Skocz do zawartości

TEXTY


PIOK

Rekomendowane odpowiedzi

rwa ostra imprezka na Księżycu. W pewnej chwili ktoś mówi:

- Wiesz co, Armstrong? Niby wszystko się zgadza... Rozpaliliśmy grilla, jest wódeczka, są kobitki, a jakoś atmosfery nie ma...

 

 

Producent broni umarł i poszedł do nieba. Przy wejściu wita go osobiście Pan Bóg:

- Witaj, człowieku. Czy robiłeś w życiu coś złego?

- Broń Boże!

 

 

Rozmowa dwojga meneli: - Zocha, napijesz się wina?

- Heniek, przecież wiesz, że z gwinta nie piję!

- I za to cię, Zocha, szanuję!

 

Idzie sobie mały krecik przez las i cały czas radośnie wyśpiewuje:

- La, la, la, ja jestem Bogiem, ja jestem Bogiem, la, la, la.

Po jakimś czasie spotyka lisicę.

- Kreciku, a co ty tak wyśpiewujesz, toć ty jesteś krecikiem, a nie Bogiem - dziwi się

lisica.

- Jestem, jestem Bogiem, zaraz ci to udowodnię - stwierdza krecik i opuszcza spodnie.

- Ooo mój Boże - mówi lisica.

 

Idzie krecik polną dróżką, patrzy, a tu naga kobieta leży w trawie. Podchodzi więc do niej i głaszcze ją łapką po włosach łonowych, tuli się ryjkiem, uśmiecha i wreszcie mówi:

- Jeżyk, jeżyk, ty żyjesz.

 

Jasio pyta ojca: - Tato, skąd ja się wziąłem?

- No wiesz, synku... jak by ci to powiedzieć... bocian był i w ogóle...

- Ale ty tato dziwny jesteś! Masz taką ładną żonę, a posuwasz bociany!

 

Wraca do domu nad ranem pijany facet z gumową kaczką pod pachą. Otwiera drzwi, wchodzi do sypialni, gdzie śpi smacznie jego żona. Zapala światło, budzi żonę i pyta się:

- No i co powiesz na tę świnię?

- To nie jest świnia, tylko kaczka! - odpowiada zaspana żona.

- Nie do ciebie mówiłem, kobieto, tylko do mojej kaczki!

 

 

70 rzeczy, które powinna umieć kobieta:

Po pierwsze: gotować,

Po drugie: 69.

 

I chcialbym na sam koniec chcialbym napisac klasyka ,,Jokes,,,ktorzy starzy ,,wyjadacze,, na pewno pamietaja,wiec pisze go do noobow ;-)

 

Jest sobie wiosna,jest sobie piekny las,piekna pogoda wiosenna,cieplo,drzewka rozkwitaja,przyroda wokolo tetni zyciem,ptaszek sobie slodziutko spiewa na galezi,krecik wykopal sobie wlasnie kopiec,niedzwiedz po posilku wychodzi z nory i sie rozglada,rybki plywaja sobie w strumyku,sarenka pieknie skacze po polance,pelna piekna harmonia

Nagle nieoczekiwanie z daleka zbliza sie do lasu wielki tuman kurzu,w lesie zaczyna sie dziac poploch,krecik zakopuje sie w kopcu,rybki na slepo plyna,sarenka ucieka czym predzej w krzaki,niedzwiedz ucieka do swojej nory,ptaszek wlatuje do swojej dziupli,wielki haos i spustoszenie,tuman kurzu zbliza sie coraz bardziej i bardziej....

Kurz opada,w lesie cisza,okazuje sie ze na calej sciezce lesnej jest masa jeży,na samym poczatku lezy na ziemii zmeczony jezyk,szerokiem lukiem patrzy na swoich towarzyszy,przeciera reke potu z czola i mowi

###### jak mustangi nie???

 

potem cos jeszcze dozuce :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mod Team

SZTUKA MARKETINGU

 

Szkolenia sprzedażowe to najczęściej realizowane szkolenia. A najlepsze szkolenia, to szkolenia odbywające się tam, gdzie nabyte umiejętności można od razu wykorzystać.

 

Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów. Patrzcie i uczcie się ode mnie - mówi.

Wchodzi klientka:

- Poproszę proszek do prania firan.

- Proszę bardzo - odpowiada kierownik. Ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.

