wiedzą rowerową i polewnymi doświadczeniami, fajnie się z nim turystycznie jeździ
-
a co ma z nim byc?? poprzedni opis bez zmian
-
nie czujesz wagi swojej kobiety w rekach? jest wiele sytuacji gdy mozna to wyczuc po prostu zapytalem - w czym problem gdy ludzie są wobec siebie szczerzy? waga uzytkowniczki wcale nie jest potrzebna - wystarczy ze siada na rowerze i zmierzy sie ugięcie amortyzatora. przy oryginalnym kind shocku sprezyna 550 lbs byla jeszcze ciut twarda przy dnmie jest ok.
-
http://www.mtbr.com/reviews/wheelset/index_M.shtml zestawienie ocen kol mavica
-
przy opiniach na temat kol gotowcow mavica spotkalem sie z wieloma zastrzezeniami co do jakosci bebenka ktory wymaga czestego serwisu (www.mtbr.com) zastrzezenie to dotyczylo ogolnie kol mavica bez wzgledu na model (szczegolnie duzo negatywow mialy crossmaxy xl.
-
moj kolega nabyl tenze wynalazek suntoura i obecnie sklania sie jednak na wymianą na cos lepszego. choc wynika to zapewne raczej z wczesniejszego dostepu do lepszych widelcow niz tenze suntour. absolutnie nie neguje wartosci widelca na skali cena/jakosc. bo ten wspolczynnik jest bardzo dobry.
-
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/be89...dda0b.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8fbe...22dfc.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7ab2...ff218.html ponieważ się starzęję ( ) masa roweru i bujanie zawieszenia mi dokucza stwierdzilem ze zmienię tylnego amora na platformowy. moje wymogi byly następujące: - możliwie niska masa - duża czułość nieograniczana pracą systemu zapobiegajacego bujaniu uzytkowalem przez kilka lat jazdy fullami rozne tlumiki, zazwyczaj byly to jednak proste modele ktorych zastosowanie wynikalo z obecności w kupowanej ramie lub tez z oszczędności. trudno bylo mi się przemóc by wydać na amorka więcej niż kilkaset złotych. były dnm'y rock shoxy, firmowe amorki gianta, jeden fox. byly egzemplarze pozbawione regulacji tlumienia i takie ktore posiadaly regulowana kompresje i powrot. byly niskie i topowe modele - przynajmniej jak na rok 2001 (sid). mysle sobie z perspektywy czasu ze wczesniej duza (naprawde duza) masa roweru nie przeszkadzala mi zbytnio. teraz czuję ją i jest to uciązliwe. tak jak i bujanie zawieszenia. ostatnie trzy tlumiki mialy blokade skoku ale dwa z nich posiadały ją na korpusie wiec znalezienie blokady by ją aktywowac lub zwolnic bywalo w terenie trudne lub prawie niemozliwe. ostatni mial blokade na kierownicy i to bylo bardzo fajne rozwiazanie ale... chcialem czegos lepszego. i tak urodzil sie pomysł z manitou. troche poczytalem na temat spv - dalem temat takze tu. pytalem sie wczesniej o platformy w widelcach przednich. od roku 2007 platforma spv w swingerach jest regulowana dzwignią. myslalem ze mozna ją zdezaktywowac gdy potrzeba jednak tak nie jest. dlatego zrezygnowalem z swingerow mimo calkiem korzystnej ceny jaką miglem na nie miec. jedynym spelniającym w tym wypadku moje warunki amortyzator byl evolver. informacje na temat tej linii manitou sa bardzo skąpe - wybrakowane nawet na stronie producenta (bardzo dziwne) testow isxa-1 i 4ki praktycznie zadnych tak jak i jakis sensownych informacji na temat ich budowy. test 6tki znalazlem tylko jeden. opinia pozytywna - ale