Skocz do zawartości

[1000-1200] Rower górski


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam, potrzebuję pomocy.. Czy za kwotę od 1000 do maaax 1500 zł jest możliwość kupienia w "miarę" rozsądnego roweru górskiego/ " MTB "?. Jeżdżę głównie po zwykłych lasach, jakieś pola, szuter, no i asfalt, żeby dojechać do tego lasu :D Fajnie jakby za tę kwotę było coś nowego, bo używanych trochę się boję brać, ale jak nie da rady za te pieniądze nic nowego to będzie trzeba używkę... I od razu kolejne pytanie, w razie W, za jakimi używkami się rozglądać, jakiej firmy, model, itp.. :) 

 

Pozdrawiam wszystkich i z góry dzięki za odpowiedzi. 

Napisano

B'twin Rockrider 520, do 1500 zł do dostania będzie Romet Rambler 27.5 1. Oprócz tego jeszcze może coś od Krossa - Hexagon 2.0 oraz Kellys Viper 10. Ile masz wzrostu?

Napisano

To rama myślę najodpowiedniejsza to będzie M lub L. Najlepiej gdybyś przed zakupem przymierzył się do roweru.

Napisano

Ten 3 z kołami 29" mi się najbardziej podoba, nigdy na takich "dużych" kołach nie jeździłem... Ciężko się na takim rowerze jeździ, czy jest fajna zabawa? 

Napisano

Rockrider 520, nic lepszego w tej cenie nie znajdziesz. 

29 to już niestety trochę wyższy budżet, bo niestety ale Rockrider nie ma nic w ofercie :P

Duże koło jest fajne bo uniwersalne i szybkie - ale mniej zwrotne. 

Napisano

Czyli ten rockrider to najlepsza opcja w tym przedziale celowym, ale tyłka nie urywa, bo jest zwykłym rowerem, który raczej nie ma nic do zaoferowania? :D Skoro nic lepszego nie dostanę, to w następnym tygodniu najwyżej pojadę go obejrzeć :d W razie czego, jak ktoś coś jeszcze zna to niech podsyła, bo mam cały weekend na wybranie roweru :D

Napisano

A co chcesz lepszego za 1300zł? Żaden inny producent nie zaoferuje Ci w tej cenie markowych tarczówek, napędu SRAM, przyzwoitych kół i kasety, większość rowerów w tej cenie jest jeszcze na wolnobiegu.

Napisano
Teraz, MikeSkywalker napisał:

A co chcesz lepszego za 1300zł? Żaden inny producent nie zaoferuje Ci w tej cenie markowych tarczówek, napędu SRAM, przyzwoitych kół i kasety, większość rowerów w tej cenie jest jeszcze na wolnobiegu.

Niestety, jeżeli chcesz coś dobrego to musisz wydać trochę kasy. Jeżeli jeździsz po bułki 1km to wystarczy za 1000zł. Jak chcesz konkretnie pojeździć to trzeba zapłacić. 

Napisano

No ja jeżdżę tak ok. 30-40 km codziennie 

Ten Lazaro jakoś bardziej mi się podoba, ale ciekawe czy jest wytrzymalszy niż ten b'twin

Napisano

Btwin ma dobre podejście do klienta przy reklamacjach, a na ramy odwieczną gwarancję.

Tym zrobiłem nowym: https://allegro.pl/alivio-3x9-wysoka-polka-lazaro-evolution-v-3-men-i7034062397.html jakieś 80 km i przyjemnie wszystko było. Jedna uwaga, przy wzroście 176 rama maks. 17". No i w tym modelu nie ma hydraulików, co na tą chwilę po przejechaniu jakiś 1300 km po górkach nie wyobrażam sobie bike bez hydraulików.

Napisano

@Biesz766 wspomniane Lazaro jest na kołach 26 cali, osprzęcie Acera, z badziewnym łańcuchem który zniszczy kasetę błyskawicznie, suportem który pada jak mucha (w Decathlonie też jakiegoś rewelacyjnego nie ma ale wymienią na gwarancji jak coś). Dla mnie SRAM w 520tce to coś klasy Alivio/Deore jeśli o pracę przerzutek chodzi, także półkę wyżej. 

Owszem, hamulce są mechaniczne zamiast hydraulicznych w Shimano ale myślę że siłą hamowania nie odstają kto wie jak.

Napisano

Geometria i poziom wykonania ramy też nie powala. Mnie osobiście Decathlon w segmencie rowerów tanich przekonuje, a 520 jest spośród nich najbardziej opłacalna.

