Nubes Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 Hej! Szykujemy się na wyprawę przez Ukrainę, Rumunię, Węgry i Słowację. Zobaczcie proszę moje trasy z bikemap i pomóżcie. 1. Jak myślicie, który wariant ukraiński będzie lepszy? Wariant 1 jest dla mnie zagadką (nie byłam na Zakarpaciu). Który wariant będzie ciekawszy? O stan dróg nie pytam 2. Rumunia. Właściwie to za wąwozem Bicaz celem jest jak najłatwiejsze dostanie się do granicy. Co powiecie o tych terenach? Bezpiecznie, czy są jakieś miejsca, których warto unikać? 3. Węgry. Dotychczas byłam tam tylko samochodem, a rzuciło mi się w oczy dużo znaków zakazu jazdy rowerem. Czy faktycznie zakaz ten jest egzekwowany? Czy trasa zaplanowana przeze mnie będzie w porządku? Ukraina w.1: https://www.bikemap.net/pl/route/3999898-ukraina-a/ Ukraina w.2: https://www.bikemap.net/pl/route/3999911-ukraina-b/ Rumunia: https://www.bikemap.net/pl/route/3999918-rumunia-e1/ https://www.bikemap.net/pl/route/3999927-rumunia-e2/ Węgry: https://www.bikemap.net/pl/route/3999935-wegry/ Bardzo proszę o wszelkie rady i podpowiedzi Pozdrawiam!
Nubes Napisano 19 Maja 2017 Autor Napisano 19 Maja 2017 Jednak nie - ma być zamknięta do 30 czerwca, a planujemy wyjazd na pierwszą połowę czerwca. Poza tym chcielibyśmy całość przejechać rowerem, a do Transfogaraskiej trochę daleko Jak na razie całość wynosi ok. 1600km, będziemy mieć na to jakieś 3 tygodnie.
Obywatel Napisano 30 Maja 2017 Napisano 30 Maja 2017 W samej Rumunii jest jest bardzo bezpiecznie, ludzie są bardzo życzliwi i pomocni. Jeśli jedziecie z namiotami, macie sporo kampingów i są dobrze przystosowane. Na tych na których się zatrzymywałem ceny były 10-15 lei za osobę. Jeśli planujecie noclegi na dziko, też nie ma żadnych problemów, nawet w parkach narodowych można się rozbić. Jedynym problemem są dzikie psy. Dlatego lepiej się rozbijać na dziko w pobliżu miejscowości lub bardziej uczęszczanych dróg. Jeśli jedziecie większą grupą to nie będzie z tym problemu. Przez w sumie pół roku pobytu w Rumunii miałem tylko dwa poważniejsze spotkania z nimi, raz wystarczyło pokrzyczeć drugim razem musiałem użyć gazu. Dodam tylko, że te sytuacje wystąpiły w kompletnej dziczy i z dala od siedzib ludzi. W większych miastach polecam podjechać do informacji turystycznej, dostaniecie darmowa mapę regionu z zaznaczonymi atrakcjami turystycznymi i szlakami rowerowymi. Na samych drogach jedzie się bezpiecznie są dobrze utrzymane, sporo trąbią na rowerzystów ale po prostu taka ich natura Węgry tylko przejeżdżałem trasa przez Cigant i Kisvarde. Wygodnie się spało pod mostem nad rzeką Bodrog, na moście przez całą noc stała straż graniczna więc nocleg od razu z ochroną Do tego mają fajne przystanki autobusowe w których tez można spokojnie przenocować. Na pewno na minus są drogi w tym kraju, są po prostu fatalne. Z kampingów nie korzystałem ale z tego co pamiętam mieli ceny wyższe niż w Rumunii.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.