jaki to wyznacznik wartosci sprzetu... na szczescie znalazlem kilka ocen revoxa - spręzynowej wersji tego samego amortyzatora: system i wnętrzności takie same - evolver jest po prostu powietrzny. wg tych opinii wynikalo ze to bardzo dobry tlumik. nie spotkalem sie z ani jednym rowerem gotowcem czy framesetem w ktorym tenze amor bylby zamontowany... nie wiem dlaczego? tak jak przy zakupie hamulcow nie zorbilem ostatnim razem w koncu oszczędności tak i tu postanowilem nie isc na kompromisy finansowe i kupic to co mi naprawde odpowiada. i tak stalem sie wlascicielem evolvera isx 6. rama to poison arsen am, czterozawias HL. skok 150 mm. tlumik dotarl do mnie wczoraj. co sie rzuca na pierwszy rzut oka to bardzo kiepska instrukcja obslugi no coz na instrukcji sie nie jezdzi... evolver to rozwojowa wersja 5 elementu i swingerow. posiada on jednak zmodyfikowany system platformy ktory ma umozliwic korzystanie z efektywnosci systemow antybujających bez upośledzenia czulosci. nie mam porownania do innych platformowek ale mam do zwyklych amortyzatorow - wsrod uzywanych przeze mnie byly takie ktore moge ocenic jako czule i komfortowe - w tym ostatni powietrzny dnm. regulacje: cisnienia komory powietrznej, tlumienia powrotu, tlumienia wolnej i szybkiej kompresji, cisnienia komory platformy i regulacja progresji w koncowej fazie skoku. duzo ale kto uzywa(ł) 5 elementu czy wyzszych modeli manitou ten zna sytuacje. wrazenie dotykowo wizualne: tlumik dopracowany w wykonaniu, regulatory wycięte cnc, dzialaja precyzyjnie ale ze sporym oporem przy kreceniu - ale wlasciwie to dobrze bo czuc kiedy i ile sie nimi kręci. są indeksowane pozwalajac na dokladne liczenie poszczegolnych klikniec. regulacja tlumienia powrotu... heh w porownaniu do innych amorkow jest wypasiona. 30 kliknięć z czego efektywnie uzytecznych jest... 20 srodkowych pierwszy raz spotykam sie by amortyzator mial tak subtelne roznice w ustawieniach tlumienia powrotu. zawieszenie nacisniete na sucho ugina sie niby szybciej lub wolniej ale w tescie praktycznym nie da sie wyraznie odczuc kiedy zawieszenie buja sie jak trampolina a kiedy robi zdefiniowany pojedynczy ruch. dopiero ostatnich 5 kliniec mocno skreconego tlumienia powrotu powoduje wyraznie spowolnienie pracy wahacza. super przy mojej wadze 77 kilo ustawilem cisnienie powietrza na 100 - 110 psi. moja pompka sprawia problem bo nie pozwala ustawic precyzyjnie cisnienia. komora platformy: ustawione przeze mnie cisnienie to minimum jakie jest dozwolone 50-60 psi. tu ustawic je zwykla pompką do amorow to jeszcze wiekszy problem - sporo ucieka. przecwiczylem ze preferowane cisnienie mozna ustawic pompujac 20 psi wiecej. ustawione więc jazda.... tlumik jest bardzo czuly. ma miękki srodkowy odcinek skoku pozwalając zachowac bardzo duzą kontrole w czasie przejazdu przez srednie nierównosci. na rowerku wykonalem tylko jeden niewielki zeskok. wrazenie? porownalbym je do stopowania samolotu na pokladzie lotniskowca lot w dol, bardzo miękkie ugięcie i lagodne osadzenie roweru na ziemi do tej pory zaden tak nie reagowal. praca platformy: - na asfalcie w czasie jazdy na siedząco zawieszenie pozostaje neutralnie w bezruchu, takze w czasie podjazdow. - w terenie mam wrazenie wpadania w miękką