Skocz do zawartości

[wiggle] Ostrożnie z płatnościami przez kartę


batu89

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Piszę aby ostrzec naszą rowerową brać. Zachęcony fajnymi wyprzedażami i dobrymi opiniami tego sklepu zdecydowałem się na zakup roweru.

Był to niemały wydatek. Ale chciałem spełnić swoje marzenie o karbonowej szosie z tarczami dobrej firmy. Wybór padł na Merckxa. Myślałem, że miałem szczęście natrafiając na interesujący mnie model po obniżce 40% i to w moim rozmiarze. Na stronie były dostępne jeszcze dwie sztuki. Zatem kupiłem. Dostałem maila potwierdzającego przyjęcie zamówienia i informację, że moje zamówienie jest kompletowane. Po 5 dniach dostałem informację że okazało się, że zamówiony przeze mnie rower ma pękniętą ramę przy zacisku hamulca. W związku z tym nie mogą wysłać mi go, a pieniądze zostaną zwrócone.

 

Wysłałem maila z prośbą o załaczenie zdjęcia uszkodzenia i zapytaniem jak to możliwe, że dwa rowery są uszkodzone. Spytałem także co z kosztami jakie poniosłem za przewalutowanie, różnice kursu i opłaty bankowe - jest tego 700zł.

 

W opowiedzi dostałem informacje, że z ich strony wszystko jest ok. Przesyłają tyle kasy ile dostali, a jak chce zwrot prowizji to proszę udać się do banku. Z łaską dali mi voucher na £58.00... Oczywiście brak zdjęcia uszkodzenia ramy. 

 

W banku (bzwbk), z którym się zresztą zgadzam, zgłosiłem reklamację. Jednak Pani od razu powiedziała, że ciężko będzie coś wywalczyć. Mogliby zwrócić koszty gdyby płatność nie doszła do skutku. A przecież pieniądze przeszły. Wina stoi po stronie sklepu.

 

 

Byłem świadomy kosztów prowizji bankowej. Wliczone to było przeze mnie w końcową cenę roweru. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Czy sklep nie powinien pobierać opłaty za sprzęt dopiero w momencie 100% wysyłki roweru? 

 

Co myślicie o takim traktowaniu klienta? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie prawdę mówiąc, co sklep obchodzi że musiałeś przewalutować itd? Oni dostali X Funtów i tyle Ci oddają.

 

Inna kwestia czy grali fair czy nie jeżeli chodzi o sam rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej, ale tak jak sam napisałeś, nie potwierdzili Ci zamówienia, jedynie przyjęli i przeszli do realizacji, standardowa procedura. To że jesteś z innego kraju i ponosisz jakieś dodatkowe koszty to już tylko Twoja sprawa i Twoje ryzyko. Rozumiem że nie jesteś zachwycony i ja też bym nie był, ale zawsze to jakieś ryzyko przy takich zakupach. 

 

Co do samego roweru, skąd pewność że robią Cie w konia? Może sprzedali drugi rower a ten rzeczywiście jest uszkodzony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi rower jeszcze przez kilka dni wisał w serwisie. Logicznie pojmując to mam pierwszeństwo w otrzymaniu sprawnego roweru.

Nie mam pewności, że robią mnie w konia. Tak jak pisałem. Nie dostałem zdjęcia uszkodzenia, mimo, że dwukrotnie pisałem prośbę. 

Sklepy zazwyczaj robią tak, że zabezpieczają pewną kwotę z karty i w momencie realizacji zostaje ściągana należność. Jest to tak zwana preautoryzacja. W tym przypadku od razu pieniądze zostały ściągnięte.

Chcę po prostu ostrzec, że w tym przypadku, zwłaszcza przy sporych zamówieniach, lepiej wybrać opcje PayPal. 

 

Błąd - dostałem potwierdzenie realizacji "Order confirmation", kasa została pobrana. Mail zawierał info żeby im dać 5-7 dni na wysyłkę.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale przewalutowanie to jest twój problem...

Dlatego firmy większe co handlują w obcej walucie mają konta walutowe.

 

Mogłeś zapłacić paypalem to by się przewalutowało 1 raz, a potem wróciło na konto paypal i byś mógł już kolejną płatność zrobić bez przewalutowania, ale powrót kasy do ciebie to przewalutowanie 2-gi raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem zasady różnic kursowych. Niejednokrotnie kupowałem za granicą. Napisałem wyżej o paypalu.. nie spodziewalem się takiej akcji, zwłaszcza, że były dostępne 2 rowery w moim rozmiarze. 

