Skocz do zawartości

wojtasin

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 542
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Odpowiedzi dodane przez wojtasin

  1. Standard infrastruktury rowerowej na zachodzie nie wziął się znikąd, to były lata walki o uznanie roweru jako środka transportu, a nie narzędzia rozrywki. U mnie w gminie pierwszy CPR powstał w połowie lat dziewięćdziesiątych, pierwsze DDR kilka lat później, oczywiście była fazowana kostka Bauma, odpływy wody w poprzek, hopki na wyjazdach z posesji. Walka o lepsze standardy trwała ponad 20 lat, grupa zaangażowanych osób próbowała walczyć i koszmarnymi standardami wykonania (projektantom kazałbym przejeżdżać przez te pieprzone rynsztoki dwadzieścia razy dziennie) i z przepalaniem hajsu na budowę dróg rowerowych wzdłuż dróg osiedlowych, dopiero w tym roku udało się przepchnąć wytyczne odnośnie budowy ciągów rowerowych, ale to nie dobra wola władz lokalnych, a wymogi zewnętrznego finansowania.

    A w Poznaniu jak u ludzi - jadąc z pracy trafiam na ddr, który przez chwilę wiedzie z kierunkiem mojej jazdy, żeby za chwilę kazać mi wracać w stronę pracy, dojeżdżam do drogi i albo pojadę zgodnie z przepisami, albo mam zakaz wjazdu i mam wybór - albo pojadę, jak mnie wiodą, albo pod prąd ewentualnie chodnikiem. No i to jest tak, że przepisy obowiązują, ale łamię je, robię to świadom tego i świadom ewentualnych konsekwencji. Policja przymyka oko, bo widzą bezsens sytuacji, miasto ma wyrąbane i elo, ale policji może się odwidzieć i wtedy no cóż, konsekwencje. Zmierzam do odpowiedzi zadane w temacie wątku: do tego, że kolarze, poza jazdą w oficjalnym peletonie przy wyłączonym ruchu, nie są żadną uprzywilejowaną grupą i nie ma powodów, żeby nie dotyczyły ich przepisy PROD, a skoro niektórzy chcą być z tego obowiązku wyłączeni, to powinni liczyć się z tym, że to działa w dwie strony. Potrzeba trzaskania segmentów na strawę stoi u mnie niżej (a tutaj mówimy o amatorskim sporcie, nie o dojazdach do pracy), niż potrzeba przewiezienia towaru, osób czy powrotu z pracy, ale do zrozumienia trzeba trochę empatii i w wielu przypadkach - spuszczenia trochę powietrza z baloników ego. Życzę miłej nocy, a jutro pojadę na wycieczkę dożynkową wybierając trasę tak, by ominąć wszystkie niedorobione ścieżki rowerowe, będzie wolniej i dalej, ale przyjemniej.

    • +1 pomógł 1
  2. Dwa pytania:

    1. Jakie będziesz miał noclegi (w sensie pod dachem, czy pod namiotem)?

    2. Sam gotujesz, czy żresz po knajpach?

    Jadąc na 4 dni do północno wschodniej Polski miałem mniej więcej taką samą objętość i wagę bagażu, jak na trzytygodniowym wypadzie na Sycylię i do Tunezji, więc tym, że kiedyś gdzieś tam pojedziesz, to się nie kieruj. Raczej tym jaką objętość bagażu chcesz wozić, ile chcesz na to wydać (sensowny zestaw podsiodłówka +torba na kierę to budżet większy, niż podstawowe bagażnik i sakwy) i tym, w jakim stylu chcesz podróżować.

  3. Mam pytanie podyktowane lekturą wojenki w komentarzach pod zapowiedzią DJI Action 4, ale pytanie do osób, którym się wieszają kamerki GoPro - ktoś tam pisał, że po tym, jak raz jeden w końcu zaktualizował kamerkę z karty, a nie przez aplikację z telefonu, zwiechy ustały, zastanawiam się, czy to przypadek, czy może aktualizacja z karty ma jakiś dodatkowy myk, który czyni cuda. No to jak aktualizujecie swoje kamerki GP?

