Skocz do zawartości

[Przeróbka] Marin Kentfield - jako rower wycieczkowy, turystyczny


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

dziś przyjechał do mnie na platformie Kentfield 1 czarny M. Od dawna miałem plan zbudowania roweru wycieczkowo-turystycznego,  po paru falstarach wykrystalizowały mi się potrzeby i dokładnie wiem, jaki ma być ten wycieczkowiec. Problem był z ramą - geometria, dostępność, cena, wygląd itd. Baardzo długie poszukiwania i namysły - niestety rynek ram jest prawie zerowy - w Europie ramy, które by mi pasowały - mega drogie, już miałem w koszyku coś z Ali, lecz przyuważyłem tego Kenfielda. W rybnickim sklepie tylko rozmiar XL, dokładnie poobliczałem kąty, wymiary - no i kupiłem wysyłkowo - wszystko gra co do milimetra pode mnie.☺️

W rozmiarze M rama jest bardzo proporcjonalna i wygląda nietuzinkowo z tą wysoką główką i stosunowo niską podsiodłową  - rozmiary większe wg mnie są za kwadratowe. Rurki są okrągłe, stosunkowo grube - tak jak chciałem - rower będzie wyglądał dość archaicznie. 🙂 Napisałem do Marina w USA - zaraz opisali, że rama wytrzyma (choć nie ma dospawanych wzmocnień) spokojnie do 130 kg i jazdę po szutrach, polnych drogach, nie tylko po asfalcie. Spawy są przyzwoicie wygładzone - wygląda to ok, jak na podstawową ramę alu, oby lakier był trwały.

Kupiłem go w zasadzie tylko dla ramy i widelca, ale widzę, że kierownica jest ok (jakość wznios, gięcie), siodełko też, obręcze też (wyglądają solidnie, dwie komory, wysoki stożek, choć niezbyt ładny jego kształt) ujdą - no i mają aż 25 mm szerokośći wewnętrznej  - czyli mogę tam wpakować szerokie opony. Koszty przeróbki mocno spadną. 😀

Co do reszty - bez planu przeróbki nie kupiłbym tego roweru nawet za 500 zł:

* Napęd Turney/Altus 1x8  - to jest zgroza w porównaniu do SLX jedenastki, jaką mam w swoim obecnym rowerze. To znaczy do wolnego toczenia się po mieście może ujdzie, ale...

* Opony jak z plastiku.

* Hamulce mechaniczne jakieś podstawowe tarczowe - omal nie wyglebiłem podczas próbnej przejażdżki przy 15/h- na v-kach Deore z dobrymi klockami stawiam rower na kole jednym palcem w sekundę praktycznie - a tu jakieś szumiące spowalniacze, które są zagrożeniem dla ruchu dosłownie. Nie wiem, czy to idzie wyregulować.

* Pedały się wyginają, korba do kitu, mocowanie siodełka w sztycy masakra, chwyty się kleją do rąk, piasty nie kręcą się za dobrze.

Wszystko to wywalę, będzie SLX 12s + korba Garbaruka custom dla dobrej linii łańcucha, przyzwoite hamulce, ciut dłuższy mostek (dla poprawy pozycji i redukcji zbytniej nerwowości roweru przy obecnym mostku 45 mm), opony Tufo 44 lub coś szerzego ciut, dobra sztyca, piasty przyzwoite, lżejsze szprychy, w serwisie dorobię dodatkowe inserty na koszyki itd.

Szkoda, że trzeba kupować cały rower, żeby coś sensownego pod siebie sklecić - jak wspomniałem, rynek ram znikomy. Ale powiem, że mój obecny "składak"crossowy na ramie Mosso sprawuje się znakomicie - pod względem właściwości jezdnych to jest przepaść w stosunku do tego Marina w wersji oryginanej. Sama rama Mosso (choć z tych najtańszych) jest lepsza technologicznie niż  tego Marina. Niestety, tragiczna dystrybucja tych ram i stereotypy myślowe sprawiają, że nikt ich nie kupuje.

