Skocz do zawartości

[Opony] Tubeless w szosie


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Może ktoś mający jakieś doświadczenia opisac jak to jest z tubelessem na szosie? 

Bardzo miłe wrażenie zrobiły na mnie ostatnio Schwalbe X-One na zestawie przełajowym, a jako że mam drugi, identyczny zestaw kół  pod jazdę szosową jednym rowerem (w nich brakuje tylko przejechania taśmą) to zastanawiam się, czy i w nich nie pokusić się o tubeless - najprawdopodobniej celowałbym wtedy w Schwalbe Pro One w rozmiarze 700x28c bo są dosyć polecane. Przełajówki uszczelniłem na zwykłej pompce stacjonarnej, bez żadnych płynów do naczyń, bez kompresora itd. - założyłem, wlałem nieco trezado, kilka ruchów pompki i był git. Kilka jazd i wrażenia bardzo na plus.

Obecnie do jazdy szosowej mam Conti Grand Prix 4000S II i są bardzo ok, ale one pod TL to raczej zdecydowanie nie pójdą.

Tak w ogóle: po co? Ano po to, aby na jakichś większych wycieczkach nie musieć brać np. dętek, zestawu naprawczego itd. Do tego komfortu jeszcze nieco więcej. Tak, wiem, dętkę i tak wypadałoby zabrać ale... zalewa się powiedzmy 25 ml mleczka. Obecnie w przełajowych dałem tak.. 3x tyle i git. Jeśli już coś miałoby się stać, to będzie to takie uszkodzenie opony, w którym nawet zapasowa dętka nie pomoże więc.. chyba nie ma co się ścierać :)

Jestem ciekawy wszelkich opinii, doświadczeń itd. związanych z TL na szosie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Hm.. no to mogę tylko żałować, że nie spróbowałem zanim się ich pozbyłem - tym bardziej że mam właśnie takie obręcze ;) No ale widziałem sporo opinii, że nie są do tego specjalnie przygotowane i nie ma pewności, że będzie to wszystko dobrze działać. 

Ogólnie od lutego minęło nieco czasu i powiem tak - zaopatrzyłem się we wspomniane Schwalbe Pro One (700x28c), uszczelniłem bez żądnych problemów i śmigam na nich.  Bardzo dobre opony, szybkie, wygodne przy ciśnieniu jakie stosuję przy mleczku (około 50 PSI przód, 70 PSI tył). Jak do tej pory zrobione około 1500 km i nie było żadnych nieprzyjemnych sytuacji, nie widać też specjalnie zużycia.

Jedyne co na minus względem 4000S II - mniejsza realna szerokość, bo około 30 mm (sprawdzane suwmiarką). Przy 4000S opona była na tej samej obręczy (wewnętrznie 18 mm) nieco szersza, pewnie okolice 32-33 mm, przez co wydaje mi się, że było porównywalnie wygodnie na większym ciśnieniu - a więc mogłoby być lepiej na mniejszym. No ale to tylko domysł, być może jakieś placebo ;) Na pewno natomiast 4000S II jako takie mają realnie więcej niż na pudełku, sporo o tym w internetach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No też są większe, niż pudełkowe. Przy 28c różnica jest jeszcze większa. Ja od kiedy spróbowałem właśnie 28c niżej nie schodzę, a że mam przełajkę to i z miejscem nie ma problemu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się nie zdarzyło, ale to jak najbardziej "do zrobienia". Mleczko w końcu załatwia tylko część problemów, w większych sobie nie poradzi. Poza tym, przy stosowaniu dużego ciśnienia może mieć problem z zalepieniem dziury. Warto więc brać ze sobą na zapas jedną dętkę przy jakichś dłuższych trasach.. choć w ten weekend pierwszy raz postanowiłem nie brać jej, ani łyżek ani niczego takie i trasie 200 km było ok :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opona TL w szosie to dopiero połowa sukcesu, potrzebna jest jeszcze obręcz TL. Dopiero taki zestaw gwarantuje, że opona w trakcie jazdy nie wyskoczy nam z obręczy robiąc ogromne bum, a nas wywalając do pobliskiego rowu. 

