Skocz do zawartości

[+/- 15 000] mtb full raczej trail


DramaT

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, DramaT napisał:

Bo rozumiem, ze według Ciebie mam się tego dowiedzieć z książek czy wyczytać w gwiazdach? A może są jakieś inne tajemne źródła wiedzy? 

Wypożycz rower i próbuj, najlepiej z instruktorem. Unikniesz błędów , złych nawyków, szybciej się zorientujesz o co w tym chodzi. Na razie wstrzymaj się z zakupem , to nie będzie koniec świata.. serdecznie pozdrawiam !
Ps. A później , kup Spectrala ;D  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mateusz_Brycki napisał:

Ja sugerowałem wybrać się na testy, bo dokonywałem podczas ich trwania "przełomowych" odkryć. Choćby w tym roku podczas dni otwartych Speca testowałem elektryczne enduro i okazało się to absolutnie super. Różnica pomiędzy rowerem ze wspomaganiem i bez wspomagania jest taka, ze zamiast np wjechać i zjechać 3x zrobisz to 6x. Ujedziesz się tak samo mocno a jednak doświadczysz znacznie więcej wrażeń

Chcesz za to odkrycie medal? Wchodzi gość pyta o rower a zaczyna się wyjazd z elektrykami... Motorem zrobisz nawet 9x i będziesz 3x bardziej zjechany. 

Tak wstrzymaj się do maja/czerwca bo jest czas. Popożyczaj milion rowerów, jeden instruktor to mało. Mało kasy wydasz i co kilka głów to nie jedna. Aaa i koniecznie na wyciągach. Oni też muszą dostać działkę. Na elektryki są osobne instruktory, trenery czy inne pasożyty. Po drodze zostaw też kasę u kolejnego trenera dajmy psychomotoryki. Jak dobrze pójdzie zostawisz połowę ceny roweru u takich biznesmenów a do sklepu uderzysz za rok o tej samej porze. Wszystko ma na celu zakup roweru do pośmigania bez spiny zapewne... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam za sobą kilka lat ścigania się motocyklami i gwarantuje, motocykle nie męczą tak bardzo jak rowery.

Natomiast zdanie o elektrycznym wspomaganiu miałem dokładnie takie tak Ty(czyli z czapy) dopóki nie spróbowałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Tyfon79 napisał:

Popożyczaj milion rowerów, jeden instruktor to mało. Mało kasy wydasz i co kilka głów to nie jedna. Aaa i koniecznie na wyciągach. Oni też muszą dostać działkę.

Przesadzasz ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Mateusz_Brycki napisał:

Mam za sobą kilka lat ścigania się motocyklami i gwarantuje, motocykle nie męczą tak bardzo jak rowery.

Natomiast zdanie o elektrycznym wspomaganiu miałem dokładnie takie tak Ty(czyli z czapy) dopóki nie spróbowałem. 

Ja piszę o moto enduro a nie pierdziawkach asfaltowo-torowych. Co do reszty nie trybisz w czym kłopot bo w zasadzie sugerujesz by zlikwidować dział analogów bo elektryk lepszy bo... zrobisz X x więcej zjazdów. Ja nie jadę w góry nazwijmy to tylko na zjazdy. Dla mnie istotna jest też reszta. A jak mi znajdziesz elektryka gdzie starczy mi prądu na cały dzień jazdy z 3-4 tys przewiechy to rozważę zakup. Na dziś nie ma elektryka, którego bym nie zajechał w połowie dnia. Nie pytaj skąd to wiem odnośnie sugestii, że nie wiem co to jazda elektrykiem. W ogóle nie ogarniam jak obecnie przy tylu opcjach nawet wypożyczenia można wyskakiwać z takimi tekstami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sugeruje przecież by likwidować cokolwiek, tylko by na spokojnie poszukać i potestować. W najgorszym wypadku zajmie to jakiś czas. Autor może przeczekać ten ciężki okres jeżdżąc kolarzówką po alpejskich przełęczach, jakoś da radę :) A na 3 tysiące metrów przewyższeń to na spokojnie elektryk starczy, akurat tyle zrobiłem jak testowałem, jak mówiłem 6 zjazdów i podjazdów, każdy koło 500m :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest temat o elektrykach ale... W internetach jest pewien znany jegomość co ma takiego ponoć "naj" w tym jeżdzi znowu ponoć w trybie "eco-eco" plus czyli niwelacja wagi roweru. To co wycisnął max na jednej baterii to owszem 3 tys up ale na blisko 100km. Pozostałe tripy wychodzą mu dokładnie tak samo jak dobrze jeżdżącej osobie. Pomijam te co robią to bardzo dobrze. Czyli nie zrobi nic ponad okolice 50-60 km i z 2 tys up. Innymi słowy ktoś tu w takim razie albo rozmija się z prawdą, albo rozmawiamy o dość specyficznej jeździe/podjeździe albo faktycznie ostatnio coś weszło na rynek a ja jestem w tyle w kwestii wiedzy. 

