Skocz do zawartości

[rower] hardtail enduro do 1800 PLN


Adifeq

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Jako, że z racji 18-stki miałem całkiem fajny przypływ gotówki, chciałbym sobie sprawić nowy rower.

Obecnie jeżdżę na starym Krossie ze stalową ramą ;-) W sumie całkiem fajnie się spisywał, dopóki hamulce się nie poddały, a koła zaczęły przypominać jakieś kuriozalne dzieło sztuki ;-)

 

Podczas zjazdy starym rowerkiem zobaczyłem co tak naprawdę lubię - ostre xc, zjazdy (także takie z niewielkimi skokami - ale naprawdę małymi - tak do pół metra max.). Naturalnym wyborem byłby więc dla mnie rower enduro.

 

Mój budżet to 1800 zł i jest raczej nieprzekraczalny. Jak nie trudno się domyślić w tej cenie ciężko jest cokolwiek dorwać ;-)

Wyszukałem kilka możliwych opcji:

1. Kross Panic

http://allegro.pl/item682650619_kross_sign...tylko_1099.html

Jednak ta rama jest jak dla mnie trochę dziwna. No i czy koła, rurki i korba nie są czasem aż zbyt mocne=ciężkie dla mnie? Oczywiście siodło i opony idą do wymiany w pierwszej kolejności :)

2. Kross Panic + A-gang

czyli kupno Panica i zmienienie ramy(czy naprawdę jest taka dziwna..?) np. na taką

http://www.firma-kalita.pl/sklep/product_i...-Gang-n-m-.html

która już jest całkiem fajna :D Ewentualnie na Johnnego Bravo

3. Kross Sign DS2

http://allegro.pl/item677290843_hit_kross_...p_truvativ.html

Kuszą hydrauliczne hamulce... jednak brak blatu i to samo pytanie: czy to po prostu nie będzie przerost formy nad treścią przy mojej jeździe? Za to ten RTS ponoć nie jest taki zły :D

3. GT Avalanche 3.0 lub 2.0

No właśnie. Rama niby do xc, ale pamiętam, że dawniej na stronie GT widniała jako rama do AM. No i słyszałem, że całkiem to mocne i ma fajną geometrię. Amory wyższe raczej też dobrze znosi... Tylko, ze osprzęt cudowny nie jest, kupując 2.0 disc z hydraulikami przekraczam już budżet. A 3.0 disc nie zachwyca. Powiedzcie mi: czy te GT w wersji bez tarczówek mają piasty przystosowane do tarcz? Bo ewentualnie mógłbym takiego kupić, a tarcze zakupić w przyszłości. I czy warto płacić więcej za dobrą ramę, widząc że są inne rowery z także dobrymi ramami ale lepszym osprzętem w tej samej cenie..?

4. Kross Level A6 + Tora za 1999zł.

Tak, wiem, że szło je kiedyś wyrwać za 1600 ;-) W sumie to rower do typowego xc więc trochę nie taki jakbym chciał i znacząco przekracza budżet, ale Tora kusi...;-) A teoretycznie mógłbym ją sprzedać, kupić coś tańszego i ostatecznie zmieścić się w budżecie.

5. Haro Shift R1

http://allegro.pl/item678498132_haro_shift..._trybik_pl.html

No niby nic specjalnego ale full, a na wygląd całkiem ciekawy. Rozmiar 16", ale że ja mam 176cm wzrostu, a rower ma być do enduro, więc chyba wystarczy :)

6. Składanie roweru..?

Już sobie trochę liczyłam ile by taki składak wyniósł i taniej by raczej nie było, gdzieś musiałbym pójść na kompromis(np. tylko jedna tarcza, widelec XCR) i/lub wyszukać trochę używek (co wcale łatwe pewnie nie będzie)

7. Wasze propozycje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to tak:

 

1. Fajny rowerek ale wymieniłbym hamulce na Juicy 3

3. Budżet do zera, brak pieniędzy na rękawiczki/kask/ochraniacze.

 

Inne opcje:

 

2. Troszkę bezsensu, zmienisz ramę jak poczujesz, że będzie cię ograniczać.

4. Level to rower do szeroko rozumianego XC.

5. Full to nie w tej kwocie :D .

6. Składanie roweru po dzisiejszych cenach nie wchodzi w grę.

7. Romet sh*t.

8. GT raczej odpada, bo to rower do XC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Fajny rowerek ale wymieniłbym hamulce na Juicy 3

Taaa. Juicy 3 to by chyba wyrwało tego XCR'a.

