Skocz do zawartości

[Wypadek] Pobicie przez kierowcę


Rekomendowane odpowiedzi

Czyli mówicie że wszystko jest po mojej stronie... a nie orientujecie się jak duży może być ew. wyrok, jakieś odszkodowanie? Jak to wyglądam? Ile trwają takie procesy, ile razy będę musiał stawiać się w sądzie i na komendzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu odszkodowanie a ja się pytam za co?? Gość zapewne przedstawi swoje racje. Powie, że był zdenerwowany, zmęczony, zapracowany i ma stresującą pracę. Być może nie był nigdy karany więc skończy się na grzywnie i tyle. Chyba, że był notowany za podobne sprawy typu rozróby, przemoc wobec innych to zaliczy wyrok w zawiasach. Takie sprawy załatwia się z reguły na jednym posiedzeniu sądu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ja wiem że być możę zrobię źle ale odpuszczę. Wiem, że nie powinienem, ale znam swoich rodziców bardzo dobrze... Ja sam jestem zmęczony (pracuję na budowie) i nie mam ochoty na takie sprawy... mam nadzieję że to się więcej nie powtórzy. Nie musicie mnie krytykować, wiem że zrobiłem źle, ale trudno... chyba że do rana zmienię zdanie. Mimo to dziękuję bardzo Wam wszystkim za rady - dobrze jest mieć takie miejsce (nawet w internecie) gdzie można szukać pomocy ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

jak duży może być ew. wyrok, jakieś odszkodowanie?

Art. 157 § 2 Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeśli człowiek ten nie miał wcześniej konfliktu z prawem, to zakończy się najprawdopodobniej na grzywnie. Zależy od oceny sądu ile gość bulnie. Suma pewnie czterocyfrowa, acz niezbyt wysoka. Jeśli miał konfilkt z prawem - wtedy w grę wchodzą zawiasy. Jeśli miał już zawiasy - pozbawienie wolności. Odszkodowania nie dostaniesz najpewniej, bo jak sama nazwa wskazuje - zasądza się je od szkody. Ty nie poniosłeś szkody materialnej, ani trwałego uszczerbku na zdrowiu.

 

Ile trwają takie procesy, ile razy będę musiał stawiać się w sądzie i na komendzie?

Spokojnie powinno wystarczyć raz na komendzie i potem raz w sądzie. Jak zauważył beskid, tego typu sprawy rozsądza się w 90% przypadków na jednym posiedzeniu sądu.

 

Panowie, ja wiem że być możę zrobię źle ale odpuszczę.

Źle robisz, ale to oczywiście Twoja sprawa. Rodzice są zwykle normalniejsi niż się w wieku 15 lat wydaje. ;) Przemyśl jeszcze. Innym razem ten gość może kogoś walnąć autem i pokiereszować, bo mu się też coś nie spodoba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Panowie, ja wiem że być możę zrobię źle ale odpuszczę.

 

Twoja mama jest w ciąży więc pomyśl sobie, że za kilka lat ten gość może podobnie potraktować Twojego brata. I będziesz moralnie współwinny temu. No ale rób jak chcesz.

Ja to widzę tak, że naubliżaliście gościowi i teraz boisz się ojca, że się wyda jak się zachowałeś. A co do tego, że rodzice się wkurzą to zapewniam Cię (a jestem ojcem więc wiem co mówię), że wkurzą się jeszcze bardziej jak dowiedzą się o tym od kogoś postronnego (np. od tej pani która widziała zdarzenie). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie pójdziesz na Policję to w tym momencie dajesz przyzwolenie takim ludziom na podobne zachowania w przyszłości. Taki psychol nie powinien zostać bezkarny. Masz 15 lat czyli w świetle prawa jesteś dzieckiem a on Cie w twarz uderzył a za takie coś się idzie siedzieć w Polsce. Albo sam idź na Policję - przyjmą zgłoszenie od Ciebie ale poinformują rodziców bo jesteś niepełnoletni i jesteś pod ich opieką, albo powiedz rodzicom co się stało - przecież to twoi rodzice i na bank Cie kochają i twoje bezpieczeństwo jest dla nich priorytetem a to że mama w ciąży to co przecież nic się nie stanie. 