poduszkę gdy przez cos przejeżdzam; zawieszenie gdy staję w korbach troche sie ugina - minimalny ruch tloka da sie zauwazyc. mysle ze jest to do wyeliminowania - na razie nie podnosze cisnienia w platformie ani nie grzebie przy regulacji kompresji. jestem bardzo zadowolony. chwilami odnoszę wrazenie ze moj przeni fox się gubi w porownaniu do pracy tylnego zawieszenia reaguje wolniej i ciut nerwowo wprowadzajac niepokoj w ruch calego roweru moze to kwestia niskich temperatur ktore z mojego doswiadczenia uposledzaja prace foxa. zobaczymy... do tej pory przejechalem 30 km w niezbyt wymagającym terenie. za malo by powiedziec cos wiecej jednak porownawczo praca jest lepsza niz dotychczasowych tlumikow. wkurzylbym sie gdyby bylo inaczej. przy tej cenie.... odbylem jeszcze dwie jazdy - krótsze - z czego jedna w terenie. na podjazdach amor przysiada tak jak kazdy ustawiony komfortowo tlumik bez blokady. bujanie nie jest jednak odczuwalne nawet jesli występuje - a tego nie jestem w stanie stwierdzic bo po prostu mam zly kąt obserwacji tlumika. wyobrazalem sobie ze tlumik platformowy bedzie "twardy" a ugnie się po prostu na nierówności - jednak ten manitou jest kanapowcem - miękko przenosi nad nierównościami. wczoraj przebijalem sie przez chwile przez odcinek zryty przez ciągniki wywożące drewno. długie koleiny i poprzeczne bruzdy od grubych opon powodujace ze tor jazdy sklada sie z lejów i połączonych wysokimi ale wąskimi bruzdami błota. trzeba sie sporo naszarpać zeby sie przebic (ostatecznie mnie jednak zdjęło). tłumik w przeciwieństwie do wcześniejszych reaguje miękko na wysokie twarde krawędzie pozwalając tylnemu kołu przetoczyć sie z trudem ale skutecznie. nadal jezdze na najnizszym cisnieniu platformy. regulacji tlumienia kompresji nie ruszam. ps co do instrukcji: trudno z niej wywnioskowac np ze evolver ma zawór komory platformy - myslalem ze jest ona ustawiona co do cisnienia fabrycznie. z instrukcji trudno tez np wysnuc wniosek ze niektore modele o tym samym oznaczeniu dostepne są w wersji z platformą spv i intrinsic - co jest w przypadku evolvera isx-4 i swingera x4 coil. napisane jest rez ze swingery air nabite są fabrycznie i ze ustawienia cisnienia mozna zmienic wylącznie w serwisie - wiec jak to sie ma do zaworu komory spv w swingerze x4 air ktory ma regulacje platformy dźwignią i do tego tak jak wczesniejsze modele komorę spv z mozliwoscia zmiany cisnienia? troche szkoda ze nie mam mozliwosci porownania tego tlumika z innym platformowcem manitou - a najbardziej z x4 air - bo to on byl najblizszy do mojego pierwszego wyboru. testu cd: cisnienie komory platformy - ok 100 psi - okolo bo nie jestem w stanie ustawic tego tak jakbym chcial ze wzgledu na pompke ktora upuszcza powietrze z i tak juz samej z siebie malej komory. mysle ze przy napompowaniu do 150 psi pozostaje ok 100. przy jezdzie plasko/pod gorę siedząc w siodle tlumik pozostaje niewzruszony. uczucie jest bardzo fajne bo zawieszenie sprawia wrazenie sztywnego ale przy najezdzie na malą nierownosc tlumik sie budzi podjazd na stojąco: tlumik nie ugina sie dopoki kręcę równo i bez szarpania. w momencie gdy depczę mocniej w korby widac ruch tloka. kurcze, własciwie jest to nie do uniknięcia bo cięzko "zebrać" cięzki rower