AdamF Napisano 7 Maja 2014 Napisano 7 Maja 2014 Tak samo drogi dla rowerów to oddzielne drogi, przecież nie muszą iść cały czas wzdłuż drogi głównej, mogą sobie skręcić w osiedle i prowadzić w zupełnie innym kierunku, a jednak zawsze mentalnie się je przywiązuje do ulicy wzdłuż której są położone. A 120 jest zdefiniowane odpowiednim znakiem przecież Obawiam się, że się mylisz... PoRD Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają: 1) droga — wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt; Z tej definicji wynika jednak, że DDR jest częścią tej samej drogi co "główna jezdnia", natomiast jezdnia serwisowa obok ekspresówki - nie. Natomiast ograniczenie do 120 km/h na ekspresówce nie jest "zdefiniowane odpowiednim znakiem", ale wynika z przepisów PoRD: Art. 20. 3. Prędkość dopuszczalna poza obszarem zabudowanym, z zastrzeżeniem ust. 4 i 5, wynosi w przypadku: 1)samochodu osobowego, motocykla lub samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t: na drodze ekspresowej dwujezdniowej — 120 km/h,
KrisK Napisano 7 Maja 2014 Napisano 7 Maja 2014 Widzicie cała zabawa polega na zdrowym rozsądku... Ustawodawca założył że każdy rowerzysta pojedzie ddr jak ją ma... Ale tak wcale nie jest. A nie jest bo ddry są niewygodne i wkurzają tym ze nie da sie nieraz z nich włączyć na nie włączyć i trzeba kombinować. Czasem łatwiej i szybciej pojechać nawet niebezpieczną drogą niż jakimiś strzępami infr. rowerowej. Inna sprawa że niektórzy rowerzyści też dokładają do pieca bo jak mają przyzwoity ddr na odcinku 2-4km to oni wolą dwupasmówkę bo ddr jest po drugiej stronie.... Strach bierze co będzie jak zaczną u nas robić tak jak w cywilizowanym rowerowo świecie dwupasmowe ddry po jednej ze stron... Wtedy też rowerzysta będzie wszędzie? Jakoś na świecie są takie ddry i rowerzyści jeżdżą nimi a nie ulicami... A przecież tam obowiązują te same zapisy! Niestety u nas zawsze będzie problem.. Nie ma ddr to rowerzyści są na ulicy i na chodniku i jest krzyk że ma być ddr... Jest pas rowerowy to rowerzyści i tak są na chodniku Jest ddr to i tak jadą ulicą (a czasem chodnikiem) bo im ddr nie po drodze Jest kontra pas to rowerzyści są wszędzie i jadą w wszystkich kierunkach.... To co zaznaczył @@Jaca911, o problemach z włączeniem jest kolosalnym problemem. Włączanie i wyłączanie z ddrów jest nieraz niebezpieczne/niemożliwe i czasem wjechanie na ddr nie ma najmniejszego sensu. dla przykładu https://www.google.pl/maps/@50.0594257,19.9759578,145m/data=!3m1!1e3 Jak jadąc z Ofiar dąbia prawidłowo skręcić w lewo w ddr przy al. Pokoju (po stronie ul zwycięstwa)? W zasadzie powinniśmy skręcić w lewo z autami pojechać al.Pokoju.... Ale zaraz tam jest ddr i powinniśmy jechać nim.... A o płynnym włączeniu na ten ddr nikt nie pomyślał.... Więc albo łamię przepisy i jadę al.Pokoju albo skręcam w lewo tuż przed przejściem co zaskoczy każdego kierowcę albo przechodzę przejściami co zajmuje 3min.... A teraz pytanie skąd miałem wiedzieć ze na al.Pokoju jest ddr przed wykonaniem skrętu? Te problemy zapewne się będą z czasem zmieszały ale do tego czasu bez zdrowego rozsądku nie pojedziemy daleko. Pytanie czy niechęć niektórych rowerzystów do trzymania się swojego kawałka drogi się zmniejszy wraz z rozwojem infr. czy pozostanie żeby nie było nudno. A swoją drogą jest skandalem że od kilku lat nie doczekaliśmy się jasnej i dokładnej interpretacji przepisów by ministerstwo. Te same pytanie sto interpretacji wiele niejasności a ustawodawca milczy.... Za chwilę poprawią "kodeks" zmienią przecinki i kropki i znowu ludzie się będą musieli domyślać co poeta miał na myśli. Kodeksy powinny być proste jak budowa cepa a jak mimo to pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości powinna się ukazywać jedna odgórna interpretacja będąca wiążąca dla policji sądów i obywateli.