 

Pomyśl teraz w ten sposób że za miesiąc sprawa ucichnie, Ty zapomnisz, rodzice się o niczym nie dowiedzą. Po czym jedziesz sobie tą samą drogą i ten sam gość zajeżdża ci drogę ale teraz nie masz świadków i jesteś sam. Wiedz że ten psychol w takiej chwili nie będzie miał hamulców i kto wie czy Cie nie skatuje przy tej drodze. Nie wiesz co takim siedzi w głowie. Wyciągnie jakąś brechę i Cie zacznie okładać - co zrobisz? Nic. Ale możesz teraz iść do rodziców opowiedzieć im o wszystkim - oni są dorośli i będą wiedzieli co zrobić w takiej sytuacji.

 

Najgorszym doradcom w takich przypadkach jest strach. Jak się mu poddasz to pokażesz słabość a wtedy całe życie będziesz uciekał przed takimi problemami - tego chcesz? Musisz stawić czoło takim sytuacjom i pokazać że mimo 15 lat jesteś silny i że jesteś facet więc bierz sprawy w swoje ręce i działaj póki jest czas i sprawa jest świeża. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślałem że jestem jedyny. Pusta droga, w lesie, prosta na 3km. Jadę spokojnie, gość za mną, ale widze że wolno jedzie. I tak za mną z 300m. Nagle zrównał się ze mną i zaczyna spychać. Nie siłowo, nie dotkął mnie. Ujmując mi drogi. I pyk, wywróciłem się. Trawa, to spoko bez większych komplikacji. Wstaję, i widzę że gość zatrzymał się z 50m przede mną. I wysiada. Idzie do mnie, wyklinając - jak jedziesz kretynie, i tepe itede. A że mam jakieś takie przyzwyczajenie, mam w kieszonce w bluzie zawsze nóż ratowniczy (taki do wybijania szyb, cięcia pasów, ostrze ok 9cm) stanąłem w lekkim rozkroku, sięgnąłem do kieszeni i otworzyłem nóż. I mu go pokazałem. Gość zatrzymał ok 10m przede mną. Przestał wyklinać i zawrócił. Wsiadł i pojechał. Od 18 miesięcy siedzę na rowerze, pierwszy raz użyłem noża. I po tej sytuacji, nie przestaję go na pewno wozić. A od tamtej pory szukam Forda Escorta, brudny złoty, blachy DWL5... nie pamiętam całego numeru.

 

Więc na Twoim miejscu bym to zgłaszał. Nigdy nie wiesz czy nie trafisz na kretyna, który nie tylko da Ci w pysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Panowie, ja wiem że być możę zrobię źle ale odpuszczę. Wiem, że nie powinienem, ale znam swoich rodziców bardzo dobrze...

 

Jesteś młody i nie potrafisz jeszcze prawidłowo ocenić sytuacji, za kilka lat będziesz sobie robił wyrzuty. Nie wiem dlaczego jesteś przekonany, że rodzice zabronią ci jeździć? Gdybyś dostał w michę bez roweru, to zabroniliby ci wychodzić na dwór? Sam widzisz, że takie rozumowanie jest bez sensu. Jedyne co musisz zrobić to powiedzieć ojcu o tym co się stało, on się zajmie resztą.  Życie to nie są tyko beztroskie miłe chwile ale i tego typu niemiłe zdarzenia. Nie martw się na zapas, ojciec na pewno nie będzie winił ciebie za to co się stało. Wiem coś o tym bo sam jestem ojcem, odwagi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też zachęcam do zgłoszenia tego policji. I zdaje sobie sprawę jak niekomfortowe może być przechodzenie całych procedur i papierkowej roboty.

Masz świadków, masz numer - po złożeniu zeznań nie powinieneś mieć dużo więcej problemów. Rodzicom powiedz prawdę - to nie była Twoja wina i nie zachowuj się jakby była. Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... mam w kieszonce w bluzie zawsze nóż ratowniczy (taki do wybijania szyb, cięcia pasów, ostrze ok 9cm) stanąłem w lekkim rozkroku, sięgnąłem do kieszeni i otworzyłem nóż. I mu go pokazałem. Gość zatrzymał ok 10m przede mną. Przestał wyklinać i zawrócił. Wsiadł i pojechał. Od 18 miesięcy siedzę na rowerze, pierwszy raz użyłem noża. I po tej sytuacji, nie przestaję go na pewno wozić...