do przyśpieszenia. więc sprint w hardtailowym stylu nie wchodzi w rachube. no coz spręzynowki potrafiły kiwać się nawet w czasie siedzenia na siodle. przy przejezdzie przez większe nierownosci np przez zapadniete klapy od kanalizacji tylne kolo wpada dosyc lagodnie i wychodzi bez szarpnięcia i w sposob kontrolowany nie powodujac kolysania calego roweru (co zdarzalo sie przy innych amortyzatorach przy ustawieniu komfortowym). tłumienie powrotu działa rewelacyjnie - moim zdaniem najlepiej z dotychczasowych amortyzatorów tylnych. niezwykłe jest to ze nawet "szybkie" ustawienie powrotu nie powoduje wystrzelenia tyłka w powietrze przy przejeżdzie przez wyzszą ostrokrawędziastą przeszkode. inne tłumiki albo podbijały tylne koło (mimo 150 mm skoku zawieszenia lub nawet więcej w przypadku jednej z ram) gdy tłumienie powrotu bylo ustawione szybciej albo dawały odczucie tępego uderzenia gdy tłumienie było ustawione by lepiej kontrolowac powrot wahacza po przejechaniu przeszkody. jestem niezmiennie zadowolony - lepszą prace w zakresie preferowanej przeze mnie funkcji pracy tylnego zawieszenia czyli komfortu posiada tylko cane creek ad 10 - ale to zupełnie inna bajka - moim zdaniem niedościgła dla innych...
-
dlatego omijam na kilometr piasty boplighta. ostatno mialem w rękach takowego superlajta z pęknietym pierscieniem zazębiającym bębenka. tak samo patrze na american classic czy rotaza. moim zdaniem pewne rzeczy nie mogą byc dobre i tanie jednoczesnie. wydajac pieniadze na lekka piaste skierowalbym sie tylko ku markowym producentom. mialem dwa reborny i oba są krotko mowiac gowniane. to chyba cud ze niektorzy jezdza na nich i nie maja zadnych problemow.
-
to ty mocarz jestes. lepszy niz gustlik z czterech pancernych skręcający gwoźdź albo ursus ukrecający bykowi leb
-
mialem kilka piast tylnych pod tarczę (formula cztery maszyny, win zip dwie maszyny, reborn rh minus, reborn bloodlines, ns roller) i moge polecic piasty ns - mam dwie z czego jedna juz nieuzywana - na zbyciu. sprzedam chetnie.
-
w moich roznica wynosi ok 10 mm czyli bardzo duzo jak na ruch dzwignią o 180 stopni. przy czym najwiekszy skok dzwigni przy mojej dlugosci palcow i wielkosci dloni jest malo przydatny - dzwignia jest wtedy za blisko w momencie gdy hamulec "łapie". ogolnie jak dla mnie to regulacja ta jest malo przydatna praktycznie zbedna - wystarczylyby wiec oro k18. po prostu kupujac hamulce tym razem nie chcialem na niczym przydatnym oszczedzac wiec stwierdzilem ze kupujac oro wybiore wersje z regulacją.
-
jesli element opierajacy sie w haku od strony bebenka jest osobnym nakrecanym detalem oski to nie moze byc to sztywne rozwiazanie.
-
1. kaseta ponacinala bębenek 2. rozkreca sie nakretka od strony bębenka - i nie dziwie sie bo takie rozwiazanie osi (nakretka jest przedłużką podlega na pewno duzym odbiazeniom. 3. deformacja tulei na ktorej obraca sie bębenek (taki detal miedzy osią a bębenkiem 4. strzelanie mechanizmu zapadkowego.
-
niekoniecznie - w mojej formuli ruch dzwignią o 180 stopni powoduje wyrazny zwiekszony skok klamki w stosunku do wyjsciowego - na moje wyczucie to ok 10 mm. system szybko dzialajacy i efektywny - tylko z dostepnoscia jest malutka trudnosc ale da sie krecic nawet w czasie jazdy.