 

3. Budżet do zera, brak pieniędzy na rękawiczki/kask/ochraniacze.

Czyli wg ciebie jak jeździłem do tej pory..?

No i w sumie to chyba jednak za ciężkie na enduro

 

5. Full to nie w tej kwocie sad.gif .

Skoro go podaję, to chyba jestem w stanie nagiąć do niego bydżet, nie sądzisz?

 

8. GT raczej odpada, bo to rower do XC.

Nie. Gdyby chciało ci się wejść na stronę producenta to byś wiedział, że w 2008 roku Avalanche figurowały jako All-mountain.

 

6. Składanie roweru po dzisiejszych cenach nie wchodzi w grę.

Nie wyszłoby drożej, tylko szkoda zachodu.

 

7. Romet sh*t.

Nie zgodzę się. Widziałeś ich tegoroczną ofertę? Całkiem fajne rowery. A rambler to właśnie rower do enduro i z tego co widziałem rama jest ładnie wykonana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7. Romet sh*t.

Jakieś argumenty za tym stwierdzeniem??

Akurat ma bardzo fajną ramkę i ze wszystkich podanych wizualnie to właśnie Rambler robi najciekawsze wrażenie.

Tyle że przydałaby się bogatsza wersja wyposażeniowa, bo:

- napęd 8-ka, komponenty z wyższych grup na 8 są droższe niż na 9, a do tego słabiej dostępne.

- hamulce do zmiany, najlepiej na jakąś hydraulikę

- amor do zmiany

 

Haro bym odpuścił - ciężki, bez szału w osprzęcie, z prostym, bujającym zawieszeniem. Do zabawy może być ale wycieczka dłuższa niż 30km może być na nim męcząca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Fajny rowerek ale wymieniłbym hamulce na Juicy 3
Hample nie będą raczej 1 rzeczą wartą wymiany, a Avidy BB5 choćby z tymi klamkami tektro, to świetne hamulce, maniaku hydrauliki, w dodatku do samodzielnej obsługi bez specjalnych narzędzi i wprawy.
7. Romet sh*t
j.w. rozwiń, jeśli potrafisz :D

 

-Drogi autorze, to, czego szukasz, nie jest raczej określane rowerem enduro, no ale.. Trudno to zakwalifikować do jakiejś kategorii, zwłaszcza, gdy przekrój propozycji sięga od ściganckiej krossówki po dualówkę.

-Podmiana ramy zmniejsza opłacalność przedsięwzięcia. Rama to podstawa i pod tym kątem bym wybierał rower, zwł. że chyba wspomniałeś cos, że będziesz upgradeował sprzęt.

-W razie podmiany ramy może być potrzeba dokupić pasujące stery, sztyca i przerzutka powinny być ok.

 

Skoro go podaję, to chyba jestem w stanie nagiąć do niego bydżet, nie sądzisz?
Koledze raczej chodziło o to, że nie kupuje się fulli z tej półki, albowiem badziewne są :) Tzn za tę cenę nie dostaniesz dobrego fulla to prawdziwej jazdy.