  4. A musisz mieć te 5 cm grubości?

    Jeśli nie, to wybór jest spory, nawet w cenie do 250 PLN.

    Mam w sumie trzy maty, od Karrimora z lumpeksu za 22 PLN, przez STS za 210 PLN, po TAR Trail Scout, którego kiedyś kupiłem za 180 PLN PLN. Na wszystkich potrafię wyspać.

    Najwygodniej mi się śpi na Sea To Summit Camp Mat Self Inflating, teraz to koszt około 300 PLN, zimą zawsze jest taniej (w czarny piątek kupiłem za około 210 PLN z wysyłką - wersja dla ubogich wzrostem - https://allegro.pl/oferta/mata-samopompujaca-sea-to-summit-camp-183x51x3-8-10619426409

    Ale jak patrzę na cenę TAR Trail Scout, to widzę, że przez portfel by nie przeszło, teraz to bym raczej uderzał do deca i w te klimaty.

  5. Forclaz MT500 air - sporo osób tego używa, niewiele się skarży, koleżanka, z którą jechałem na miesięcznym wyjeździe nie miała w tym czasie żadnych uszkodzeń.

    Ja miałem materac Volven Air Mat - nic się z nim nie działo, a ważę więcej od ciebie. Przeszkadzało mi, że jest zbyt głośny, kiedy się wiercę, teraz mam samopompę STS, dla mnie wygodniejsza, choć ma tylko 3,8 cm.

     

  6. To nie jest tak, jak z telefonem, pod warstwą ciekłokrystaliczną masz powierzchnię odbijającą światło i w zasadzie im jaśniej, tym obraz na ekranie jest bardziej kontrastowy i co za tym idzie - bardziej czytelny. W garminie w ciągu dnia raczej nie używam podświetlenia, ewentualnie 10-20% podczas wczesnych poranków i zmroku. Jedyny znany mi użytkownik GE 2 jeździ bez czujników i póki bateria nie zajechana, to urządzenie wytrzymuje mu od 22 godzin w górę.

  7. To jeszcze napiszę, jak było.

    Włosi spojrzeli na paszporty covidowe i wydruk z booking, nie robili problemu.

    W Tunezji było dość szczegółowe przesłuchanie: zawód, znane języki, miejsce pracy, cel podróży, długość pobytu, rezerwacje na powrót i w końcu miejsce noclegu. Wydruk z booking i mejle na telefonie nie przekonały pogarnicznika, ani szefa zmiany, zlądowałem na posterunku straży granicznej, przede mną pokaźna kolejka innych problematycznych pasażerów promu, kawa papierosy... Komendant zawołał mnie bez kolejki, spojrzał na rezerwację, powiedział, że booking OK i że mają mnie puścić. No i puścili. Jazda nocą przez obrzeża Tunisu była spoko.

    Koleżanka, która przyleciała z Niemiec samolotem - żadnych pytań, żadnych problemów.

    Na miejscu kilka razy się meldowaliśmy w hotelach, ale większość noclegów mieliśmy pod namiotem na dziko.

    Przy wyjeździe pytali tylko, czy nie wywozimy większych sum gotówki i papierosów, nasze noclegi nikogo nie interesowały.

    • +1 pomógł 2
  8. Jedyny raz, kiedy mi ukradli rower - był spięty z drugim, który też ukradli oraz przypięty linką do słupa wiaty i obwieszony różnymi rzeczami, rowery zniknęły w nocy, kompletnie nic nie słyszeliśmy, ani samochodu dostawczego, którego ślady były rano przy wiacie, ani samego procesu kradzieży, co jakiś czas pojawia się myśl, że złodzieje wspomagali na twardy sen chemicznie, ale pewności brak. Rowery wciąż spinamy linką, bardziej dla świadomości, że były w jakikolwiek sposób zabezpieczone i żeby nie stanowiły pokusy dla przypadkowych amatorów przejażdżek.