Zmieniając amortyzator na Raidona czy jakąś używkę i hamulce na tanie Tektro ma się za 2 tysiące złotych rower na dobrym napędzie, powietrznym widelcu i z trwałymi hamulcami. 

Napisano

Mike mi nie chodzi o to który rower jest lepszy i bardziej rozwojowy pod wymianę podzespołów, tylko o to że x-rower jest bublem po twojej wcześniejszej odpowiedzi.

Napisano

Ja się tylko zastanawiam nad jednym. Na ile ta kiepska jakość podzespołów wyjdzie u zwykłego zjadacza chleba. A pisząc to myślę o Kowalskim co wyciągnie rower z garażu zrobi po leśnych ścieżkach 15 km i zapakuje z powrotem w garażu.

Pamiętam swój pierwszy góral, bardzo dawno, kwadraciak korba, jakieś przerzutki co czasami przy podjeździe potrafiły zamielić, miałem go 5 sezonów, nigdy w nim nic nie wymieniłem, o smarowaniu zapomnij, chyba, że jak już łańcuch był prawie sztywny to poszło 15W40 na niego. Jedyne co padło , to właśnie na korbie się wyrobiło i lewa strona kręciła się na kwadratowej osi, a strona z zębatkami w tym czasie stała. Robiłem w tym czasie dużo km, bo kręcenia się po mieście od groma ( pewnie kilka razy po 4 km ), co 2-3 dzień nad wodę 35 km w obie strony, tak myślę, że VI-IX to spokojnie szło z 2000 km, a jesienią i wiosną szalało się po błocie pośniegowym w oponach z powkręcanymi śrubkami, tak więc sól i woda na potęge. Czy teraz było by podobnie, czy wszystko jest słabsze ? No jakoś nie chce mi się wierzyć, że te rowery za 1200-1500 zł klasy Lazaro, czy ich bracia nie wytrzymają do pierwszej awarii 4-5 lat normalnego użytkowania.

Napisano

Rockrider 520 ma też bardzo słabe elementy. Przerzutka przednia, korba, suport, przerzutka tylna to poziom acera, manetki poziom alivio. Łańcuch nie jest lepszy od hg53. Nie przesadzajmy w zachwycie nad r520.

Zapomniałem o piastach. Dno.

Napisano
Godzinę temu, Biesz766 napisał:

Ja się tylko zastanawiam nad jednym. Na ile ta kiepska jakość podzespołów wyjdzie u zwykłego zjadacza chleba. A pisząc to myślę o Kowalskim co wyciągnie rower z garażu zrobi po leśnych ścieżkach 15 km i zapakuje z powrotem w garażu.

Pamiętam swój pierwszy góral, bardzo dawno, kwadraciak korba, jakieś przerzutki co czasami przy podjeździe potrafiły zamielić, miałem go 5 sezonów, nigdy w nim nic nie wymieniłem, o smarowaniu zapomnij, chyba, że jak już łańcuch był prawie sztywny to poszło 15W40 na niego. Jedyne co padło , to właśnie na korbie się wyrobiło i lewa strona kręciła się na kwadratowej osi, a strona z zębatkami w tym czasie stała. Robiłem w tym czasie dużo km, bo kręcenia się po mieście od groma ( pewnie kilka razy po 4 km ), co 2-3 dzień nad wodę 35 km w obie strony, tak myślę, że VI-IX to spokojnie szło z 2000 km, a jesienią i wiosną szalało się po błocie pośniegowym w oponach z powkręcanymi śrubkami, tak więc sól i woda na potęge. Czy teraz było by podobnie, czy wszystko jest słabsze ? No jakoś nie chce mi się wierzyć, że te rowery za 1200-1500 zł klasy Lazaro, czy ich bracia nie wytrzymają do pierwszej awarii 4-5 lat normalnego użytkowania.

Miałem kiedyś w rowerze wolnobieg Shimano Megarange, przerzutki i manetki Shimano SiS, korbę Dotek, łańcuch bodajże jakiś KMC  i piasty z nazwy zaczynające się na literę K z kołami na stożkowych obręczach z oponami Dębica. Dziś już nie pamiętam, ale jutro przejdę się do garażu i je odkopię, podam nazwę.

Ten napęd przeżył około 14 lat, smarowany towotem, albo i nie. Wszystko chodziło jak w szwajcarskim zegarku...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...