Skocz do zawartości

[babcie] Sposób na babcie na drodze rowerowej :)


Rekomendowane odpowiedzi

Na wszystkie problemy z przeszkodami na naszych drogach polecam air zound, lekkie musnięcie czerwonego przycisku sprawia odwrócenie głowy człowieka będącego przed nami w odległości do 50metrów, przy już troche dłuższym trąbieniu na max ciśnieniu, usłyszą wszyscy w promieniu kilkuset metrów.

 

 

pozdrawiam

usatysfakcjonowany posiadacz AZ <3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wszystkie problemy z przeszkodami na naszych drogach polecam air zound, lekkie musnięcie czerwonego przycisku sprawia odwrócenie głowy człowieka będącego przed nami w odległości do 50metrów, przy już troche dłuższym trąbieniu na max ciśnieniu, usłyszą wszyscy w promieniu kilkuset metrów.

 

 

pozdrawiam

usatysfakcjonowany posiadacz AZ <3

 

Toż to tak duże jest, że już chyba lepiej karabinek maszynowy zamontować na kierownicy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wasze posty zauważyłem, że u was ścieżka rowerowa to nic innego jak cześć chodnika oddzielona linią. U mnie w Rzeszowie to jest coś takiego http://www.rzeszow4u.pl/upload/Aktualnosci/projekt-sciezki-rowerowej-juz-gotowy.jpg

 

Jednak i po tak widocznej ścieżce łażą ludzie...

 

ps http://rowery.rzeszow.pl/ Znalazłem :P:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga rowerowa i pas rowerowy (definicje z Konwencji Wiedeńskiej) są miejscami gdzie mogą się piesi pojawić jeśli ich zmusi do tego brak chodnika i pobocza - tak samo jak na drodze dla czterokołowców. Możemy używać dzwonka jeśli ktoś to nadużywa. Niestety ale agresja bierze się stąd, że rowerzysta na chodniku też używa sygnału dźwiękowego zamiast poprosić grzecznie słowem "przepraszam". Pomijając śmigających za szybko po chodnikach między pieszymi.

Używanie urządzeń emitujących przeraźliwe dźwięki jest w PoRD zabronione. Mam jeszcze trąbkę obok dzwonka ale używam ją tylko na samochody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w miejscowości leżącej nad jeziorem i przez 3 km nad jeziorem mamy promenadę. Są na niej 1,5 m dla pieszych i 1,5 dla rowerów. W wakacje nie można przejechać tą ścieżką, bo ludzie łażą sobie całą szerokością. W tym roku nie wiem co będę z takimi robił, a 100 zł na Air Zounda nie mam ochoty wydawać. Myślę że logicznym rozwiązaniem jest po prostu pojechać do lasu i tam się skryć przed natrętnymi pieszymi i mocnym słońcem.

Denerwują mnie też ludzie na rolkach. Oczywiście muszą jechać obok siebie, na całej szerokości, nie rozglądać się i jeszcze wymachiwać tymi nogami na prawo i lewo, tak, że nie da się przejechać. I co z takimi zrobić?? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

... Myślę że logicznym rozwiązaniem jest po prostu pojechać do lasu i tam się skryć przed natrętnymi pieszymi i mocnym słońcem.

Denerwują mnie też ludzie na rolkach.

...

 

 

I to najlepsze rozwiązanie :) Ludzie jak mrówki ... I nawet jak jedną "zdepczesz" ( obtrąbisz, skrzyczysz, grzecznie wyedukujesz i wytłumaczysz, że czerwony chodnik to nie chodnik etc. ) to i tak przyjdą następni. Szkoda czasu i nerwów. Dopóki nie będziemy mieli ścieżek rowerowych ( asfalt) a nie tylko chodniki rowerowe będziemy czytać że "...rower na wydzielonej ścieżce jest dość niebezpieczny dla przechodniów - nadjeżdża cicho i szybko, nie pozwala swobodnie spacerować."

