Skocz do zawartości

[ Obowiązkowa karta rowerowa ] Kukiz '15 w obronie cyklistów


fotofx

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby policjant wzywałby lawetę po mój rower to bym go chyba śmiechem zabił :laugh:

 

Kara zależy od policjanta- jeden przymknie oko i da upomnienie, a drugi będzie robił z siebie Chucka Norrisa i ukaże Cię za byle co. Karanie nie jest dobrą metodą na wszystko. Ale też nie wierzę w to że policjant będzie kontrolował każdego jadącego na rowerze bo by mu szychty brakło i nic innego by nie robił. Może będzie to wykorzystane w sytuacjach jak się coś stanie- jakiś wypadek czy coś w tym stylu. Jak jest jakaś kolizja z udziałem samochodu to pierwsze co robią to sprawdzają czy jesteś trzeźwy, czy masz uprawnienia do kierowania pojazdem i ubezpieczenie OC.

 

Nie twierdzę że wprowadzenie obowiązkowej karty rowerowej dla wszystkich jest fantastycznym pomysłem, pewnie jest to zrobione na "hura" , ale trzeba pomyśleć o poprawie bezpieczeństwa na drogach. Czy przez wprowadzenie karty rowerowej?- nie wiem czy to coś zmieni dla kogoś kto ma 50-60 lat. Taka babcia co jedzie chodnikiem i wyjeżdża na pasy nie schodząc z roweru prosto pod auto i tak nie zmieni swojej mentalności w mojej ocenie.

 

Co do tego czy jesteśmy głupsi od innych europejczyków...moim zdaniem absolutnie nie. Ale jak popatrzysz np. na kulturę jazdy samochodami u nas, a u takich irlandczyków, czechów czy niemców to mam wątpliwości.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździsz samochodem? Bo wnioskuje że chyba nie! Jak dla mnie to bardzo dobry pomysł! Parami to można jeździć po lesie albo tam gdzie jest na to miejsce ale nie na drodze! Jak jedzie dwóch rowerzystów po wąskiej drodze, na której jest duży ruch to nie ma możliwości ich wyprzedzenia! Dużo trudniej wyprzedza się dwóch rowerzystów niż jednego! Wiesz o tym??

I wychodzi brak znajomości obowiązujących przepisów... mam nadzieje, że resztę znasz lepiej i nie stanowisz zagrożenia dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu.

 

 

 

3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

Jak widać, przepisy mówią jasno, że w opisane przez ciebie sytuacji nie można jechać obok siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wychodzi brak znajomości obowiązujących przepisów... mam nadzieje, że resztę znasz lepiej i nie stanowisz zagrożenia dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu.

 

Jak widać, przepisy mówią jasno, że w opisane przez ciebie sytuacji nie można jechać obok siebie.

Do czego bijesz? Wiem że przepisy zezwalają na jazdę parami, ale jak sam słusznie zauważyłeś- przepisy jasno mówią że o ile nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu. Ale mało jest przypadków że kolarze ( sorry ale najczęściej widzę rowerzystów na kolarce którzy mają wspólne treningi) przejmują się tym że za nimi robi się korek- ich zdaniem nie utrudniają ruchu innym. Ostatnio jechała grupa kolarzy z mojego miasta- miała trening. Jechali wąską drogą, bez pobocza, jeden obok drugiego. Piątek, godz 15- duży ruch, dużo ciężarówek. Korek na 30 samochodów, a rowerzyści jadą sobie dalej jeden obok drugiego i mają wszystkich w d###. To że napisałem że parami to można jeździć po lesie to moja prywatna opinia, wiem że niestety prawo na to pozwala. Ale dochodzi jeszcze do tego zdrowy rozsądek, bo jest masa debili na naszych drogach którzy będą takich rowerzystów na chama wyprzedzać. I co będzie jak dojdzie do nieszczęścia? De facto w takiej sytuacji, na takiej drodze rowerzyście nie mają prawa jechać w taki sposób.