- Widzisz Jasiu - mówi do ucznia - tak musi pracować sprzedawca.

- Teraz twoja kolej - mówi szef - widząc następną klientkę.

- Poproszę podpaski

- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.

- ???

 

- Skoro nie może pani dawać dupy - to niech pani chociaż okna umyje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Gdzie kobiety tak mówią?

 

Proszę mi włożyć.

 

Proszę mi wyjąć.

 

Niech Pan wyciągnie bo to już koniec.

 

Niech mi Pan machnie, ale szybko bo się śpieszę.

 

Niech to Pan zrobi bo ja się boję.

 

Niech Pan włoży sam bo ja jeszcze nie umiem.

 

Niech Pan szybko włoży bo ja się śpieszę.

 

Pytanie brzmi: "W jakim miejscu i w jakich okolicznościach kobiety używają takich zwrotów?"

 

 

 

Odpowiedź:

Oczywiście, że chodzi o kupowanie filmu do aparatu fotograficznego w punkcie obsługiwanym przez mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Cytaty Włodzimierza Szaranowicza (skoki narciarskie i nie tylko):

- Schmidta wypłaszczyło po wybiciu z progu

- Doleciał do 120 metra, ale wylądował około 116...

- Dobrze dobrze! Fenomalnie!!! ...chociaż może trochę za krótko, te 112 m.

- Skoczył zdecydowanie lepiej, jednak był to skok zdecydowanie gorszy...

- Roberto Cecon to mistrz ciągnięcia... <ROTFL>

- Martin Schmidt, jak wiemy wrócił z Lillehamer, gdzie był ze swoim młodym partnerem Hocke...

- Na razie zajmuje pierwsze miejsce, ale nie jest to dobra pozycja wyjściowa...

- Oj Hannawaldowi trochę nie wyszło, czyżby spadek formy... - a nie, to był przedskoczek!

- Termika - jak sama nazwa wskazuje - chodzi o wiatry....

- Peterka zdobył Puchar Świata w sezonie dziewięćdziesiąt siedem na dziewięćdziesiąt dwa

- Podczas igrzysk w Salt Lake City Adam osiągnął to, na co tak długo czekaliśmy od sukcesu Wojciecha Fibaka.

- Coś na kształt u śmiechu na twarzy Ahonena. Chyba czytał dziś

- Ten skok był wyraźnie dłuższy od Szwajcara...

- Ten 'przyruch' Hannawalda powoduje u niego doskonały 'tajming'.

- Skoczył słabiej, nie najlepiej, ale dłużej o 6 m.

- o Goldim: ma taką niewinną buzię, zawsze wesoły, uśmiechnięty, skory do żartów, wygłupów i kawałów, a ma już 30 lat.

- Ale taki sezon jeszcze się nie zdarzył Goldiemu w tym roku...

- On to ma wyjście - z podudzia do wyprostu. Uda ma fantastyczne!

- Dynamicznie wyszedł z progu, ach, to jego ułożenie bioder w locie!

- o Małyszu: "Posłaniec Nadziei" i "Ambasador naszych aspiracji europejskich"

- O Bachledzie: "jest dynamit! udane wyjście z progu!... i...źle...

- Goldi skakał zapładniając wyobraźnie...

- Dość szczęśliwy upadek Rosjanina...

- Morgenstern ma błyskawiczne uda...

- Szuka, szuka powietrza...

- Hannawald jest pod takim obstrzałem, że postanowił publicznie się odsłonić ze swoją dziewczyną...

- Kasai zapętlił się w kwadraturę koła...

- o Kranjcu: coś mu stało się z głową?...

- Kurczy się nasz Harry Potter skoków narciarskich...

- Tak!!...jest!!. ..będzie daleki skok!!...a jednak.... Zabrakło powietrza na dole...

- O Peterce: dobrze skoordynowany automatyzm rozpada się..

- Rosjanie przebudzili się... ale niestety skaczą gorzej niż w zeszłym roku...

- W Finlandii zaczęto drwić z Kojonkoskiego, że gdy odszedł to Ahonen zaczął wygrywać! Ale tu riposta trenera Kojonkoskiego i zwycięstwa Austriaków w konkursach Pucharu Świata. (mały szczegół, że Kojonkoski trenuje Norwegów)

- Najdłuższa liczba metrów w tym sezonie.

- Sędziowie docenili jego walkę w locie...