PS. Kentfielt jest całkiem długim rowerem - efektywna długość górnej rury dla M (168-178 cm wzrostu)  - to 592 mm - zmierzyłem, zgadza się. To jest długość ciut większa niż w np. Meridzie Big Nine 200 rekreacyjnym MTB, crossy dla tego wzrostu są zazwyczaj krótsze. I to jest dlugość mierzona na szczycie główki bardzo wysokiej 205 mm, na wysokości 120 efektywna górna ma blisko 600 mm. Optyczne złudzenie wynikłe z wysokiej główki sprawia, że Kentfield i inne podobne rowery Marina wydają się mega krótkie - to nieprawda, one są całkiem długie - po przełożeniu podkładek nad mostek i włożeniu mostka nie tak ektremalnie krótkiego Kentfield, Larkspur itd. stają się bardziej "terenowe" niż miejskie. Może się komuś ta informacja przyda.

Koniec pisaniny, pewnie póżną jesienią rower będzie gotowy, nie spieszę się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zrobiłem na tym Kentfieldzie jeszcze kilkanaście km, żeby dobrać mostek. Hamulce się troszkę dotarły i teraz to nawet jakoś hamuje, więc myślę, że po pełnym dotarciu do spokojnych dojazdów do pracy czy niedzielnych leniwych wycieczek wystarczą - ale od dobrych v-ek będą i tak znacznie słabsze.

Napęd Tourney/Altus w tym rowerze do takichże zastosowań też wystarczy, ale nie ma w ogóle porównania do obecnych 1x SLX i 1x Deore mojego i przyjaciółki. Nie miałem nigdy nic poniżej Deore i nie sądziłem, że to aż taka różnica w precyzji, różnych "odgłosach", szybkości zmiany i możliwości zmiany biegu pod obciążeniem.

Gripy też okazały się OK, moja krytyka była przedwczesna. Tak samo pedały okazały się poprawne.

Podstawowych piast Marina już ne przetestuję, bo rower zaczyna być rozkładany na czynniki pierwsze, a nowe koła wnet się będą zaplatać.

Rewer ma za krótki mostek w stosunku do swojej geometrii - jest ciut nadsterowny, ale przy spokojnej jeździe po godzinie człowiek się do tego adoptuje. Ja i tak dla lepszej pozycji dam mostek trochę dłuższy.

Kentfield jest nieprawdopodobnie wysoki z przodu. W M-ce widelec oś-korona 42 cm (dużo jak na sztywny stalowy widelec, inne Mariny mają zazwyczaj 39.5), główka 20.5, do tego stery aż 2 cm wystają na zewnątrz. Do tego 3 cm podkładek i bardzo ładna i ergonomicznie gięta kierownica o wzniosie 3 cm (po odpowiednim ustawieniu nawet więcej). Można jechać w pozycji całkowicie pionowej. Po przełożeniu podkładek, wymianie mostka na nieco dłuższy z minusem i ewentualnej wymianie kierownicy na płaską i ostatecznie po wymianie sterów na lepsze i niższe  da się bezproblemowo uzyskać typową pozycję crossową typu moderate 60 albo i trochę mniej stopni - bo górna rura jest całkiem długa, ponad 59 cm efektywnie, tylko optycznie wydaje się krótka.

Rama i widelec bardzo solidne na moje oko (130 kg nośność), w miarę estetyczne spawy, oczywiście wszystko w archaicznych standartach - QR, mocowania zacisków hamulców IS (niestety, to jedyne, co mnie boli. bo przy PM do planowanych tarcz 160 mm nie musiałbym dawać zakichanych adapterów). 

Mocowanie stopki centralnej, wszystkie otwory pod tylny błotnik i bagażnik, inserty na dwa bidony w ramie, mocowanie na dwa bidony lub bagażnik w widelcu (po dwa inserty z każdej strony i liczne otwory na dole przy osi). Górne otwór na przedni pełny błotnik, niestety, nie ma otworów przy osi koła z tylnej strony - więc pręt od przedniego błotnika trzeba zamocować do jednego z insertów na widelcu - wtedy już nie zamocujemy tam bidonu, ani nie przykręcimy bagażnika. Powinny być trzy inserty z każdej srony widelca - ja to rozwiążę tak, że trzeci insert wkręci i wlutuje mi serwis. Rama - alu - jest na tyle solidna, że serwis stwierdził, że zupełnie jej nie osłabi wbudowanie dodatkowych paru insertów w górną czy dolną rurę. Zrobię to - i będę miał możliwość zamontowanie pełnych błotników, dwóch bagażników plus kilku koszyków na bidony - albo po rezygnacji z przedniego bagażnika całego dywizjonu koszyków na bidony czy pojemniki narzędziowe.😁

Rower w wersji fabrycznej, po usunięciu 4 odblasków, bez stopki waży 12.3 kg, razem z osłoną blatu, z pedałami i ze stabilizatorem łańcucha oraz dzwonkiem hehe.

