Skocz do zawartości

[ad absurdum] czyli najbardziej absurdalne twierdzenia z jakimi się spotkaliście!


Rekomendowane odpowiedzi

By uspokoić nastroje i choćby tylko trochę powrócić do meritum - dla mnie rowerowym absurdem jest brak komunikacji mejlowej z niektórymi sklepami rowerowymi. Na trzy mejle z zapytaniami które wysłałem w piątkowe przedpołudnie otrzymałem 0 (zejro) odpowiedzi. Panowie ze sklepów których nie wymienię z nazwy - albo biznes albo jazda, klient powinien być dla was wszystkim.

Dodatkowy offtopowy absurd - apka mobilna pewnego znanego portalu aukcyjnego i brak koszyka w tejże apce. I jak tu kupować rowerowy szpej się pytam?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedni odpisują nawet czasami ze swojego domu, w niedzielę wieczorem, natomiast inni sztywno trzymają się tego, że na maile odpowiadają, kiedy są w sklepie, w godzinach pracy. O ile pierwszy przypadek jest bardzo miły, o tyle sam osobiście nie mam pretensji do nikogo w przypadku drugim. Każdy ma prawo do odpoczynku. Jeśli jednak sprawa ma miejsce na tygodniu, po kilku dniach w których sklep jest otwarty odpowiedzi nie ma, no to faktycznie trochę lipa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często firmy/sklepy (stacjonarne) działają na tej zasadzie, że powiedzmy godzinkę przed otwarciem odpisują na wszelką korespondencję, robią /realizują zamówienia czy ogólne porządki na ekspozycji. Później, zwłaszcza w weekend po prostu nie ma na to czasu więc również nie rozumiem oburzenia. Spieszy się? Zadzwoń! Roszczeniowość na tym forum i ogólnie w PL zaczyna sięgać zenitu. Często tacy ludzie Twojego pokroju przedstawiają zero kultury wobec sprzedawcy, bo przecież wam się należy, klient nasz pan więc możecie robić co chcecie.Słoma z butów. Jeszcze trochę to będziecie żądać od sklepów specjalnych pokojów uciech, gdzie panie topless będą umilać czas oczekującym w kolejce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Eftrzy,

Serio? Uważasz że nie odpowiadanie na maila z zapytaniem o produkt wysłany w piątek przed 11.00 jest spoko? To podaj nazwę swojego sklepu. Tak żebym tam nie kupował ;)

I kupił u Twojej konkurencji ;)

nigdzie nie napisałem że to jest spoko.

Napisałem że pisanie o tym w temacie "największych absurdów" jest mocno przesadzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wdooweq:

"Jeszcze trochę to będziecie żądać od sklepów specjalnych pokojów uciech, gdzie panie topless będą umilać czas oczekującym w kolejce."

 

Patrząc na obecny poziom składek ZUS i podatków,' panie topless" byłyby zatrudnione na umowie śmieciowej. :)

 

 

Odczepcie się od Polski, dobra? W woj. londyńskim wcale nie jest lepiej.

 

Pięć sklepów obmailowałem:

- w jednym odpisali szybko, ale zaraz potem napisali jeszcze raz, że się pomylili i nie ma ramy, o której pisali, że jest,

- w drugim i trzecim okazało się dokładnie to samo, tylko już po zakupie i trzeba było odkręcać przelew,

- w czwartym mail zwrotny pojawił się dopiero dwa tygodnie po tym, jak napisałem drugi raz na obie ich skrzynki mailowe; potem dostałem jeszcze jednego maila, że rama jednak jest, ale nie w takim rozmiarze i kolorze;

- w piątym nic nie odpisali.

 

Potem Surly zawiesił produkcję tego modelu ramy, a wszystkie egzemplarze poznikały z rynku.

 

Dla kontrastu, w polskich sklepach odpisywali mi zawsze. Może to dlatego, że piszę w tygodniu, a nie w weekend.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie sklepy są "be"- na moim przykładzie można zobaczyć, że można być miłym i uprzejmym- w piątek (po zamówieniu przeze mnie Kellera) pan ze sklepu dzwonił do mnie i podał mi numer przesyłki, bo mu komputer nie działał, potem zadzwonilem żeby potwierdzić ten nr i wszystko odbyło się w miłej atmosferze- po prostu wymarzony sprzedawca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często tacy ludzie Twojego pokroju przedstawiają zero kultury wobec sprzedawcy

 

I na jakiej podstawie wysnuwasz to stwierdzenie? Co to znaczy ludzie mojego pokroju. Konkrety proszę, ze szczególnym przykładem owego braku kultury wobec sprzedawcy.

 

bo przecież wam się należy

 

Należy się? Oczywiście że tak. Należy się sprawna obsługa. Jeśli jej nie ma zagłosuję swoim portfelem i kupię gdzie indziej.

