Szoppers Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 Ja wracajac z Sowiej Gory wracajac przez Walim przejechalem jeszcze przez Jugowice, Zagórze Slaskie, Niedzwiedzice i Polesie. Popracujcie jeszcze nad wytrzymaloscia mosci Panowie:) WIdac sprzet za pare tysiecy nie jest gwarantem dobrych osiagow, a swoim 12-letnim rowerkiem (tak rowerzysta na zoltej Meridzie z bagaznikiem) chyba zawstydzilem niejednego z Was. Zapraszam na PW trojke wytrwalych, ktorzy wyjechali na Wielka Sowe, chetnie z Wami kiedys smigne, pozdrawiam Ekipe Uff dobrze ze ja sie nie zawstydzilem Brawo wytrwalosci i takiej odwaznej oceny spotkanej po raz pierwszy "pozostalej" czesci Ekipy Oby kolezdzy odezwali sie na PW.. Nie wierze ze to czytam
tysia87 Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 A ma ktoś ślad gpsa jak ta nasza trasa wyglądała??? Mam chwilę czasu więc mogę podsumować jako rodzynek ze wczorajszej wycieczki i tak cieszy mnie fakt, że Wszyscy cali i zdrowi wrócili do domów, bo byciem świadkiem 3 tydzień podrząd wypadku rowerowego jakoś źle by to wpłynęło na moją psychikę czy cuś . Gorzej ze sprzętem naszych kolegów no ale cóż życie . Na przyszłość pamiętajmy zabrać: korbę, kilka zapasowych linek, no i oczywiście dętki po dwie pary do każdego koła . Widok pompującego kolegę Dawida n-ty raz swojej pomarańczowej Ibizy bezcenne . Najfajniejszy był zjazd singlem choć moja odwaga nie jest aż tak duża i w niektórych miejscach po prostu sobie odpuszczałam (obiecałam mojemu, że wrócę cała i zdrowa więc nie szalałam i słowa dotrzymałam). Chyba moja kondycja jest beznadziejna, albo jakiś słabszy dzień wczoraj miałam bo jak dojechaliśmy do stóp Sowy to czułam się jakby czołg pomnie przejechał taka byłam wypompowana. Szacun dla kolegi z bagażnikiem który nas zostawił zniszczonych pod Sową a sam pojechał na górę bo było mu mało . Dla całej ekipy podziękowania za miło spędzoną niedzielę następnym razem może się udam nam zrealizować w pełni zaplanowaną trasę, ale do tego czasu muszę troszkę potrenować . PS.: Dawid jakbyś mógł rzuć swoje zdjęcia na forum
Cox Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 Ja również w domku już, szkoda że udało się zgrać w czasie i miejscu . Kilosów też nie dużo żeśmy zrobili,ale były wisienki w postaci 2ch podjazdów na Sowe czerwonym pieszym, zjazd czerwonym pieszym i zjazd niebieskim do Róściszowa Wczoraj myśmy atakowali Chełmiec, Dzikowiec, i Lesistą Wielką. Więc traska DH z Dzikowca jest spoko,tylko lądowanie z metrowej hopki na płaskie sztywniakiem nie jest tak komfortowe jak Bansh*tem No i z Chełmca zielony do Lubomina jest spoko W tym tygodniu może uda mi się skleić krótki filmik Pozdro Lubomin moje tereny , zapraszam na przełomie wrzesień październik, to walniemy trójgarb i chełmiec :v
zaDymek Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 Lubomin moje tereny , zapraszam na przełomie wrzesień październik, to walniemy trójgarb i chełmiec :v No zobaczymy jak z czasem będzie . Znasz jakieś freerajdowe kawałki z Chełmca? Widziałem kiedyś filmik ze zjazdu na dziko
Cox Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 tak tak, są, jest nawet szlak dh, w 2004 były tu mistrzostwa europy w downhillu, na dziko tez jest kilka fajnych co do Trógarbu wg mnie jest bardziej atrakcyjny rowerowo, jest kilka sycących singlów filmik z ME 2004 trasa spokojnie do zjechania, dla większości "odważnych", oprócz ostatniej 3 metrowej hopy z lądowaniem prawie na proste
daid Napisano 5 Września 2011 Autor Napisano 5 Września 2011 link do moich zdjęć... całych 20 https://picasaweb.google.com/104404674422220537770/GorySowie04092011 oczywiście jak ktoś chce w dużej rozdzielczości to pisać na pw, wyślę na maila
