Skocz do zawartości

[gleby]


jarus220

Rekomendowane odpowiedzi

.... klątwa "Pierwszych gleb w SPD" nadal działa :D .

 

Dziś o 18 nareszcie przekręcili pedały (M-515 kupione okazyjnie o kumpla który wymienił na cranki ) i kupiłem: Specialized Sport MTB.

 

Więc stoje jak ten baran przy UW na skarpie w pobliżu ścieżki rowerowej mając mięciutką trawe i pamiętając o Waszych przestrogach kombinuje jak tu pojechać :P .Najpierw nauka wpinania i wypinania

40 sec , potem 30,20,10 żeby trafić w bloki.W lewej nodze a potem w prawej.Dobra jakoś idzie :) .

Po 15 minutach nauki ruszam nadal klikając dla wprawy.Przede mną pierwsze światła ale się nie martwie bo

ul. Karowa w remoncie więc prawdopodobieństwo kolizji z samochodem jest zerowe.

Jade dalej ,mijam Mariensztat przekraczam most Śląsko-Dąbrowski jade dalej.Cały czas pamiętam o SPD i męcze bloki naprzemian z lewego i z prawego buta.W miedzyczasie pierwszy skok na kraweżnik ( o rany !!!.....Jak fajnie...można skakać całym rowerem !!! :P ) . Dalej jade sobie i przed zielonymi światłami

dzwoni telefon. Spokojnie wypinam SPD i zaczynam gadać.Dzwoni kumpel i ma ochote pojechać w obrzeża Lasku Bielańskiego .Dobra...będe u Ciebie za 20-25 minut .Kolega mieszka w pobliżu Carrefoura na Bemowie więc będzie trening wpinania SPD.Pierwsza górka i pierwsze doświadczenia :P ( jak się wpina pod góre kiedy TRZEBA PEDAŁOWAĆ bo inaczej rower staje? ) .Jakoś poszło chociaż boli mnie noga bo przeszło połowe tej górki pokonałem jedną nogą a druga szukała bloku:)))))))).Dobra jest....jestem już wpięty,wjeżdzam do cytadeli i lekki bruk oraz bardzo delikatny podjazd.Teraz sobie pojade

.Ooo ...jest fajnie...Prędkość zauważalnie rośnie, mam zawodowe buty w przeciwieństwie do miękkich trampek i staram jechać: " na okrągło". Uśmiech na mordzie !!!! .Koledzy !!! to ustrojstwo "działa" :P .

 

Jade dalej...pierwsze tory ale mam "zielone" i dużą luke z samochodach więc bez przeszkód skręcam w Zajączka potem w Al.Wojska Polskiego i jade dalej .Czerwone i jadą samochody więc przez przez chwilke zapominam się i w ostatniej chwili wyszarpuje bloki. Uffff ...udało się.Dalej jade przez Broniewskiego w międzyczasie pamietając o tym że jestem "przyklejony":D.Traska mija bez przeszkód i ląduje u przyjaciela.

 

1-0 dla SPD-ów.

 

Wracamy już razem przez "Opla" na Rudnickiego wzdłuż ścieżek rowerowych.Udaje mi się już fajnie wpinać

To nie trwa godzinami tylko góra 5 sekund. W pogodnym nastroju mija droga,wjeżdzamy przez Marymoncką do Podleśnej jest fajny zjazd.Buty sprawdzone wcześniej trzymają mocno więc jest okazja zapieniczać przy dużej prędkości.Po płaskim dalej trzymamy prędkość ,obok przechodzą dwie panienki akurat przy rozwidleniu ścieżki rowerowej ( z boku jest trawnik) ,mój kolega jest po mojej prawej więc postanawiam wyminąć z lewej i nagle...................

 

 

Jak nie zap......ole przednim kołem w wysoki krawężnik :twisted:..............

 

 

Oczywiście złośliwy rower nawet nie przejawia chęci wyratowania z opresji.Kładzie się na bok a ja szoruje prawym udem po asfalcie :D .

I oczywiście razem z Prześlicznymi moimi Specializedami :D)))))))))

 

Przez 10 sekund leże sobie koncertowo w pozycji asfaltowej podziwiając nogi tej brunetki ( fakt ...naprawde miała niezłe :wink: ) po czym zabieram się do wstawania.Nawet nic mnie nie boli i chyba nic sobie nie złamałem więc wygląda na to że przeżyje.

Ale rozplątywanie inszych członków mojego ciała zajeło dłuższą chwilke:)).

Mam "przytarte" lewe udo i z lekka sączy się krew ale na szczęście tętnicza więc nie ma co gadać.

 

Również moja "czarnulka" ( Cuba LTD CC ) nawet nie zrobiła rysy. Leży ze śmiechu tarzając się w trawie bo pan i właściciel jest: JEŁOPĄ :wink: :D i nawet nie potrafi porządnie się popisać przez laskami :P .

 

No fajnie. Nie ma co.Szybki przegląd roweru ale wszystko działa i chodzi idealnie.Kask jest przytarty ale właśnie po to jego kupiłem żeby durny łeb miał co chronić. :D

Więc zaczynam szukać przyczyny mojej "gleby".I szybcutko znajduje. To rozwidlenie obu scieżek schodzi pod ostrych kątem na wysokim krawężniku. To tylko było 100 % pewności żeby przednie koło zaczeło się uskakiwać.A tylne jak to tylne...chce dalej jechać na piwo więc "konflikt interesów" był nieunikniony :lol: .A przy prędkości u okolicach trzydziestki wszystko się stało błyskawicznie.

 

Tak o to przyżyłem pierwszą oto "glebe" w nówkach SPD-ach i na szczęście pierwszą poważniejszą glebe w ogóle :D .Na pocieszenie dodam że SPD nie miały nic do rzeczy.Też by to sie stało w normalnych adidasach i buty ( twarde ) chyba mi raczej pomogły niz przeszkodziły.

Nic mi się nie stało i zrobiłem po upadku 18 km jeszcze.

 

Ale nikt mi nie wmówi że "pierwsze gleby w SPD-ach" to bajka i fikcja.

Od przykręcenia bloków już po 2,5 godziny miałem tą oto moim zdaniem:

"koncertową glebe"

 

I jak tu nie wierzyć w przesądy ?:P

 

Pozdrawiam

Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja od 3800 km jazdym w spd nie zaliczylem zadnej gleby z powodu SPD, a ogolnie to 1 glebe zupełnie nie związaną z podparciem.

 

 

i tak sie zastanawiam że po prostu trzeba sie psychicznie przygotować do szybkiego kursu nowego odruchu warunkowego i tyle...

 

a wlasciwie odruch warunkowy to nie kwestia psychiki:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja pięknie zaliczyłem, że tak to ujmę publiczny upadek :) Byłem na wałach p/powodziowych podczas powodzi właśnie, coby synkowi pokazać jak wielka woda wygląda :) No i zjazd był z tych wałów. Wpiąłem się ale przypomniałem sobie, że może synek pierwszy powinien zjechać. Stanąłem więc i nawet odwróciłem się żeby powidzieć małem, że ma jechać i wtedy.. no oczywiście publicznie stoczyłem się z wału :D na szczęście na suchą stronę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...