 

Cały problem nie dotyczy się przewalutowania ale tego tego, że wiggle naraziło mnie na koszty oferując towar którego nie mogą sprzedać, ściągając ode mnie wcześniej pieniądze i zrzucając winę na bank!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie chcę się podkładać, ale trzeba było zakup popełniać przez lokalsa JuKejskiego. Wtedy z opłat miałbyś całości max kilkanascie-kilkadziesiat ziko...

 

Niestety jak ktoś diluje zagramanicznie musi liczyć się z ryzykiem kursowym, a przeliczniki w bankach sa tak bandyckie, że już tylko PayPal je chyba pobija...

 

Sytuacja przykra no ale bywa, szczególnie jak masz na stanie tyle dobra i oficjalnie jesteś najwiekszym, wysyłkowym, rowerowym sklepem na świecie...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to, że wysyłka szła do mojego człowieka z UK bo tak było taniej niż wysyłać bezpośrednio do Polski z Wiggle. 

Locals też jakoś musi dostać pieniądze ode mnie :) A w dzisiejszych czasach przelewy powyżej 10k zł są rejestrowane i przekazywane do US więc wolałem bezpośrednio. 

Co do straty to jakoś to przełknę. Cel mojego postu to była rada dla następnych. sto razy zakup się uda, a jednemu trafi się taka akcja jak mi. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Cały problem nie dotyczy się przewalutowania ale tego tego, że wiggle naraziło mnie na koszty oferując towar którego nie mogą sprzedać, ściągając ode mnie wcześniej pieniądze i zrzucając winę na bank!  

 

Każdemu zdarzają się błędy, a to że musiałeś wykupić dodatkową usługę żeby za zamówienie zapłacić to Twoja sprawa, tak jak pisałem.

 

Wyobraź sobie że kupujesz używany samochód, przez telefon sprzedawca Cie zapewnia że jest super. Bierzesz mechanika który ostatecznie z Tobą oceni stan samochodu. Dojeżdżacie i okazuje się że to szrot. Ty samochodu nie kupisz a mechanikowi mimo to musisz zapłacić bo wykonał usługę.

 

Teoretycznie mógłbyś powiedzieć sprzedającemu że zrobił Cie w konia i ma oddać za mechanika, tylko co tak naprawdę ( oprócz uczciwości) go obchodzi że zabrałeś ze sobą osobę którą musisz opłacić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest znaczna różnica prawna pomiędzy zakupem od osoby prywatnej przedmiotu używanego zdając się na jego opinię, a kupując nowy produkt od zarejestrowanego podmiotu gospodarczego. Ponadto całość odbywa się przez internet. Stosując takie porównania wchodzimy w tematykę prawa handlowego. 

 

Wybrałem jedną z opcji zapłaty preferowanych przez sklep. Sklep przyjął płatność (prawdopodobnie dział odpowiedzialny za sprzedaż). Tu pojawia się wina sklepu. Sprzedał towar którego nie może sprzedać. 

 

Co do błędu - pojawił się i to nie z mojej strony. Za błędy się płaci, czemu mam to być ja? Jako kupujący w 100% wywiązałem się ze swojej roli. Sprzedający naraził mnie na koszty sprzedając towar którego nie mógł sprzedać - zwrócił mi koszt towaru bez kosztów transakcyjnych. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś Ty nakombinował? Aż sprawdziłem historię na karcie. Kupiłem w Wiggle rower pod koniec października.

30.10.2016 "zniknęło" mi z karty 5060 zł, cena roweru 1041 funtów.

Funt stał wtedy po 4.8178.

 

1041*4.8178 = 5015 zł

5060 - 5015 = 45 zł

 

To chyba nie Wiggle jest tu problemem.  ;) Masz jakiś złodziejski produkt bankowy.

Nie użyłem niczego specjalnego do tej transakcji, zwykła karta wirtualna w ING. Do tej pory nie było żadnego wyrównania, więc temat kosztów zamknął się w wytłuszczonej kwocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica kursowa spowodowana mocnym spadkiem funta, plus prowizja za przewalutowanie 280zł. 