 

klient nasz pan

 

A żebyś wiedział że klient nasz pan. W którym roku żyjesz kolego, w 1980? Prowadzisz jakikolwiek biznes? Sprzedajesz coś? Wątpię bo z takim nastawieniem albo już zbankrutowałeś albo prędzej czy później zwiniesz interes.

 

Słoma z butów.

 

Pewien jestem że masz większe doświadczenie w upychaniu owej słomy w swym obuwiu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

I na jakiej podstawie wysnuwasz to stwierdzenie?

Z doświadczenia. Wykłócanie się o byle pierdoły, za duża kolejka = awantura, domniemany brak czasu na odpisanie maila = smarowanie na forum ;) Chodzi głównie o to, że nie zawsze sprzedawca jest winny i ma na wszystko czas. Więcej zarobi obsługując jednego klienta, który przyjdzie do sklepu. W Twoim przypadku miałby maksymalnie 33% szans, że u niego kupisz a obstawiam że i tak dużo mniej. Oczywiście totalna zlewka jest nieakceptowalna, lecz jak piszesz w piątek maila to poczekaj chociaż do poniedziałku. Więcej wyrozumiałości, nic więcej nie trzeba :) Chociaż taki Decathlon ma fatalną obsługę a jakoś nieźle sobie radzi i ludzie wracają.

 

Co do klient nasz pan, to prawda jak zawsze leży po środku. Trafiają się klienci wyrozumiali, którym można racjonalnie i przede wszystkim szczerze wytłumaczyć ewentualne niedogodności i mimo wszystko wrócą do tego sklepu. Trafiają się też od razu nastawieni na to aby opieprzyć pracownika, pisać skargi etc. Kwestia wychowania i po raz kolejny zrozumienia.

 

Osobiście, podkreślam, osobiście wolę sprzedawcę, który nie obiecuje gruszek na wierzbie, nie darzy mnie "uśmiechem nr 3" tylko traktuje "zerojedynkowo". I takim sprzedawcą staram się być. Może nie uwierzysz ale ludzie to doceniają :)

 

Reszta mojego postu nie była kierowana do Ciebie tylko ogólnej oceny Polaka - roszczeniowca, z którą codziennie się spotykam i przyznam szczerze, gardzę. Ale jeżeli Cię to uraziło to cóż.."uderz w stół..." ;)

 

Peace ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję wyhamować... W Polsce spotykało, spotyka się i będzie się spotykać skrajności. Nie trudno jest spotkać sprzedawców, którzy uważają, że klient do sklepu powinien wchodzić na kolanach, biczując się, bo jest dyletantem niegodnym nawet jego spd'ków polerować. Z drugiej strony zdarzają się klienci, którzy chcą być noszeni do klasy w lektyce i po czerwonym dywanie, bo kupili nypel do szprychy a sprzedawca nie powinien nawet na niego podnosić wzroku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy się? Oczywiście że tak. Należy się sprawna obsługa. Jeśli jej nie ma zagłosuję swoim portfelem i kupię gdzie indziej.

 

A żebyś wiedział że klient nasz pan. W którym roku żyjesz kolego, w 1980? Prowadzisz jakikolwiek biznes? Sprzedajesz coś? Wątpię bo z takim nastawieniem albo już zbankrutowałeś albo prędzej czy później zwiniesz interes.

 

I naprawdę myślisz, że kogokolwiek to interesuje z tych kilku sklepów?? Jak nadal będziesz miał takie podejście do sprawy to zapewniam cię, że w XXI w chyba będziesz musiał zrezygnować z jazdy po prędzej czy póżniej nic nie załatwisz. Jak rozmawiamy o sklepach wysyłkowych to w dłuższej perspektywie jest to nie w porządku. Ale nie jest tak, że jak pozostałe sklepy podają adres elektroniczny to mają zaraz odpowiadać bo takie masz oczekiwania. Olewają temat bo mają się dobrze i taki klient nie robi im różnicy. Żyją z tego co sprzedadzą i przeserwisują na miejscu. Tak poza tym to ile czasu zajmuje napisanie wiadomości a ile próba skontaktowania się telefonicznie?? Czy dzwonienie już wyszło z użytku??

 

Spieszy się? Zadzwoń! Roszczeniowość na tym forum i ogólnie w PL zaczyna sięgać zenitu.

 

I to jest absurd absurdów ale nie tylko tutaj. Pracuję w sporej firmie i bezcenne widzieć minę klienta jak od wk....o szefostwa i usłyszy stanowcze nie.  Nie zawsze się "należy" i nie zawsze "klient nasz pan" bo często klienta trzeba się po prostu dla dobra firmy pozbyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I takim sprzedawcą staram się być

 

Tak myślałem że ten potok żółci na "złych roszczeniowych klientów" nie wziął się znikąd :D Nikt nie zmusza do pracy w zawodzie który wymaga bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Zawsze możesz się zamknąć na zapleczu ;)

@@beskid,

Olewają bo mają się na razie dobrze. Obserwowałem jak w innej branży, nieco bardziej niszowej niż rowery była bardzo podobna sytuacja - kilka dużych sklepów, mnóstwo drobnicy prowadzonej przez pasjonatów dla których było to dodatkowe źródło dochodu. Aż pojawił się sklep który szybko odpisywał na mejle, miał prawidłowe podejście do klienta i jeśli popełniał pomyłkę to szybko ją prostował i tak by było to z korzyścią dla klienta.