- Szkoda, że...Goldberger nie jest Japończykiem!!!

- Spaeth długo dochodzi.......

- Przed 2 serią sobotniego konkursu w Kuusamo: "Szanowni państwo, jesteśmy już po pierwszej kolejce".(Ciekawe czego? Może "Finlandii".)

- Pokazano Ahonena: "To oczywiście Andreas Widhoelzl, wszyscy znają tę twarz"

- ...oj, poważny błąd, zawodnik skrzyżował narty zaraz po wyjściu z progu, to tak, jakby zaciągnął hamulec ręczny w samochodzie...

- Wiatr cofnął Małysza o jakieś 4 metry...

- Końcówka zapowiada się nam niezwykle eksplozywnie...

- Hess nie puszcza jeszcze Hannawalda, bo coś wciąż wisi w powietrzu

- O Mateji: Trudna sytuacja rodzinna nakazuje mu dokonać wyboru: zrezygnować ze skoków lub poszukać innej pracy.

- Małysz poszedł wczoraj na przebieżkę, ale sobie nie pobiegał, bo musiał uciekać przed fanami.

- Żeby Adam na dole miał dobre wiatry!

- Podczas pokazywania wyników - po konkursie: "Bachledy na razie nie widać... pewnie będzie w 3 dziesiątce... na pewno będzie na następnej stronie... o, nie ma, to na następnej już na pewno... też nie ma... musiałem gdzieś przegapić... o! właśnie dostałem informację, że Bachleda jest na 14 miejscu!"

- Majkel Uhrmann.... Michael, przepraszam...

- Takie niemieckie "zieeeh", znaczy ciągnij. Hannawald umie ciągnąć

- Ritzerfeld, dziewiętnastolatek,...Hess ma do niego słabość...

- Ahonen dał z siebie odrobinę radości...a jednak nie...

- Tami Kiuru... dostał podmuch i otworzył się w powietrzu!

- o Hannawaldzie: wykorzystał wszystko, czym obdarzyła go natura

- Nawet skoczkom zdarzaja się czasami ludzkie odczucia...

- Uwaga proszę państwa! Leeeeeeeeci Ahonen i jeeeeest!!! Przewrócił się!!! Brawo! Brawo Jane! Gratulacje!

- Japończycy odmładzają ekipę skoczków. Przykładem jest nowa twarz w

drużynie japońskiej Akira Higashi (o 32 letnim Japończyku)

- Hannawald eksplodował, a to zawsze pozostawia ślad..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mały Jasio przyszedł do mamy i mówi:

- Mamo, słuchaj, widziałem dzisiaj tatusia z ciocią Basią w garażu, wiesz, najpierw tatuś ją pocałował, potem ściągnął jej bluzke, potem ona pomogła mu zdjąć spodnie, a potem...

- Wystarczy, Jasiu, ta historia jest na tyle ciekawa, że chciałabym, abyś opowiedział ją również tatusiowi przy kolacji. Ciekawa jestem jego miny, kiedy to usłyszy!

Przy kolacji mama prosi Jasia o opowiedzenie historii.

- No więc widziałem dzisiaj tatusia, z ciocią Basią w garażu, najpierw tatuś ją pocałował, potem ściągnał jej bluzke, potem ona pomogła mu zdjąć spodnie, a potem...

...razem zrobili to samo, co ty mamusiu zrobiłaś z wujkiem Karolem, kiedy tatuś był na ćwiczeniach w wojsku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Chlopak z dziewczyna na spacerze.

-Och kochany-szepce ona - nie moge wprost wyrazic uczucia ktore porusza moje wnetrze.

-ze mna to samo. nie powinnismy tych sliwek popijac piwem.

 

Tak sie usmialam wczoraj w teatrze na komediiz ze wrucilam do domu polzywa...

-powinnas kochanie pojsc jeszcze raz na te sztuke.

 

Wiesz, waldek z krystyna byli zareczeni przez 20 lat, a jednal sie nie pobrali...

-nic dziwego. Ona nie chciala wziac z nim slubu,kiedy byl pijany, a on z kolei nie chcial kiedy byl trzezwy...

 

Mlode malzenstwo usypia malenkie dziecie.Nienajlepiej im to wychodzi. Malzonka proponuje : moze zspiewamy mu jakas piosenke ?Na to maz: eeee, nie sprobujmy najpierw po dobroci.