Nie probójcie też zakładać zwykłych opon nawet do obręczy TL, efekt będzie niemal natychmiastowy. 

Powodzenua też życzę w zakładaniu dętki w trasie w kompatybilnym zestawie zalanym mlekiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy opony szosowe TL mają inną stopkę niż zwykłe ? W opona MTB TL od zwykłej różni się chyba tylko grubością bocznych ścianek (więcej gumy). Zakłada się zwykłe opony i nikt się nie przejmuje. Oczywiście są mniej i bardziej "odporne" na uszczelniania, ale nie ma chyba opony której nie dało by się uszczelnić na obręczy TL. 

Czy w szosie ze względu na wysokie ciśnienie brak dętki ma to aż takie znaczenie ? Jakieś opisane przykłady wyskakującej opony z obręczy ?  Na razie z GP 4000 SII na obręczy TL mam pozytywne doświadczenia.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arni220 DT 460 są kompatybilne z TL. Nie zapominajmy też o taśmie na obręczy - ja tam przejechałem dwoma warstwami i choć robiłem to pierwszy raz i wyszło po japońsku (yako-tako) to jednak wszystko gra. 

Mając MTB miałem na kołach XT (UST) założone zwykłe Race Kingi zrobione na TL i działało to dobrze - choć własnie, tam jest niższe ciśnienie i ryzyko że coś wypadnie też jest sporo niższe. W szosie raczej nieco bałbym się zakładać zwyczajne opony chcąc stosować sporo wyższe ciśnienie. Raczej kwestia przypadku - taki przykład z innego forum, ktoś miał doświadczenia że jedna opona wyleciała, a ktoś znów na wspomnianych Conti zrobił TL i używał przy 120 PSI:

https://www.bikeforums.net/road-cycling/1100190-tubeless-continental-gp4000s-ii.html

 

W każdym razie, skoro są na rynku opony, których producenci jawnie dają znać, że są kompatybilne z TL, to w przypadku szosy chyba lepiej wybierać właśnie takie. Oszczędność po 40-50 zł (tyle wynosi różnica między np. 4000S II vs Schwalbe Pro One) na oponie raczej nie zwróci nam kosztów jakie poniesiemy po ewentualnej awarii w trakcie jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inną średnicę tej stopki przede wszystkim dla tego tak trudno jest je nałożyć na obręcz i dla tego wysokie ciśnienie jej nie zdejmuje z obręczy. Poczytaj temat na forum szosowym, poszukaj sobie w sieci, a odechce ci się jazdy na zwykłej oponie w TL. 

Montowałem sobie testowo dwa modele zwykłych opon szosowych (Schwalbe i Hutchinsona), obie wystrzał z obręczy przy ciśnieniu ok. 80 czy 90psi. Nie mają dętki, a więc nie ma co rozpierać ich stopki na bok, by dobrze się trzymały haka obręczy. Brak dętki powoduje zwykłe pęcznienie opony, zwiększanie jej średnicy, aż ta w końcu zejdzie z wielkim bum. 

 

Hmmm, 50zł dokładać do opony TL powoduje bardzo duży wzrost kosztów. Te opony kosztują już prawie w cenie szytek. Średni interes do jazdy codziennej. 

Co więcej, zrobiono test (niestety na wałku) i okazuje się, że opony szosowe TL zalane mlekiem mają nieco wyższe opory toczenia niż opony z dętką latexową (dokładnie odwrotnie niż opony MTB).  A więc jedyne co zyskamy, to zmniejszenie ryzyka awarii. Pytanie, czy mleczko trwale uszczelni oponę nabitą do 90/110psi? Jak to naprawić w trasie i się nie pobrudzić wkładając dętkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arni220

Tyle, że tu i tu są raczej inne założenia. Z tego co się orientuję (ale mogę się mylić, bo nie jeździłem) to szytki pompuje się "na kamień" i w ich przypadku w razie awarii jedyne co możemy zrobić to zadzwonić po kogoś. TL ma nam zwiększyć komfort - i to moim zdaniem wychodzi mu bardzo dobrze - a przy awarii nadal możemy samodzielnie to ogarnąć. A czy 50 zł to dużo w tej sytuacji? Dla mnie warte dopłaty.

