T0masz Napisano 29 Kwietnia 2017 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2017 WItam, stoję przed trudnym dylematem zakupu pierwszego roweru na większą wyprawe do tej pory zrobiłem 3 wypady na 3 dni, teraz w planie jest Norwegia na wakację, jak sie wciągnę to może jakieś większe wyzwanie.Jako amator niechcę odrazu sprzętu z najwyższej półki, takie mam podjeście i jużPochodziłem po Rzeszowie, po sklepach , następnie poczytałem i mam mętlik ale też i pewien zarys.Najbardziej pasują miUnibike Voyager 2150złUnibike Crossfire ( dołożą błotniki, bagażnik) 2100-2200złUnibike Globetroter (3600zł) przekracza budżet ale podobno rower kompletny i cena z ponad 4000zł.Wszędzie mają te Krossy więc siłą rzeczy.Kross Alp 2100złKross Arctica ok. 2500złKross Africa 2999zł ( w internecie za 2450zł) I tu jest to pytanie czy warto zamawiąc przez internet, osobiscie rower wolałbym ze sklepu aby w razie problemów, móc złożyć reklamację czy się poradzić, ale różnica spora warta poszukania serwisu.Reszta do której nie mam jakoś przekonaniaKellys Cliff 90(cross)Karbon DiscoveryCTM tranz 2.0 ( mało popularna słowacka firma)Liczę na waszą pomoc, i sugestięDziękuję z góry Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MikeSkywalker Napisano 30 Kwietnia 2017 Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2017 A w internecie planujesz go kupić na portalu ze śmiesznymi obrazkami? Tak tylko nawiązuję do nazwy tematu. Wiadomym jest że w sklepach internetowych można często kupić taniej ale myślę że w NSB spokojnie zrobią Ci jakąś lepszą od katalogowej cenę na Unibike Viper (nie wiem czemu o nim nie wspominasz, oczywiście wersja na tarczówkach) i zbliżysz się do zakładanego budżetu. A to już przyzwoity sprzęt który w zupełności powinien Ci wystarczyć. No i zyskujesz pełne wsparcie w sklepie. W Krossie Trans Afrika masz troszkę słabszy osprzęt ale zyskujesz dynamo w piaście. Za to sztywny aluminiowy widelec nie będzie komfortowy na gorszej nawierzchni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
T0masz Napisano 30 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2017 Napisałem o tych rowerach które były dostępne, Viper katalogowo 2499zł dodać bagażnik i błotniki, przekrocze budżet ale faktycznie osprzęt Deore robi wrażenie, jakby faktycznie mogliby oni sprowadzić go i skleić z niego trekkinga do 2500zł to czemu nie. Z tarczówkami kosztuje 2800zł więc dość sporo, a jak wspominałem nie musze mieć odrazu sprzętu z najwyższej półki.Chociaż przerzutka przednia Tourneya w Voyager mogła być lepsza....Mam dwa tygodnie do wyjazdu i chciałbym go przetestować, więc czas ucieka.Voyager ma dobre opinie i ale jak coś by się trafiło nieco lepszego to z chęcią Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MikeSkywalker Napisano 2 Maja 2017 Udostępnij Napisano 2 Maja 2017 Ja bym z tarczowych hamulców nie rezygnował, bo wymiana na takowe generuje później spore koszty. A co do ich zalet to jeśli trzeba Cię przekonywać wątków na ten temat jest sporo. Szkoda że jest taki spory przeskok pomiędzy modelami Crossfire i Viper, nie wiem też ile są w stanie zejść z ceny takiego Vipera, obojętnie od wersji. Myślę że dobry bagażnik i błotniki SKS są do ugrania jako gratis. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 2 Maja 2017 Udostępnij Napisano 2 Maja 2017 Jeśli planujesz dalekie wypady typu Norwegia, to pozostał bym przy zwykłych hamulcach. Mam u siebie M447 i "szału ni ma". Poza tym więcej roboty przy serwisowaniu. Viper GTS zbiera dobre opinie i ma zresztą naprawdę fajny osprzęt. Łatwiej też założyć sakwy niż do hamulców tarczowych, gdyż niektóre wymagają adapterów. I coś z czym się ostatnio spotkałem. Chcę kupić bagażnik przedni Crosso i jeden ze sposobów montażu przewiduje mocowanie do piwotów. Jeśli ich nie ma (hamulce tarczowe) to