 

Do zoo po dlugich staraniach udalo sie wreszcie sprowadzic samice goryla.Byl to piewszy egzemplarz tego gatunku w ogrodzie. Nieustannie czyniono starania o zdobycie samca i zalozenie stada. Niestety z samcem byly problemy. Gorylica coraz bardzej odczuwala brak kontaktu z plcia przeciwna. Robila sie coraz bardziej agresywna i nerwowa, zaczela demolowac klatke i strach bylo ja nakarmic. Bylo oczywiste ze nalezy jak najszybciej zaspokoic jej potzeby. W ogrodzie pracowal Jasiu, moze nie byl szczegolnie rozgarnietym kolesiem ale wygladal na takiego ktory dysponuje wszelkimi atrybutami potrzebnymi do zaspokojenia gorylicy. Zarzad ogrodu wezwal Jasia i zapytal czy zrobi to z gorylica za 1000zl. Jasiu wykazal pewne zainteresowanie propozycja ale powiedzial ze musi sprawe przemyslec do jutra. Nazajutrz powiedzial ze pzyjmuje propozycje jezeli zostana spelnione 3 warunki

-po 1 zadnego calowania w usta

-po 2 nikt o tym nie moze sie dowiedziec

dyrekcja bez problemu wyrazila zgode i zapytala jaki jest 3 warunek.

" musicie dac mi tydzien na zorganizowanie tego 1000 :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

W knajpie rozmawiają studenci:

- A byłeś na liście Schindlera?

- To Schindler puścił listę? Kiedy??!

 

Siedzi baca i kolega Japończyk i sobie piją. W pewnym momencieJapończyk mówi do bacy:

 

- Potrafię tak cię trzepnąć, że się nie pozbierasz.

- Nie wierzę - mówi baca. No to Japończyk go walnął tak, że bacaspadł z ławy. Po pięciu minutach baca doszedł do siebie i pyta, co to było? Japończyk odpowiada:

- Słuchaj dobrze, to było: KA-RA-TE.

Na to baca mówi:

- Jo tyz potrafie tak cie tzepnoć.

No i tak go walnął, że Japończyk leżał tydzień w szpitalu. Powyjściu pyta się bacy:

 

- Co to było?

- Słuchoj dobze, to była: CIU-PA-GA - informuje go baca.

 

Góral przychodzi do lekarza i pyta:

- Jak tam moja żona?

Na to lekarz:

- W porządku, tyle że ciąża jest pozamaciczna.

Góral wyjmuje pieniądze i mówi:

- Doktorze kochany, Ja pana bardzo lubię, ale niech Pan nie mówimoim kolegom, że pozamaciczna, bo się będą śmiali, że nie trafiłem gdzie trzeba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi zrozpaczona baba do lekarza i wrzeszczy:

- Panie doktorze, zostało mi

tylko 59 sek. życia.

- Proszę minutkę poczekać...

 

 

- Nauczycielka prosi Jasia:

- Jasiu wytrzyj tablice

- Nie

- Jasiu wytrzyj

- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?

- Poszukaj gdzieś w szafce

- Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:

- Kochane dzieci co byscie napisali na moim grobie gdybym umarła?

A Jasiu znalazł szmatę i mówi:

- Tu leży ta szmata!

 

 

W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii pani się pyta dzieci

- Jakie dźwięki wydaje krowa.

Malgosia podnosi rękę: - Muuuu, proszę pani.

- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?

Grześ podnosi rękę - Miauuu, proszę pani.

- Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze.

A jaki dźwięk wydają psy?

Jasiu podnosi rękę. No Jasiu powiedz - zachęca pani.

- Na ziemie skur....nu, ręce na głowę i szeroko nogi..

 

 

Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie.Lekarz pyta:

-Co Pani jest?

-Dziekanat-odpowiada baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z siódmych mistrzostw świata w posuwaniu na czas witają państwa Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Szaranowicz. Dziś jest dzień rozgrywek finałowych. Eliminacje wyłoniły naprawdę najwyższej klasy zawodników, w szranki, stacja Speedy Gonzales, Szybki Lopez i Struś Pędziwiatr.

Kto twoim zdaniem zostanie tegorocznym mistrzem?

- Trudno powiedzieć, wszyscy zawodnicy są świetnie przygotowani. Trenowali pod okiem najlepszych trenerów przy opracowanych specjalnie dla nich metodach treningowych.

