Skocz do zawartości

[Amortyzator] Zakup - Reba RL Solo Air 2013 vs. SID RL Dual Air 2012


sheva87

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, powoli przyszedł czas aby wymienić mojego zasłużonego Epicona LOD 100 mm na coś nowego - (lżejszego, lepszego). Amortyzator zamontowany będzie w HT Trek 8500 Custom Edition ad. 2010 i eksploatowany na obszarze południowo-wschodniej Polski (Beskid Niski) głównie podczas codziennej jazdy treningowej i turystycznej oraz średnio kilku maratonów w ciągu roku. W trakcie maratonów raczej o pudło nie walczę :P. Nie chciałbym przekraczać budżetu w wysokości 1600 zł ze względu na inne plany modernizacji sprzętu. Moja waga w sezonie wynosi średnio 68-70kg. Jeżeli chodzi o amortyzor to ma mieć skok 100 mm, rurę sterowną nietaperowaną, kolor biały.

 

Wybrałem po namyśle dwóch faworytów: Reba RL SA 2013 i Sid RL DA 2012. Naczytałem się sporo różnych testów czy to na forach, czy w magazynach branżowych i mimo wszystko nie wiem, który z tych amorków byłby lepszym rozwiązaniem. Rebę mogę dostać za 1400 zł, natomiast Sid'a za 1600 zł. Tutaj pojawia się pytanie czy Sid jest rzeczywiście lepszym amortyzotrem tym bardziej, że w chwili obecnej ich waga jest bardzo zbliżona, a różnica tkwi chyba tylko w rodzaju komory powietrzenej. Dual Air teoretycznie oferuje większe możliwości regulacji, ale czy aby na pewno jest to konieczne i Solo Air jest "gorszym" rozwiązaniem. Nie chciałbym w nieskończoność bawić się z regulacją pozytywnej i negatywnej komory, co jest nieustannie podnoszone niemal w każdym wątku na temat tych amortyzotów. Czy rzeczywiście jest to takie problematyczne i prawidłowe ustawienie wymaga miesięcy spędzonych w bliższej zażyłości z pompką do amortyzatora? Może nie wygląda to tak drastycznie i gra jest warta świeczki. Z drugiej strony SA chyba będzie mniej kłopotliwe pod względem ustawienia oraz serwisu i jakby nie było Reba jest trochę tańsza.

 

Jaka jest różnica pomiędzy pracą tych amortyzatorów? Czy rzeczywiście Sid ma bardziej wyścigowy, surowy sposób pracy, a Reba jest lepszym rozwiązaniem dla osób oczekujących większego komfortu? Czy trwałość w obu przypadkach jest na takim samym poziomie? Miałem okazję ujeżdżąć Rebę DA i SID'a DA starszego rocznikowo niż ten, o którego pytam ale były to zbyt krótkie przejażdżki i amortyzotory nie były dobrze ustawione nie tylko pode mnie, ale i ogólnie więc ciężko mi wysunąć jakieś konkretne wnioski.

 

Co Waszym zdaniem będzie lepszym wyborem? Może ktoś ma bezpośrednie porównanie i może podzielić się opinią? Czy istnieje jakaś lepsza alternatywa dla tych widelców?

 

Pozdrawiam

 

 

 

Edytowane przez sheva87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jeden nie jest lepszy od drugiego, one sa troszkę inne, bazują na tych samych elementach sid jest lżejszy, i ma inna charakterystykę pracy bo jest z założenia projektowany do ścigania. Wiadomo że każdemu co innego ale rabe powinna lepiej się sprawować w normalnym stylu jazdy. Ma solo air czyli idioto odporny system, dmuchasz, jedziesz, i oferuje wysoką kulturę pracy, poza tym jest tańsza. Grzebiąc w sidzie na pewno da sie go ustawić jak rebe.

 

Wytrzymałość jest na tym samym poziome podobnie jak okresy miedzy serwisowe, nie wiem jeżeli chodzi o sztywność boczną czy też sa porównywalne. Sam mam revelationa, to taka ... trochę większa reba z dual air i naprawdę komfortowy czuły widelec choć może być tępy jak przeciętny członek gimbazy ... o ile tego chcemy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To jak opisujesz swoją jazdę myślę że powinno kierować twoje zainteresowanie bardziej w kierunku reby.

