Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Od jakiegoś czasu rozglądam się za jakimś elektrycznym rowerem, ale nie full'em, tylko zwykłym hardtailem (raczej nie będę jeździł w góry, co najwyżej po lesie, a także oferta mniejszych kosztów konserwacji/mniej potencjalnych problemów).

Gdy wyjeżdżam gdzieś dalej, to później trochę ciężko się wraca pod górki (wzwyżenia), nie jest to co prawda awykonalne, ale delikatne wspomaganie byłoby przydatne, a sam rower byłby na lata już.

Gdy odwiedziłem fizyczny sklep centrum rowerowego, to jeden Pan dał mi do wypróbowania Orbea Urrun (bodajże) 20 - bardzo przyjemne i naturalne odczucia, jazda z wyłączonym wspomaganiem też całkiem fajna, generalnie wszystko mi się raczej w nim podobało, tylko starszy silnik Shimano EP6 (zmodyfikowany przez orbea). Znalazłem później na internecie jeszcze wersję Orbea Urrun 10 - mój obecny faworyt, która wyceniana jest (na niby promocjach) około 16k i ma nowszy silnik z modelu Rise (ichniejszy full)

Teraz pytanie czy ktoś ma/korzystał z tego lub pokrewnych sprzętów tej marki i poleca? Lub może chciałby zarekomendować jeszcze jakiś inny tego typu sprzęt?

 

PS: Wstawiałem post wcześniej odnośnie poszukiwania roweru, natomiast teraz wydaję mi się że mam faworyta - natomiast nadal mogę poczekać na lepsze ceny/oferty, jeżeli takowe będą

Edytowane przez iDanny
Napisano

na orbe mam wrażenia, że jest szał ostatnio. Silnik rise to nie wiem jaki. Po lesie czy krawężnikach full też fajny.

Na pewno zwracaj uwagę aby linki nie szły przez kierownicę/stery. Ogólnie jeśli chodzi o ceny na rowery to wyprzedaże są od dwóch miesięcy i fajnego fulla elekrtycznego da sie znaleźć za połowę tego budżetu.

Napisano (edytowane)

Orbea Urun 10 ma silnik Shimano EP8 2 gen, czyli praktycznie najsilniejszy z tej firmy, nie wiem czy Ci taki potrzebny - on daje silne a nie delikatne wsparcie. Nie wiem ile rower waży bo Orbea nie podaje wagi - ale pewnie powyżej 25 kg. Pomyśl o rowerach z napędem Bosch SX - taki potrafi ważyć ok 20 kg z baterią 400 Wh która powinna Ci wystarczyć przy takiej jeździe jak odpisujesz na pewno na ponad 100 km a gdybyś czasem potrzebował więcej to 1,5 kg waży extender 250 Wh którego na co dzień nie musisz wozić. 

Nie wiem ile masz lat ale jak to ma być rower na lata to to pomyśl o rowerze typu easy step  lub przynajmniej damce - z wiekiem coraz trudniej będzie wsiadać na rower z wysoką ramą - ja mając obecnie 67 lat daję radę wsiąść na mojego starego górala ale on ma koła 26, nie wiem czy bym dał radę na 29, a na pewno nie byłbym z tego zadowolony. A już przy ewentualnej przewrotce na pewno easy step jest bezpieczniejszy. 

I jeszcze jedno - jak nie podjeżdżasz pod ściany to odradzam napęd 12 rzędowy - będziesz częściej wymieniał droższe elementy napędu których i tak nie będziesz używał - ja zmieniłem 9 rzędowe 11 - 36 na 11- 32 i nie brakuje mi przełożeń w Grecji gdzie prawie nie ma płaskich terenów a suma podjazdów 500- 600 m. na 50 km to teren nadmorski. Według mnie do elektryka nie używanego w większych górach idealnym napędem jest Cues 11-43 dziesięciorzędowy.

Edytowane przez PiotrWie
  • +1 pomógł 1
Napisano (edytowane)

Pół roku temu "poczułem" podobną potrzebę: kupię sobie MTB rekreacyjny, do jazdy po lasach, na długie wycieczki, ze wspomaganiem elektrycznym, dla samej frajdy.

