Skocz do zawartości

[sytuacja na ulicy]Czy schodzisz z roweru przed przejściem dla pieszych?


  

30 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy schodzisz z roweru przed przej?ciem dla pieszych?



Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Pomysł na ankietę wziął się stąd, że większość rowerzystów, których widzę nie zsiada z roweru wbrew prawu. Ja zsiadam i zastanawiam się jak Wy to robicie :icon_wink:

Napisano

Ja nie zsiadam, za dużo czasu bym marnował ;)

Mieszkam w Wawie, i tu co chwila chodniki przeplatają się ze ścieżkami rowerowymi, które też często się kończą zupełnie bez sensu, by zacząć się nagle gdzieś parę metrów dalej. Jak jeżdżę po mieście (wolę lasy) to korzystam z chodników, ulic i ścieżek i płynnie między nimi przejeżdżam. Wiem, że to wbrew prawu, ale inaczej bym jechał wszędzie ze 2-3 razy dłużej ;)

 

Swoją drogą nie rozumiem, czemu prawo zabrania jechać na rowerze po pasach.

 

W Wawie 9 na 10 rowerzystów jeździ po pasach z tego co widzę, i wcale się im (i sobie ;) ) nie dziwię.

Napisano

Jeszcze przydałaby się trzecia opcja jak np. "gdy sytuacja tego wymaga". Bo jeżeli nie ma nikogo to raczej mało kto schodzi, a gdy jest dużo ludzi wtedy myślę że znajdzie się więcej osób które zejdą.

Napisano
Jeszcze przydałaby się trzecia opcja jak np. "gdy sytuacja tego wymaga". Bo jeżeli nie ma nikogo to raczej mało kto schodzi, a gdy jest dużo ludzi wtedy myślę że znajdzie się więcej osób które zejdą.

Jako "świeżak" (ranga) mam możliwość edycji tylko (jeśli dobrze pamiętam) 5 minut od utworzenia tematu/postu.

 

Mieszkam w Wawie, i tu co chwila chodniki przeplatają się ze ścieżkami rowerowymi, które też często się kończą zupełnie bez sensu, by zacząć się nagle gdzieś parę metrów dalej.

Też jestem z Wawy ale mnie natchnął widok rowerzysty który dostał mandat za jazdę na przejściu przy jednej z warszawskich wylotówek (na Poznań). Wolę schodzić niż raz zapłacić 200zł.

Napisano

Rzadko, nawet bardzo rzadko. Po pierwsze mieszkam poza miastem i nie ma mnie tam na rowerze zbyt często, a gdy już jestem, staram się obierać trasę z jak najmniejszą ilością przejść. Jeśli jednak już są, zdarza się, że kilkukrotnie musiałbym zsiadać z roweru w kilkunastosekundowych odstępach. To jaki jest wtedy sens jazdy na rowerze? Aczkolwiek zdarzają się sytuacje, gdzie zsiadam, bo jest po prostu wygodniej, bezpieczniej i szybciej.

 

 

Napisano

Gdy ma to jakiś wpływ na moje bezpieczeństwo, bądź innych uczestników ruchu, to zsiadam, lepiej stracić 10 sekund, niż tłumaczyć potrącenie pieszego. Tak to zazwyczaj nie zsiadam, pusto na drodze, bądź Ci co mi zagrażają stoją na czerwonym, nie ma co. Częściej praktykuje jazdę po skosie, czyli po jednej stronie przejścia ruszam i włączam się do ruchu na asfalcie(tak się robi najczęściej, jak na światłach nie chce się stać :P Generalnie, unikam chodników i przejść :)

Napisano

Jak wyżej. Co więcej, wolę nie ryzykować i na dużych skrzyżowaniach też przeprowadzam rower (bez względu jaki jest ruch).

 

P.

Napisano

Ja jadąc w Olsztynie rzadko z chodzę z roweru, robię to dopiero gdy sytuacja tego wymaga, np jest duża ilość pieszych czy widzę policję :icon_mrgreen:

Napisano

Jako "świeżak" (ranga) mam możliwość edycji tylko (jeśli dobrze pamiętam) 5 minut od utworzenia tematu/postu.

 

 

Też jestem z Wawy ale mnie natchnął widok rowerzysty który dostał mandat za jazdę na przejściu przy jednej z warszawskich wylotówek (na Poznań). Wolę schodzić niż raz zapłacić 200zł.

 

 

ech pokazowki na polczynskiej :) mieszkam tamze i tez policja pare razy miala problemy - ot chocby z ustaleniem idiotycznie oznaczonych tam sciezek rowerowych

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...