 

Natomiast odchodząc od interpretacji, ten Haro wygląda nienajgorzej. Nie wiem, jakiej jakości jest rama, ale powinna być ok, jest markowa i prosta, adekwatna do niskiej półki. XCR-LO w przeciwieństwie do uboższego xcr'a, o ile ma te bebechy, co miał dotychczas, jest akceptowalnym widelcem. Poza tym kilka ok części, przerzutki, opony, ale rama full jest kosztem całej reszty, np bałbym się o trwałość obręczy i piast, sprawność hamulców, to wielka niewiadoma. Powinny działać. Rower sensowny tylko o tyle, o ile rama jest trwała (poszukaj recenzji) i zamierzałbyś całą resztę z czasem wymieniać.

 

Z fulli jest jeszcze Kross Crime, ale w nim nie ma na czym oka zawiesić, prócz hamulców i widelca, a znając Krossa odradzałbym pakowanie się w tą ramę.

 

Nie. Gdyby chciało ci się wejść na stronę producenta to byś wiedział, że w 2008 roku Avalanche figurowały jako All-mountain.
W zasadzie deklaracje producenta są mało warte, liczy się rzeczywistość. Istotnie geometria Avalanchów chyba ewoluowała do am, są to raczej też dość solidne ramki, co nie znaczy, że stworzone do skakania, to inny gatunek, niż DS itp.

 

Nie wyszłoby drożej, tylko szkoda zachodu.
WYSZŁOBY drożej. Z zasady składanie roweru wychodzi mniej korzystnie jeśli chodzi o wartość części a włożoną gotówkę w porównaniu z kupieniem gotowca. Ma sens przy wyraźnie większych sumach, wtedy a) wychodzi bardziej opłacalnie, ;) składanie daje większe możliwości kreacyjne, bo za większą kasę masz wybór, a nie musisz tylko wybierać najtańszych części, by zmieścić się w budżecie c) koszta stałe typu przesyłki są mniejszym % przy drogich częściach d) masz dostęp do licznych części używanych i zza granicy dobrej jakości. Tym bardziej w tej sytuacji - części podrożały, zagraniczne waluty wróciły do norm, a na allegro masz mega przeceny.

 

DS 2 jest świetny osprzętowo, ale rama czyni go dualówką - typowy pierwszy rower początkujacego ekstremalnego ridera, lub zawodnika 4x. Zatem w normalnej jeździe będzie niewygodny i nieefektywny w stosunku do pozostałych - bardziej przystosowanych do jazdy. RST nie wiem czy dobry, ja od samego brzmienia tych 3 liter dostaję dreszczy i to nie z ekscytacji :) Ale wymiana na coś, co na pewno nie trzaśnie nie byłaby tak droga.

 

O ramę panica nieraz pytano, więc pewnie znajdziesz odpowiedź w wyszukiwarce forum. Osprzęt, to mieszanina części dobrych, jak kokpit, hamulce, oraz nieco staroświeckich, patrz napęd 24 biegi. /dolicz koszt siodła, bo w tym łatwo pogiąć pręty/. Cena powala. Jak ja kupowałem rower, to mi się nie śniło o bb5 w rowerze koło tysiaka, ba, nawet za prawie 2 tysiaki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu A-ganga 6mm.

Widziałem rower, jechałem, powiem, że osprzęt jest badziewny jak za ta kasę. Mam wrażenie, że z 2 stówki dorzuca się za logo A na ramce ;-)

 

Z tym Ramblerem to nie całkiem do enduro, do tego jest Romet Mosuito 2 , jednak jest droższy, ponadto chyba już niedostępny .

Geometria wszystkich Rometów na stronie :

http://www.bikes.romet.pl/rowery/enduro/ar...mbler.html#tabs

Wiem, już znalazłem. Jednak Rambler siedzi w kategorii enduro, więc coś na rzeczy musi być ;)

Zwłaszcza, że geo na to wskazuje.

 

-Drogi autorze, to, czego szukasz, nie jest raczej określane rowerem enduro, no ale.. Trudno to zakwalifikować do jakiejś kategorii, zwłaszcza, gdy przekrój propozycji sięga od ściganckiej krossówki po dualówkę.

Masz rację. Jednak zdaję sobie sprawę, że w tej cenie musze pójść na jakieś ustępstwa, stąd rozrzut rowerów.