Szoppers Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 A ma ktoś ślad gpsa jak ta nasza trasa wyglądała??? Prosze http://tiny.pl/h56x2 i tutaj pod tytulem trasy wybierasz z rozwijanego okienka GPX Track, pobierz i masz
tysia87 Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 Prosze http://tiny.pl/h56x2 i tutaj pod tytulem trasy wybierasz z rozwijanego okienka GPX Track, pobierz i masz Dziękuję ślicznie
chaozz Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 Yo! Parę moich wrażeń odnośnie tripa. Cały minął pod znakiem różnorakich awarii (kapcie, zgięte zębatki, urwane linki) Fajna atmosfera, spoko ludziska, super tereny (ten singielek - kosa). Tępo jak zawsze najsłabszego uczestnika. Pogoda dała też soczystego kopa (lało żarem jak z piekła), brakowało napoi (śmigałem 2km ekstra pod górę ze sklepu z wodą dla bardziej wyczerpanych). Do nikogo nie mam pretensj że gdzieś tam nie wjechał czy miał słabszy dzień ani tym bardziej do sprzętu, to tylko proste urządzenia mechaniczne. Moja "Lady in Red" (kosztowałą mnie te wcześniej wspomniane kilka tysięcy złotych) mimo awarii linki dojechała w czołówce stawki z Rzeczki do Wałbrzycha a wcześniej zaliczyła wszystkie atrakcje wyprawy i zdaje mi się że może z dwa razy podprowadzałem (na czerwonym na Sowę i gdzieś tam wcześniej na tych luźnych kamieniach). Na żadnym zjeździe nie wyciągałem roweru z krzaków i ani razu nie sprowadzałem jak co niektórym się często zdarzało. Także piona ziomki i do następnego!
zabiel17 Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 Do poniesionych strat w sprzęcie mogę się dołożyć z dętką- dzisiaj się okazało, że przód nie ma powietrza oraz z połamanym koszykiem na bidon Ale co tam, wyprawa elegancka. Czekam na następne
h0lek Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 Ja tez pewnie wpadne na jakas wyprawe jeszcze
Cox Napisano 5 Września 2011 Napisano 5 Września 2011 Nikt nie choruje po wypiciu wody ze strumyka? Jak ostatnio byłem w Tatrach to się towarzysze napili wody z potoku, niby 1000 mnpm, ale potem przez 3 dni , za przeproszeniem, sikali dupami
tysia87 Napisano 6 Września 2011 Napisano 6 Września 2011 Nikt nie choruje po wypiciu wody ze strumyka? Jak ostatnio byłem w Tatrach to się towarzysze napili wody z potoku, niby 1000 mnpm, ale potem przez 3 dni , za przeproszeniem, sikali dupami Ja sporo wody tej ze strumyka się napiłam i nic mi nie jest. Więc spokojnie ten strumyczek można nazwać wodą pitną
piter89 Napisano 4 Listopada 2011 Napisano 4 Listopada 2011 Fajnie, że jest tu wątek o moich górach Sowich Może niebawem porozpisuję się bardziej o moich ulubionych trasach (głównie szosowych) - teraz tylko wymienię moje odkrycie z tego roku - przełęcz Jugowska, często przejeżdżałem obok, ale dopiero w tym roku zrobiłem sobie kilka razy trasę, że podjeżdżałem na przełęcz od strony Sokolca, a zjeżdżałem w stronę Dzierżoniowa. Wrażenia są po prostu mega zjazd trwa chyba około 12 km, z czego tak do 8-9 km dość mocno w dół jest, droga niedawno wyremontowana, asfalt równy jak stół i do tego nieduży ruch. Można szaleć bez opamiętania, takich zjazdów wiele się nie zdarza
sender Napisano 9 Listopada 2011 Napisano 9 Listopada 2011 Woda ze strumyka może być pitna, przy założeniu, że 100 metrów wyżej nie leży w nim zdechły zwierzak jakiś Pozdrawiam smacznego.
piter89 Napisano 15 Listopada 2011 Napisano 15 Listopada 2011 Woda ze strumyka może być pitna, przy założeniu, że 100 metrów wyżej nie leży w nim zdechły zwierzak jakiś Pozdrawiam smacznego. Czemu ma leżeć często tak piję wodę i nigdy nic mi nie było
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.