premier2 Napisano 24 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Przecież można łączyć przyjemność z jazdy na obu typach rowerów . Ja nie oddałbym żadnego z moich rowerów. Jeżdżę na obu i każdy daje mi radość z jazdy. Oczywiście inne doznania są na szosie, a inne w terenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mess Napisano 24 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 to może ja dorzucę a co powiecie o hybrydzie? może zamiast szosy czy górala lepiej sprawić hybrydę?? zaczalem od "hybrydy" (treking) i rezultat byl taki ze na szosie nie pojezdzisz jak szosowka a w terenie nie pojezdzisz jak mtb nie polecam jednak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team IvanMTB Napisano 25 Listopada 2009 Mod Team Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Klaniam, Ale treking ma tyle wspolnego z hybryda co malcz z ferrari. Obie sztuki to samochody... Hybryda to w uproszczeniu szosowka z prosta kiera. Cos dla takich ktorzy nie lubia sie za bardzo zginac a chca zachowac zdecydowana wiekszosc przewag szosy na asfalcie. Szacunek... I. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TocaS Napisano 25 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 http://www.youtube.com/watch?v=6CbQOLqZ8IA jeśli był to sory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bodziekk Napisano 25 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 według mnie na etapówkach typu TdF czy Vuelta rywalizacja jest dużo mniej ciekawa niż na dobrym xc czy górskim maratonie,ponieważ na szosie wynik często zależy od pomocy kolegów z teamu,od szefa drużyny,który ustala jak dany zawodnik ma jechać,od radia,dzięki któremu ucieczki są doganiane na 1km przed metą.w tegorocznnej Vuelcie zwycięzca nie wygrał żadnego etapu zwyciężając cały wyścig.teraz wkroczy do peletonu team Armstronga,gdzie wszyscy zawodnicy będą mu podporządkowani,więc można powiedziec że TdF 2010 wygra właśnie on w mtb czegoś takiego nie ma,a nawet jeśli jest to w dużo mniejszym stopniu,dlatego nigdy nie przesiądę sie na szose Bez sensu ten post jak dla mnie. Co ma zawodostwo do normalnej jazdy dla przyjemności? Bo teraz to brzmi tak: "Nie przesiądę się na szosę, bo wyścigi MTB są ciekawsze!". No chyba że mając na myśli zakup szosówki, mierzysz od razu w TdF Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kuboll73 Napisano 25 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Czytam co piszecie, i tak jako zwykłemu amatorowi narzuca mi sie jedno pytanie - czy sensowne jest porównywać terenówke z wyścigówką?.Prawdziwego jeepa i sam. wyścigowy też łączy jedna cecha to jeżdzi ,i to jeżdzi.Pisze "prawdziwego" bo nie mam tu na myśli modnych ostatnio hybryd, które są ładne i wygodne,ale... Góral pojedzie po asfalcie ,a szosówka też zmęczy teren,ale każde w swoim żywiole będzie ogromnie dominowć nad drógim.Dochodzi tu jeszcze czynnik ludzki (kondycha i technika) ,ale nie o tym w tym temacie mowa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.