Schwefel Napisano 7 Maja 2014 Napisano 7 Maja 2014 A swoją drogą jest skandalem że od kilku lat nie doczekaliśmy się jasnej i dokładnej interpretacji przepisów by ministerstwo. To po co były by sądy i prawnicy?
Niedzwiedz1 Napisano 7 Maja 2014 Napisano 7 Maja 2014 @Niedźwiedziu A może lepiej zamiast z fizyki to z przepisów dotyczących ruchu drogowego? Ej, ale zauważyłeś, że cały ten temat powstał dlatego, że przepisy są... no, są jakie są
BikoBiko Napisano 7 Maja 2014 Napisano 7 Maja 2014 Eee, ja zauważyłem, że temat powstał dlatego, że sama "władza" nie zna przepisów - m.in. jakie znaki obowiązują kierującego - po lewej czy po prawej
KrisK Napisano 7 Maja 2014 Napisano 7 Maja 2014 To po co były by sądy i prawnicy? Spokojnie znaleźli by sobie robotę. Sąd nie powinien być od konfabulacji na temat tego co autor miał na myśli a od sądzenia o winie bądź jej braku na podstawie dowodów i prawa. Szczególnie że u nas nie ma prawa precedensu i jeden sąd może Ci powiedzieć że jazda po ulicy jak po lewej jest ddr jest niezgodna z prawem a drugi może powiedzieć że a właśnie ze jest zgodna.... I zostaniesz z dwoma sprzecznymi orzeczeniami w lustrzanych sprawach I to zasadniczo jest dość kolosalny problem. Policjanci też nie mają wykładni jednoznacznej i możemy na nich psioczyć ale oni też nie wiedzą a prawo egzekwować muszą wiec przyjmują jakieś założenia. I w ten sposób w jednym mieście będą karać w innym nie. To nie jest normalna i zdrowa sytuacja a wynika wprost z kiepskich przepisów i braku jednoznacznej interpretacji. Ten sam problem dotyczy każdego aspektu życia. Idę do urzędu marszałkowskiego z pytaniem o to jak pewne sprawy prowadzić i po konsultacjach trzech inspektoratów dostaję odpowiedź (oczywiscie nieoficjalną) że oni nie wiedzą dokładnie bo ministerstwo przekazuje do konkretnych komórek sprzeczne informacje.... A ustawa ma iść do naprawy bo nikt nic nie wie... Ale na razie muszę się stosować.. A do czego? A nie wiadomo bo to zależy od inspektora który przyjdzie na kontrol do mnie... Jeden powie że wszystko gra drugi że kara.... I bądź tu praworządnym obywatelem... A jak można uzyskać wiążącą interpretację? A no donieść na siebie i w wnioskach pokontrolnych dostaniecie zalecenie.... A żeby było weselej to wiążąca interpretacja np z urzędu skarbowego jest wiążąca tylko w tej jednej waszej sprawie (znów tu widziałem w lustrzanych sprawach dwie interpretacje które są sprzeczne a wydane przez ten sam urząd!). I wydawało by się że gra gitara.... Ale nie bo taka interpretacja może się okazać "wadliwa" (to znaczy inny urzędnik uzna że jednak ten pierwszy się mylił) i wtedy wprawdzie nie zapłacicie kary i odsetek ale będziecie musieli np zapłacić podatek należny... Przedstawiłem wam te dwa niby dalekie aspekty żeby pokazać w jakich oparach absurdu się obracamy. Możecie wystąpić o interpretację powyższego przepisu mieć ja na piśmie i nie przyjąć mandatu ale nie znaczy to że was sąd nie skaże. Nie jest to sytuacja zdrowa ale jest wciąż normą. Ustawy są pisane tragicznie.
noid Napisano 7 Maja 2014 Napisano 7 Maja 2014 A co w przypadku braku oznakowania poziomego DDR ? Według kodeksu droga dla rowerów musi być "oznaczona odpowiednimi znakami", jaka jest definicja tych "odpowiednich znaków" ?
KrisK Napisano 7 Maja 2014 Napisano 7 Maja 2014 jaka jest definicja tych "odpowiednich znaków" ? Wyżej wałkowana ustawa i jeszcze rozporządzenia o znakach musisz przewertować i będziesz miał wiedzę.... A potem to już j/w...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.