Piszę to, bo może ktoś będzie się zastanawił nad kupnem tego roweru do budżetowej rekreacji/dojazdów.

Edytowane przez Miro1970
  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dadam jeszcze, że warto poszukać dobrego serwisu, który umie montować dodatkowe inserty pod koszyki, zamiast stosować różne mocowania opaskowe itd., psujące estetykę i mniej solidne. Ale z tego, co się zorientowałem, robią to tylko serwisy na poziomie, nie wiem, jak liczne.

Cóż jeszcze na chwilę obecną? Na razie tyle. Koszt będzie straszny, ale mam nadzieję, że zrobię z tego rower wycieczkowy, wręcz trochę "wyprawowy" na lata - i nie będę żałował władowania tony hajsu w archaiczne standarty tej ramy. Bardzo długo myślałem nad innymi rozwiązaniami, typu sprowadzenie z UK ramy Surly czy innej podobnej stalowej pod indywidualne preferencje (tu były mocne pokusy) - ale koszty to ok. 5 tysięcy z opłatami. Ale miałbym sztywne osie i PM i brak konieczności dorabiania insertów i ogólnie wyższą jakość ramy i widelca. Tu za 2 tys. mam ramę, widelec, siodło i kierę, coś z "odpadów" się może sprzeda za parę zł. Minusy - QR i pewnie średnia jakość, plusy - toporny retro wygląd i idealne dla mnie geo. Nie znalazłem na rynku gotowego pasującego mi geo i optycznie roweru pod moje preferencje niestety.

Zobaczę, co z tego wyniknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Meliur - to też jedynka, prawda? Bo kolor brązowy, o ile dobrze widać. Fajne miejsce swoją drogą, nigdy nie byłem, zanotowałem nazwę.🙂

Co w nim wymieniłeś? Kierownicę i mostek?

Na moje oko opony wejdą i 2.1. Do takiego terenu ja bym tam dał takie szerokie i dopuszczające niskie ciśnienie. Ale nie wiem, jak wedy z błotnikami.

Sam mam teraz dylemat, koła prawie gotowe i waham się nad szerokością. Chyba będą te Tufo Thundero 44 mm, dałbym jakieś 47 mm, ale te Tufo dopuszczają bardzo niskie ciśnienie, dobrze jadą na różnej nawierchni i są bardzo lekkie, choć niestety raczej słaba odporność na przebicia.

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywaliłem kierownicę bo za szeroka i miałem problemy z wchodzeniem do piwnicy/windy, itp. Mostek 35mm a kierownica chyba 720mm o ile pamiętam od Kellysa z alu 7005. Sztuca amortyzowana NCX i siodełko WTB Volt.

Jak grubsze opony to raczej wywalę błotniki bo nie wejdą na bank. O ile z tyłu sakwy będą chronić plecy to z przodu musiałbym wykombinować coś na błoto.

Edytowane przez Meliur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wyciągnąłem stojak i rozebrałem Kentfielda na czynniki pierwsze. Lekka zgroza. Koła ciężkie jak grzmot, słabo i nierówno się kręcą na oryginalnych piastach, ale wyglądają na bardzo pancerne - obręcze. Przerzutka Tourney - nie sądziłem, że to taki szajs. Korba na kwadrat na jakimś najtańszym suporcie, osłona zębatki - technologia jak z taniego marketu sprzed 20 lat - jeden plus, że korba całkiem lekka i kształt dość ładny. Hamulce i klamki Clarks wyglądają bardzo tanio, ale są lekkie i działają poprawnie. Pedały ledwo się obracają.

Ok i lekkie są kierownica i sztyca, siodełko przyzwoite na krótkie rekreacyjne wycieczki - to zostawię. Tak samo groszowe drobiazgi typu adaptery zacisków, zacisk sztycy, podkładki i dzwonek hehe. Mostek przyzwoity, ale dla mnie za krótki ciut  - już wymieniłem na bardzo dobry KLS. 

Mniejsza z tym. Istotne są rama i widelec. Tu zwątpienie, czy ja sensownie robię... Waga po odliczeniu sterów 3.7 kilo - z czego prawdopodobnie prawie połowa na ten widelec CRO. Nieprawdopodobny kawał żelastwa - waga jak przyzwoitego amora powietrznego. Stylistycznie jest kopią widelców BMX sprzed pół wieku, można rzec, że techologicznie też... Rama, spawy - to wygląda praktycznie jak czołg - jak spawy są dobre - to można by tym jechać chyba w Andy z przyczepą hehe.