A kwestii testowania pytanie w jakim celu? By coś testować trzeba wiedzieć czym to się je. To się wie dopiero po zakupie pierwszego roweru. Przypuśćmy na chwilę, że ktoś zupełnie zielony wpada do takiej Kasiny. Mają tu chyba NS-y. Niby jak ma wyciągnąć wnioski z poszczególnych kategorii jak musi dopiero nauczyć się jazdy? Jeśli tego nie umie będzie wyciągał fałszywe wnioski. A to, że enduro za ciężkie a to, że lekką trailówką walczy o przetrwanie na trasie. Obie kwestie i są prawdziwe i zarazem fałszywe w zależności od stopnia zaawansowania jazdy. Trzeba kupić coś pośredniego, pojeżdzić i po jakimś czasie zadać sobie pytanie co dalej. Czy to co mam mi starcza i zostaje czy właśnie z tym bagażem wiedzy co mam iść właśnie coś potestować bo rower mnie ogranicza. Albo własnie wtedy iść na potencjalne szkolenie gdzie wyjdzie potem czy faktycznie to rower ogranicza czy blokada siedzi w głowie. Albo opcja najlepsza czyli znaleźć sobie kompana do jazdy i podpatrywać jak to wygląda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 mam właśnie podobne podejście, że trzeba coś kupić żeby się dowiedzieć o co w tym chodzi. Przyszedłem zapytać o rowery żeby się nie władować na przysłowiową minę i nie żałować potem, ze jednak mogłem dopytać. 
 

Co do elektryków. Moja dziewczyna ma elektryka właśnie po to żebyśmy mogli razem jeździć. Dlatego ja chcę rower „tradycyjny”. Robię to z premedytacją. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Tyfon79 napisał:

To nie jest temat o elektrykach ale... W internetach jest pewien znany jegomość co ma takiego ponoć "naj" w tym jeżdzi znowu ponoć w trybie "eco-eco" plus czyli niwelacja wagi roweru. To co wycisnął max na jednej baterii to owszem 3 tys up ale na blisko 100km. Pozostałe tripy wychodzą mu dokładnie tak samo jak dobrze jeżdżącej osobie. Pomijam te co robią to bardzo dobrze. Czyli nie zrobi nic ponad okolice 50-60 km i z 2 tys up. Innymi słowy ktoś tu w takim razie albo rozmija się z prawdą, albo rozmawiamy o dość specyficznej jeździe/podjeździe albo faktycznie ostatnio coś weszło na rynek a ja jestem w tyle w kwestii wiedzy. 

A kwestii testowania pytanie w jakim celu? By coś testować trzeba wiedzieć czym to się je. To się wie dopiero po zakupie pierwszego roweru. Przypuśćmy na chwilę, że ktoś zupełnie zielony wpada do takiej Kasiny. Mają tu chyba NS-y. Niby jak ma wyciągnąć wnioski z poszczególnych kategorii jak musi dopiero nauczyć się jazdy? Jeśli tego nie umie będzie wyciągał fałszywe wnioski. A to, że enduro za ciężkie a to, że lekką trailówką walczy o przetrwanie na trasie. Obie kwestie i są prawdziwe i zarazem fałszywe w zależności od stopnia zaawansowania jazdy. Trzeba kupić coś pośredniego, pojeżdzić i po jakimś czasie zadać sobie pytanie co dalej. Czy to co mam mi starcza i zostaje czy właśnie z tym bagażem wiedzy co mam iść właśnie coś potestować bo rower mnie ogranicza. Albo własnie wtedy iść na potencjalne szkolenie gdzie wyjdzie potem czy faktycznie to rower ogranicza czy blokada siedzi w głowie. Albo opcja najlepsza czyli znaleźć sobie kompana do jazdy i podpatrywać jak to wygląda. 

100km to jest jakieś ekstremum. 60km dalej brzmi grubo, to okolice dystansu giga maratonu XC przy tych 3k w górę. Jak dla mnie 60km i 3000m w górę na rowerze z dużym skokiem zawieszenia jest OK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście wcześniej miałem scotta geniusa 750 2017r 150/150 skoku   podjeżdżał fajnie zjeżdżał też dobrze. Zawieszenie pod względem łożysk dobrze dokręcalem tylko jak łapał luzy. Teraz mam na Define 170 al2 kąty ostrzejsze rower dłuższy . Podjezdza zadziwiająco dobrze wręcz nie czuję dużej różnicy na - . Zjeżdża jeszcze szybciej i zwrotny tak samo. Osobiście rower kupiłem który mi się spodobał bo teraz wszystkie są do SB podobne czy to będzie trial czy enduro zazwyczaj różni się stopniem na główce lub lepszym wirtualem . I wg mnie ogólnie do wycieczek brał bym 150/150 lub 160/150 na tym na czym najlepiej się czuję. Iść, przymierzyć się, kupić żei cieszyć się z jazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...