Skocz do zawartości

[odzież] nierowerowe buty/ubiór


wdooweq

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jeździ z Was ktoś w ubraniu niekoniecznie dedykowanym na rower?  Mój dyliżans (pomimo, że mam  kilka górek i km do przejechania) służy głównie jako środek transportu do pracy/na uczelnię a tam niekoniecznie zawsze dobrze widziany jest  sportowy strój (zwłaszcza podczas sesji ;) ) Jak sobie z tym radzicie? Dobrze (komfortowo i niesmierdząco) się Wam jeździ w półbutach / koszuli/ garniturze na rowerze?

Napisano

Ja, odkąd Sąd mało co na mnie nie nałożył katy za obrazę Sądu z powodu nieodpowiednie go stroju, byłem w stroju typowo rowerowym, zacząłem jeździć w stroju cywilnym ale nie biurowym. Jeżdżę albo w bojówkach zmodyfikowanychvdo moich potrzeb albo w spodniach turystycznych outdoorowych, góra to koszulka oddychająca, jednolita bez pstrokatych napisów, polar lun softchel w zależności od pogody. Jedynie nie jestem wstanie pozbyć się butów z blokami i rękawiczek ale to detal, który mało rzuca się w oczy. No i oczywiście nie jeżdżę w kasku. I tak sobie jeżdżę od 11lat.

Napisano

Czasami jak trzeba gdzieś podjechać to dżinsy, zwykłe buty i koszula styknie. Chociaż ja akurat czuję ten mały dyskomfort jeśli chodzi np. o materiał z którego są zrobione "cywilne" ciuchy.. No ale tragedii nie ma ;)

  • Mod Team
Napisano

Ja śmigam w obuwiu nie do tego przeznaczonym w domyśle, ale z zamysłem kupione na rower, dodatkowo czasami w sandałkach i trampkach :D odnośnie ubioru, to używam sportowych, jednak nie typowo rowerowych rzeczy.

  • Mod Team
Napisano

 

 

Ja, odkąd Sąd mało co na mnie nie nałożył katy za obrazę Sądu z powodu nieodpowiednie go stroju, byłem w stroju typowo rowerowym, zacząłem jeździć w stroju cywilnym ale nie biurowym.


LOL! :002: :002: :002:

Wisisz mi czyszczenie ekranu...

Chcesz powiedzieć, że zmieniłeś styl ubierania się ze względu na to, że sąd raz Cię upomniał, że pchasz się na salę rozpraw w ciuchach rowerowych??? Hahaha, do takich rzeczy to powinieneś się w wątku o "absurdach" przyznawać.

@wdooweq

Garnitur i koszulę zawsze możesz spakować w sakwę, lub plecak (w tym przypadku trudniej będzie nie wygnieść ciuchów) i przebrać się na uczelni. Zawsze będziesz miał i ciuch "świeży", a i na rowerze wygodniej się bedziesz poruszał.



 
Napisano

@@wdooweq,

 

Ja śmigam w obuwiu nie do tego przeznaczonym w domyśle

Ja też.... Bo jeżdżę bez butów - tego też nikt nie przewidział... Da się jeździć praktycznie we wszystkim, pytanie czy warto lub wypada. Jeździłem kiedyś w cywilnych ciuchach. Całe rowerowe życie przed przerwą i trochę po przerwie jeździłem w cywilnych ciuchach. Odkąd spróbowałem "lajkry" nie używam nic innego choćby się paliło i waliło. Po prostu nie i koniec. Nic nie zapewnia lepszego komfortu według mnie. Problem jest taki, że nie wszędzie wypada zaprezentować się w takim stroju. W większości wypadków wywołuje to zdziwienie i zakłopotanie, a w niektórych sytuacjach zażenowanie czy wręcz może być to potraktowane jako obraza. U mnie w pracy krąży legenda o gościu, który zaproszony na spotkanie biznesowe do klienta, nie dość że się spóźnił, to wpadł cały spocony i z plamami na koszulce - wszyscy byli pod krawatem. Gdzieś jest ta granica absurdu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...