Tak, faktycznie normalna reba jest ciut bardziej komfortowa, wszystko jeszcze kwestia ustawienia, obecne modele (puste dolne golenie) są tak niesamowicie zbliżone konstrukcyjnie do sidów że właściwie różnice ograniczają się głownie do wagi, minimalnie inaczej pracują ale niema przepaści.

Zostaje też kwestia tego że reby przeważnie można ustawić też na 80/100/120mm a sidy różnie, przeważnie mają tylko 80/100.

Starsze reby miały zdecydowanie większe komory powietrzne, co ewidentnie przekładało się na inną prace, większe gąbki smarujące, dłuższe górne lagi i podwójne szerokie ślizgi, dodatkową gąbkę smarującą w sprężynie powietrznej.

Nowe wypusty reby mają zmniejszoną ilość oleju w dolnych lagach, w tłumiku, mniejsza komorę powietrzną, krótsze dolne lagi i bodaj żeby nie skłamać zmniejszony jeden ślizg jak w sidzie, sprężynę rodem z sida z samymi uszczelkami bez gąbki, zmniejszone gąbki smarujące pod uszczelkami kurzowymi.

Właściwie to jest to to samo co sidy z przed paru lat.

W zasadzie różnica rozbija się tu o to czy wolisz DualAir czy SoloAir. Dobrze ustawiony sid będzie działał właściwie identycznie jak ta reba. No może będzie ciut bardziej progresywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Jeżeli chodzi o Rebę z wcześniejszych roczników to ciężko jest dostać nowy egzemplarz, chyba że demontowany z roweru ale wtedy tak naprawdę nie wiemy ile i w jakim stopniu był już użytkowany. Każdy sprzedawca oczywiście powie, że stał tylko w sklepie i został wymieniony na lepszy zaraz po zakupie roweru. Może czasem to jest prawdą, ale jakoś mnie nie przekonuje :). Z kolei ostatnio dostać Rebę jeszcze w białym kolorze to już rarytas i trzeba się nieźle naszukać, zwykle z mizernym efektem. Wracając jednak do tych dwóch amorków czy zmiany w nowej wersji Reby negatywnie wpłynęły na jej trwałość i pracę ? Rozumiem, że producent poszedł na pewne kompromisy, ale skoro zostało to zrobione w akceptowalnych granicach (na wzór Sid'a który przecież też jest katowany przez prosów) to myślę, że przy dobrym traktowaniu rocznik 2013 powinien być wiernym kompanem przez kilka lat. Po sezonie można zrobić serwis i ewentualnie dolać trochę  więcej oleju do dolnych lag żeby poprawić smarowanie.

 

Czy wolę SA czy DA ciężko mi powiedzieć bo jak pisałem nie miałem możliwości dłużej testować Reby z DA. Wydaje mi się, że prostota SA przemawia na jej korzyść i rokuje teoretycznie mniejszą awaryjność. Nie chodzi o to, że nie potrafiłbym ustawić dwóch komór powietrznych (zwłaszcza gdy na forum można od osoby zbliżonej wagowo pozyskać jakiś punkt odniesienia) ale skoro DA nie ma jakiejś większej przewagi nad SA i przy tym wymaga większej uwagi to nie wiem czy jest w tym sens. 

 

Jak to wiele osób już pisało obecne Reby na tyle zbliżyły się do Sid'a zarówno wagą, jak i działaniem, że nie wiem czy po prostu te kilkadziesiąt gram są warte dopłaty tych 200 zł. Czy nie lepiej zainwestować je w lżejsze koła, gdzie to będzie na pewno bardziej odczuwalne. Wprawdzie Sid to Sid i zawsze to +10 pkt do lansu, ale akurat nie o to mi chodzi. Jeżeli rzeczywiście oferuje bardziej "surowy" charakter pracy to mógłby okazać się dla mnie gorszym rozwiązaniem. Oczywiście pisząc o tym, że na maratonach nie walczę o pudło nie miałem na myśli spacerowego tempa przejazdu, tylko fakt, że do czołówki jeszcze 'trochę" mi brakuje. :) Lubię szybką, dynamiczną jazdę ale dobrze, żeby przy tym uzyskać trochę komfortu z pracującego zawieszenia.