Wszystko jest równe, symetrycznie - otwory na ośki itd, ale mufa suportu wg mojej miarki ma 66 mm, zamiast 68 - chyba, że mam złe okulary...

Stery strasznej jakości, jakieś FSA TH888 za 10 Euro - widelec obraca się ciężko i głośno - jak w starym składaku. Archaiczny standard - stery zewnętrzne na rurze sterowej o średnicy wewnętrznej 34. Marin opisuje tego grata jako rower stylizowany na retro - tak też wygląda i taki jest technologicznie, dlatego i z powodu geometrii go kupiłem na wyprzedaży. No nic - brnę w to dalej, hobby zawsze jest szaleństwem hehe.

Na szczęście są jeszcze na rynku bardzo dobre stery maszynowe w tym standarcie, już kupiłem. Swoją drogą tylko takie stery stylistycznie pasują do tego framesetu.

To tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ten rower kupiłem pod kątem bezkosztowego użytkowania. Tu się w zasadzie nie ma co popsuć a jak już to przykładowo taka przerzutka kosztuje 40zł. Jeszcze wczoraj chodził mi po głowie plan upgradu:

1. nowy suport i korba ze sztywną osią.

2. kaseta 11-48 Shimano CUES + manetka

3. szersze opony

Później stwierdziłem że to pogrzebie całą ideę kupna tego roweru. To ma być bestia na której pojadę do sklepu, do pracy czy na grzyby. W lesie postawię pod drzewem czy walnę w krzaki i nie będę się przejmował że się upier@#$ czy że ktoś ukradnie.

Tourney faktycznie działa fatalnie. Tzn. jeszcze działa mi w dość dobrze zmiana przełożeń na 6 bo 7 największy nie działa od zakupu i próby regulacji nie pomagają bo albo coś ociera albo samo się przerzuca. Na moje tereny jednak wystarcza więc mam to w d...

Także zostaję na sztycy Suntoura i starym mostku + kierownicy z Kellysa :)

Edytowane przez Meliur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bym tak zrobił przy podobnych założeniach. Tylko bym przerzutkę zmienił, a po zajechaniu opony dał lepsze 44. Miałem kiedyś Krossa o podobnej technologii, na dwóch przeglądach jeździłem nim chyba 8 lat, aż się wszysko rozpadło przy katowaniu czasem. Było toporne, lecz trwałe, w końcu padło, tylko piasta Nexus i rama zostały w stanie perfekt.

Potem go gruntownie reanimowałem, mam do dziś, ale stoi, bo mi się styl jazdy zmienił i geometria okazała się zła.

Mam suport na kwadrat Tokena nowy, w pudełku, miał być na zapas, co już nieaktualne. Maszynowe łożyska, uszczelnienia, karbonowy korpus - wart ok. 150 zł. Chyba najlepszy suport na kwadrat, jaki kiedykolwiek był, wnet będzie nie do zdobycia. Jak by Ci wymiarowo, na rozstaw korby pasował - to Ci go mogę za koszt wysyłki odstąpić, nich komuś służy, a kręcenie Ci się poprawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, nie ma. Ale są przyzwoite takie:

https://www.centrumrowerowe.pl/przerzutka-tylna-shimano-altus-rd-m310-pd1255/

https://www.centrumrowerowe.pl/przerzutka-tylna-shimano-acera-rd-m3020-pd32367/

Przypuszczam, że są 10 razy lepsze od tego podstawowego Tourneya, a tylko trochę gorsze od Deore. Ale pewnie je widziałeś.

Swoją drogą mnie wszystkie 7 biegów w Marinie wchodziło ok, pewnie miałem szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem i starszą Acerę i Altura a nawet Alivio co prawda działało to lepiej ale i tak się potrafiło szybko rozregulować. Dopiero od Deore miałem spokój bo w zasadzie wszystko działało od razu + lekka regulacja linki i miałem spokój na rok. Może w nowych odsłonach to poprawili bo wiadomo że technologie z wyższych grup przechodzą później do niższych.