Sam przed zakupem patrzyłem na dane z bicyclerollingresistance bo jest tam fajne porównanie, a wcześniej miałem 4000S II i idealnie mi to pasowało:
https://www.bicyclerollingresistance.com/road-bike-reviews/compare/continental-grand-prix-4000s-ii-2014-vs-continental-grand-prix-4000s-ii-latex-tube-2014-vs-schwalbe-pro-one-tubeless-2016
I tak, opona z dętką lateksową miała przy pomiarach niższe opory ale... co do stosowania takich dętek też nieco się naczytałem np. na forum szosowym i raczej nie będę się nigdy w to pchał - tutaj ryzyko że coś nam poleci jest spore, w szczególności jak jesteśmy na jakichś zjazdach. 

 

Jeśli chodzi o same awarie i naprawy to nie miałem "okazji", ale jeśli mam ze sobą dętkę zapasową, to znaczy że mam też bidon techniczny / sakwę podsiodłową gdzie spokojnie zmieszczę chusteczki i lateksowe rękawiczki które stosuję na co dzień przy rowerze. Dla mnie to więc też nie jest żaden argument - tym bardziej że mając np. zestaw naprawczy do dętek też można się nieco usmarować. Co innego kwestia możliwego "obsikania" nas mlekiem podczas jazdy na wysokim ciśnieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria jest dobra a praktyka jeszcze lepsza. Ja miałbym wątpliwości do mleka. 

W MTB mam 2,5 bara parę dziurek jedna dwie trzy  a w kapciu wciąż 2,2bara może 1,9 gdy mokro. 

W szosie mam 7 bar jak będzie tylko jedna dziurka to spodziewam się spadku ciśnienia do 4-5 bar a to za mało aby dalej jechać. A co jak się okaże że nie uszczelni się przy 4 barach tylko dopiero przy 2ch./ A jak będzie puszczać nawet po napompowaniu bo potrzebuje więcej czasu, aby się zakleić niż przysłowiowe 3 minuty

Dlatego pytam; czy ktoś złapał kapcia? 

- Do jakiego ciśnienia spada opona po małej dziurce?

- Do jakiego ciśnienia można dopompować koło po dziurce?

- Jak długo zakleja mleko ?

Jak dziura będzie duża to oczywiście złożenie koła z dętką jest niezbędne, ale same małe dziurki to już duży plus systemu    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Pinifarina napisał:

W szosie mam 7 bar jak będzie tylko jedna dziurka to spodziewam się spadku ciśnienia do 4-5 bar a to za mało aby dalej jechać

A tego nieco nie rozumiem.. dlaczego za mało?
O to przecież chodzi, aby skorzystać w TL z mniejszego ciśnienia. Efekty są takie, że opona lepiej klei się do podłoża (przyczepność), a i opory toczenia nie są wcale dużo większe - to co na nich tracimy zaoszczędzimy na komforcie jazdy, bo w przeciwieństwie do jazdy na żyletkach nie będzie nas co chwila wybijać. 

Ja mam 50 PSI na przodzie (niecałe 3,5 bara) i 70 PSI (nieco ponad 4,8 bara)  jak zaczynam jazdę. Kiedyś pompowałem na kamień ale najpierw szersze opony, a potem mleko skutecznie mnie wyleczyły z tego bezsensownego podejścia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, lukasamd napisał:

Tyle, że tu i tu są raczej inne założenia. Z tego co się orientuję (ale mogę się mylić, bo nie jeździłem) to szytki pompuje się "na kamień" i w ich przypadku w razie awarii jedyne co możemy zrobić to zadzwonić po kogoś. TL ma nam zwiększyć komfort - i to moim zdaniem wychodzi mu bardzo dobrze - a przy awarii nadal możemy samodzielnie to ogarnąć. A czy 50 zł to dużo w tej sytuacji? Dla mnie warte dopłaty.