Początkowo byłem zdecydowany na TREK Powerfly 6 z silnikiem Bosch CX i baterią 800Wh, ale sprzedawca zwrócił moją uwagę na tzw. "lekkie ebike", z silnikami o mniejszym momencie obrotowym, lżejszej budowie, mniejszej baterii.
Poczytałem, poorientowałem się i "zaryzykowałem", padło na KTM Macina Race SX 10 DI2 i ... jestem zachwycony!
Słabszy silnik (Bosch SX) całkowicie mi wystarcza, jeżdzę głównie na najsłabszym trybie wspomagania, eco+, kiedy to wspomagania załącza się tylko czasami. 
Ale jak trzeba, albo mam "kaprys" to załączam tryb Sport, albo Auto (fajny tryb, dopasowuje sie do terenu) i wtedy jest już luz - blues niezależnie od terenu 🙂
Rower jest lekki (19,5 kg z silnikiem i baterią), prowadzi się doskonale także gdy wspomaganie nie załącza się.
Na baterii 400Wh robię bez problemu do 110 - 120 km, z dołożonym akumulatorem PowerMore250 (taka dodatkowa bateria mocowana jak bidon) zrobię bez problemu do 170 km w średnim terenie.
Dla mnie to był idealny wybór: turystyczna, rekreacyjna pozycja na rowerze, do tego niezły osprzęt, elektroniczne przerzutki (świetna rzecz, niedawno Bosch dodał automatyczną zmianę biegów, fajny bajer). 
Zmieniłem kilka rzeczy w rowerze: chwyty, na Ergon GP3, klamki na Deore XT, dołożylem bagażnik i plastikowe błotniki, jakieś lampki. Teraz waży może 21,5 kg, ale mogę jezdzić z sakwami, czy co tam sobie tylko chcę. Jednocześnie nie tracę funkcji "treningowej", niektórzy sądzą, że na elektryku traci się formę, kondycja podupada. To nieprawda. Po trasie 120 km w terenie, jestem tak zmęczony jak powiedzmy po 70 - 80 km rowerem zwykłym, na tej samej trasie. Organizm pracuje :)
Popatrz może na KTM, tam się trochę dopłaca za markę, ale generalnie to bardzo dobre sprzęty, na silnikach Bosch (innych nie znam ale Boscha polecam, dopracowany ekosystem w każdym calu). Mają lekkiego MTB (właśnie mój Race) albo kilka modeli "zwykłych" MTB, z silnikiem CX i baterią 800.
10% upustu od ceny na WWW dostaniesz właściwie w każdym sklepie na dzień dobry.

Inny typ znany mi z praktyki: Haibike Trekking Low 7. 
Taki kupiłem dla żony. 
Będziesz bardzo zadowolony, rama Low (bez rury górnej, tzw. niski przekrok) jest znakomita. Rower świetny, również bardzo polecam. 
Tyle, że jest ciężki, ma Bosch CX 5 generacji i baterię 800 

a zobacz może coś takiego: https://www.rowertour.com/p/296020/rower-elektryczny-haibike-adventr-8.5-low-granatowy

Dodatkowa amortyzacja (wprawdzie pisałeś, że jej nie chcesz) ale na pewno daje super komfort, jednocześnie rower w pełni wyposazony, bateria 600, wiec lżejszy niż "pełne" 800 ale spokojnie do 150 km zrobisz na nim, na 1 dzień nie potrzeba nic więcej. Masz tu wszystko, łącznie z sztycą regulowaną, bagażnikiem, zasilanymi z baterii lampkami.

Edytowane przez wojtek_se
Napisano
14 godzin temu, grzech1991 napisał:

na orbe mam wrażenia, że jest szał ostatnio. Silnik rise to nie wiem jaki. Po lesie czy krawężnikach full też fajny.

Na pewno zwracaj uwagę aby linki nie szły przez kierownicę/stery. Ogólnie jeśli chodzi o ceny na rowery to wyprzedaże są od dwóch miesięcy i fajnego fulla elekrtycznego da sie znaleźć za połowę tego budżetu.