  9. Miałem kilka ram crossowych od takiej, która ważyła ~1700 gram, do takiej, która ważyła 2500 gram, teraz mam ramę, która waży 2200 i jest bazą roweru, który waży z wszystkimi kleśmentami około 12,6 kilograma (bagażnik, mocowanie torby na kierownicę, torba z narzędziami, części to odpady z innych rowerów), czyli na lżejszej ramie mogłoby być w okolicach gładkich 12 kilogramów... Ale miałbym mniej wygodną dla mnie ramę :)

    Jak chcesz znaleźć lekką ramę, to porównuj wagę rowerów na podobnym osprzęcie, podobnych gumach, chociaż czasem wychodzą takie cuda cuda, że rower A według producenta waży 12,6 kg, rower B waży 14,1 kilograma, a osprzęt mają niemal identyczny :D

  10. Patrząc na przebieg szlaku, to walory krajobrazowe nie były priorytetem ;)

    Nie kusi Cię, żeby wypuścić się kawałek dalej w kierunku północnego wschodu?

    Dwa lata temu pojeździliśmy taką trasą:

    https://www.alltrails.com/pl-pl/explore/map/gps-2021-05-29-9days-e0b0f90

    https://photos.app.goo.gl/aCXxEkb7BVufSSbf7

    Byłem bardzo ukontentowany.

    Rok wcześniej... No tu nie mogę znaleźć śladu, ale z dużym marginesem błędu(ów) to było tak: https://ridewithgps.com/routes/33137088

    https://photos.app.goo.gl/r68hPbLy1UU4pGfm6

    Też byłem bardzo zadowolony.

    • +1 pomógł 1
  11. W dniu 5.06.2023 o 00:02, dareuss napisał:

    Nie znalazłem jednak opinii na temat ich nowego systemu mocowania Rail

    W opisie sakw masz informacje, że to produkt firmy Rixen & Kaul, tak szukająca - znajdziesz. Ludzie są zadowoleni, części zamienne dostępne. Różnica między tym, a systemem ortlieba jest taka, że w ortlieba szybciej ściągniesz (w Grecji zniknięcie mojej przedniej sakwy to było kilka sekund podziwiania widoków pod sklepem) i założysz, ale jak nie dopasujesz adapterów, to będzie klekotał, w przypadku Rail zdejmowanie i zakładanie jest bardziej czasochłonne, czyli na krótką metę jest bezpieczniej. Na zdjęciach wygląda, że dobrze dopasowuje się do rurek bagażnika, w praktyce widziałem to tylko raz (dzisiaj, w pociągu :D).

    Na dłuższą metę to nie polecam tylko sakw meridy (obserwuje powolną, acz niepowstrzymaną degradację materiału u kolegi w pracy, co prawda trwa już 7 lata, ale ostatni rok to duże przyspieszenie i coraz więcej dziur), msx ( wytrzymały mi 3 lata, później przednia część sakwy odkleiła się od tylnej ścianki z hakami) i sport arsenal miałem jedną (po kilku latach puścił spaw, niby nitowałem, ale skończyło się szyciem zipami i końcem w campingowym śmietniku). Crosso Dry, które kupiłem w 2008 roku wciąż trwają, osoba, która je ode mnie przejęła używa ich może niezbyt intensywnie, ale co roku jakiś dłuższy wyjazd zaliczają, ortlieby mam od 9 lat, cioram je dość często, powoli rozglądam się za czymś nowym, ale nie ma już w ofercie ortliebów z mocowaniem QL 2 (nie mylić z QL 2.1).

    Aaaa, jeszcze podrabiane crosso - niby podobne, a jednak gówno, też wyrzuciłem na campingu.

  12. Nie wiem, czy jeszcze są dostępne szprychy DT Competition, ale z tych nie pękła mi ani jedna, championów kilka mi strzeliło.

    Obręcz mam taką samą, na dwóch wypadach bagażu i wody miewałem ponad 30 kilogramów, razem ze mną i rowerem dochodziło do 150 kilogramów i akurat z obręczą nigdy mi się nie nie działo (za to piaście Novateca mógłbym napisać epopeję), drogi bywały różne, od równiutkich asfaltów po kilkadziesiąt kilometrów tarki wybitej w żwirowej drodze.

    Proponowany zestaw jest ok, aktualnie piastę masz 9/135, czyli taką, jak ci proponują.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...