 

-W razie podmiany ramy może być potrzeba dokupić pasujące stery, sztyca i przerzutka powinny być ok

Rama jest nieprzypadkowa. Wszystko pasuje(przynajmniej teoretycznie).

 

stworzone do skakania

No, ale pisałem, że nie będę raczej skakać. Tylko tyle, co na typowej trasie jakiś uskok może być. Nic więcej.

 

Natomiast odchodząc od interpretacji, ten Haro wygląda nienajgorzej. Nie wiem, jakiej jakości jest rama, ale powinna być ok, jest markowa i prosta, adekwatna do niskiej półki. XCR-LO w przeciwieństwie do uboższego xcr'a, o ile ma te bebechy, co miał dotychczas, jest akceptowalnym widelcem. Poza tym kilka ok części, przerzutki, opony, ale rama full jest kosztem całej reszty, np bałbym się o trwałość obręczy i piast, sprawność hamulców, to wielka niewiadoma. Powinny działać. Rower sensowny tylko o tyle, o ile rama jest trwała (poszukaj recenzji) i zamierzałbyś całą resztę z czasem wymieniać.

Rama jest bardzo dobra, stąd ten pomysł. Ale chyba jednak wybiorę tańszego HT.

 

WYSZŁOBY drożej.

Niekoniecznie. Przy rowerze za 1500 tak, ale już za ok 2000 wychodzi podobnie lub ciut taniej.

 

DS 2 jest świetny osprzętowo, ale rama czyni go dualówką

Wiem, już na dualach jeździłem ;-) Wpadł tu ze względu na osprzęt jednak mimo wszystko jest chyba za ciężki jak dla mnie.

 

O ramę panica nieraz pytano, więc pewnie znajdziesz odpowiedź w wyszukiwarce forum.

Tylko, że większość pytających na niej skakała... W sumie ma dziwne geo do wszystkiego. Stąd pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tych wszystkich rowerów ja osobiście wybrałbym Rometa jako, że ma dosyć fajny desing i dobry osprzęt jak na początek

a dodałbym też do rozważania rower z decathlonu http://www.decathlon.com.pl/PL/rockrider-6-3-34976520/ całkiem niezły osprzęt a sama rama też nie najgorsza siedziałem a nawet jeździłem na nim w sklepie i sprawiał całkiem miłe wrażenie(i żebym nie był gołosłowny to rozważam go na zimówkę ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100/85mm to stanowczo za mało do enduro.

 

jeżeli w enduro się jeździ na sztywniakach to czemu to miało by być za mało wiem, że do enduro powinno być z 150mm skoku ale to też da radę, choć jak już napisałem ja z całego zestawienia wybrałbym Rometa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100/85mm to stanowczo za mało do enduro

To jest ciekawe. Ludzie w DH z takimi ramami zaczynali i było ok. Nawet na naszych rodzimych zawodach startują kolesie w kategorii HT ze 13-150mm skoku i starcza jak nic i mają jak na HT wysokie miejsca.

 

Wytłumacz mi proszę jedną rzecz: jaki sens ma to, że z przodu będę mięć nawet i 160mm i przednie koło przejedzie po przeszkodzie jak po maśle, skoro tylne nieamortyzowane koło i tak wjedzie w tę przeszkodę i tak mi żeby na niej wybije? Bo widzę, że w Polsce jest moda na skok. Im więcej tym lepiej, a nikt się nie zastanawia po co tyle skoku, skoro tył i tak jest sztywny i cała amortyzacja sobie pójdzie.. wiadomo gdzie :confused: A jeśli chodzi o przyczepność to 100mm starczy. PRawda jest taka, że to rider tworzy przyczepność, a nie rower. No ale jeśli ktoś nie umie, to musi mieć wieeelki skok, by jechać jak kanapą :D To tyle z mojego punktu widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-A kto mówi, że im więcej, tym lepiej?! Moda na sztywniaczki 14" z dwupółkami była, ale nikt tu nie promuje..