Uwierz mi że przepisy znam dobrze i staram się do nich stosować więc jeszcze raz proszę- wytłumacz mi w którym momencie wychodzi mój brak ich znajomości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście smuci, że jest to kolejna nagonka na być może jedną z ciekawszych noweli ostatnich lat do tego hasła "atak na cyklistów" mnie rozśmieszają.  Z big plusów noweli:

1. Obowiązek jazdy w kaskach dla dzieciaków

2. Edukacja z zakresu PoRD dla dzieciaków 10+

3. Edukacja z zakresu pierwszej pomocy dla dzieciaków 10+ (nawet jeśli dzieciak sam nie pomoże to będzie mniej więcej wiedział jak się zachować a nie spierniczać jak się coś np. koledze stanie, niekoniecznie na rowerze).
 

Jak ja robiłem kartę rowerową to było to organizowane przez wydziały ruchu milicji obywatelskiej i głównie z tego względu (rozumiecie... dzieciak 10 lat, prawdziwy milicjant... pełna powaga/respekt) wszystko pamiętam do dziś.

 

Może zamiast hejtu, budowy niepotrzebnych napięć czy kolejnych powodów do nienawiści pod adresem obozu rządzącego brać rowerowa powinna zaproponować konstruktywne zmiany?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że sugerowałeś iż rowerzyści mogą tak jechać zgodnie z obowiązującymi przepisami. A nie mogą, więc w tej kwestii zmiana przepisów nic nie zmienia - nie jest potrzebna. Wystarczy, że będzie się respektować obecnie obowiązujące przepis i problem z głowy. Zresztą to mało istotne bo karta rowerowa i tak nie zmieni tego, że rowerzyście będą przejeżdżać przez przejścia dla pieszych, tak samo jak prawo jazdy i mandaty nie zmieniają tego, że masa kierowców używa telefonu komórkowego w czasie kierowania pojazdem. Bo tak ludziom wygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą różnicą, że kierowca doskonale wie (przynajmniej wiedzieć powinien), że gadając z telefonem przy uchu popełnia wykroczenie a rowerzysta przejeżdżając zebrę niekoniecznie.

Zastanów się co by się stało, gdyby nagle zdjąć wymóg posiadania prawa jazdy do kierowania samochodem - czy z dnia na dzień wszyscy kierowcy pozabijaliby się? Analogicznie może być z wprowadzeniem obowiązku posiadania karty rowerowej - na pewno z dnia na dzień nie będzie lepiej, bezpieczniej itp. ale np. za 5, 10 albo 20 lat przyniesie to wymierny skutek. Tym bardziej, że rowerów przybywa w zastraszającym tempie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chodzi o to, że sugerowałeś iż rowerzyści mogą tak jechać zgodnie z obowiązującymi przepisami. A nie mogą, więc w tej kwestii zmiana przepisów nic nie zmienia - nie jest potrzebna. Wystarczy, że będzie się respektować obecnie obowiązujące przepis i problem z głowy. Zresztą to mało istotne bo karta rowerowa i tak nie zmieni tego, że rowerzyście będą przejeżdżać przez przejścia dla pieszych, tak samo jak prawo jazdy i mandaty nie zmieniają tego, że masa kierowców używa telefonu komórkowego w czasie kierowania pojazdem. Bo tak ludziom wygodnie.

 

Wiem jakie są przepisy i je znam. Ale kwestia interpretacji ich przez rowerzystów jest różna- wg nich nie utrudniają ruchu innym pojazdom.

 

Jeśli chodzi o mandaty i zmianę nastawienia-- otóż teraz jest tak że po przekroczeniu prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym tracisz prawko na 3 miesiące i dodatkowo masz wyższy mandat ( coś ponad 1000zł) . I w tej kwestii się bardzo dużo zmieniło bo masa kierowców ściąga teraz nogę z gazu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Myślę że poruszanie tutaj tematu finansowego starszych osób które często w naszym kraju ledwo wiążą koniec z końcem jest na najniższym poziomie.No może na poziomie Waszczykowskiego o rowerzystach i wegetarianach.

Myślę że zwalnianie z odpowiedzialności za myślenie i konsekwencje własnej głupoty powoduje że ktoś żyje całe życie i umiera nieświadomy.