W sumie można w przyszłości wrzucić 1x9 CUES ale to jak zajadę kompletnie napęd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba masz słuszne podejście. Przyjaciólce zamontowałem 1.5 roku temu Deore 1x10, dużo w sumie jeździmy i chodzi perfekt. Ja mam od tego samego z grubsza czasu SLX 1x11, ale w zwyczajnym jeżdżeniu oba napędy sprawdzają się tak samo dobrze, Deore tylko nieco głośniej i ciut toporniej działa. Przy tym ja już musiałem solidnie regulować, ona wcale - ale ja jednak dwa razy więcej jeżdżę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Koła gotowe, stery nabite. Wszyskie części kupione, zostanę bankrutem, bo komponenty dwa levele wyższe, niż ta toporna rama, czyli działam niezgodnie z podstawową regułą, która mówi, że rama to grunt...

Rower od soboty na stojaku, pot się leje w upale i problem za problemem.

Mufa suportu jednak ok, równiutko 68 - łożyska wkręcone.

Przyszła tarcza od Garbaruka, customowa, dobraliśmy taki offset, by zgrać boostową korbę z nieboostową ramą z uwzględnieniem najczęściej używanych biegów. Lekka paranoja🙃

Problem 1 - zacisk hamulca BB7 S jest za blisko rurki trójkąta, tarcza za głęboko wchodzi w zacisk - kombinowanie z podkładkami, co na dodatek zmienia kąt położenia zacisku.

Problem 2 - uchwyt klocka hamulcowego haczy o pająk tarczy, przycięcie tego uchwytu - problemy z włożeniem klocka do zacisku. 

Kilka godzin kombinowania, we wszystkich kierunkach milimetr/milimetry manewru, pilniki i inne cuda w robocie - i wreszcie tylny hamulec ustawiony BDB,  z przednim jeszcze jutro się trochę pozmagam.

Problem 3 - przednie szprychy ocierają z prawej strony o wewnętrzną stronę widelca, który jest bardzo pękaty. Dorobienie cienkiej podkładki, żeby przesunąć koło w lewo na osi, delikatnie, by zacisk bezpiecznie trzymał, ponacinanie  tej podkładki, żeby mocno złapały ją ząbki zacisku koła. To minimalne przesunięcie koła dodatkowo utrudniło ustawienie zacisku hamulca.

W sumie masakra, takich problemów się nie spodziewałem. Jutro będę ogarniał ten przedni hamulec. Jak się uda, to z górki - założenie linek + kosmetyka typu sztyca, pedały itd.

PS. Jak to mi się jakoś uda skonfigurować, to będzie wielka satysfakcja. Ławiej i duuużo taniej kupić gotowca, ale taki składak ma jakby coś w rodzaju "duszy"🙂

Edytowane przez Miro1970
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower praktycznie gotowy. Założenie opon Tufo 44 na obręcze to była mordęga - ponad 2 godziny, spuchnięte ręce, połamane łyżki, myślałem, że zniszczę obręcze, wspomagałem się różnymi "sposobami", żeby jednak nie zniszczyć. Nie wiem, kto to projektuje, bo te opony są super, ale ich zakładanie odbiera mi chęć pozostania przy tej marce. Już kilka razy w rozmiarze 40 w ostatnich dwóch sezonach zakładałem - zawsze było ciężko, ale teraz to już myślałem, że albo ja polgnę, albo koła.

Jak wreszcie wskoczły to w minutę, bez żadnych Ludwików czy wody idealnie się ułożyły na obręczach 24 mm.☺️

Za to poległem z przednim hamulcem. Już było ok, ale po montażu linek okazało się, że nie jest ok. Po przedpołudniu spędzonym na walce z duchami zawiozłem rower do serwisu. Tam podumaliśmy z mechanikiem, po czym stwierdził, że na bank coś wymyśli - rower będzie za dwa, trzy dni do odbioru. Jak hamulec zostanie ustawiony do pionu - to zostanie mi założenie koszyków, uchwytów na lampkę i GPS - i koło weekendu zrobię zdjęcia i pojadę go testować.

Zważyłem ramę z widelcem - niecałe 3.800 ze sterami, hakiem, śrubami 8 insertów, przelotkami i adapterami hamulców. Czyli gołe ok. 3.600, z czego widelec ok. 1.600... Marna sprawa...

Cały rower z pedałami ok. 11.75 kg, bez stopki, koszyków i uchwytów. Za to z amortyzowaną sztycą, 64 szprychami, dętkami (na razie) i piekielnie ciężką tylną piastą (którą wymusił niestety ożenek nowoczesnego napędu z archaiczną ramą). Czyli jest niedobrze, ale nie tragicznie.