Żadnych szytek nie pompuje się na kamień, konstrukcja szytki nie zmienia zasad panujących w ogumieniu. Obie te gumy pompuje się do podobnych ciśnień, ciśnień zapewniających duży komfort jazdy, dużą przyczepność przy możliwie niskich oporach toczenia. TL w szosie ma jedynie zalepić ewentualną dziurę i teoretycznie miał obniżyć te opory toczenia poprzez brak tarcia dętki i opony, ale nie koniecznie tak się dzieje.

https://www.bicyclerollingresistance.com/specials/schwalbe-one-tubeless-clincher

Niskie ciśnienie ma zalety, ale ma też i wady, które w szosie są bardzo istotne. Ne można w nieskończoność zmniejszać ciśnienia, bo wzrastają nam opory toczenia. Ciśnienia w szosie wahają się w granicy ok. 80/110psi, a więc nie są to wartości, przy których złapiemy snejka jak w MTB przy 15/20psi. Przy tak dużych ciśnieniach mamy wystarczający kompromis pomiędzy oporami, przyczepnością i komfortem. Dalsze obniżanie tylko pogorszy jeden z tych parametrów czyli opory toczenia. Chcesz niższych ciśnień? Zastosuj szerszą oponę 28/30mm gdzie nie stracisz na oporach, a zyskasz na komforcie i przyczepności kosztem wagi.

9 godzin temu, lukasamd napisał:

I tak, opona z dętką lateksową miała przy pomiarach niższe opory ale... co do stosowania takich dętek też nieco się naczytałem np. na forum szosowym i raczej nie będę się nigdy w to pchał - tutaj ryzyko że coś nam poleci jest spore, w szczególności jak jesteśmy na jakichś zjazdach. 

To poczytaj wypowiedzi Chrisa na ten temat, a ja się pod nimi podpisuję obiema rękoma. Od tego roku śmigam na latexach Vredsteina 48g, nic mi nie wybuchło, nic nie wywaliło. Te teksty o wybuchach wynikają jedynie z fakt, iż dętki zostały przyszczypnięte podczas montażu lub źle została założona opaska/taśma i latex wcisnął się w jakąś szparkę.

Na latexach jeżdżę także w szytkach, na latexach jeżdżą zawodowcy i nigdy nikomu nic nie wybucha. Jak łapią gumę, to następuje zwykłe pssss. Równie dobrze powinienem napisać, że wybuchają zwykłe dętki, bo już ze 3x mi taka wybuchła podczas pompowania przy montażu. Czy to wina dętki? Nie, przyszczypnięcia przez oponę, dla tego tak ważne jest dokładne sprawdzenie tego przed napompowaniem.

9 godzin temu, HarveyDent napisał:

Argument o problemach z  wymianą, pobrudzeniu itd. w ogóle do mnie nie przemawia. Identycznie sprawa ma się jak w MTB. Czyli bez większych problemów.

Jesteś w błędzie, szosowe koło to nie MTB. Opona TLR MTB tak samo spadnie ci z obręczy jeśli napompujesz ją do 7 czy 8 bar. By tak się nie stało obwód jej stopki powinien być nieco mniejszy, a zatem z automatu założenie takiej opony Road TL na obręcz jest bardzo trudne. Znane są też przypadki wyplucia przez dziurę całej zawartości mleczka, a wszystko pójdzie na rower zanim ten się zatrzyma. Musicie zmienić myślenie i nie porównywać TL Road z TL MTB, to inna bajka z powodu różnicy ciśnień, a więc i konstrukcji opon.

Poczytajcie proszę:

https://szosa.org/topic/9902-systemy-bezdętkowe-ale-nie-szytki/?hl=tubeles

a to jest najlepsze :)

W ramach doświadczeń z oponami bezdętkowymi w szosie - w zeszłym tygodniu klient chciał zmienić opony na inne, na kołach miał zamontowane opaski oraz opony bonti r3 tlr. Przyszedł do nas ponieważ nie był w stanie zdjąć opony. My również. :) Skończyło się na cięciu opony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arni220 ale Ty piszesz na bazie własnych doświadczeń z TL na szosie, czy tego, co wyczytałeś stosując w międzyczasie latex? Bo na razie to brzmi nieco tak, jakbym ja pisał że latex jest zły kompletnie, choć sam nie używałem - ale zniechęciło mnie do niego to co wyczytałem i na pewno szybko próbować nie będę. Bo i po co? Co na tym zyskam? Zalinkowane pomiary oporów toczenia dotyczą natomiast Schwalbe Pro a nie Schwalbe Pro One - ta druga jest nowsza, lżejsza i cechuje się niższymi oporami. 