Wiązanie końca z końcem powinno uwrażliwiać na to by to związanie nie stało się jeszcze trudniejsze.

 

 

 

Wiele osób jest zdania, że co prawda są pozytywne skutki wprowadzenia "karty rowerowej", ale naprawdę niewiele to zmieni, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i zachowanie się na drogach.

Od zawsze jest to typowy sposób myślenia Polaków. :) 

Żeby spróbować coś zmienić trzeba najpierw to zmienić. 

20 lat temu nie było żadnych ścieżek rowerowych. Były dyskusje jak to zrobić by były, że to niemożliwe by znalazły się na to pieniądze i przestrzeń w miastach. Nie da się, niemożliwe, niewykonalne, nie, nie, nie. 

I niewątpliwie - realizacja tego zamysłu w wielu sytuacjach jest tragiczna. Faktem jest że proces jest powolny i bolesny ale jednak przynosi skutki. W części.

 

 

 

a wspieram działanie Kukiz '15, bo choć dla rowerzystów "karta rowerowa" może wydawać się nie najgorszym pomysłem, to w podobny sposób jakaś partia wprowadzi inną ustawę (w innej dziedzinie, ale popieraną na innym forum z ich punku widzenia), która zabierze nam kolejne porcje wolności,

Czyli skoro inne ustawy zabierają kolejne porcje wolności a karta jest jedną z nich to czułbyś się przez to poszkodowany? W jaki sposób karta ogranicza wolność?

Jesteś takim samym użytkownikiem drogi jak kierowca jadący samochodem. 

W historii ludzkości rzadko wprowadzenie jakiś zmian mających wpływ na zachowanie ludzi bazowało na dobrowolnym ich przyjęciu. W większości przypadków był to bolesny proces, nierzadko przypominający wojnę. Później było już łatwiej. Nam nie jest łatwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pawlok1 miał zapewne na myśli że jak przejdzie obowiązkowe posiadanie karty rowerowej to mogą pojawić się nowe pomysły z innej dziedziny jak i z tym związane np.obowiązkowe oc,liczniki prędkości w każdym rowerze,błotniki no bo przecież mogę ochlapać przechodnia itp.to w pewnym sensie odbieranie wolności bo ludzie zaczną rezygnować z jazdy a na końcu może przyjść nowe że rowerem jeździć nie wolno wcale.

Co do tych co chcą kar.Mam taki pomysł pewnie nie nowy by mandat za wykroczenie stanowił 10% wartości roweru.Może faktycznie coś zmieni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba sobie zadać pytanie kto ma największy ból dupska o to, że będzie musiał iść, zdać i dostać jakiś tam papierek?? Może ci co to na okrągło plotą o "wolności". Pomysł to wynik patologi na drogach a ze strony rowerzystów ignorancji i braku jakiejkolwiek kary. Ja jestem za ale to nie wystarczy. Kary dla rowerzystów powinny być mocno zwiększone, połączone z taką samą zwiększoną liczbą punktów karnych jak u kierowców, których teraz nie ma. Często część najbardziej krzykliwego i rozwydrzonego środowiska wyskakuje ze sloganami o swoich prawach na drodze. Chcesz praw to jak nie masz prawa jazdy miej też obowiązki bo na dzisiaj nie masz ich wcale. A obowiązkowe ubezpieczenie powinno być już daaawno wprowadzone. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie,

 

Czy w krajach z trochę bardziej cywilizowaną kulturą rowerową są wprowadzone podobne przepisy? - Jeśli nie są, to jak oni w ogóle się nauczyli jeździć i co się stało, że są dla innych wzorem w tej dziedzinie?

 

Obawiam się, że sterty papierów nie zrobią z Polek i Polaków choćby poprawnych kierowców.

 

Spróbujcie wytłumaczyć hordom ludzi, żeby nie wypluwali gum do żucia na chodnik, powodzenia.

 

 

 

A obowiązkowe ubezpieczenie powinno być już daaawno wprowadzone.

