Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 12


Odi

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dzisiaj 20km z drobnym wypadkiem i szczęśliwym zakończeniem.

Stoję spokojnie na światłach, po prawej autobus, jest zielone - wskakuje na pedały i w tym momencie pęka łańcuch.

Całe szczęście spadłem na lewą stronę, zatrzaski się wypięły, ale rower nie miał tyle szczęścia - znalazł się centralnie pod kołami i potarł się trochę o asfalt.

Napisano

Wypad do Pszczyny, trasa ok 105km wyszła a pogoda różna, fajnie sucho, w Pszczynie burza, powrót fajny i słońce a w Orzeszu zaś burza którą przeczekaliśmy i potem do domu.

Napisano

ostatnio słaaaabo u mnie z czasem tak więc nic sensacyjnego w temacie rowerowym nie słychać . Z śmiesznych rzeczy to z okazji podwójnego zwycięstwa naszej Mai W. dostałam dzisiaj breloczek z jej autografem :D :D :D

Napisano

Miesiąc temu naprawa kapcia : zrobiłem ochraniacz z dętki[bo tamten ma mało kauczuku i jest do dupy(ale ze starej dętki go zrobiłem :D)],zakleiłem dziurę w dętce,wypiłowałem dziurki w feldze papierem ściernym(bo były za ostre i to one przecięły dętkę) :) Wtedy również podwyższyłem siedzenie i dopompowałem koła,pomalowałem z tyłu rower na czarno :) I zamontowałem z tyłu 5-diodowe światełko,a w przednim wymieniłem baterie :icon_mrgreen: I wpięłem z powrotem kabelek w nadajnik,przez który licznik nie mierzył :wallbash: oraz założyłem torbę na ramę(zmieściła się ledwo ledwo <_<)i jeszcze dokręciłem brakującą śrubkę od bagażnika oraz dospawałem tam blachę(zabezpieczenie przed zerwaniem się bagażnika,u ojca tak sie stało i to w czasie jazdy :icon_mrgreen: ) :) Teraz nic nie robię :P Ojciec u siebie wycentrował felgi,założył wszędzie nowe opony[bo jedna miała 30 lat i odeszła guma,a druga miała 10 lat i płótna puściły(wszystkie opony były dodatkowo krzywe)] ;) Oczywiście ojciec wszystko w obydwóch rowerach zrobił,bo ja,14 latek tego nie potrafiem :P Ogólnie sporo tego jest ;)

Napisano

haha chyba przez rower zaczyna mi już naprawde odbijać ! teehee.gif Wczoraj wieczorkiem miałam ochotę kopnąć moje 13cm szpilki i zamiast iść tańczyć sobotnie tango -............dołączyć do rowerzystów śmigających obok nas po nadmorskich ścieżkach.!!!!!!!!!! grrrrrrr wrrrr :P Tak więc dzisiaj w planach wieczorne rowerkowanie ! bo wyszło słoneczko i wreszcie nie pada icon_mrgreen.gif

Napisano

Wczoraj błotno-deszczowe 28km. :teehee:

 

Dziś za to płukanie roweru z oblepiającej go błotnej papki. Tak wiem, powinieniem jeszcze wyszejkować łańcuch i wyczyścić napęd + przesmarować ALE MI SIĘ NIE CHCE. :icon_mrgreen:

Napisano

Kąpiel w błocie :]

Rano pogoda wymarzona, tzn. ani ciepło ani zimno, więc wyprawa w trasę. I jak po 20 min. nie zaczęło padać, jak mnie nie zlało, to takie błoto powstało, że mnie mama prawie nie poznała jak wróciłem. Ale warto było. Polecam każdemu, maseczka na całym ciele za free :D

Napisano

A dziś siedziałem w domu i ćwiczyłem na siłowni z powodu takiego że na polu lało i leje dalej jak z cebra.

Podobnie tutaj, ubioru takowego na rower dobrego nie mam wiec wolalem przesiedziec ta durna pogode, jednak jutro juz ruszam w jakas trase.

Napisano

Ja mam odpowiedni ubiór ale odpowiedni ubiór ma znaczenie przez pierwsze 10 min jazdy w deszczu, ja miałem okazję jechać w tą nawałnicę deszczową, która była we środę-powiem wam panowie mimo dobrego ubioru np.buty SPD suszyłem 3 dni!, dlatego jazda w małym deszczyku jak najbardziej tak ale jazda w takich nawałnicach jakie przez ostatnie dni były w naszych Beskidach zdecydowanie NIE!.

Napisano

Około 30km po mieście z dziewczyną i wizyta na ostrym dyżurze. Jechaliśmy na pergolę i jakiejś babce na śmieszce rowerowej się zagapiło i wpadła na mnie. Moja kobita kask rozwalony, poobdzierana i guz na łebku, ja palec do szycia. Tej, co nam zajechała drogę nic nie było. Jak pech to pech. Mamy szlaban na jeżdżenie. Za to świetny przykład jak kask może uratować tyłek.

Napisano

Około 30km po mieście z dziewczyną i wizyta na ostrym dyżurze. Jechaliśmy na pergolę i jakiejś babce na śmieszce rowerowej się zagapiło i wpadła na mnie. Moja kobita kask rozwalony, poobdzierana i guz na łebku, ja palec do szycia. Tej, co nam zajechała drogę nic nie było. Jak pech to pech. Mamy szlaban na jeżdżenie. Za to świetny przykład jak kask może uratować tyłek.

 

Tyłek :o

A ja głupi myślałem że kask zakłada się na głowę :teehee:.

Napisano

Wczoraj podeszczowe 20km (tylko), a dziś, pomimo ładnej pogody, do pracy samochodem... Odezwała się stara wojenna rana... no, kontuzja kolana :) Szkoda teraz nadwyrężać.

 

P.

Napisano

dzisiaj do pracy i z powrotem + nudna powinność : konserwacja zafajdanego roweru /ach to moje lenistwo 027.gif

Kiedy wreszcie wróci lato ???? Mam dosyć deszczu , juz nie chcę..... już nie lubię...... :(

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...