 

 

"1041*4.8178 = 5015 zł

5060 - 5015 = 45 zł"

czyli jakby Ci zwracali to byś był stratny 90zł bo jeszcze różnica na kupnie

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem Ci w pierwszym poście że uważam że absolutnie nie jest ok, natomiast patrząc logicznie, dostali kwotę X i oddali Ci kwotę X, nikt nikogo nie okradł. Gdyby to był koleś z wysp, rzuciłby soczyste słowo k!%$ i by się rozeszło po kościach. Ty natomiast jesteś z Polski i dobrowolnie podjąłeś ryzyko wykonania takiej operacji. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie było sprawnego roweru gotowego do wysyłki widocznie. Mam tylko ich słowo, że był uszkodzony. Swoją droga restrykcyjne normy jakości w fabrykach Merckxa widocznie zawiodły ;).

 

Ale przecież to jest tylko ogromny magazyn, tam pracują ludzie i wszystko może się wydarzyć. Może podczas przygotowywania Twojego zamówienia coś się stało, że rower się uszkodził, więc mieli Ci wysłać uszkodzony?

 

Oddali Ci kasę, więc nie rozumiem po co ten temat, a sprawa przewalutowania to jest TYLKO I WYŁĄCZNIE Twoja sprawa i sklep nie bierze w tym udziału.

 

A tak w ogóle to jak się kupuje coś przez internet za taką kwotę, to zanim się kupi wypada napisać maila z zapytaniem czy wszystko jest ok z towarem, który zamierzasz kupić, żeby uniknąć takich niespodzianek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

batu89 - u mnie też kasę pobrali praktycznie od razu, więc masz rację - ich wewnętrzny system nie ma żadnego guzika typu "pobierz płatność", ewentualnie ktoś tam siedzi i klika jak leci.

 

Chodzi o ten rower? http://www.wiggle.co.uk/eddy-merckx-eeklo-70-2016-cyclocross-bike/

BTW - mój sprzęt testował i pakował Polak ;) Wyregulowany był tak średnio, zarówno napęd jak i koła. W porównaniu do PL zostało mi 2 tys. złotych w kieszeni, a to wiele wybacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy bank dokładnie pisze w jakiej walucie rozliczana jest karta debetowa/kredytowa/wirtualna. Masz w regulaminie karty. Np. MBank oferuje karty wirtualne w euro i dolarach. Jak kupuję w Stanach używam tej dolarowej, jak w Europie to tej w euro. Z funtem masz ten problem, że jeśli nie masz karty w funtach to masz podwójne przewalutowanie. Najpierw ze złotówek do euro/dolara, a potem do funta. Czasem sklep oferuje kilka walut rozliczeniowych, wybieraj tę w której masz kartę (wtedy płacisz tylko po kursie bankowym).

Co do twojej sytuacji. Sklep wystawia ci fakturę w konkretnej walucie. Nie interesuje go skąd jesteś. Masz zapłacić. Nie zrobi dla ciebie wyjątku i nie otworzy rachunku w złotówkach. Dostali od ciebie kwotę za zamówienie i co do funta ci zwrócili. Dostałeś jeszcze bon na pocieszenie. Jak i nie pasuje takie rozwiązanie to bierz następnym razem opcję płatne przy odbiorze, jak sklep pozwala.

Sklep nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zmianę kursu obcej waluty. Z drugiej strony wolałbyś by ci wysłali uszkodzony rower i szarpać się z wysyłką zwrotną?

Inny przykład kupujesz udziały w funduszy inwestycyjnym za 100 zł. Fundusz kiepsko inwestuje i po roku 1 udział warty jest 85 zł i tyle ci bank wypłaci. Nie zwrócą ci różnicy. Z walutami jest tak samo. Raz tracisz raz zyskujesz. Gdyby funt zdrożał, to wątku byś nie zakładał, tylko cieszył, że zarobiłeś na banku. A tak trochę metoda Kalego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem ryzyko. To tak samo jak zastanawiać się czy kupić już czy za tydzień bo może kurs się zmieni na korzyść. Nie o to chodzi.

 

Sednem tej sprawy jest to, że gdyby wiggle zamiast akceptowac od razu płatność z karty zrobił to w momencie wysyłki to by nie było problemu. Wyszłoby że nie dają rady wysłać roweru i transakcja zostałaby anulowana. Bank zwróciłby mi wszystkie koszty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...