- No, ale my tu gadu-gadu, a tu już rozpoczęły się zawody. Zawodnicy mają 5 minut na posunięcie jak największej ilości osób, pierwszy rozpoczął Speedy Gonzales.

Narzucił naprawdę niezłe tępo, może zabraknąć mu siły na finisz, 10..20..30..40..46!

- Świetny wynik, pozostali będą musieli nieźle się napocić.

Ale teraz do zawodów staje Szybki Lopez.

- I ruszył, 10..20.. ten człowiek jest fenomenalny! 60..70..77

- Chyba nikt nie jest w stanie odebrać mu złotego medalu!

Ale teraz do zawodów staje Struś Pędziwiatr.

- I rozpoczął 20..50..80..eee...100...150..eee!.. 200..pierwszy rząd, drugi rząd, trzeci rząd, WŁODZIU SPIERDALAMY!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehehhe Dobry Joke :DDD niezly, na prawd niez;ly :D

ok ten bde pisal z glowki wiec sorak za bledy czy cus :)

Polak, Rusek i Niemiec (jak to zwykle w kawalach o nich)zlapali złotą rybkę :D

Rybka niestety się bardzo spieszyłan na coroczne posiedzenie złotych rybk i dżinów i postanowiła obdarzyć każdego tylko po jednym życzeniu, co więcej postanowiła nie tracić sobie głowy na jakieś skomplikowane życzenia które tylko zajmują niepotrzebnie czas, machnela pletwą i powstały obok siebie trzy ogromniaste baseny, każdy o wymiarach 20x30 i glebokosci 10 metrow :) powiedziala do trzech przyjaciół, slychajcie kazdy z was wezmie rozpęd i zacznie biec w kierunku pustego basenu, jak juz bedzie stani jedną nogą na kafelkach i juz wyskoczy ma wykrzyczec jakies slowo, wpadnie do tego co wykrzyczal (przykladowo krzykniecie piwo wpadnicie do basenu po brzegi wypełnionego piwem) wszyscy juz staneli na starcie, rybka mowi ze pirwszy bedzi biegl Rusek. no to cheja skoczyl i krzyknol "Spiryt" i zanurkował w basenie pelnym spirytu (wiadomo ze nie wychodził z niego dopuki nie mial w czym juz plywać:P) następny w kolejce był polak, rozpędził się , skoczył krzyknąwszy WÓDKAAAAAAA wpadl "na bombę" do basenu pelnego wódki :) niestety jak wskoczyl to troszkje "napoju bogów" się rozchlapało na trzecim basenie,niestety Niemiec tego nie zauważył i kiedy juzbyl na posadzce juz mial skoczyc, pośllizgnął się na tejplamie zrospaczony zdążył jedyni wykrzyknąć:

 

 

 

 

 

...... ScHEISEEEEEEEEEE (SZAJSEE)

 

 

no dziekuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora na trochę czarnego humoru :twisted:

 

 

Mamo!! mamo!! dostalem 6 z Geografi!

- Czego sie cieszysz smarkaczu i tak masz raka.

 

 

-Która część rośliny jest najbardziej twarda?

-Wózek inwalidzki.

 

 

-Siedzi małżeństwo w resteuracji, podchodzi kelner i pyta:

-Co dla Pani?

- Rosół, i schabowy z ziemniakami.

- A jarzyna?

- To samo...

 

 

Dlaczego warto się umawiać z bezdomną?

- Można ją odwieźć gdziekolwiek

 

 

Pyt: Dlaczego kobiety nie potrzebuja prawa jazdy?

Odp: Bo nie ma zadnej ulicy pomiedzy kuchnia a pralka.

 

 

 

Idzie dziadek wieczorem ulicą, a na rogu stoi dziewczynka i płacze

-Dlaczego płaczesz dziewczynko?

-dziewczynka płacze i nic nie odpowiada...

-Dlaczego płaczesz dziewczynko?

-dziewczynka płacze i nic nie odpowiada...

-Dziewczynko, chcesz na pączka??

-A jak to qrwa jest "na pączka"???!!!

 

 

Pyt: Dlaczego kobiety mają mniejsze stopy od mężczyzn?

- Żeby stały bliżej zlewu

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście te dwa pierwsze :| nie lubie takich :roll:

 

Nad jeziorem siedzą dwa wróble i palą trawkę.

Podpływa do nich żaba i pyta :

- Ej, wróble, co tam macie ???