 

Pozdrowienia dla Pana dr Krzysztof Domaradzki, autor projektu remontu Krakowskiego Przedmieścia

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,2436487.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatni weekend jeździłem po lesie blisko terenów zabudowanych. Ludzi więcej niż drzew chyba, co chwila zza zakrętu wybiegały jakieś psy z małymi dziećmi i całą szerokością ścieżki chodziły całe rodziny z wózkami. Masakra jakaś po prostu. Nie ma wyjścia i chyba trzeba zacząć porządnie głęboko w las się zapuszczać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Babcie z psami, dzieciaki biegające po ścieżce i inne tego typu istoty przez wiele lat istnienia ścieżek nie uświadomiły sobie, że szlak rowerowy to szlak rowerowy! Najbardziej irytujące jest to, że zwracając im uwagę jeszcze mają pretensje bądź patrzą się złowrogim wzrokiem. Wejście pieszego na ścieżkę rowerową to tak jak wtargnięcie na jezdnie. Bo zarówno na ulicy jak i na drodze rowerowej ruch pieszych jest zabroniony. Można sobie wyobrazić co może się stać gdy rower jadący powyżej 30 km/h wpadnie na takiego delikwenta. Gdzie straż miejska?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Co do dzieciaków to mają bardzo głupią przypadłość. Kiedy taki delikwent idzie po jednej stronie ścieżki, a rodzic po drugiej, to podczas przejeżdżania rowerem taki dzieciak biegnie do rodzica. Prosto pod koła. Dlatego rodzice powinni trzymać dzieciaki przy sobie. Serio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj miałem ciekawe spotkanie, na ścieżce rowerowej jakaś para była sobą mocno zajęta, ja jechałem na granicy ścieżki z chodnikiem, chodnik po lewej stronie ścieżki,nikogo więcej tam nie było, myślę sobie nie będę im przeszkadzał przejadę łukiem obok nich po chodniku, jak ich mijałem to usłyszałem tylko krzyk tej blondyny "że po chodniku się nie jeździ na rowerze", powiem szczerze że trochę mnie zatkał poziom bezczelności tej "damy", następnym razem chyba będę rozjeżdżał takie aparatki, bez uprzedniego ostrzeżenia czego jak dotąd nigdy nie robiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo, już 10ta strona leci... Do czego ci piesi doprowadzają ;)!!

Tak z własnych doświadczeń - dzwonka nie używam, bo i tak go wszyscy ignorują. Hamulec hydrauliczny z wytartymi klockami piszczy strasznie przeraźliwie, ale jakoś nikt go nie słyszy. Gdzieś czytałem, że starsi ludzie nie słyszą dźwięków o wysokiej częstotliwości - może to jest odpowiedź.

Najczęściej staram się wymijać ludzi slalomem(co przy kierownicy 68cm bywa niebezpieczne). Dopiero kiedy idą grupą, na całą szerokość chodnika+ścieżki rowerowej, pochłonięci rozmową to zaczynają się problemy. Wyhamowuję z piskiem opon a jak nikt nie zareaguje to stanowczo i donośnie mówię: PRZEPRASZAM! Kiedyś jedna babcia tak tego się przestraszyła, że zaczęła tak krzyczeć, że myślałem że ja dostanę zawału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie większe zagrozenie stanowią ludzie młodsi i najmłodsi. Większość tych tematowych 'babć' spokojnie kroczyła brzegiem ścieżki nie wykonując dziwnych manewrów. Złego słowa jeszcze nie słyszałem. Bezczelni są młodzi spacerujący ścieżkami jak promenadą. O dzieciach nie mówię w ogóle, bo nie raz bym potrącił przy prędkości moze 20km/h...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do aktywności starszych ludzi to idąc samemu jak najbardziej tak idą spokojnie brzegiem... ale jak idą stadnie (a tak zazwyczaj jest to walą ścieżką 5 koło siebie że łatwiej je przeskoczyć niż objechać. A co do bluzgów to akurat starsze babcie mają najwięcej do powiedzenia w moich przypadkach młodzież często nawet mówiła przepraszam, natomiast babcia bluzgała bo pewnie nadal nie rozumie co to jest ścieżka rowerowa... dla niej chodnik to chodnik, nie ważne co jest na nim namalowane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Starsi ludzie z racji swojej małej mobilności są raczej przewidywalni gorzej z małymi dziećmi. To rodzice bez wyobraźni stanowią zagrożenie dla swoich pociech. Ale faktem jest również to że popisy "mistrzów" 2kółek są czasami karygodne. Chcesz gonić jedź do lasu, ja tak robię i bez nerwówki mogę połykać km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja hamuje kówię "Haaalo" i mnie puszczają, a jak ktoś powie, coś o kulturze to grzecznie odpowiadam, że nie będe Pani/pana przepraszał za to, że łamie pan prawo, to jest ścieżka rowerowa" - skutkuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji na trasie Sopot-Brzeźno:

 

* Rano (ok 6-8) droga rowerowa służy za toaletę dla psów. Niedawno o mało nie zaliczyłem otb gdyż pani szła po mojej lewej, a piesek po prawej... A w ostatnim momencie zauważyłem zwijaną smycz pomiędzy nimi...

Na ludzików z psami z regóły działa "UWAAAGAAAA Z LEWEJ/PRAWEJ"

 

* Po południu problem jest większy: multum ludzi na rolkach. Jest to o tyle kłopotliwe, że większość z nich jeździ strasznie szeroko lub parami. Na tych parami działa metoda z punktu 1.

Na singli działają chyba tylko granaty hukowe, ponieważ 90% z nich ma w uszach słuchawki i nie słyszy nic poza muzą :-|

 

P.S. Witam forumowiczów, nowy jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio namnożyło się wiary która macha kijkami we wszystkich stronach.Naszczęście im dalej od miast tym ich mniej :icon_lol:

 

Czasami nie wiem czy śmiać się czy płakać, kiedy widzę elegancko ubrane emerytki zasuwające z kijkami do kościoła w niedzielę.

 

 

Natomiast jeżeli chodzi o starszych ludzi na ścieżkach, wczujcie się trochę w ich sytuację. Przez wiele lat ścieżek w Polsce nie było. Oznaczenia też są nieprecyzyjne i czasami taka osoba może nie mieć pojęcia, że porusza się po drodze rowerowej. Warto wtedy na grzecznie poinformować, a nie od razu wydzierać pysk (co wielokrotnie widziałem). Jeżeli taka osoba będzie się kłócić, to co innego, ale zazwyczaj kończy się to na przyznaniu racji i przeprosinach z jej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

denek, racja w temacie seniorów na ścieżkach

 

propos kijków, jak po wypadku uczyłem się chodzić to spacerowałem po parku, jakoś tak wyszło że zgadałem się z babcią co robiła rundki wokół terenu właśnie z kijkami, szliśmy i gadaliśmy, w pewnym momencie zorientowałem się że ja ledwo dycham a babeczka ma uśmiech na twarzy i zero zadyszki, szacun dla niej, trening czyni, niezależnie od metryki.:)

 

generalnie nie korzystam ze ścieżek,  chyba że jak z żoną jeżdżę albo jak mam "niepewną formę" (łeb napierd.., w kichach warczy itp) ale dwa spostrzeżenia z niedawna:

 

1, niektórzy nie myślą : jedziemy sobie spokojnie a z boku, z jakiegoś osiedla, wyskakuje babka na rowerze, nie patrzy, jedzie, wjechała między nas i napiera, wszystko ok ale ma na bagażniku siedzenie dla dzieciaka i owego w nim, tylko że szczyl bez kasku..ok, sam nie korzystam ze skorupy ale dzieciaka  bym nie zabrał bez..zwróciłem uwagę i usłyszałem kilka ciepłych słów, nie umiem skomentować