 

Jeśli stajesz do bójki (nie ważne jakiej i gdzie) nigdy nie bierz ze sobą sprzętu którego wahałbyś się użyć, zastanów się czy miałbyś odwagę kogoś pociąć. A wyciąganie noża do straszenia dla niejednego źle się skończyło (zastosowano przeciwko niemu jego własny nóż).

Uważam że w sytuacji 1:1 niesamowitą przewagę daje sam kask po którym napastnik wiele się może nie spodziewać, a jak trzeba to można nim kogoś zakatować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LemONe00
Olałeś sprawę.

Nie zgłaszając faktu pobicia, zachowałeś się jak dzieciak, która pozwolił się pobić i popychać przez silniejszych. Za 3 lata zostaniesz mężczyzną a z tego incydentu się nie rozliczyłeś z samym sobą i zapewniam cię, że będzie to za toba chodzić długo potem.

 

Pytając się tu o opnię na co liczyłeś? Na przyzwolenie na przymknięcie na to oka?

Olej to a będą toba gardzić i sam też będziesz sobą gardzic, ale to zrozumiesz jak trochę urośniesz. Właśnie stworzyłeś bowiem kolejnego bezkarnego cwaniaka w dostawczaku. Następnym razem może komuś zrobić krzywdę i ty będziesz temu współwinien, bo nie zareagowałeś, nie złosiłeś faktu Policji.

 

Gdybym był twoim ojcem, to byłbym dumny, gdybyś sam sprawę zgłosił Policji, bo wiedziałbym że sobie radę w życiu dajesz.

Sam sobie odpowiedz, co pomyślałby twój tata, gdyby teraz o tej sprawie przeczytał albo ktoś postronny mu powiedział? Kim byłbyś w jego oczach?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Jeśli stajesz do bójki (nie ważne jakiej i gdzie) nigdy nie bierz ze sobą sprzętu którego wahałbyś się użyć, zastanów się czy miałbyś odwagę kogoś pociąć. A wyciąganie noża do straszenia dla niejednego źle się skończyło (zastosowano przeciwko niemu jego własny nóż). Uważam że w sytuacji 1:1 niesamowitą przewagę daje sam kask po którym napastnik wiele się może nie spodziewać, a jak trzeba to można nim kogoś zakatować.

Celna uwaga.

Jeżeli wyciągasz nóż, pistolet gazowy czy ostry itp po to by postraszyć to trzeba brać pod uwagę że adwersarz też ma takie narzędzie ale jest bardziej zdesperowany i/lub bezwzględny.

Ujawnienie takiego narzędzia może się źle skończyć bo Ty masz skrupuły a bandyta nie. Więc ostrożnie i w ostateczności.

Tyle uwag z doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też bym to zgłosił. A co jakbys dostał bezpodstawnie od kogoś idąc chodnikiem? Rodzice nie wypuszczą cie potem wogóle z domu? Nie twoja wina, ty jesteś poszkodowanym. Miałes pecha bo trafiłeś na debila. Masz 15 lat i póki co musisz się wspomagać rodzicami. Gdybyś był 10 lat starszy być może rozwiązałbyś tą sytuację na miejscu z odwrotnym skutkiem. Tak jak napisali koledzy wyżej "nie zgłaszając przestępstwa bierzesz na siebie odpowiedzialność za innych którzy po tobie ucierpieli". Lub nie reagując w inny sposób (moim zdaniem). Życzę podjęcia trafnej decyzji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie, że dla niektórych rodziców większym zmartwieniem jest własny święty spokój niż dobro dziecka. Usidlić gówniarza na maxa, żeby więcej z danego powodu nie było problemów. Nie chodzi tu o jakiekolwiek kwestie wychowawcze czy dydaktyczne. Takim rodzicom nie można powiedzieć zupełnie nic, bo zaraz się robi g*burza brzemienna w skutki nawet z najbardziej błahego powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celna uwaga.

Jeżeli wyciągasz nóż, pistolet gazowy czy ostry itp po to by postraszyć to trzeba brać pod uwagę że adwersarz też ma takie narzędzie ale jest bardziej zdesperowany i/lub bezwzględny.

Ujawnienie takiego narzędzia może się źle skończyć bo Ty masz skrupuły a bandyta nie. Więc ostrożnie i w ostateczności.

Tyle uwag z doświadczenia.

Prawdopodobnie macie rację. Jednak i tak nie zrezygnuję z posiadania go. A z kaskiem tez dobry patent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...