- Trawkę.

- Dajcie troche - mówi żaba.

Wróble dają trawkę żabie. Po jakimś czasie żabe spotyka krokodyl i pyta:

- Ej, żaba, dlaczego tak niewyraźnie wyglądasz ?

- Wróble siedzą na brzegu jeziora i palą niezły towar - odpowiada żaba.

Krokodyl podpływa do wróbli i mówi:

- Ej wróble dajcie trochę !

Wróble patrzą na siebie, na krokodyla, znowu na siebie i mówią:

- Teee żaba ty już lepiej więcej nie pal !!!

 

 

Idzie zając z magnetowidem przez las, spotyka niedźwiedzia. Ten pyta:

- Zając, a skąd masz wideo ?

- A, dostalem od lisicy.

- E... jak to, od lisicy ? Przecież ona taka chytra...

- No tak, zaprosiła mnie na kolację, postawiła winko, potem się rozebrała, zgasiła światło i mówi: "Bierz, co mam najlepszego." No to wziąłem video i poszedłem. Niedzwiedź smieje się rozbawiony:

- Och, głupiutki zajączku, trzeba było mnie zawołać, wzięlibyśmy telewizor !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojojo Żaba :wink: :mrgreen:

 

-------------------------------------------------------------------------

 

Słuchaj, są na świecie czarne koty, prawda?

-No jasne ze są, czemu ma ich nie być?

A są takie koty, czarne oczywiście, wielkości ok. metra?

-Pewnie są, jakieś wypasione albo coś takiego.

A takie półtora metra, czarne?

-No nie wiem, może gdzieś jakieś pojedyncze egzemplaże. Ale to chyba niemożliwe.

A czarne koty dwumetrowe?

-Nie. Takich to nie ma na pewno.

No to k**** pięknie. Przejechałem księdza

 

Synek mówi do tatusia:

- Całowałem się z dziewczyną!

- I co mówiła?

- Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami .

 

Policjant pyta staruszkę:

* Wiek?

** 86 lat

* Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie

wydarzyło?

** Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły

wiosenny

wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.

* Znała go pani?

** Nie, ale był przyjaznie nastawiony.

* Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?

** Zaczął pocierać moje udo.

* Czy powstrzymała go pani?

** Nie.

* Dlaczego?

** Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż

odszedł z tego świata 30 lat temu.

* Co stało się potem?

** Zaczął pieścić moje piersi.

* Czy próbowała go pani powstrzymać?

** Nie.

* Dlaczego?

** Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawde żyję. Od lat

tak się nie

czułam!

* Co stało się później?

** Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam:

"Bierz mnie,

chłopcze, bierz mnie!"

* I co? Zrobił to?

** Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!"

I wtedy zastrzeliłam skur***la!

 

Dyrektor kocha się ze swoją sekretarką w swoim gabinecie. Sekretarce wkręcił się warkocz do niszczarki. No i przerażona krzyczy:

- Warkocz, warkocz

Na to Dyrektor

- Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

 

- Co tak się pan pchasz na chama?

- A bo to człowiek wie na kogo sie pcha

 

Nowy ksiadz byl spiety jak prowadzil swoja pierwsza msze w parafi wiec prosil koscielnego zeby mogl do swietej wody dolozyc kilka kropelek wodki zeby sie rozluznic. I tak sie stalo. Na drugiej mszy zrobil tak samo i czul sie tak dobrze a nawet lepiej jak na pierwszej mszy, ale jak wrocil do pokoju znalazl list:

Drogi bracie. Nastepnym razem dolóz kropelki wodki do wody, a nie korpelki wody do wodki;

- Krzyz trzeba nazwac po imieniu a nie to "duze T"

- Nie wolno na Judasza mowic "ten s######ysyn"

- Na krzyzu jest Jezus a nie CheGevara

- Jest 10 przekazan a nie 12;

- jest 12 apostolow a nie 10;

- Ci co zgrzeszyli ida do piekla, a nie w pizdu;

- Inicjatywa aby ludze klaskali byla imponujaca ale tanczyc makarene i robic "pociag" to przesada;

- Oplatki sa dla wiernych a nie na deser do wina;

- Pamietaj ze msza trwa godzine a nie dwie polowki po 45 minut;

- Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to bylem ja.

 

Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się... podobnie druga... trzecia... czwarta też się zgadza piąta też... przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:

- Zośka pakuj się!!!