spada max ładowność takiego bagażnika. Nie potwierdziłem jeszcze tego w Crosso ale coś w tym może być. A co do samego wyzwania, wyjazd do Norwegii jest już całkiem sporym wyzwaniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek040982 Napisano 2 Maja 2017 Udostępnij Napisano 2 Maja 2017 Jako amator niechcę odrazu sprzętu z najwyższej półki, takie mam podjeście i już Z doświadczenia wiem że nie warto oszczędzać na niektórych rzeczach bo później wychodzi dużo drożej, chyba że masz sporo kasy. Jeżeli planujesz w miarę regularnie jeździć to moim zdaniem warto kupić od razu coś solidnego. Nie piszę tu żeby od razu brać wszystko z najwyższej półki , ale żebyś po paru miesiącach nie musiał wymieniać bo będą jakieś problemy. Jeżeli chodzi o zakup czy przez internet to nie masz się czym martwić zawsze możesz zwrócić. I jeszcze jedno doradzam wziąć pod uwagę także Unibike Expedition. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
T0masz Napisano 2 Maja 2017 Autor Udostępnij Napisano 2 Maja 2017 Dziękuje za odpowiedzi,Rower chce zabrać ze sobą do Norwegii, i poruszać się pomiezy Trondheim i Bergen, i popracować dorywczo, samego jeżdzenia niewiem ile będzie, ale oczywiście chciabym rower na kilka lat, na którym będę mógł przejechać jakiś kontynent w przyszłości ze spokojną głową.Jeśli chodzi o V-brake'i to, opinie są podzielone, niektórzy chwalą sobie ich prostote i możliwość samodzielnego serwisowania, szczególnie podróżnicy, podejrzewam że jeśli raz bym spróbował roweru z tarczówkami, zapomniałbym o tych prostych innymi słowy "rozpieściłbym się"Swoją drogą jestem trochę zmieszany szukając roweru na wyprawy, ponieważ zagraniczni podróżnicy, używają głownie rowerów określonych "Touring bike" z prostym widelcem, na co zwrócił mi uwage jeden sklep proponując Kross Africa.Raczej wolę kupic w sklepie stacjonarnym, żeby mieć kontakt z sprzedawcą bezpośredni.Raczej będę trzymał sie tego Vipera, dorzuciłbym jeszcze prostą kierownice z rogami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MikeSkywalker Napisano 2 Maja 2017 Udostępnij Napisano 2 Maja 2017 Prostym masz na myśli sztywnym? To rzeczywiście najlepsze rozwiązanie, czy to do turystyki czy nawet codziennych dojazdów, zmniejszasz wagę roweru i ograniczasz czynności serwisowe do zera. Jeśli chodzi o V-brake'i to, opinie są podzielone, niektórzy chwalą sobie ich prostote i możliwość samodzielnego serwisowania Bardzo chętnie zobaczyłbym ten ich brak prostoty i trudności w serwisowaniu mechanicznych tarczówek. Nie wiem czego ciągle pokutują durne mity o tym że hamulce obręczowe są prostsze w obsłudze, toż to zwyczajna bzdura - jest zupełnie na odwrót. Owszem, zgodzę się że hydrauliczne trudniej jest naprawić w terenie ale z drugiej strony są na tyle bezobsługowe że zadbane i regularnie serwisowane (ale to wydatek raz na rok) służą bez problemów. A mechaniczne tarczówki? W swoich zmieniam klocki może raz do roku. A nawet jeśli dwa razy - to cały zabieg trwa tyle ile zdjęcie koła i wymiana klocków w myśl zasady plug&play. Do tego dochodzi regulacja klocków co jakiś czas ale jest to (w mojej opinii) dużo prostsze niż w przypadku v-brake. A te - nie dość że trzeba regulować częściej to jeszcze zużyć kilka kompletów klocków w ciągu roku nie jest problemem. Dodaj do tego mizerne hamowanie w deszczu czy błocie, zużywające się obręcze i myślę że nad wyborem hamulców nie trzeba drugi raz myśleć. Co więcej - zaryzykowałbym twierdzenie że dobre hamulce to podstawa i zainwestowałbym w tarczówki nawet kosztem nieco tańszego napędu czy innego osprzętu. Dla mnie argument przemawiający za hamulcami obręczowymi, (jakiekolwiek by nie były) w rowerze wyprawowym to jakieś chore teorie dorabiane przez ludzi których na tarczówki zwyczajnie nie stać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.