Skocz do zawartości

[Dowcipy] - najlepsze jakie znacie i uwielbiacie.


sPiDy

Rekomendowane odpowiedzi

Para zakochanych spaceruje po parku:

- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię!

- To znaczy?

- Hmm, a może przytul jak Abelard swa Heloizę...

- Czyli jak?

- Jak?! Jak?! Srak! Czytałeś k*rwa coś w życiu?

- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć cię w dupę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza (P)racownica. (D)yrektor wygłasza mowę: D: Byla pani z nami najdłużej ze wszystkich. Byla pani najlepsza pracownica. Tak wiec w dowód uznania zasług dla kraju, za zgoda KC KPZR otrzymuje pani dyplom "Zasłużony dla socjalizmu" oraz Order Przodownika Pracy. 

P: A czy nie mogłabym w zamian dostać odkurzacza? 

D: Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosła? Dobrze wiemy, wszyscy wynoszą... 

P: A wyniosłam, wyniosłam. Kilkanaście ich było... Ale co w domu złożyłam, to zawsze był Kałasznikow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wielu problemów zaprzątających głowę Stefana ostatnio dołączył jeszcze jeden. Stefan wyczytał w pewnym piśmie, że mężczyźni w jego wieku zaczynają przedkładać rozkosze stołu nad rozkoszami łoża. Problem w tym, że Stefanowi i tak trudno jest namówić żonę do seksu w łóżku, a co dopiero na kuchennym stole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowcipy czyli kawały
Ale jesteś pierdoła
Żona mówi do męża: 
- Ale ty jesteś pierdoła! Jesteś taki pierdoła, że większego na świecie nie ma. Wszystko za co byś się nie wziął, zaraz schrzanisz! Gdybyś wystartował w konkursie na największego pierdołę, zająłbyś drugie miejsce. 
Mąż: 
- Dlaczego drugie? 
- Bo taka jesteś pierdoła!...
 
 
Jasio mówi do mamy:
- Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tato kazał mi wstać i ustąpić miejsca jednej pani.
- To bardzo ładnie.
- Ale mamo, ja siedziałem u taty na kolanach!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mnie zmiażdżył :)

 

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zaisty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja ę! Ale wstyd przed Ryśkiem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Para baraszkuje w łóżku. Pukanie do drzwi.

- Uciekaj, to mój mąż! - krzyczy kobieta. Mężczyzna w panice wskakuje pod łóżko. Po chwili wychodzi i mówi:

- Spokojnie, oboje mamy zszargane nerwy. Przecież to ja jestem twoim mężem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z tymi paleniem?!
- Jakie palenie? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną kobietą, którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 
Para baraszkuje w łóżku. Pukanie do drzwi.
- Uciekaj, to mój mąż! - krzyczy kobieta. Mężczyzna w panice wskakuje pod łóżko. Po chwili wychodzi i mówi:
- Spokojnie, oboje mamy zszargane nerwy. Przecież to ja jestem twoim mężem.

 

 

Z podobnych zawsze rozwalało mnie to:

 

Para baraszkuje w łóżku. Nagle ktoś zaczyna walić w drzwi.

- To mój mąż, leć na balkon i skacz.

- Ale to trzynaste piętro.

- Skacz, nie czas na przesądy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi Jasiu w odwiedziny do dziadka.

Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa.

Mówi do dziadka:

- Dziadku, dziadku opowiedz mi jak to bylo z tym tygrysem!

- Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i sie ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu...

- Kurczę, dziadku - przerywa Jasiu - ale ty jesteś odważny... Ja to bym się od razu zesrał za strachu!

- A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał?!

 

Jasiu wraca ze szkoły do domu.

- Tato, tato pani zadała pytanie i tylko ja się zgłosiłem.

- Tak? Brawooo, a jakie to bylo pytanie?

- Kto nie odrobił zadania domowego.

 

Dzwoni Jasiu do nauczycielki:

- Proszę zwolnić Jasia z lekcji.

- A kto mówi?

- Moja mama.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Kowalskiego.
- Dyrektorze nie mamy więcej faksów...

 

Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i stanęła przed mężem.
- No i co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Szczerze.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz!

 

 Niedzielny obiad. Syn bez apetytu gmera widelcem po talerzu.
Ojciec: - Jedz, jedz! Bo ci siusiak nie urośnie!
Żona: - Daj dzieciakowi spokój! Sam byś lepiej jadł!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem nie smaczne,ale musze .

 

Siedzi parka w kinie:

 

chłopak: Wsadz mi ręke w majtki

dziewczyna:no ale jak tak ?

ch: proszę

dz: ok

ch:i jak ? duży?

dz: noooo

ch: twardy?

dz: nooo

ch: ciepły?

dz: nooo

ch: oj dawno się tak nie zesrałem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wigilię spędziłem na chirurgii urazowej. Nawet fajnie było. Tylko pierogów nie pojadłem, ale barszcz przez słomkę był zacnościowy. A wszystko przez te prezenty pod choinkę. Siedzę sobie, czytam gazetę, a żona, jak każda kobieta, gdy czyta się gazetę, znowu zadaje pytanie: - Co mi kupisz pod choinkę? - Świeczkę zapachową - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, przeglądając właśnie kolumnę ze sportem. - Aha... A co ty byś chciał? - żona drążyła temat. - Ciebie, zapakowaną tylko w kokardę - odpowiedziałem na odczepnego, bo w sumie, czego ja mógłbym od niej chcieć... Chyba tylko tego, żeby znowu mi nie zaczęła jęczeć nad głową. - No wiesz!? Prezenty powinny być podobnej wartości - burknęła obruszona. - To dorzuć jeszcze dwie dychy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...