I co jeszcze, przegląd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile tak naprawdę jest zdarzeń z udziałem rowerzystów wynikających z nieznajomości przepisów, a ile:

-z totalnego olewania ich

-braku praktyki w jeździe po drogach publicznych

 

Prawie wszyscy kierowcy mają prawa jazdy, a mimo to większość regularnie łamie przepisy. Prosty wniosek, że nie jest to kwestia braku wiedzy, a normalnego olewania prawa.

Wypadki, to najczęściej pośpiech, a jak się człowiek spieszy, to nie nadąża z percepcją, błędnie ocenia sytuację itd.

 

Jeden egzamin z przepisów nie załatwia sprawy, bo one się zmieniają. Tak samo rowerzysta może ich nie znać, tak samo kierowca z prawkiem od 30 lat, o ile obaj nie interesują się zmianami.

Tak czy inaczej praktyka i jeszcze raz praktyka. Tak samo źle jeździ świeżo upieczony kierowca, niedzielny kierowca czy niedzielny rowerzysta. Jeżeli chcemy mieć lepiej na drogach, to trzeba edukować, egzekwować i wymagać przede wszystkim od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy my zawsze musimy zerkać na innych. U nich często jest to czego nie ma u nas. Nie trzeba nic tłumaczyć tylko za wyplucie gumy powinien być surowy mandat. Z tego co kojarzę jest tak w niektórych "cywilizowanych" krajach. Za wywalenie peta za okno również. 

 

Nie, przegląd nie tylko ubezpieczenie co zresztą wyrażnie napisałem. Jakiś z tym jest problem czy też Wam "Wolność" zabiorą??

 

Przykro i może wielu się obrazi ale z mojego doświadczenia na część z nas działa tylko "bat finansowy". 

 

Kierowcy łamią przepisy bo nic im nie grozi. Łatwiej wpaść na prędkości i stracić prawko niż dostać mandat za nie sygnalizowanie manewrów by podać pierwszy z brzegu przykład. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy my zawsze musimy zerkać na innych.

 

Patrzeć musimy zawsze, choćby, żeby nie popełniać błędów. Ale w  niektórych przypadkach nawet nie zerkać, ale kopiować jeden do jednego!

 

Jak sobie wyobrażasz pilnowanie wszystkich potencjalnych wypluwaczy gum?

 

I, no cóż, właśnie, że zabiorą. Tobie nikt nie broni wykupić ubezpieczenia.

 

 

Nie trzeba nic tłumaczyć tylko za wyplucie gumy powinien być surowy mandat.

 

Piękne. Po co uczyć? Zapobiegać? Uczulać? Edukować? Skoro można nałożyć mandat :)

 

Mamy w kraju, niestety, spór aborcyjny, przy tej okazji również polecam poczytać o wolności, niektórym się przyda, bo sprawa może zatoczyć duże koło, jeśli chodzi o swobody obywatelskie etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@zekker, Zacząłem sezon dopiero w zeszły poniedziałek, ale już widziałem kilka scenek, które ewidentnie mówiły, że jadący rowerem nie zna przepisów. Kobieta jedzie, zatrzymuje się i puszcza samochód, mimo że ma pierwszeństwo. Zarówno kierowca jak i ja - wielkie oczy... W sieci jest wiele źródeł informacji o zasadach zachowania rowerzystów na drogach, problem w tym, że wiele z nich jest już nie aktualnych, a niektóre - o zgrozo - przez niedopowiedzenia i manipulacje słowne sugerują, że jest inaczej niż jest w rzeczywistości. Ktoś, ma wiedzę na ten temat to zauważy, ale ktoś kto nie zna przepisów w ogóle chłonie drogowe półprawdy jak gąbka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w tym cały sęk.Nieznajomość prawa które już mamy nie zwalnia od jego przestrzegania.Obowiązkowy papierek za który zapewne trzeba będzie zapłacić nic nie zmieni.Chodzi o samą edukację w taki czy inny sposób.

