Myszek Napisano 30 Października 2006 Udostępnij Napisano 30 Października 2006 Mryous, W zime sie zahartujesz i w lato bedziesz zdrowszy. Wystarczy spojrzec na klub morsow (lub jakas podobna nazwa) ludzie wchodza do morza w zimie, gdy nie jest jeszcze zamarzniete i nie choruja. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
baksik22 Napisano 30 Października 2006 Udostępnij Napisano 30 Października 2006 Ja na swój rower popracowałem miesiąc prosiłem tate ten sam okres czasu i dostałem co do części rowerowych mój tata jest zdania ze spd od pedałów z noskami niczym się nie różni więc muszę troszkę się z nim potargować ale ogólnie nie mam zbyt dużego problemu i zawsze moge u niego dorobic jak cos:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ejpok Napisano 30 Października 2006 Udostępnij Napisano 30 Października 2006 jezdzać w zimę na rowerze hartujesz górne drogi oddechowe , przez co staja sie odporniejsze na niskie temperatury - podczas jazdy rowerem ( oczywiście nie 8/h zimne powietrze z dużą predkośćią schładza drogi oddechowe a przy wydechu cieple ogrzewa. takie wahania powodują że stajesz sie odporny na jazdę w warunkach zimowych - oczywiście nalezy zachować pewne zasady a więc odpowiedni sttrój - najlepiej z windstoperem, dobry podkoszulek, koniecznie (jak ja to nazywam) " berecik" pod kask ( jazda bez bereciku może spowodować duże bóle głowy , grypsko i takie tam), trzeba też zadbać o odpowiednie zabezpieczenie kolan przed zimnem - ja mam zimowe spodnie biemme i jak bylo - 18 w tamtym roku to kolana mi wysiadaly ,ale zakupiłem specjalne opaski neoprenowe i było cool. Jeszcze jedno nie polecam czekać do zimy az będą duże mrozy i wtedy wpaść na pomysł pedałowania- lepiej jest systematycznie przyzwyczajać sie do coraz niższych temperatur i stopniowo "udoskonalać" swój strój . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sixer Napisano 31 Października 2006 Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Ja naszczęśćie mam się spoo. Rodzice gadają ja masz kase to sobie kup, ale jeżeli chce jakiegoś amorka np. za 600-700 zł to wybieram najlepszy moment aby poprosić albo się pytam kiedy jest jakieś święto to Oni mi kupią Tylko teraz jak składdam rowrek na Zimie to jakoś kasy ni chcą dać, ale jest allegro i można sprzedawać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
qla Napisano 1 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Ja raz czy dwa powiedziałem ze kupuje rower za 2 tysiaki , co spotkało sie oczywiscie z sytuacjami opisanymi powyżej, ale hmm....pewnego dnia po prostu powiedizałem: Jade kupic rower! i pojechalem Rower kupiem, zaniżyłem troche wartość (o 500zł) i potem coś tam przebąkiwali jescze, ale generalnie rower wszystkim sie podobał..a tera już nic nie mówia Tyle,ze ja tamta Kase sam zarobiłem, a ile problemów bylo...ale.... mówie Wam...jak macie kase, to..Najpierw kupcie a potem mówcie :eek: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robert Napisano 1 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Moi rodzice już się przyzwyczaili do wysokich cen sprzętu. Mama nawet nic nie mówiła kiedy dowiedziała się o cenie rękawiczek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter_6669 Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Witam Na początku do moda: szukałem i nie ma takiego tematu nie chce kolejnego ostrzeżenia!!!!! A do rzeczy to mam problem z rodzicami otóż każda rozmowa w której pojawia się słowo rower kończy sie awanturą :029: Szczególnie tej pasji nie toleruje mój tata(typowy kierowca nie znoszący rowerzystów) Najpierw był przeciwny zakupowi roweru za 1600 zł potem akcesoriów, jak sie dowiedział że kurtka rowerowa kosztowała 260 zł to powiedział że przez całą zime(nie zależnie od pogody) na siłownie mam jeździc rowerem.I tak jest ze wszystkim kupuje po cichu z mamą a potem ojciec się wkurza. Aż boje sie powiedzić że na wiosne planuje modernizacje roweru, no niestety póki co musze sie liczyć z ich zdaniem. Jakich argumentów użyć w rozmowie z tatą?? Co zrobić ?? pomocy!