 

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w co nie warto inwestować? W przeróbki?

Zależy jak spojrzeć. Ja go w sumie nie przerabiałem, tylko zbudowałem praktycznie nowy rower, co kosztowało krocie. Jak jest różnica w jeździe okaże się za parę dni, jak będzie ten hamulec i przerzutka ustawiona.

Wtedy napiszę, na ile się zmieniła jazda i jakie elementy ją ewentualnie poprawiły.

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś odebrałem rower z serwisu. Przerzutka ustawiona. Tylny hamulec OK. Z przedniego nie jestem zadowolony, sam go jeszcze podreguluję, bo już chyba wiem, w czym tkwi problem. W każdym razie rower jest praktycznie gotowy, pomijając ten nieszczęsny hamulec.

Zanim porobię zdjęcia, to jeszcze muszę zamontować koszyki, stopkę, uchwyty na nawigację, lampkę i kuferek.

Specyfikacja ostatecznie, w miarę obłędnego naciągania budżetu, wyszła taka, bez wnikania w szczegółowe oznaczenia modeli:

* Rama, widelec, kierownica, dzwonek, zacisk sztycy, podkładki i kapsel sterów - pierwotne Marina.

* Hamulce zaciski - mechaniczne Avid MTM super (light).

* Klamki - Avid Dial 7.

* Tarcze - Shimano XT z radiatorami - 160 mm.

* Wszystkie linki i pancerze - Jagwire.

* Korba - SLX M7100.

* Tarcza korby - Garbaruk custom 38T, ofsset 6 mm.

* Suport - MT800.

* Manetka - XT M8100.

* Przerzutka - XT M8100.

* Kaseta - XT M8100 - 10-51.

*Łańcuch - XT M8100 + SLX M7100 (na zmianę, ciekawe, czy odczuję różnicę).

* Obręcze DT GR531 - 24 mm.

* Szprychy - Sapim Race.

* Dętki - Continental Light. (Może będzie mleko).

* Opony - Tufo Thundero 44 mm.

* Piasty - Novatec D791SB i Shimano MT500.

* Sztyca - amortyzowana Cane Creek eeSilk - skok 35 mm.

* Siodło - SQlab 602 Ergolux.

* Pedały - XLC superlight platformowe z magnezu.

* Stery - Accent jakieś tam Pro - zewnętrzne.

* Chwyty - Dartmoor Maze (tymczasowo - bo będą SQlab).

* Mostek - KLS.

Waga - 11.8 kg, po wymianie chwytów będzie 50 gramów więcej, a jeśli dodam jeszcze rogi SQlab - to wzrośnie do 11.95 - chociaż zasadniczo rogów, ani pedałów nie nie wlicza do wagi. Bez pedałów, rogów i z chwytami SQlab wyniesie ok. 11.6 kg.

Koszty - masakryczne (bo jeszcze dochodzi składanie kół i dwukrotna pomoc serwisu oraz kilka drogich narzędzi) - miałbym za to przyzwoitego karbonowego gravela myślę albo mega wypasionego aluminowego. Tak więc przestrzegam przed samodzielnych składaniem, bo to droga nad przepaść☺️

Zrobiłem dziś na nim jakieś 25 km testowej jazdy.

Geometria - fantastyczna dla mnie. Przed kupnem tego roweru drobiazgowo, co do milimetra i połówki stopnia wyliczyłem wszystkie kąty i odległości w odniesieniu do moich 2 obecnych rowerów - i się nie pomyliłem, uwzględniając dłuższy mostek i większy offset sztycy. Czuję się na nim jak w garniturze uszytym na miarę, dosłownie. I to jest słodka pigułka, która neutralizuje gorycz osi QR i absurdalnie archaicznych mocowań zacisków hamulcowych. Rower jest jednocześnie stabilny i wystarczająco zwinny. Jest długi bardzo, bo rozstaw 110, kąt główki wypośrodkowane 70, BB Drop 70, a mostek po wymianie z nerwowego 45 mm na 60 mm - wszystko to jakoś się zrównoważyło i dobrze się prowadzi w zróżnicowanym terenie, choć nie wykluczam w przyszłości mostka 65-70 mm.

Piasta MT500 cyka jak zagarek pradziadka (irytująco głośno) i ma klasyczny mechanizm zapadkowy, który "łapie" z dużym poślizgiem. Czuję, że za rok, dwa, ja i tak to koło przeplotę i wyląduje tam DT 350...