Żona ucieszona pyta:

- Jezus! Józek gdzie jedziemy Hawaje Paryż?!

Józek:

- Nie gadaj tylko się pakuj!!

Zośka:

- Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy??!!

Józek:

- Pakuj się!!! i wypier.....!!!

 

Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze ?

 

Możliwe że to twój rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze ?

 

Możliwe że to twój rower.

 

:lol:

 

 

 

Zachodzi facet do baru i pyta barmana:

Wie pan jak nazywa się zupa z wielu kur?

Barman: nie wiem

Facet:Rosół skur***

Barmanowi spodobało się, zachodzi do szefa i pyta:

-Wie szef jak nazywa się zupa z wielu kur

szef:nie wiem

Barman:Rosół ch**

 

 

Spotyka się dwóch dresiarzy.

- Stary byłem wczoraj na dyskotece, wiesz dresik adidasa, buciki, nowa fryzurka. Wyrwałem zaje*** laske i umówiła się ze mną na następne spotkanie.

Drugi na to:

- To nic. Stary, ja wpadam na imprezke w moim nowym dresiku, łańcuszek na łapie, żel na włosach. Wyrwałem laske, która zaproponowała mi romantyczny spacer po plaży. Nagle zaczeła się rozbierać i mówi:

- "Rob co potrafisz najlepiej."

- I co? Bzyknałeś ją?

- Nieeeeee. ######nąłem jej z bani.

 

 

Blondynka skarży się koleżance:

- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem....

 

Dwoje kochanków leży w łóżku, gdy nagle dzwoni telefon. Ona odbiera.

- Kto dzwonił? - pyta on.

- Mój mąż.

- I co mówił?

- Że spóźni się do domu, bo gra z tobą w brydża.

 

Chłopak odchodzi już od konfesjonału, po zrobieniu kilku kroków uświadamia sobie, że nie dostal pokuty; wraca wiec do księdza mówiąc:

- Ojcze nie zadałeś mi pokuty!

- Synu, co cię będę dreczył... wystarczy, że się żenisz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porcja humoru:

 

 

http://republika.pl/tkedzier/humor/archiwum/jasio.htm

 

 

W przedziale pociagu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z corka.

Po pewnym czasie pociag wjezdza w tunel. W ciemnosci slychac cmok i trzask.

Oto co mysla sobie osoby w przediale:

Matka: Ale mam porzadna corke, ktorys ja pocalowal, a ona go w pysk...

Corka: Ale mam glupia matke, frajer ja pocalowal, a ona go w pysk...

Francuz: ale mi się udalo, pocalowalem ja, a w pysk dostal kto inny...

Rusek: Co jest??? Najpierw mnie caluja, a potem bija...

Polak: Wy się tam calujcie, a ja Ruskiemu i tak wpie*.*lę!!!

 

 

Pewien misjonarz, spędził długie lata wśród dzikich w dżungli - uczył ich uprawy ziemi, samodzielności i samowystarczalności. Pewnego dnia przyszedł do niego list, w którym dowiaduje się, że ma wracać do domu. Przypomniał sobie, że zanim wróci, obiecał nauczyć wszystkich w wiosce cywilizowanego języka, tak by mogli porozumieć się z resztą świata. Wziął więc wodza na spacer po lesie; wskazał na drzewo i powiedział:

- To jest drzewo.

Wódz patrzy na drzewo i powoli powtarza:

- Drzewo.

Następnie pokazuje na skałę i mówi:

- To jest skała.

Wódz znowu posłusznie powtarza. Misjonarza ogarnia entuzjazm, że nauka tak łatwo idzie - nagle jednak słyszą obydwaj jakieś szamotanie w zaroślach. Gdy podchodzą, widzą parę z wioski uprawiającą żywiołowo seks. Misjonarz jest zmieszany i nie zastanawiając się, rzuca:

- Eeee... Rower... Jechać na rowerze!

Wódz patrzy chwilę na parę, wyjmuje swoją dmuchawę i zabija oboje. Misjonarz wścieka się - tyle lat wpajania w nich zasad cywilizowanego świata, dobroci dla bliźnich, a tu taki barbarzyński mord - jak wódz mógł ich tak bezlitośnie zabić?

Wódz odpowiada krótko:

- Moja rower.

 

Idzie Czerwony Kapturek przez las i spotyka Wilka, który siedzi w krzakach...

