Skocz do zawartości

[wypadek] Czołowe zderzenie z pieszym


Arxas

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś wracałem moją stałą trasą do domu (Wrocław, ul. Legnicka, na wysokości Magnolii - dla zorientowanych). Droga rowerowa w tym miejscu przebiega między chodnikiem a przystankiem autobusowym. Jechałem w takim kierunku, że chodnik miałem po mojej prawej stronie. Z naprzeciwka przy ścieżce rowerowej szła kobieta. Nagle stwierdziła, że zejście bez jakiegokolwiek rozglądnięcia się prosto pod moje koła, to idealny pomysł. Dalszy przebieg wydarzeń raczej standardowy - próba hamowania, zderzenie, OTB, tyle, że się w locie wypiąłem z pedałów i rower nie poleciał za mną.

Ogarnąłem się, sprawdziłem, czy nic mi nie jest i czy tej kobiecie nic się nie stało i próbuję wytłumaczyć jak krowie na rowie, że wypadek miał miejsce z jej winy. Stwierdziła, że wina jest moja bo za szybko jechałem i że to jest ścieżka a nie żadna DROGA DLA ROWERÓW jak to jej próbuję wmówić i że jak jestem taki pewny, to mam dzwonić na policję. Tak też zrobiłem (nawet dość szybko przyjechali).

Opierając się na tym co jest w kodeksie drogowym na temat DDR przedstawiłem swoją wersje wydarzeń, po czym tamta pani swoją - jej głównym argumentem było to, że ona przecież schodziła w kierunku przejścia dla pieszych przez ścieżkę - owszem, było tam takowe, ale 7-8 metrów od miejsca zderzenia. Na moje stwierdzenie, że przejście przez DDR rządzi się takimi jak przez jezdnię, a przechodzenia na pasach uczą nawet w podstawówce, tylko prychnęła z pogardą i stwierdziła, że to nie to samo.

Skończyło się mandatem dla owej pani no i podejrzewam, że bolesnymi siniakami, bo swoje ważę, a i rower dość kanciasty jest. Z mojej strony podarte rękawiczki, scentrowane przednie koło i przytarte zbiorniki wyrównawcze oleju mineralnego z hamulców. Ponadto lekko starte kolano i siniak na udzie.

Dowiedziałem się, że jeżeli chciałbym odzyskać koszty naprawy, to musiałbym wytoczyć proces cywilny, bo ani ona jako pieszy, ani mój rower, nie jesteśmy ubezpieczeni. No ale bez przesady - o dziurę i scentrowane koło nie będę kobiety po sądach ciągać.

Policjantka stwierdziła, że może tą kobitę ta stłuczka i mandat czegoś nauczą.

 

Jeszcze mały smaczek: w międzyczasie dołączyła matka owej kobiety, która musiała najwyraźniej gdzieś w pobliżu mieszkać i stwierdziła, że na pewno jechałem za szybko i to moja wina. Kiedy powiedziałem, że na pewno nie przekroczyłem prędkości dozwolonej w terenie zabudowanym, to stwierdziła, że można spokojnie 70km/h na rowerze jechać. Na mój komentarz, że chyba jak jest się zawodowym kolarzem odpowiedziała, że się nie znam i że ona wie co mówi, bo sama jeździ i 60 km/h nie jest dla niej problemem.

 

Temat poprawiłem

Miecho87

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne pocieszenie, że mundurowi byli douczeni.

Matka to matka - emocje + kobieta. Logiki na próżno szukać ... ale za to serce dla dziecka miała - szkoda, że ojciec nie nauczył. Ja swoją córcie na pewno nauczę - ma dwa latka a ciągnie do roweru aż miło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy byli douczeni to nie wiem - dopiero chyba ode mnie się dowiedzieli, że za poruszanie się pieszego po ścieżce, kiedy obok jest chodnik, obowiązuje mandat - a przynajmniej tak to wyglądało kiedy patrzyłem na ich miny. Zanim im to wyjaśniłem dopytywali się, czego tak w zasadzie od nich chcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mały smaczek: w międzyczasie dołączyła matka owej kobiety, która musiała najwyraźniej gdzieś w pobliżu mieszkać i stwierdziła, że na pewno jechałem za szybko i to moja wina. Kiedy powiedziałem, że na pewno nie przekroczyłem prędkości dozwolonej w terenie zabudowanym, to stwierdziła, że można spokojnie 70km/h na rowerze jechać. Na mój komentarz, że chyba jak jest się zawodowym kolarzem odpowiedziała, że się nie znam i że ona wie co mówi, bo sama jeździ i 60 km/h nie jest dla niej problemem.

:blink::):)^_^:woot::P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze że dostała mandat. Powinna jeszcze ponieść koszty Twoich strat (rower), ale to mało realne, wiem.

 

W zasadzie jak to jest na ścieżkach rowerowych bo nie do końca mi wiadomo. Jakie są zasady? Pieszy nie może w ogóle wejść i po niej iść, bo mandat tak? Może przekraczać ścieżkę rowerową tylko w wyznaczonych do tego miejscach, mam namyśli pasy (zebrę). Coś jeszcze szczególnego? W skrócie proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 11. 4. Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi.

5. Przepisów ust. 1-4 nie stosuje się w strefie zamieszkania. W strefie tej pieszy korzysta z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdem.

Jest krótko bo i zapis w PoRD nie mówi nic więcej ...

Ps.:Te lub ma znaczenie co "i" logiczne. Logika prawników przy zaprzeczeniach działa inaczej :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"5. Przepisów ust. 1-4 nie stosuje się w strefie zamieszkania. W strefie tej pieszy korzysta z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdem." - co to oznacza? Strefa zamieszkana?