Ja śmigałem na dętkach, teraz jeżdżę na mleczku i mam szerokie opony, bo to rozmiar 28c (a realnie około 30 mm) i pompuję tyle ile podałem - zgodnie z zasadą "15% drop" oraz rozkładem ciężaru na rowerze. Nie zauważyłem abym przy takim ciśnieniu jeździł wolniej, niż przy wiele wyższym gdy stosowałem Conti 4000S II - powiem więcej, jest szybciej, nawet wg. Stravy ostatnie 2-3 miesiące to co chwila nowe PR... a w zimie nie starałem się jakoś niesamowicie i nie jest to na pewno efekt tylko tego, co wtedy wypracowałem. Jest bardziej komfortowo = ja wtedy jadę efektywniej. I to się dla mnie liczy.

Jeśli chodzi o opony, zakłądanie - IMO kwestia przypadku. Jak w pierwszej szosie miałem 23c to nie pamiętam opon, które by się dobrze zakładało (koła Shimano, nie pamiętam modelu). Na tych obręczach 460b i tych Schwalbe Pro One 28c założyłem je bez używania łyżki... Trudniej weszły ostatnio Panaracek Gravelkingi 700x35 na drugim zestawie kół niż te szosowe. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, lukasamd napisał:

Ja śmigałem na dętkach, teraz jeżdżę na mleczku i mam szerokie opony, bo to rozmiar 28c (a realnie około 30 mm) i pompuję tyle ile podałem - zgodnie z zasadą "15% drop" oraz rozkładem ciężaru na rowerze.

Czyli dokładnie tak samo jak robić można przy dętkach. Jaka zatem różnica?

19 godzin temu, lukasamd napisał:

Zalinkowane pomiary oporów toczenia dotyczą natomiast Schwalbe Pro a nie Schwalbe Pro One - ta druga jest nowsza, lżejsza i cechuje się niższymi oporami. 

Od tej drugiej nowszej jest też inna, nowsza. Ciągle jest coś ulepszane. 

19 godzin temu, lukasamd napisał:

Nie zauważyłem abym przy takim ciśnieniu jeździł wolniej, niż przy wiele wyższym gdy stosowałem Conti 4000S II

To dla czego do Conti pchałeś tyle powietrza? Czemu nie stosowałeś tej samej zasady 15% drop? A zatem zdanie:

19 godzin temu, lukasamd napisał:

powiem więcej, jest szybciej, nawet wg. Stravy ostatnie 2-3 miesiące to co chwila nowe PR.

może się mijać z prawdą. Zresztą segementy na Stravie to se można, wpływa na nie ma tak wiele czynników (wiatr, forma sportowa, dyspozycja dnia, chęci jazda w grupie itd. itd.) że sugerować się nimi totalnie nie można. 

19 godzin temu, lukasamd napisał:

Jest bardziej komfortowo = ja wtedy jadę efektywniej. I to się dla mnie liczy.

Na dobrej dętce i przy stosowaniu tych samych ciśnień jeździło by ci się identycznie komfortowo. Po prostu teraz zmieniłeś ciśnienie, być może także rozmiar, to i masz takie odczucia, nikt temu nie zaprzecza przecież, to normalna sprawa. Tym samym nie wykazałeś wyższości mleka w szosie nad dętką/dobra dętką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arni220 jest znanym w tym światku przeciwnikiem mleczka (i paru innych rzeczy) więc dyskusja w tym temacie nie ma sensu. Lepiej opierać się na doświadczeniach osób które mają doświadczenie. 