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Schwefel Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Tak na przyszłość to rzeczy a nie żeczy Może zabierz tatę na przejażdżkę w jakiś trudniejszy teren, pokaż że potrafisz jeździć dobrze. Druga opcja to start w jakimś maratonie. Dobre miejsce w swojej kategorii powinno go przekonać, że warto inwestować w ciebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter_6669 Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 dzieki za odp Rzeczywiście z tym maratonem to spoko pomysł, bo ten pierwszy odpada bo mój tata nie ma roweru. Tak wiem że RZ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ślawus Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Dexter, zawraca się tobie uwagę na pisownię, a ty w następnym poście walisz praktycznie taki sam błąd. uważaj chłopie bo możesz się przez głupote bana dorobić. Schwefel, możesz edytować jego posty, żeby właśnie takich błędów nie było. a co do tego tematu, to są różne drogi. Jak masz kieszonkowe to zbieraj na to co chcesz kupić (wiem że żmudne, ale to jakiś sposób jest), może jakaś praca (np roznoszenie ulotek czy coś podobnego, o pracy np na budowie nie wspominam, chociaż całkiem nieźle płacą, ale to bardziej na wakacje) Pozdrawiam P.S. poczytaj ten temat, to będziesz wiedział Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter_6669 Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 tak to najważniejszym problemem jest ogólnie ideologia rowerowa. Kase na rower sam zarobiłem właśnie na budowie, i był szum jak kupowałme rower teraz na wiosne będę miał praktyki to sobie zarobie prawie dwa koła ale jak sie ojciec dowie że wsadziłem to w rower to mnie chyba z domu wyrzuci ( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Dziwnego masz tego ojca. Wolałby, żebyś wydał na wódkę? Pozdrówko retoryczne ... PS. Może ojciec ma jakieś zainteresowania, pasje; a może miał w nastoletnich czasach? Warto by zagrać na tej strunie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ślawus Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 to widzę że tu nawet nie o kasę chodzi. Trudna sprawa, u mnie było inaczej, jak miałem własnoręcznie zarobioną kasę to mogłem ją wydać na co chcę, a rodzice nawet starty w maratonach sponsorowali (nie wspominając już o transporcie). masz całą zimę aby go przekonać. pokaż mu jakieś zdjęcia z maratonów, powiedz że to się tobie podoba i że też tak byś chciał. jak to nie pomoże to jeszcze coś przez zimę wymyślimy. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paviarotti Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 U mnie ostatnio nie ma zbytnio problemu z kaską na sprzęcik Gorzej jest z osprzętem, bo ubrania na rower to mam zapewnione jak w banku bez problemu sępie na nie kaske Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter_6669 Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 tak ojciec ma pasje motory ale tylko zabytkowe i też liczy każdy grosz Tak to tylko mi kupili ciuchy ale też był problem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ciastkorz Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 To moze zrob tak: Jak ojciec zbiera na zabytkowy motor a Ty masz jakas kase To daj mu mala sumke ( jakies 200 zł) i powiedz to mialo byc na przerzutki ale masz... Moze zrozumi wtedy ze nie tylko on ma pasje i jeszcze dofinansuje Cie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter_6669 Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 no widzisz nie wypali bo mój tata ma już swój wymarzony motor(taki miał w młodości ) i w sumie to bez kasy sie obchodzi sam dorabia części, przerabia tylko poto by mieć i przejechać się pare razy do roku a tak to stoi w garażu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ciastkorz Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Ojj no to przerabane hmm inny sposob Tatus czysci motor.. a co jakbys mu pomogl i w pewnym momencie bys powiedzial " oj jakie cudo ale i tak wole fajny sprawny rower" a tatus sie zapyta dlaczego "a bo np. nie ma to jak zrobic 100 km o wlasnych silach a nie tylko wrzucac biegi i dodawac gazu, mnie to kreci Ciebie motor kazdy jest inny.." i w tym momencie wychodzisz i zostawiasz tate do myslenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MKS Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Po przeczytaniu poprzednich postów uświadomiłem sobie że moi rodzice są wspaniali.. Początki były trudne ( po ci ci tak drogi rower.. ) ale po jakimś czasie trenowania i startów zrozumieli że to moja pasja i przestali marudzić.. Teraz to juz nawet nie muszę zamęczać prośbami o kupno o nowych części wystarczy rzeczowe wytłumaczenie dlaczego akurat "to" jest mi potrzebne.. Ale ja mam dobrze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