-
... juz nie mowiac o praktycznosci krecenia srubokretem w czasie jazdy - tym bardziej ze zdarza sie klamkom shimano puchnac w czasie jazdy w nizszych temperaturach i wartoscia skoku klamki mozna ten problem skorygowac - jednak nie wtedy gdy trzeba miec pod ręką srubiokret wystarczyloby zeby srubka miala przedluzenie w postaci plastikowego pokretla w ktorym lepek sruby bylby zatopiony i wtedy regulowac mozna w czasie jazdy.
-
uwazalem do tej pory shimano za dobrego nasladowce (tak jak ogolnie japończykow ) ale tenze bajer przecietnie im wyszedl - krecisz i krecisz i krecisz tą srubka a wrazenie roznicy niewielkie. dlatego lubie moje formule: obrot wajhą o 180 stopni i to wystarczy zeby roznica skoku klamki byla dobrze wyczuwalna - inna rzecz ze ja osobiscie korzystam z najmniejszego skoku klamki - dlatego i formula oro k 18 bylaby dla mnie dobra.
-
mały tuning: tylny amor poniewaz mam w zapasie jeszcze jeden tlumik - sprezynowego dnm'a postanowilem przetestowac jego uzytecznosc w ramie krossa. dla eksperymentu zamotnowalem z kolei tlumik z krossa do mojego arsena zeby zobaczyc jak sie sprawi. pierwsze wrazenie - wlasciwie bez zastrzezen: czuly na malych nierownosciach, tlumienie dziala ale... jest ciut twardo. poniewaz znam to zawieszenie z pracy z amorem ze sprezyną 550 lbs ktora jest teraz zamontowana w kind shocku a byla wczesniej w tymze dnmie gdy jeszcze pracowal razem z checkerem to mam porownanie. kind shock musi miec mocniejsze tlumienie kompresji co niekorzystnie odbija sie na pracy przy wiekszych nierownosciach - by bylo miękko potrzebna bylaby sprezyna 450 lbs a wtedy pewnie by dobijal. druga sprawa - rozprostowywanie sie zawieszenia np przy uskokach czy zjazdach z jakiejsc przeszkody. tlumik otwiera wahacz z wyraznie wyczuwalnym stuknięciem co nie jest zbyt przyjemne. jazda: przy wyzszych predkosciach tlumik dziala bardzo twardo mimo rozkrecenia tlumienia na maksa. zawieszenie gubi sie przy wiekszych predkosciach - jesli predkosc 25 km/h mozna nazwac wiekszą no coz to bardzo budzetowy tlumik w budzetowym rowerze - dziala ale sprawdzi sie tylko w jezdzie bardzo rekreacyjnej. dnm wędruje do krossa. sprezyna 550 lbs, regulacja tlumienia kompresji i powrotu, waga uzytkowniczki ok 68 kilo. kross stal sie nagle prawdziwym kanapowcem zawieszenie stalo sie jeszcze czulsze, powiekszyl sie subiektywnie skok. wzroslo bezpieczenstwo jazdy. minusem jest tylko wzrost wagi bo to amor ze zbiornikiem wyrownawczym. dnm pozostanie w tej ramie.
-
zeby spuscic plyn musisz: - ustawic klamkę poziomo - zalozyc węzyk na odpowietrznik - pomoze to zlac plyn bez paprania wszystkiego - otworzyc odpowietrznik przy zacisku (ten pierdółek na ktory zakladasz wezyk odpowietrzając) - zdjąc pokrywke ze zbiornika wyrownawczego - plyn powinien splywac przez węzyk - zbierz go na przyklad do worka ktory zamocujesz na wezyku - zeby przeplukac system w calosci z oryginalnego plynu daj strzykawką plyn do zbiornika wyrownawczego - nowy plyn wyplucze stary - jak juz bedzie lecialo to co wlewasz do zbiornika czekasz az splynie reszta - dzialasz tak jak pisalem wczeniej - strzykawka napelniona plynem, zakladasz jej koncowke do wezyka i zaczynasz zabawe w odwrotnym kierunku