 

Co do wolności.Mam nowy pomysł dla władzy.Co byście powiedzeli o zakazie jazdy rowerem po lasach?Przecież nikt mi nie powie że nawet przypadkiem nie zdarzyło mu się złamać w lesie gałazki lub zedrzeć ściółki przy hamowaniu a to przecież niszczy przyrodę.Czy to będzie już dla Was ograniczenie wolności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjmijmy na chwilę coś co wydaje się logiczne czyli, że owa karta i to ubezpieczenie nie jest problemem w miejscach gdzie porusza się dziadek i babcia. Problem dotyczy i innych miejsc i innej grupy docelowej bo w mojej już nie małej karierze jako kierowcy i auta oraz roweru nie miałem nigdy problemu ze starszymi osobami. 

 

Co do reszty tematów to już widać, że zaraz się podzielimy na "lewą" i "prawą" stronę i zaczniemy sprzeczać. Nie wiem czy gumy są u nas problemem ale wiem, że są nim pety. Chyba to widać. Jak by "cham" w porywie "edukacji" dostał z 5 stów od byle patrolu czy straży miejskiej to drugi raz by się zastanowił. 

 

Co do ubezpieczenia to proszę mi wyjaśnić czemu macie z tym taki problem?? Z czego to wynika bo nie chodzi o pieniądze. Zresztą jak coś to były by to małe kwoty. Czy zawsze edukacja musi boleć finansowo i wtedy ubezpieczymy się indywidualnie bo musimy zabulić za uszkodzone lusterko warte z 2K?? Z jakimi chamami, durniami i jak wygląda edukacja widać w Tatrach. Uczą ile już lat i nadal nic. A Słowacy wyedukowali w trybie ekspresowym.  

 

Obecna władza coś chce zmienić. Jest tam masa kretynów i takich samych pomysłów. Może poczekajmy jakiś czas zamiast wycierać sobie gęby tą "wolnością" bo jak na razie czytam, że Araby się martwią naszą demokracją, konstytucją i prawami człowieka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjmijmy na chwilę coś co wydaje się logiczne czyli, że owa karta i to ubezpieczenie nie jest problemem w miejscach gdzie porusza się dziadek i babcia.

 

Tylko w jakim celu to przyjmować? Dla retoryki forumowej?

 

 

że zaraz się podzielimy na "lewą" i "prawą" stronę i zaczniemy sprzeczać.

 

Dlaczego?

 

 

Nie wiem czy gumy są u nas problemem ale wiem, że są nim pety.

 

To raczej ten sam problem i błagam - mandaty tego nie rozwiążą.

 

 

Co do ubezpieczenia to proszę mi wyjaśnić czemu macie z tym taki problem??[...]Czy zawsze edukacja musi boleć finansowo [...] Obecna władza coś chce zmienić. Jest tam masa kretynów i takich samych pomysłów. Może poczekajmy jakiś czas zamiast wycierać sobie gęby tą "wolnością" bo jak na razie czytam, że Araby się martwią naszą demokracją, konstytucją i prawami człowieka.

 

Dokładnie problem z kasą, nie chcę płacić za nieznajomość prawa innych, nawet symbolicznej kwoty. Poza tym z podatków dzieciaki się uczą w szkole i w końcu powinny uczyć się, że

Nieznajomość prawa które już mamy nie zwalnia od jego przestrzegania.

no i kultury oczywiście.

 

Co do Arabów - sugeruję nie odwracać kota ogonem. Bo szkoda będzie zamienić ten wątek na taki,  w którym będzie można się pastwić na prezesem i spółką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sertom Ja tylko do zgody na kartę dodałem, że edukacja musi boleć finansowo. Jak jesteśmy obserwowani lub wzrasta radykalnie poczucie nieuniknięcia kary zachowujemy się zupełnie inaczej. Nie każ mi proszę dawać przykładów jak "inaczej" potrafimy być "w prawie" za granicami lub bo jesteś widzę z Krk a wiadomo co się teraz w mieście dzieje z powodów remontów. Ludzie dzisiaj robią się szmatami jadąc koło mojego domu pod prąd tylko dlatego, że policja już nie stoi i odpuściła. Edukacja pomagała jak "koczowali" na łamiących przepis na tyle często by ryzyko wpadki było spore. Jeśli faktycznie sądzicie, że "Wasz" styl edukacji się sprawdzi to życzę powodzenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...