Hamulce - jak je całkiem ogarnę i się dotrą - to być może dorównają obręczowym Deore - to mi wystarczy zupełnie. Oby tak było... Niepotrzebnie kupowałem takie drogie tarcze, ale tu chodziło o wagę i estetykę - bo ich kształt i kolor radiatorów pasuje do wyglądu widelca. Wiem, dziecinne...

Opony - nie czuję większych oporów toczenia niż w ich wersji 40 mm, którą mam w crossie. Wg testów mają opory toczenia większe o parę procent, bodajże 3. Nieodczuwalne. Same opony są rewelacyjne, dobrze je już znam. 44 amortyzują odczuwalnie lepiej niż 40. Może kiedyś założę jakieś 48 mm, jeśli te okażą się za mało elestyczne  na leśnych drogach, ale wątpię.

Napęd - absolutna bajka. Nigdy dotąd nie miałem "w ręku" XT. Dobrze też obliczyłem przełożenia - 38T jest idealnie, nawet traktując dwa skrajne biegi jako dodatkowe, takie ekstremalne - to na biegach 2-11 - objadę cały pagórkowaty G. Śląsk na przykład - z odpowiadającymi mi prędkościami. 38x45 jest wystarczająco miękkie na większość "nizinnych" podjazdów, a 38x12 daje przy kadencji 90 i oponach 44 prędność prawie 37/h. Więcej w tego typu rowerze nie trzeba.

Dziury między biegami są spore (w tym jedna na granicy akceptowalności), ale w żadnym razie nie tragiczne - do turystyki znacznie lepsze jest 3xxx, które miałem daaawno temu, ale dla mnie plusy 1xxx przeważają nad minusami. Linia łańcucha na customowej zębatce Garbaruka - BDB.

Siodełko - spasowało mi bardzo dobrze, jak żadne poprzednie w życiu. Ale jest ciężkie, cóż...

Sztyca eeSilk działa fantastycznie. Przy mojej dość mocno wyprostowanej pozycji amortyzacja kręgosłupa jest ważniejsza niż amortyzacja rąk - tak sobie to teoretycznie założyłem - i po jeździe testowej widzę, że to była słuszna teza. A rower ze sztywnym widelcem dużo lepiej się prowadzi po asfaltach, szutrach itd.

Podsumowując: mój poprzedni składak na Mosso był mocno taki sobie. Ten jest bardzo udany. Mam nadzieję, że w praniu nie wyjdą jakieś cuda i mam wycieczkowca/turystyka już do emerytury hehe. Jeździ się na nim super - w tzw. właściwościach jezdnych nie ma praktycznie nic wspólnego ze swoją oryginalną wersją (przepaść), poza trochę cudacznym (ale proporcjonalnym i przyjemnym) i archaicznym wyglądem. 😊

Idę przekręcać koszyki itd.

Edytowane przez Miro1970
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to grubo pojechane. Wartość roweru wzrosła dwukrotnie :)

Ja dzisiaj zrobiłem pierwszą dłuższą trasę prawie stockowym egzemplarzem. Hamulce falują przy zjeździe i mocniejszym dociśnięciu - pewnie wina tylko 1 pracującego tłoczka. Jednak nadal bardziej mi się podobają niż v-brake. U mnie rama XL przy wzroście 186cm i w sumie jest ok. Ręce nie bolą, nic nie drętwieje. Na zjeździe czuję się dość pewnie z racji wyprzedzenia widelca do przodu. Krótki mostek za to powoduje że rower jest trochę nerwowy, tu by się przydało coś w granicach 60-70mm ale już nie odległość nie siądzie.

Tourney póki co daje radę a z 1k ma ukręcone. Zmiana biegów odbywa się prawidłowo z wyjątkiem największej zębatki z tyłu - tutaj ciężko to ustawić i w sumie nawet mi się nie chce. Czasami zdarzy się że przeskoczy łańcuch na najmniejszej koronce.

Na grzyby i jako rower zastępczy wystarczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Meliur- obawiam się, że wzrosła pięciokrotnie...

Co do hamulców, to mnie się te mechaniczne tarcze nie bardzo podobają. Może to jakoś jeszcze ustawię, jak pisałem. W każdym razie obręczówki w moim drugim rowerze hamują bez porównania lepiej - i pod względem modulacji, i hamowania - jak się to po ślasku mówi - na szlag (czyli natychmiastowo, do zablokowania w moment). 