 

2, jak już pomyślą to nie tą częścią ciała co powinni, jadę ścieżka, ostro, do kibla mi się spieszy, z naprzeciwka, środkiem toczy się radośnie strażnik miejski, widzi mnie, (jakieś kryteria muszą być jednak do tej służby), nie złazi więc upominam grzecznie słowami że jakby strażnikowi nie wypada aż tak deptać prawa, na co słyszę kilka bluzg , rzucam ###### i jadę dalej, niezłe zdziwko mnie chapło jak zajechał mi drogę lanos i wysiadło dwóch byczków którzy stwierdzili że za obrazę państwowego funkcjonariusza muszę zapłacić 150 złociszy. nie przyjąłem mandatu, czekam na sąd grodzki.

 

w sumie jestem pokojowo nastawiony, ale czasem chciałbym mieć pozwolenie na katiusze.:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z naprzeciwka, środkiem toczy się radośnie strażnik miejski, widzi mnie, (jakieś kryteria muszą być jednak do tej służby), nie złazi więc upominam grzecznie słowami że jakby strażnikowi nie wypada aż tak deptać prawa, na co słyszę kilka bluzg , rzucam ###### i jadę dalej, niezłe zdziwko mnie chapło jak zajechał mi drogę lanos i wysiadło dwóch byczków którzy stwierdzili że za obrazę państwowego funkcjonariusza muszę zapłacić 150 złociszy. nie przyjąłem mandatu, czekam na sąd grodzki.

Przede wszystkim nie możesz obrażać aczkolwiek można podobnie jak kolega:

Jechał blachosmrodem za szybko i mu Policjant wyskoczył przed maskę tak, że ledwo zachamował - o mało go nie zabił. Wyskoczył i go opieprzył "Co pan kur.... wyprawia, tak się kur... nie robi." Wsiadł i pojechał dalej bez zajeżdżającego Lanosa.

Jeśli personalnie nazwałeś go brzydko to bekniesz i tyle.

 

Wracając do tematu. Trzeba było dzwonkiem - wtedy jest przepisowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast jeżeli chodzi o starszych ludzi na ścieżkach, wczujcie się trochę w ich sytuację. Przez wiele lat ścieżek w Polsce nie było. Oznaczenia też są nieprecyzyjne i czasami taka osoba może nie mieć pojęcia, że porusza się po drodze rowerowej.

Jak Ci kiedyś taka starsza osoba na pytanie: "Czy wie pani, że idzie ścieżką rowerową?" odpowie: "Tak, wiem." i będzie szła dalej nie zmienionym torem ruchu, to zmienisz zdanie ;)

 

Wracając do tematu. Trzeba było dzwonkiem - wtedy jest przepisowo.

Przepisowo, ale nie zawsze skutecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2, jak już pomyślą to nie tą częścią ciała co powinni, jadę ścieżka, ostro, do kibla mi się spieszy, z naprzeciwka, środkiem toczy się radośnie strażnik miejski, widzi mnie, (jakieś kryteria muszą być jednak do tej służby), nie złazi więc upominam grzecznie słowami że jakby strażnikowi nie wypada aż tak deptać prawa, na co słyszę kilka bluzg , rzucam ###### i jadę dalej, niezłe zdziwko mnie chapło jak zajechał mi drogę lanos i wysiadło dwóch byczków którzy stwierdzili że za obrazę państwowego funkcjonariusza muszę zapłacić 150 złociszy. nie przyjąłem mandatu, czekam na sąd grodzki.

 

 

 

Daj znać jak w sądzie xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strażnikowi miejskiemu zdjęcie zrobić i spisać numer odznaki - ma obowiązek udostępnić. Tak samo z policją. Personaliów nie podadzą, ale numer odznaki mają obowiązek. Następnie napisać skargę do przełożonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...