 

Jeszcze tak dla świętego spokoju. Darować sobie Fox'a i Manitou. Ten pierwszy średnio droższy raczej, ale czasem są fajne okazje. W Manitou R7 mnie średnicą goleni nie przekonuje. W grę wchodzi pewnie tylko Minutka. Tyle, że jakoś mnie ta podkowa z tyłu boli.... :P

 

Edytowane przez sheva87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Oczywiście że niektóre zmiany wpłynęły negatywnie na trwałość. Szczególnie tyczy się to mniejszych gąbek smarujących czy mniejszej ilości oleju. Wszystkie nowe rock-shoxy cierpią na "suchoty". Ostatnie parę lat RS coś w kulki leci ale to szczegół. Uznajmy że to wszystko jest jak to nazwałeś w akceptowalnych granicach, niestety bywa że jedno lub dwu sezonowe amory mają już widoczne ślady na anodzie, głownie przez zaniedbania użytkownika.

Niema czegoś takiego jak samo dolanie oleju do dolnych lag, tak czy siak trzeba rozłożyć, wyczyścić, nasączyć gąbki pod uszczelkami kurzowymi. Więc jak by nie patrzył podstawowy serwis. Jeśli dużo się jeździ to zrobienie tego 2 razy w sezonie nie jest żadną przesadą.

 

Sprężyna SoloAir konstrukcyjnie niewiele się różni od od DualAir, właściwie jest tym samym tylko zamiast zaworu na dole amora ma w środku zawór ustalający ciśnienia. Wydaje mi się że SoloAir to spory regres, po to duala wymyślono żeby amora można było ustawić po swojemu, w końcu to już półka dedykowana do wyczynu a nie dla niedzielnych jeźdźców. Bierz poprawkę na to że dual-air jest na rynku od lat i jest bardzo dopracowany, jeśli coś może się psuć to raczej solo np. przez choroby wieku dziecięcego chociaż jak na razie nikt nie narzeka.

 

Z punktu widzenia osoby która jeździ normalnie a na jakimś maratonie pojedzie sobie dla przyjemności i nie walczy o pierwszą 10, to sid jest gorszym widelcem, można wręcz powiedzieć że działa gorzej - oczywiście patrząc na to z perspektywy codziennego użytku.  Na znaczku się nie jeździ, lepiej oszczędź parę stówek kupując rebę a różnice zainwestuj w koła. Jak chcesz się lansować to bierz od razu WC XX i będzie bez poprawki (chociaż pomijam fakt że z nie do końca znanych mi przyczyn ten model działa rewelacyjnie, lepiej niż mój poprzedni WC, w połowie sezonu go rozbiorę to może się dowiem coś więcej)

 

Jak najbardziej powinieneś brać pod uwagę Fox'a i Manitou. Fox bardzo ładnie pracuje, obecnie mam ctd fit na kashimie i mogę polecić, oraz evo ctd, również gorąco polecam mimo ich wagi, bardzo komfortowe widelce, jednak przy ostrym ściganiu na zjazdach zaczyna brakować im skoku, tu zaczyna wychodzić przewaga progresywnego sid'a.

Manitou też chodza bardzo przyjemnie, mocno liniowo. R7 do 70kg daje radę ale powyżej już zaczyna być różnie, osobiście wolałbym golenie 32mm. Model minute jest bardzo ciekawą alternatywą dla reby, myślę że bardziej komfortową.