Zgadzam się co do wyprzedzenia widelca - ta rama ma uniwersalną geometrię.

Mimo wszystko spróbuj kiedyś z mostkiem 60 - będzie znaczna poprawa

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadziłem znacznie z tym wzrostem wartości 5x. Tyle jednak nie. Rozstaw kół wynosi 111.3, nie 110 cm.

Dziś test na leśnych drogach. Jest ok. Opony tłumią dość dobrze przy ciśnieniu 2.5 i 2.7 bara. nie jest to różnica jakaś wielka w porównaniu do 40 mm, ale udczuwalna. No i większa szerokość (realnie o ok. 6 mm - bo te tufo 40 mm mam na obręczy wąskiej 19 mm) daje znacznie lepszą trakcję na nierównym podłożu. Przy tym również na szutrach/ubitych leśnych drogach nie oczuwam wzrostu oporów toczenia.

Parę zdjęć, jeszcze bez mocowań kuferka, lampki itd. 5 koszyków - dwa przednie na małe sakwy, (litr z haczykiem pojemności każda) dwa na bidony, jeden na pojemnik z narzędziami i łańcuchem. Jak będzie pierwsza dłuższa wycieczka - to zrobię jeszcze zdjęcie z pełnym, że tak powiem, załadunkiem. kufrem, sakwami.

Widzę, że przeoczyłem jedną naklejkę na obręczy przy odklejaniu. Nie wiem, czemu ostatnie fotki mi się obróciły...

1476537804_Kentfield4.thumb.jpg.ed99a0eea1785e68a64f5ae7a39b6337.jpg16394648_Kentfield5.thumb.jpg.9a3762b67813beedf8890706473e2209.jpg951720123_Kentfield7.thumb.jpg.9e85945eb11673a9a34af52d8448273b.jpg

326265232_Kentfield8.thumb.jpg.58fd2b169bdbf04af2b0024dc2ba390c.jpg

78815426_Kentfield1.thumb.jpg.e3c78b1c31e44dca518d16db7efbaa47.jpg1740785943_Kentfield6.thumb.jpg.e0e841944f630694961d9a3ff0eb0a61.jpg

Edytowane przez Miro1970
  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, takie ustawienie wynika z moich za długich nóg względem tułowia😞 Proporcje maratończyka, jak mi to powiedział kolega wuefista... Muszę mieć tak daleko, żeby kolana były jako tako położone nad pedałami, choć sztyca ma już spory offset. W zasadzie musiałbym je jeszcze odsunąć 1-2 cm - i 1 cm jeszcze jest rezerwy na szynach, ale to by już całkiem dziwnie wyglądało, poza tym sztyca pracując nieco cofa się do tyłu - więc tak, jak jest, już ujdzie.

Właśnie z powodu tych dysproporcji jestem skazany na tak wysokie ramy jak Kentfield albo dziwnie wysokie mostki/kierownice. Na tej ramie, tak bardzo "wyprostowanej" mam pozycję crossową, ok. 70 stopni.

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Rower sprawuje się db+. Hamulce się trochę już dotarły, ale i tak są dużo słabsze niż vbreki Deore w moim crossie. Przebieg na razie bardzo mały, więc mam nadzieję na poprawę, obym nie musiał zmieniać na hydrauliczne...

Widelec tłumi drgania zerowo, cienki i wygięty na dole do przodu widelec ze stali hi-ten w moim starym rowerze odczuwalnie troszkę pracował - ten nic.

Dałem ciśnienie zgodne z wagą moją, roweru i specyfikacją obręczy, opon, charakterem asfalt/szuter itd. - 2.1 + 2.3 - i na wszelakich asfaltach i równych drogach utwardzonych jedzie się bdb z prędkościami do ok. 35/h, sztyca Cane Creek bardzo pomaga, oczywiście ręce luźno i d...pa pracuje.

Myślałem kiedyś o gravelu, teraz widzę, że to byłby dla mnie absurd - notoryczna trzęsionka, na crossie z powietrznym amorem [mój drugi rower] jeździ się leśnymi drogami o wiele zdrowiej, szybciej i sprawniej niż na pełnym sztywniaku - wg mnie.

Geometria Marina jest super na całodniowe wycieczki. Siodło SQlab 602 jest genialne.

 

Edytowane przez Miro1970
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...