Skocz do zawartości

[amortyzator przód] Marzocchi Z 150 FR 2004


Rekomendowane odpowiedzi

Mam tego amorka od roku. Siedzi w rowerku do enduro. Zaczne moze od pozytywow. Przede wszystkim praca, dwa tlumiki hscv i tyle w tym temacie. Plynnosc pracy jest rewelacyjna, amortyzator wybiera wszystko. Ma liniowa charakterystyke pracy co mi bardzo odpowiada, pracuje pelnym skokiem (waze 80kg) ale nie zdazylo mi sie zeby dobil pomimo tego ze czasami ma ciezkie zycie. Regulacja tlumienia powrotu dziala tak jak powinna, bardzo szeroki zakres, od sprezynowaca do mega mula. Bez problemu da sie dobrac cos dla siebie. Nie posiada niestety regulacji tlumienia kompresji (chyba ze mozna to zrobic po rozlozeniu amora, ale mnie nic o tym nie wiadomo). Jezeli wolisz bardziej progresywna prace lub boisz sie ze dobije ma tez dodatkowa komore powietrzna. Niestety nabicie tam jakiejkolwiek ilosci powietrza uposledza prace amora i nikt tego w praktyce nie uzywa. Widelec jest mega sztywny, za to i za prace jest glownie chwalony. Zeby nie bylo ze zachwycam sie tylko i wylacznie dlatego ze jestem jego posiadaczem. Pierwotnie w rowerku do enduro mialem Pike, ktory nawiasem mowiac jest chwalony ze kulture pracy, Z1 wsadzilem w tamtym roku dla przetestowania no i zostala do teraz;). Pike odpoczywa. Ponadto amor jest bezobslugowy, praca od roku sie nie zmienila, nie zamierzam go serwisowac bo nie ma takiej potrzeby. Zero luzow, wyciekow. Od czasu do czasu przetre uszczelki, psikne golenie brunoxem i to wszystko.

Teraz minusy. Po pierwsze i najwazniejsze.... waga:( jest to straszny kloc, wazy "zaledwie" 3,3kg. Jestem osoba ktorej masa roweru raczej nie przeszkadza, na podjazdach wlaczam eta, blokuje tylna zawieche i cisne nie myslac o tym ze ciezko. Problemem sa loty, rower zbyt chetnie nurkuje przodem wiec trzeba sie pilnowac ii korygowac cialem rozklad masy. Drugi problem to system mocowania osi. Nie wiem dlaczego marcok tak to wszystko zagmatwal, mozna to bylo zrobic duzo prosciej. Nie chodzi jednak o ergonomie albo stopien skomplikowania ale trwalosc rozwiazania. Na koncu dolnych goleni sa male aluminiowe "dzwigienki/zapadki" przykrecane do goleni dolnych, one trzymaja os od dolu. Ten element przy mocniejszym docisnieciu lubi pekac. Ja wlasnie mam obecnie ten problem. Jak na razie z tym jezdze. Nowy zacisk osi to koszt ok. 20 funtow.

 

Podsumowujac, jezeli chcesz cos lekkiego to trzymaj sie od niego z daleka.

Jezeli szukasz pancernego amora o rewelacyjnej pracy, szczerze polecam.

To by bylo na tyle. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...