Rise to model Oreba w wersji full, której jako takiej wolałbym unikać i bardziej kierować się w stronę hardtail mi się wydaję. Jestem świadom że da się wyrwać w miarę dobrego fulla taniej, a szczególnie z zagranicy, ale jakoś nie jestem przekonany:/

10 godzin temu, PiotrWie napisał:

Orbea Urun 10 ma silnik Shimano EP8 2 gen, czyli praktycznie najsilniejszy z tej firmy, nie wiem czy Ci taki potrzebny - on daje silne a nie delikatne wsparcie. Nie wiem ile rower waży bo Orbea nie podaje wagi - ale pewnie powyżej 25 kg. Pomyśl o rowerach z napędem Bosch SX - taki potrafi ważyć ok 20 kg z baterią 400 Wh która powinna Ci wystarczyć przy takiej jeździe jak odpisujesz na pewno na ponad 100 km a gdybyś czasem potrzebował więcej to 1,5 kg waży extender 250 Wh którego na co dzień nie musisz wozić. 

Nie wiem ile masz lat ale jak to ma być rower na lata to to pomyśl o rowerze typu easy step  lub przynajmniej damce - z wiekiem coraz trudniej będzie wsiadać na rower z wysoką ramą - ja mając obecnie 67 lat daję radę wsiąść na mojego starego górala ale on ma koła 26, nie wiem czy bym dał radę na 29, a na pewno nie byłbym z tego zadowolony. A już przy ewentualnej przewrotce na pewno easy step jest bezpieczniejszy. 

I jeszcze jedno - jak nie podjeżdżasz pod ściany to odradzam napęd 12 rzędowy - będziesz częściej wymieniał droższe elementy napędu których i tak nie będziesz używał - ja zmieniłem 9 rzędowe 11 - 36 na 11- 32 i nie brakuje mi przełożeń w Grecji gdzie prawie nie ma płaskich terenów a suma podjazdów 500- 600 m. na 50 km to teren nadmorski. Według mnie do elektryka nie używanego w większych górach idealnym napędem jest Cues 11-43 dziesięciorzędowy.

W zasadzie to na modelu (orbea urrun) 10 nie miałem przyjemności jeździć, więc nie wiem jak się zachowuje te silnik, także może faktycznie być już ponad moje potrzeby, natomiast na wersji 20 z EP6-RS Gen2 MC już było całkiem przyjemnie i faktycznie teraz zauważyłem że nie podają wagi, natomiast odczucia na żywo były w porządku i wydawał się ciężki - może bardziej skupię się na tej wersji jednak, niżeli na wyższej 10:)

W sklepie była osoba zarówno sprzedająca tam, jak i pracująca dla shimano i mówił (zdaję sobie sprawę, iż możliwe że nie do końca obiektywnie), że silniki shimano to dobra opcja, też mają serwis od razu w kraju i w ogóle. Natomiast rozważę też opcje z Bosch SX, dzięki! Odnośnie kasety też postaram się zapamiętać, natomiast odnośnie kształtu/ramy, to mtb nie powinien być problemem, ale doceniam wskazówki.

---

Nie mogę już bodajże zacytować kolejnej odpowiedzi (pewnie i tak robię to nieprawidłowo), nie mniej jednak odnośnie lżejszych rowerów to dobra rada, a ten KTM wygląda całkiem okay na zdjęciach, natomiast personalnie nie wiem czy lepiej niż orbea urrun - popatrzę sobie jeszcze.

Z moich odczuć na krótkiej jeździe testowej też mi się wydaję, że najwięcej exploatowalbym najniższy tryb wspomagania/wyłączone oraz czasami używał mocniejszych dla zabawy czy coś.

Domyślam się że nie byłeś w salonie Treka z początku, skoro po słowach  sprzedawcy/doradcy poszedłeś ostatecznie w KTM? Wiesz może jak wygląda sytuacja z ewentualnym serwisem Bosch?

Napisano (edytowane)

Pytasz o serwis Bosch.

W mojej ocenie w Polsce najlepiej rozwinięta sieć serwisów ma właśnie Bosch i Shimano.

Trochę mniej pewnie kupowalbym rower z Panasonic albo Brose. No, chyba, że w dużym sklepie, jak CentrumRowerowe, gdzie można liczyć na dobrą obsługę posprzedażną.

Moim zdaniem ważne, żeby kupić w sklepie, do którego masz "dostęp" i on fizycznie ii niezbyt daleko od Ciebie istnieje. Wtedy masz 2 lata całkowitego spokoju - gwarancja. 

Silniki Bosch się generalnie nie psują. Pokutuje taki mit, że trzeba się martwić a to o silnik, a to o baterie... Trzeba jeździć a nie martwić się, 2 lata spokoju daje gwarancja (awaria - zgłoszenie - Bosch przyśle do serwisu nowy silnik i finito).