-Większy skok ma swoje plusy i minusy, technika jest najważniejsza, ale po to stworzono amortyzację o dużym skoku, żeby jej używać, kiedy jest przydatna.

-Zgodnie z tą zasadą można by stwierdzić, że jak tył jest sztywny, to przód tez powinien i jaki sens ma 100mm amor :confused: Kwestia dopasowania, a proporcje zależą od przypadku. Omawiany decathlon ma 85mm z tyłu i 100 z przodu i to jest ok, ale niewystarczająco do okolic enduro. Zwłaszcza, że amortyzacja o umiarkowanym skoku nie jest przystosowana do ekstremalnej jazdy (nie mówię o wyjątkach, jak widelce dirtowe).

-a w xc zaczynali ze sztywniakami, czy to o czymś świadczy? Teraz przód amortyzowany staje się standardem, a fulle też są coraz większym % zawodniczych rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z tą zasadą można by stwierdzić, że jak tył jest sztywny, to przód tez powinien i jaki sens ma 100mm amor

Nie! nie nadinerpretuj. 100mm jest ok - skok nie za duży, ale wystarczająco duży, a przedw wszytskim wystarcza do uzyskania przyczepności przedniego koła. Poza tym nie wyobrażam sobie jazdy bez amortyzatora na aluminiowej ramie.

 

a w xc zaczynali ze sztywniakami, czy to o czymś świadczy

Mieli stalowe ramy. Amortyzację wprowadzono nie dlatego, że komuś chciało się przyczepności czy czegoś innego, bo to było ok. Chodziło o to, że jadąc wiele km po trudnym terenie po prostu było się obolałym. W szosie tez można by przecież zwiększać przyczepność i na pewno dałoby się to zrobić bez bujania itd. Ale się tego nie robi. Dlaczego? Bo komfort jest wystarczający (zwróc uwagę, że w zawodowym kolarstwie prawie wcale nie używano aluminiowych ram!).

 

amortyzacja o umiarkowanym skoku nie jest przystosowana do ekstremalnej jazdy

Z tego co wiem np. Reba w wersji an sztywna oś powstała właśnie z myślą o 4X. Poza tym są inne całkiem wytrzymałe widelce - np. Tora. Zauważ, że można sobie także obniżyć Pike'a do 95mm. Tak sypię przykładami z RS, bo akurat ioch ofertę znam, ale inni producenci także mają takie widelce.

 

85mm z tyłu i 100 z przodu

No ale wytłumacz dlaczego. Wszyscy kopiujecie slogany, ze to za mało to źle. Ale DLACZEGO. Enduro to styl jazdy a nie roweru. Nie każdy ma w okolicy same skały, żeby jeżdżąc enduro wykorzystywać taki skok.

 

Generalnie to skok to taki chwyt marketingowy. Producenci wmawiają nam, że trzeba mieć lepszy amortyzator do czegoś. Jakby ich nie było, to nikt by nie narzekał na ich brak. W XC jest teraz standard 100mm. Ale w pucharze świata większość ma 80mm i nie narzekają ;-)

 

Zauważ, że DH już się przejadło skokiem. Teraz się go wręcz obniża.

Zaczynali od sztywniaków totalnych, potem 60mm, 75mm, 100mm, 120mm itd. w końcu 200mm (dzisiejszy standard DH). Ale ludziom było mało. Powstawała cała masa ram o skoku 240-260mm. Słynne Karpiele miały ponad 300mm skoku. Jak sie potem okazało- wygrywały nie dlatego, że miały taki skok, tylko ponieważ miały dobrą geo jak na tamte czasy. Teraz ramka racingowa ma maź 250mm skoku, zazwyczaj nawet mniej. Amory tez tylko 203mm, ba nawet coraz częściej się widzi je z Totemami z przodu, które mają przecież tylko 180mm. Już powstają projekty lżejszych zjazdówek - 160mm przód i tył na lżejsze trasy. W końcu dostrzeżono, że masa jest ważniejsza niż skok, a niski środek ciężkości i niska kierownica to już absolutna podstawa.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, już znalazłem. Jednak Rambler siedzi w kategorii enduro, więc coś na rzeczy musi być