W przeciągu trzech lat praktycznie zamiótł konkurencję która była na rynku, duże sklepy nagle stały się niewielkie, a z drobnicy zrobił się plankton. Klient lubi jak się o niego dba, dziwne to?

A co do kontaktu telefonicznego - owszem można dzwonić, jeśli ktoś raczy podnieść słuchawkę z drugiej strony...

Ponadto weekend to weekend ale jeśli w piątek przed południem to już pełna maniana i nikomu nic się nie chce robić to nasz kraj nie zmierza w najlepszym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BikerLight w naszym Kraju Kaju ludzie dość się na zapierniczają przez cały tydzień aby jeszcze po południu w piętek byś "ogarniętym" we wszystkim do klienta. Co do zmierzania w kierunku to w "innych" cywilizacja byś się dopiero zdziwił jak czas w pracy mija miło, spokojnie, bez spiny z przerwami na to czy tamto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@BikerLight,

Narzekam również na kierowców samochodów, którzy nie patrzą na pieszych i rowerzystów np. wyjeżdżając z posesji, wkurzają mnie też rowerzyści, którzy przejeżdżają na przejściach dla pieszych i połowę dotyczących ich przepisów mają w du*ie. Pieszych na DDR też nie darzę sympatią. W zbiorkomach są częste opóźnienia i tłok, tez tego nie lubię.

Czy w Twoim rozumieniu nie powinienem poruszać się nigdzie dalej niż z pokoju do łazienki? Kończ waść..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko może być kwestią tego kto w danym sklepie pracuje - nie raz spotkałem się z tym że mailowo nie mogłem doczekać się odpowiedzi a w rozmowie telefonicznej wszystko udało się załatwić. Jeden woli taką formę kontaktu drugi inną, społeczeństwo powiedzmy 40 bądź 50+ ciągle w znacznej części nie przekonało się do maili czy komunikatorów i nie lubią z nich korzystać. Owszem, można WYMAGAĆ żeby sklep internetowy skupiał się na komunikacji internetowej ale czasem trzeba brać poprawkę na to że osoba po drugiej stronie jest mniej internetowa i już. 

 

Na temat sprzedawców w sklepach czy to stacjonarnych czy internetowych powinien powstać osobny temat. Bo zdecydowana większość postów w tym dotyczy absurdów albo i nie absurdów z nimi związanych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Owszem, można WYMAGAĆ żeby sklep internetowy skupiał się na komunikacji internetowej ale czasem trzeba brać poprawkę na to że osoba po drugiej stronie jest mniej internetowa i już.

 

Gdybyś to powiedział 10-15 lat temu, to bym się zgodził. Ale na chwilę obecną droga elektroniczna to podstawowa forma kontaktu z klientem. Jeżeli ktoś zakłada witrynę, na której prezentuje swoją ofertę, po czym nie odpowiada na korespondencję, to zakrawa na absurd. Takie podmioty nie robią nikomu krzywdy, tylko i wyłącznie sobie. W obecnych czasach klient z miejsca pójdzie do konkurencji, bo nie będzie czekał 2, 3 czy nawet 4 dni na odpowiedź, bądź jej brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa tez przypadki gdzie kontakt drogą elektroniczną jest na początku wzorcowy ale gdy już przelew został wysłany, kontaktu zero ^_^ Przesyłka jest opóźniona chcesz sie dowiedzieć co jest grane a nikt nie raczy nawet odpowiedzieć. Drugą sprawą jest wprowadzanie klienta w błąd jeżeli chodzi o dostępność " od ręki' towaru. Ale większośc tych przypadków które tu opisujemy to raczej podchodzi pod nierzetelność niż absurd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W obecnych czasach klient z miejsca pójdzie do konkurencji, bo nie będzie czekał 2, 3 czy nawet 4 dni na odpowiedź, bądź jej brak.

W sumie racja, miałem taki przykład kupując ostatnio licznik do roweru. Wybrałem droższą ofertę bo nie mogłem dostać od innego sklepu jednoznacznej odpowiedzi czy mogę go odebrać osobiście. Odpisywali na maile dość enigmatycznie a jak poprosiłem o konkretną odpowiedź kontakt to zero reakcji. Wolałem nie ryzykować kupowania w ciemno bo już raz się tak naciąłem - musiałem zapłacić za paczkę ze sklepu oddalonego o dwa kilometry. Owszem, moja wina że opcji dostaw nie sprawdziłem ale kupowałem u nich i odbierałem kilka razy a nagle okazało się że zmienili zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...