Ja mam 906, prawie to samo. Jeden przejechał 10 tys, aż po którymś upadku po prostu nie wstał, na śmierć umarł, zgasł i tyle go widziałem. Nie zmartwiło mnie to bo był porysowany, w stanie agonalnym, z przyciskiem na zapałkę zaklejonym taśmą klejącą, wielokrotnie wskrzeszanym.
Teraz mam taki sam od 2 dni.
Odnośnie kasowania wszystkiego na raz: kasujesz jedno ale nie puszczaj przycisku, po chwili zacznie mrugać "all" i się skasuje wszystko oprócz całkowitego czasu i dystansu oczywiście.