To teraz tam siedzi , wcześniej w katalogu był jako "entry XC" i geo do entry może być, lekko mały rozstaw kół do enduro i nisko suport , z enduro to tylko kąt główki ramy ;) , że nie wspomnę o amorze - entry ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No amor to wiadomo ^^

A mały rozstaw kół, bo to ramka raczej pod niższy amor - więc wiadomo, że będzie rower krótszy.

No już sam nie wiem. Wygląda to ciekawie ale nie wiadomo jak się sprawdza.

 

A kłopotu by nie było, gdyby ktoś potrafił powiedzieć jak się sprawdza geo Panica w enduro. Jest na pewno nietypowe. A wszytskie opinie raczej pochodzą od amatorów mocnych wrażeń ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem np. Reba w wersji an sztywna oś powstała właśnie z myślą o 4X. Poza tym są inne całkiem wytrzymałe widelce - np. Tora.

Reba w wersji na sztywną oś powstała nie do 4x. To raczej widelec stworzony do bardziej agresywnego xc z myślą o cięższych rowerzystach. Reba na normalną oś przy 100kg osobie jak się je da w kość jest po prostu wiotka. RS ma kilka innych widelców o zdecydowanie mocniejszej budowie służących do wiekszych szaleństw.

 

Generalnie problematyka przyporzadkowania widelcy sprowadza sie do innego nazewnictwa dyscyplin u nas i za oceanem. U nas enduro to niby typ roweru jest, a tam to sposób jazdy. Enduro zawiera się między XC i lekkim FR i w zalezności od tego w jakiej formie się chce je uprawiac taki rower się kupuje. Dla jednego będzie to w miarę lekki full ściezkowiec o skoku 100-120 mm, dla innego rower AM 130-140mm, a jeszcze dla innego prawie grawitacyjny sprzet o skoku >=160mm. Wszystko zalezy od terenu w jakim rower będzie używany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w wersji na sztywną oś powstała nie do 4x

Ale pierwszy używał jej jakiś tam teamowy zawodnik 4X ;-)

 

To tak jak u nas w Polsce twierdzi się, że AM i enduro to coś innego. A to jest dokładnie to samo, tylko w angielskim funkcjonują dwie równoważne nazwy. Na dowód zwolennikom ciężkiego enduro i lekkiego AM proponuję wejść na stronę RS - tam jest wszystko jako AM, a nikt mi nie powie, że taki Lyrik jest do lekkich zastosowań ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo w szosie to liczy się prawie tylko sztywność, waga - efektywność.

Mówiłem, że są wyjątki. XCR z małym skokiem jest do lekkiej jazdy, klocowate duro stworzono, by zniosło więcej.

DH - prawda. Nieprzesadzanie ze skokiem też.

No ale wytłumacz dlaczego. Wszyscy kopiujecie slogany, ze to za mało to źle. Ale DLACZEGO. Enduro to styl jazdy a nie roweru. Nie każdy ma w okolicy same skały, żeby jeżdżąc enduro wykorzystywać taki skok.
No jak przyjmujemy, że sprzęt nie definiuje stylu jazdy, a enduro, to filozofia, (skąd inąd popularny i sensowny pogląd) to nie można mówić, czy coś jest do enduro, po prostu kup dopasowany do swego stylu jazdy.

Koniec, nie śmiecę już, bo OT.

 

Kwestia interpretacji, głupio teraz np. mówić enduro na fulla ze skokiem 150 o wadze 10kg, jakie robi np. scott, jeśli uznać AM za delikatniejszą odmianę Enduro, to jest to sensowne pojęcie, ale ciekawe, kiedy to się ujednolici..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...