homik Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Ja bym skomplementowal jego motor i powiedzial coś o rowerku że np ty masz fajny motor a ja rower taki złom że to w garażu wogóle nie pasuje jak stoi obok jego maszyny Albo mój drogi przyjacielu ocenami nadrabiaj jak mi to wmawiają Będą oceny bedzie kasa u mnie chociaż tak jest. A tak pozatym to mój tata jest inny zawsze mi dołoży żebym kupił coś lepszego do mojego Baika Liczy się bezpieczeństwo i wygoda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Ja bym skomplementowal jego motor i powiedzial coś o rowerku że np ty masz fajny motor a ja rower taki złom że to w garażu wogóle nie pasuje jak stoi obok jego maszyny O, to jest bardzo dobry argument Pozdrówko celne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter_6669 Napisano 3 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 zobacze co bedzie dalej póki co staram się nie odzywac na temat roweru. Albo zaczne robić tak jak mój kumpel kupił rower za 2000zł i do tej pory nie powiedział starym za ile ale u mnie to chyba nie przejdzie bo ojciec jest bacznym obserwatorem i zobaczy nawet zmieniony suport :lol2: A i tak apropo to właśnie sie skończyła kolejna awantura. Chyba nie musze mówić co było przyczyną?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Pixon Napisano 4 Listopada 2006 Mod Team Udostępnij Napisano 4 Listopada 2006 Najlepiej nie być zależnym w tej kwestii od rodziców i na wszystko odkładać sobie samemu powoli pieniadze. ewentualnie iśc do jakiejś pracy dorywczej zarobić parę groszy. A nie wziąć i później ci wypominają, że ci dali tyle i tyle a ty tego nie szanujesz (w ich mniemaniu). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Witcher Napisano 5 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Dexter, jesteś w takim wieku, że możesz już spokojnie, legalnie pracować. Będzie Cię to kosztowało troszkę wyrzeczeń, ale w końcu chodzi o Twój rower Możesz śmiało poszukać pracy na weekend, np. w marketach na promocjach (jakoś 5zł na rękę za godzinę). Postoisz trochę, pouśmiechasz się do ludzi, będziesz mógł podjadać jakies próbki, pooglądasz sobie laski, które przyszły na zakupy I za weekend skosisz 100 zeta. Na miesąc będziesz miał 400zł. Do wiosny jest trochę czasu więc konsekwentnie zbierając zdobędziesz ładną sumkę na rower. A co do mówienia, zaniżonych cen sprzętu, to kiedyś też tak robiłem. Ale jak każde kłamstwo to też miało krótkie nogi, i jak pojechaliśmy do sklepu po rower siostrze, to matka zweryfikowała cenę mojego kasku (powiedziałem, że dałem 100zł, kosztował dobrze ponad 200zł) I zaczeła się gadka, miałem dwa argumenty; 1. moja kasa (dlatego Dexterze zacznij pracować) 2. podszedł jakiś koleś ze sklepu, położył ręke na moim ramieniu i powiedział - na zdrowiu się nie oszczędza I się rozmowa skończyła. Teraz jak modernizowałem sprzęt to oficjalnie mówiłem, ile co kosztuje. Matka się pogodziła, tylko nie potrafi pojąć, po co, co chwila kupować coś nowego, skoro stare jeszcze działa Więc, może dobrym sposobem na Twojego Ojca będzie rozmowa z kimś starszym, który przekona go do tego, że w rower - jak każda maszyna zużywa się i trzeba ją modernizować. Spytaj się Go, dlaczego nie kupuje opon zimowych do auta w marketach, kosztują po 90 zeta za sztukę i też da się jeździć! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 5 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 myślę, że obniżanie wartości jazdy motorem to zły pomysł tym bardziej że jest to taka pasja taty, jak nasza do roweru moja propozycja na ojca antybikera to prezentacja bikerów - dziewcząt i chłopaków z zacięciem do zawodów, sportu, ciekawego spędzania wolnego czasu kontra młodzież rówieśnicza pod blokami sklepami monopol pełna apatii bez pomysłu na życie / mój syn niestety nie bikeruje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.