Skocz do zawartości

[dla poczatkujacych] Maratony - Co powinien wiedziec poczatkujacy?


naiLo

Rekomendowane odpowiedzi

Troche z tym przesadzacie. Wiadomo ze startuja w maratonach ludzie z wysmienita kondycja, ale jak sie ma podejscie do sprawy ze do kogos sie nei podskoczy to z pewnoscia sie tego nei zrobi.

Sadze ze jak potrenuje ostro to kondycje wyrobie. Rzecz jasna mam na mysli trenowanie dlugich dystansow z duzym naciskiem na podjazdy.

Mimo wszystko chocby ktos byl Armstrongiem to jest tylko czlowiekiem, a coniektorzy tutaj pisza jakby czolowka byla pol-bogami. Wiadomo ze trzeba jechac swoim tepem, bo nikt nie przetrwa forsowania sie ponad sily na calej trasie. Rzecz w tym by treningiem to swoje tempo podnosic.

A jak patrzalem na jeden z maratonow, to na trasie 80km wygral czlowiek ze srednia 33km/h Jakos tak. Wiem ze to sporo ale nie jest to niemozliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własnie przejrzałem sobie fotki z zawoji i oto co mi sie nasuneło:

 

Czy tam wszyscy maja spodenki kolarskie?

Chyba z 2 osoby na zdjeciach miały plecak, czyli gdzie jeszcze wozic dętki itp?

Chyba wszyscy to byli jakcys pro, i własciwie nikogo w moim wieku na jakims mniej wypasionym rowerze.

 

Czy te zdjecia były robione tylko czołowce, czy taka jest tam cała stawka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własnie przejrzałem sobie fotki z zawoji i oto co mi sie nasuneło:

 

Czy tam wszyscy maja spodenki kolarskie?

Chyba z 2 osoby na zdjeciach miały plecak, czyli gdzie jeszcze wozic dętki itp?

Chyba wszyscy to byli jakcys pro, i własciwie nikogo w moim wieku na jakims mniej wypasionym rowerze.

 

Czy te zdjecia były robione tylko czołowce, czy taka jest tam cała stawka?

 

Prawie wszyscy mają stroje kolarskie ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby jechać w zwykłych :rolleyes:

Niektórzy wożą zwykłe plecaki, niektórzy CamelBack'i, dętki najlepiej dobrze przymocować do sztycy lub mostka. Ja np. nie wożę niczego, jak mam kapcia to się wycofuję (Jeżdzę Mini więc wymiana to dośc duża strata).

 

Przekrój wieku jest różny, w Twoim wieku, 16 lat jest duuuużo ludzi ;)

 

Powiem tyle, lepiej wystartować bo warto, niż później żałować, że nie wykorzystało się okazji!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Eska - http://www.bikemaraton.com za jedną opłatą możesz w trakcie maratonu wybrać sobie dystans, natomiast na Intelu - http://www.bikemaraton.pl musisz przed startem zdecydować czy jedziesz mini czy mega lub giga, pomiędzy mega i giga zdecydujesz podczas jazdy ale masz limit czasu wjazdu na giga.

Jeśli sie myle to prosze mnie poprawić. Zresztą to tyle co pamiętam z regulaminu, najlepiej tam zajrzeć i poczytać, naprawde wszystko jest.

 

Czyli bardziej normalne warunki sa na Eska bo podczas jazdy sobie wybierasz dystans i jedziesz ile dasz rade.

Ja w Murowanej Goślinie na Intelu wybrałem mini ale spokojnie bym pojechał mega naprzykład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowilem wziac udzial w dyskusji dotyczacej debiutu i czy jest ciezko za pierwszym razem.

Zaczalem dosc pozno jazde na rowerze bo w maju zeszlego roku. Zero sily, zero kondycji, ale postanowilem ze bede sie scigal na BM w Gdansku, ktory byl w lipcu. Niby czasu duzo, ale praca, obowiazki i ciezko bylo sie przygotowac. Nie zrazilem sie. Po miesiacu, wzialem udzial w objezdzie trasy z lokalnymi scigantami. Ojjjj powiezli mnie. Zgubili mnie po kilku kilometrach, umieralem gdzies w srodku lasu na trasie i znikad pomocy:) Ale co tam, miesiac pozniej wystartowalem. Dojechalem do mety gdzies pod koniec stawki po ostrej glebie. Nie zrazilo mnie to. Wystartowalem w jeszcze jedym maratonie, potem w wyscigu XC i tak do teraz :D Nadal nie mam formy, sily brakuje zawsze ale mam to gdzies. Dla mnie to zabawa i pewnego rodzaju sposob na zycie. Wiekszosc okolicznych scigantow poznalem chocby z widzenia i juz na starcie wiem kto moze byc w moim zasiegu. Wybieram sobie kogos jako swoj cel (bo np.: objechal mnie o minute, miesiac wczesniej na jakims lokalnym wyscigu XC) i z nim rywalizuje. Jesli mi odjezdza, scigam go, jesli jest mocniejszy to padam, bo pasc musze. Czesto czolowka mnie dubluje, ale nie przerazam sie tym i nie zniechecam. Trzeba czerpac radosc z jazdy. Pamietam wyscig w Bydzi, gdzie na starcie zamarudzilem, jeszcze byl przede mna upadek i niezly zator na pierwszym podjezdzie. Moj "cel" kolega Maciej gdzies mi odjechal. Ale walczylem, zacisnalem zeby i jechalem na maksa, dostalem dubel, ale cisnalem. Wysilek zostal nagrodzony, dogonilem Macieja, praktycznie na ostatnim zjezdzie:) Poczytajcie sobie relacje "Cyklotyka" czy "Trapeza" z maratonow, TC czy BC. Fantastyczna lektura pisana przez ludzi, ktorzy czerpia radosc z wyscigow. Wiekszosc na tym forum stanowia mlodzi ludze, ktorzy maja cale zycie kolarskie przed soba. Ja juz niczego wielkiego nie osiagne, a kolarstwo i wyscigi to dla mnie swietna przygoda i mozliwosc poznania nowych ludzi. Nie ma sie co zbytnio zastanawiac, trzeba cisnac:)

