Skocz do zawartości

[Konserwacja] Trzymanie roweru w ujemnej temperaturze


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

zwracam sie z prosba o male doinformowanie, poniewaz mam mozliwosc trzymania roweru na parkingu strzezonym, w takim malym blaszanym skladziku. Ochroni przed deszczem czy sniegiem ale nie przed temperatura i tutaj dochodzimy do sedna :). Czy mozna go trzymac w ujemnej temp? Nic sie nie stanie? Szukalem odpowiedzi, ale niespecjalnie cos jest na ten temat. 

 

Alternatywnie moglbym go trzymac w domu ale targac go codziennie na 4 pietro to lekka przesada (niestety brak windy :(). Kolejna opcja to piwnica i co prawda swoj poprzedni rower tam trzymalem (i dwa inne pazdziochy) przez pare lat i nikt sie nie dobieral, ale mam w pamieci, ze kilknascie lat temu wyniesli mi cala piwnice i z rowerem za 2k juz bym wolal nie ryzykowac.

 

Bardzo bede wdzieczny za lekcje :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie niska temperatura nie boli, prócz opon. Wysokie ciśnienie + niskie temperatury (lub wysokie) tego koła nie lubią. Na jakim ciśnieniu jeździsz? Poza tym żadnych przeciwwskazań.

 

Z tego co pamietam to miedzy 2-3 barow. Generalnie staram sie jak najbardziej napompowac. Czyli rozumiem, ze troche spuscic powietrza jak przyjda mrozy i tyle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie niska temperatura nie boli, prócz opon.

 

Jak najbardziej to mogę potwierdzić. Temperatura ujemna kompletnie szkodzi elementom stalowym gdyż w ujemnej temperaturze nie ma wilgoci a to właśnie wilgoć ma negatywny wpływ na metal głównie na stal. Zatem jeżdżąc zimą na rowerze elementy roweru wcale przez niską temperaturę się nie zużywają. Zużywają się przez

  • sól, która zalega na ulicy a potem przenosi się na nasz rower w postaci słonych kropel
  • pach, który dostaje się przez wodę w różne elementy napędowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piwnicach też potrafi być wilgotno. Trzymałem kiedyś rower w piwnicy... Rdzewiał bardziej niż od jazdy. Siostrzeniec nadał mu nowe życie, ale zajął się sportem samochodowym i nie dokończył. Zastanawiam się czy nie zrobić coś z tym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzymaj go na mrozie ! Ja swoją Meri (tektro auriga comp, niemalże bliźniacze hamulce jak twoje, również na olejku mineralnym) trzymałem zimą w garażu i efekt tego był taki, że uszczelki zaczęły puszcać olej. Dodatkowo, hamulce te po postoju na mrozie twardnieją (wina uszczelek) i spada im siła hamowania. Jeśli zależy Ci na rowerze i zdrowiu, wnieś go lepiej do mieszkania, przynajmniej zimą :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będzie mróz i sucho - bywają takie zimy - to rower zniesie to raczej bez problemu.

Jeśli zostawisz go jednak w niskich temperaturach pokryty np błotem śniegowym z solą to takie warunki zdewastują go bardzo szybko - jak dobrze pójdzie to łańcuch nawet po jednej dobie zastoju. 

 

Co do 445 - zdecydowanie nie polecam trzymania roweru z nimi w niskich temperaturach.

Miałem przed nimi model 486, oba modele eksploatowane w zimie i skończyło się to zniszczeniem wszystkich 4 zacisków. 

 

Ja bym wolał drapać się na to 4 piętro, nawet jeśli tylko po schodach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@michuuu, Mylisz się. jest różnica, gdyż zesztywniała uszczelka dużo prędzej ulegnie rozszczelnieniu, gdy pracuje, niż jest nieobciążona. M445 nie są aż tak złe, żeby uszczelki puszczały od samego stania. Jestem w stanie uwierzyć w zwiększoną awaryjność M445/446 podczas użytkowania w niskich temperaturach, bo wiem jak one zachowują się w niskich temperaturach, ale twierdzenie, że uszczelki rozpadają się od samej temperatury to trochę przesada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...