 

Zgodnie z art. 2 ustawy z 20.06.1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. Nr 108, poz. 908 z późn. zmianami) "strefa zamieszkania" jest to obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi.

Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31.07.2002r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393), określa w § 58 definicję znaku D-40 "strefa zamieszkania". Z przepisu tego wynika m.in., że umieszczone w tej strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę (np. progi zwalniające) mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.

 

Szczególne zasady ruchu drogowego, o których mowa w definicji "strefy zamieszkania", to m.in;

 

* prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami,

* możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat, bez opieki osoby starszej,

* prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h,

* zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu.

 

źródło:http://www.v10.pl/prawo/Przepisy,obowiazujace,w,strefie,zamieszkania,263.html

 

znak rozpoczynający strefę zamieszkania

170px-Znak_D-40.svg.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to oznacza? Strefa zamieszkana?

Żeby było jaśniej to napiszę, że są to głównie małe dróżki osiedlowe a znaczna część dróg dla rowerów jest wytyczona wzdłuż dużych ulic czyli poza taką strefą.

 

Nie należy mylić strefy zamieszkania z obszarem zabudowanym, ale jedno nie wyklucza drugiego.

D-42 Obszar zabudowany

250px-Znak_d42.svg.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jechanie koło Magnoli na rowerze to tragedia. zawsze jak muszę tamtędy przejechać wole sobie zejść i rower przeprowadzić, albo przejechać na drugą stronę ulicy. prawda jest niestety taka, że ludzie jak cielaki toczą się w stronę galerii albo z powrotem po ścieżkach rowerowych, po pasach na czerwonych świetle, lub zaraz pod nadjeżdżający tramwaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposob w tej sytuacji OC by pomoglo ?

 

W sytuacji kiedy sprawca nie ma OC lub sprawca wypadku np. uciekł z miejsca wypadku można dopominać się odszkodowania z własnej polisy... aczkolwiek pewności nie mam, czy tak to powinno brzmieć... wszak nie musi być sprawcy, aby ubiegać się o odszkodowanie. Rok temu miałem wypadek, którego sprawca nie został wskazany i bez problemu kasę dostałem z własnej polisy (bezpieczny rowerzysta = OC + NW + casco roweru + casco bagażu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle ma do tego OC - nic.

W nawiasie napisałem z czego składa się polisa.

Dodam jeszcze, że w PZU można wykupić OC na rower tylko w połączeniu z NW (chyba, że coś się zmieniło).

Fakt, z tak skromnego pakietu (bez casco), kasy za zniszczenie roweru może nie być... no ale 100 zł starczy na OC, NW i casco.

MixingHead po prostu źle sformułował pytanie, bo jerzyrzy2 zasugerował, że może chodzić o samo OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nawiasie napisałem z czego składa się polisa.

Dodam jeszcze, że w PZU można wykupić OC na rower tylko w połączeniu z NW (chyba, że coś się zmieniło).

Fakt, z tak skromnego pakietu (bez casco), kasy za zniszczenie roweru może nie być... no ale 100 zł starczy na OC, NW i casco.

MixingHead po prostu źle sformułował pytanie, bo jerzyrzy2 zasugerował, że może chodzić o samo OC.

 

Nie wiem dokladnie jak to jest bo bylem leniem i nie czytalem umowy o/c przy zawierciu ktoregos tam czerwca tego roku. Przy 30k zaplacilem ~105zl i to jest chyba bez NW i casco.

 

Aczkolwiek o/c - fundusz swiadczen gwarancyjnych w takim przypadku prawda? I to juz ubezpieczalnia zajmuje sie sciagnieciem naleznosci z delikwenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Aczkolwiek o/c - fundusz swiadczen gwarancyjnych w takim przypadku prawda? I to juz ubezpieczalnia zajmuje sie sciagnieciem naleznosci z delikwenta.

Jeżeli chodzi o Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny to nie ma on tu nic do rzeczy. A to dlatego że,

"Podstawowym zadaniem Funduszu jest zaspokajanie roszczeń z tytułu obowiązkowych ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych i rolników posiadających gospodarstwa rolne za szkody powstałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej."

A pieszy nie ma obowiązku posiadania ubezpieczenia OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dokladnie jak to jest bo bylem leniem i nie czytalem umowy o/c przy zawierciu ktoregos tam czerwca tego roku. Przy 30k zaplacilem ~105zl i to jest chyba bez NW i casco.

 

To zależy gdzie się ubezpieczasz. Ja płaciłem za NNW i OC (ogólne, bez względu na to czy idę czy jadę na rowerze) 65zł, ale to jest ubezpieczenie grupowe na uczelni. Casco brak.

 

Flash ma zapewne pakiet bezpieczny rowerzysta z PZU. Z tego co sprawdzałem to:

Casco - 500 zł OC - 40 000 zł NNW - 25 000 zł - 135zł (najtańsze ubezpieczenie)

Casco - 1 500 zł OC - 40 000 zł NNW - 25 000 zł - 215zł

 

są też opcje pośrednie i znacznie droższe. Ceny pakietów bez casco (tylko OC + NNW, odpowiednio 25k i 20k zł) zaczynają się od 70zł.

 

Chyba sprawą bezdyskusyjną jest zasadność wykupienia OC dla rowerzysty :P Troszkę więcej sporów mogłoby się przy pakietach z casco. Tutaj mam jedno pytanie i przykładową sytuację- zderzyłem się z samochodem, winę ponosi kierowca. Ubiegam się o odszkodowanie z jego polisy - czy mogę jednocześnie ubiegać się o odszkodowanie ze swojego casco ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...