To samo bateria - zanim wyraźnie straci pojemność będziesz już myslal o nowym rowerze. Ja mam KTM od czerwca i jeszcze nawet nie mam 20 pełnych cykli ładowania zużytych a producent mówi o min. 500 cyklach, zanim odczuję spadek pojemności. No to czym tu się martwić?

Nowa bateria 2200 PLN (400Wh), nowy silnik pewnie że 3.5tysPLN.

Jak nawet padnie w sposób nienaprawialny za 5 - 7 - 10 lat, to sobie kupię i zmienię silnik na nowy w serwisie. Jak mnie nie będzie na to stać wtedy, to znaczyć będzie, że mam o wiele większe problemy niż silnik roweru...

Sieć serwisowa jest duża, szczególnie Boscha, oczywiście są lepsze i gorsze serwisy, ale w każdym większym mieście znajdziesz jeden czy dwa, które poradzą sobie z problemami.

Odnoszę się jeszcze do pytania o Treka: tak, nie bylem ostatecznie. Zamówiłem Powerfly 6 przez telefon, ale długo czekałem na sprowadzenie do salonu, w końcu odpuściłem. To na pewno świetny rower, byłbym zadowolony, wtedy jeszcze nie czułem różnicy pomiędzy Bosch CX i SX, całej tej filozofii, innej dla tych silników. Jak zobaczyłem "light-mtb" to wiedziałem już, że to jest to. Odpukac - jestem w dobrej formie, mógłbym jeździć zwykłym rowerem po górach i jeździłem, 1.5 tys przewyzszenia na wycieczce nie byłoby problemem. I tu widziałem zaletę Bosch SX. Nie potrzebowałem wołu roboczego jakim jest CX, który mnie wciągnie na górę. To świetny silnik, ale trzeba mierzyć potrzeby na zamiary, czy jakoś tak :)

Ja chciałem mieć "fun" że wspomagania, ale nadal zmęczyć się na rowerze, chciałem kompromisu: zrównoważyć wspomaganie z wyglądem i funkcjonalnością zwykłego roweru. To mi się udało, z kilku metrów wiele osób nawet nie jest pewnymi, czy mój KTM to analog czy wspomagany :) wygląda bardzo zgrabnie jak na elektryka.

 

Edytowane przez wojtek_se
Napisano (edytowane)

Ja mam doświadczenie z trzema elektrykami - w 2018 kupiliśmy 2 rowery Liv z napędem Yamahy ( był to pierwszy elektryk który miał wersję dla osób poniżej 160 cm, gdy szukaliśmy rok wcześniej proponowano nam tylko wersję młodzieżowe na kołach 24) do końca 2021 roku zrobiliśmy bez żadnych problemów ponad 14 tyś km. Wtedy KTM wypuścił pierwszego los stepa w małym rozmiarze i sprzedaliśmy rower żony by kupić KTM z napędem Bosch CX . Dotychczas ma bez problemów przebieg 10 tyś. Mój Liv ma 25 tyś i prawie 8 lat i jeśli chodzi o układ wspomagania nie ma problemów - bateria nie ma odczuwalnego spadku pojemności. Myślę że mam jak dotychczas ok 150 cykli więc jeszcze spory zapas - bardziej niż o baterię obawiam się o silnik - producenci proponują prewencyjną wymianę co 20 tyś. Ale zobaczymy ile rzeczywiście wytrzyma - jest też możliwość że rower skończy się z powodu zmęczeniowego pęknięcia ramy - kilkukrotnie spotkałem się z opisem pęknięcia ramy alu po 30 - 35 tyś km.

Jeśli chodzi o gwarancję to miejscowy sklep prowadzący KTM powiedział że jak najbardziej obsłuży w razie potrzeby rower kupiony gdzie indziej, nawet za granicą ale nie wiem jak by to było w rzeczywistości - nie miałem potrzeby korzystać 😀. Ogólne rzecz biorąc najczęściej rowery nie potrzebują napraw na gwarancji a jak umiesz o nie dbać to i długo po gwarancji - przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń z co najmniej kilkunastoma egzemplarzami moimi, mojej żony i dzieci.

Edytowane przez PiotrWie
  • +1 pomógł 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...