Pamietajcie o jednym (slowa podajze Lance'a): Bol przemija, kac moralny po wycofaniu sie z wyscigu - NIGDY!! Nawet jak dojedzie sie ostatnim, to zawsze mozna pojechac nastepny wyscig i nastepny i nastepny ... poprawiajac swoje miejsce:)

Pozdrawiam!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wyznaje zasade aby czerpać radość z jazdy, reszta przyjdzie sama. Jak na razie się sprawdza bo im więcej km "połykam" tym bardziej jestem głodny na następne :D Co do transportu to samochód. Jak na razie zajmuje kiepskie pozycje pod koniec, ale mam nadzieję że kiedyś się to zmieni :033: Na dzień dzisiejszy sądze, że całe życie moge spędzić na siodełku bo to frajda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie zawsze jest problem z dowozem :025: Ale od nowego sezonu zawieram umowe z sasiadem :033: Chlopak 22 lata, ma poukladane w glowie, znaja i lubia go moi rodzice. Umowa prosta. Wyjezdzamy w sobote, przyjezdzamy na miejsce, on idzie do kina albo cós, a ja na objazd trasy. Spimy w aucie, rower w bagazniku w aucie, ewentualnei biezemy namiot. W niedziele takze idzie gdzies, albo oglada zmagania :P Place mu w 100% za benzyne i 50zł za fatyge, bo wkoncu sobote i niedziele ma w .... :D Myśle ze to swietnie wyjscie, tym bardziej ze czlowiek zaufany i nie trzeba sie bac o nic.

 

ROWER MANIA :D NA TVN TURBO :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 15 lat i samochów odpada... wątpie aby moi starzy chcieli mnie transportować, po drugie mój rowerek chyba nie wejdzie...

chciałbym po prostu wziąc udział... nie chodzi o wynik ale o sam udział <_<

Kombiuj i nie rezygnuj na samym starcie. Może wuja, ciocia, kuzyn albo ktos znajomy ma wiekszy samochod, pogadaj moze bedzie chcial sobioe zrobic wycieczke do Poznania naprzyklad itp.

Napisz na forum skad jestes, moze ktos z okolicy jedzie tez na maraton i by mu przypasowalo podzielic koszty.

Grunt to nie rezygnowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może pociąg by nie odpadał gdyby nie koszty... za rower się też płaci przy takim transporcie... w 2 strony mój budżet przestałby istnieć...

>>RADOM<< mnóstwo imprez w odległości minimum 50 km...

 

 

Transport roweru kosztuje 4.50 nie zaleznie od kilometrów. No bilet nawet ulgowy może być drogi zależy od km. Ale nie ma rzeczy niemozliwych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie niech wypowie się osoba, która tam startuje. Ja niestety nie wiem jak to tam wygląda. W każdym razie na Intel Powerade BikeMaraton trzeba:

-najpierw iść do pierwszej kolejki i zapłacić kaucje za chip (50zł) (przy tej kolejce zawsze jest najgorzej i długo się czeka),

-stanąć w drugiej kolejce i odebrać chip i numer startowy,

-jeżeli było się na odpowiedniej ilości maratonów odebrać upominek (za pierwszy start płyta dvd z filmikami z poprzedniego roku, za trzy stary koszulka, dalej nie mam pojęcia co się dostaje :) ).

 

Po zabawie wystarczy oddać chip :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałabym się dowiedzieć, jak jest z przedstawicielkami płci żeńskiej na maratonach. Dużo jest dziewczyn w moim wieku ? Czy są dobrze przygotowane ? I czy to jest tak, że jeżeli mam 15 lat, to będę jechać z piętnastolatkami ? Albo czy w ogóle są podziały na płeć i wiek, bo już się pogubiłam... A szykuję się na przyszłoroczny BikeMaraton Eski. Oczywiście najlepiej, gdyby zdała mi relacje kobietka, która już była na maratonie, ale coś mi się wydaje, że nie jest ich tutaj zbyt wiele... Na maraton napaliłam się przeokrutnie, acz z chęcią dowiedziałabym się, czy czeka mnie tam zipanie pod metą z wywalonym językiem. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...