Równie dobrze mógłbym przekonywać że latex jest bee, choć nigdy nie używałem. Wizja zaoszczędzenia 30g/koło i codzienne pompowanie mnie nie przekonują, ale może ma to sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie, jestem za, ale mleko w szosie poza niepodważalną zaletą samouszczelniania opony w praktyce nie posiada innych zalet w porównaniu do dętki, a wręcz przeciwnie, większość to wady. Więc jeśli ktoś potrzebuje koniecznie tej cechy samouszczelniania, to koniecznie niech przejdzie na mleko. I odwrotnie, jeśli ktoś tej cechy nie potrzebuje, to nie ma sensu dopłacać do droższych i cięższych opon TL, bo nic na nich nie zyska praktycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arni220 Uporządkujmy co i jak:

1. Na dętce jeździłem na różnych ciśnieniach, ale głównie sporo wyższych (około 100-110 PSI), bo na niższych bywało to problematyczne. Mleczko pozwala mi zejść z ciśnieniem na progi, których na dętce nie mogłem uznawać za w pełni bezpieczne.

2. Przy dętce stosowałem Conti 4000S II które były realnie szersze niż obecne Schwalbe Pro One mimo że obie opony to "rozmiarowo" 28c - komfort mam jednak wyższy na Schwalbe, zapewne zasługa ciśnienia

3. Tak, cały czas jest coś ulepszane, ale podałeś porównanie z czapy bo jednak Pro One jest zdecydowanie lżejsza. Wystarczy zerknąć na dane...

4. Jeżdżę większość czasu w tym samym terenie więc dla mnie te porównania ze Stravy mają sens

5. Dla mnie mleczko to dodatkowo właśnie zaleta wynikająca z w miarę transparentnego pozbywania się dziurek (tych, które oczywiście da radę) - nie dla każdego musi być istotne, dla mnie jest

 

Raz jeszcze - nie teoretyzuję, bo używam mleka na jednym rowerze w dwóch zestawach kół - szosowym, oraz gravelowym / terenowym (w zależności od tego czy mam Panaracery czy Schwalbe X-One założone) i na chwilę obecną jestem bardzo zadowolony w obu tych zastosowaniach z tubeless. Pokaż mi, że używasz mleka i jakie masz doświadczenia z tym to pogadamy. Inaczej na chwilę obecną konczę dyskusję, bo robi się jałowa - siłowo nikogo nie przekonuję, ale nikt mi też nie będę mówił że to, co jest w moim odczuciu lepsze takie nie jest, bo guzik wie i za mnie odpowiadać nie może. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten system, czy sie zgadzasz z tym, czy nie, ma swoje limtacje.

W zaleznosci od zastosowania, moze byc dobrym albo kiepskim pomyslem.

Bardziej widze go w "luzniejszej" jezdzie, z mozliwoscia zjechania z drogi, cos w ym stylu.

Do sportowej jazdy, raczej nie. Zaden tubeless nie zapewni kultury jazdy jaki zapewniaja dobre opony z lateksem i nie mam tu na mysli Conti GP4000s :).

To jest dla mnie nawazniejsze kryterium. Nie przemawia do mnie fakt samonaprawy przy jedoczesnym spadku cisnienia. Cisnienie idzie w dol i wlancza sie zamulacz. Jak awaria jest zaklejona, to i tak trzeba stanac i dopompowac. Przy wiekszym cisnieniu, rosnie ryzyko ponownego otwarcia. I tak mozna w kolko.

Okazuje sie, ze wiecej czasu marnuje sie niz w przypadku wymiany detki. Nie wspominajac o uwalonym rowerze i kolegach siedzacych na kole w przypadku wiekszego ciecia :).

Pisze z doswiadczenia jezdzac w klubie z ludzmi na tubelessach. Czesc z nich po roku uzywania ma mieszane odczucia i wraca do dętek. 

 

System jest dobry jak sie nic nie dzieje ale jak cos nie idzie zgodnie z planem, jest z nim wiecej problemow niz z detka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że wad nie ma - bo to co piszesz ma sens i może tak być. Nie wiem co będzie za rok i czy nadal będę jeździł na mleczku. Tyle tylko, że od stycznia używam i jestem zadowolony - jeździ mi się i szybciej i bardziej komfortowo. Może na dętkach lateksowych byłoby lepiej - nie wiem, nie próbowałem. Może kiedyś? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...