- Dlaczego ty masz takie wielkie, wybałuszone oczy?

- A co nie widzisz, że sram!!!

 

Piętnastoletni chłopak był w lesie i widział, jak przyjechał samochód i wysiedli facet i dziewczyna. Facet mówi do dziewczyny:

- No, złotko, teraz cnotka albo piechotka.

Dziewczyna odpowiedziała:

- Piechotka.

Facet wsiadł do auta i odjechał. Dziewczyna poszła piechotą. Chłopak też przygadał sobie dziewczynę, ale nie miał auta. Wziął ja na ramę roweru, przywiózł do lasu i mówi:

- No, złotko, teraz cnotka albo piechotka.

- Cnotka - mówi dziewczyna.

Chłopak zastanowił się chwilę i mówi:

- No to weź rower, a ja pójdę piechotą.

 

Spotyka się dwóch facetów:

- Skąd masz taki super rower?

- Wiesz, wczoraj spotkałem piękną kobietę jadącą tym rowerem, na mój widok zatrzymała się, rozebrała do naga i mówi: "Bierz, co chcesz!", więc wziąłem rower.

- Mądry wybór, ubranie pewnie by nie pasowało...

 

Spotyka niedźwiedź zajączka na rowerze.

- Zajączku, skąd masz rower?

- Nie pije się, to się ma - odpowiada zajączek.

Na drugi dzień jedzie zajączek rowerem, a obok niego przelatuje niedźwiedź helikopterem.

- Niedźwiedziu, skąd masz taki ładny helikopterek?

- Sprzedało się butelki, to się ma...

 

Pani pyta Jasia, kim chciałby być.

- Chcę być dużym rockersem.

- A co robi duży rockers? - Jeździ na motorze, pije wódkę i używa panienek.

- Jasiu, zastanów się, jesteś mały, to nie ma sensu...

- Jak to nie ma? Na razie jestem małym rockersem i jest mi dobrze!

- A co robi mały rockers?

- Jeździ na rowerze, pije mleko i się onanizuje.

 

Czerwony Kapturek (CK) jechała sobie na rowerku do Babci. Nagle wyskoczył Wilk i połamał Kapturkowi rower. No to CK się rozbeczała i pobiegła do Misia.

- Misiu, a Wilk mi popsuł rower!

- OK, nie becz, zajmę się tym.

Poszedł do Wilka i mówi mu:

- Albo mi tu pospawasz ten rower i poskładasz jak należy, albo będę bił...!

Wilk się wystraszył i dalej naprawiać - spawa, skręca, rower w końcu jest gotów i CK może jechać. Ale Wilk nie dał za wygraną i szybko dotarł do domku Babci, po czym ją zjadł i się za nią przebrał. CK dociera do domku Babci, wchodzi i pyta:

- Babciuuu, a dlaczego ty masz takie czerwone oczyyy??

Na co Babcia-Wilk:

- Od spawania, ty k***!!!! To od spawania tego twojego p*** roweru!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:

- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

- Nie, 15 - pada krótka odpowiedź.

Idzie dalej.

- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

- Nie, 14.

- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

- Nie, 13.

- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

- Nie, 12.

I tak dalej, aż wreszcie...

- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

- Tak, to pierwszy rząd! - tym razem głos jest dość zniecierpliwiony.

- Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?

- Nie, 15.

- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?

- Nie, 14.

- Przepraszam...

I tak dalej, aż...

- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?

- Tak, to pierwsze miejsce! - warczy zapytany.

Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy...

- Chce pan spróbować? - zwraca się grzecznie do sąsiada.

- Nie.

- A pan?

- Nie.

- A pana żona?

- To nie jest moja żona.

- Przepraszam. A pani chce?

- Nie!

- A może pan łysy chce spróbować?

- Nie!!!

Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel...

- Ma pan otwieracz?

- Nie.

- A pan?

- Nie.

- A pana żona?

- To nie jest moja żona.

- Przepraszam. A pani ma?

- Nie!

- A może pan łysy ma otwieracz?

- Nie!!!

Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale...

- Chce się Pan napić?

- Nie.

- A pan?

- Nie.

- A pana żona?

- To nie jest moja żona.

- Przepraszam. A pani chce?

- Nie!

- A może pan łysy chce się napić?

I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:

- Łysy! Ku_wa! PIJ!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...