 

Szybka i dynamiczna jazda wcale nie wymaga jazdy na sidzie nabitym na kamień z pustą komorą negatywną :) , bardziej komfortowo pracujący widelec w niczym nie przeszkadza, w znakomitej większości przypadków więcej zyskasz mniej się szarpiąc z rowerem na wybojach niż mając ultra-sportowe ustawienie, powiedzmy nastawione generalnie na zachowanie trakcji.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z RSami jest jak z VW w Polsce. Prawie kult tylko czego ? Niby prosty serwis a jednak ludzie gubią się i co rusz jest watek o cieknącej, zepsutej itd Rebie. Komory kiedys były dwie pompowane - jest jedna. Dlaczego, bo okazało się że 90% ludzi nie potrafi dobrze ustawić i teraz mamy starego Recona którego wczęsniej nikt nie chciał, ale że teraz jest to Reba to juz jest super i nic lepszego niż ów Sidorecon. A po ogołoceniu z możliwości ustawienia samemu komory negatywnej RS dużo stracił i jednak Ci co potrafili ustawic RSy mają za złe wprowadzenie "golasów". Blokada - wielokrotnie wałkowane, jedni to kochają, a inni nie ale skoro to "blokada" to czemu zakres ruchu wynosi wyczuwalny cm albo i więcej. No i ostatnie - sztywność. Tu nie chodzi o sztywność na tulejach bo wiadomo że w takim medium zawsze luz będzie, chodzi o sztywność na koronie. RSy są miekkie a Sid wyczywalnie od Reby. Czy jest jednak alternatywa i amor idealny. No nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Moim zdaniem to dążenie do anoreksji to powoduje. Kiedyś reba miała ok 1700g a teraz ma 1500 nie całe i gdzie te 200g sie podziało ? Zmniejszyli komory, robiąc je bardziej progresywnymi, ograniczając wszystko co sie da itd ... tylko jaki sens takiego widelca jak jego niezawodność drastycznie spada. A należy pamiętać ze odsetek ludzi którzy nie patrzą na nic tylko byle był lżejszy i dobrze pracował bo po maratonie i tak kupie nowy jest znikomy.

 

Na szczęście mam rocznik 2010 i jest spoko choć teraz wprowadzili nowe tłumienie które mi sie podoba i to wszystko co by wymienił.

 

Wbrew opiniom i temu ze zawsze mnie nerwy biorą jak mam ustawiać ciśnienie w dualu to i tak nie zamienił bym go na solo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z RSami jest jak z VW w Polsce. Prawie kult tylko czego ? Niby prosty serwis a jednak ludzie gubią się i co rusz jest watek o cieknącej, zepsutej itd Rebie. Komory kiedys były dwie pompowane - jest jedna. Dlaczego, bo okazało się że 90% ludzi nie potrafi dobrze ustawić i teraz mamy starego Recona którego wczęsniej nikt nie chciał, ale że teraz jest to Reba to juz jest super i nic lepszego niż ów Sidorecon.

 

Sorki, ale czepianie się widelca takiego czy innego bo się nie umie przeprowadzić serwisu jest trochę absurdalne. Chyba jest inne wyjście. Skąd masz takie informacje o tylu przypadkach awarii Reby to też nie wiem. No chyba, że rozmawiamy o najnowszych rocznikach. Czy jest alternatywa?? Jasne ale jak przeszkadza "ta inna podkowa" to cóż poradzić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie czepiam się serwisu tylko wiele rad dlaczego ktoś ma kupić Rebę sprowadza się do tego że serwis jest tani bo można samemu zrobić, a Fox drogi, R7 też a DT to już kosmos. Ten wątek to nie tylko dostrojenie.przecież i słowo cieknie to prawie klucz:

http://www.forumrowerowe.org/topic/28734-amortyzatorrock-shox-reba-dostrojenie/

inna podkowa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z inną podkową jest też DT który jest w tym miejscu bardzo sztywny i w wersji TS pracuje super tylko że wyjęty z pudełka pojechał od razu na serwis gwarancyjny. Praca po prostu miażdzy pomimo cienkich goleni i gdybym miał wydać 1500 pln to kupiłbym właśnie tego amora. R7 kupiłem dla kogoś jak była ostatnio promocja w CRC i po testach też uważam że to dobry i bardzo niedoceniany wideł a w "światecznej" cenie wstyd było nie brać. Do Foxa od zawsze byłem przekonany jednak po CTD czar lekko prysł, a do RSów nigdy nie mogłem się przekonać, bo jedyny mój który działał tak jak żaden inny to jak u Maniaka WC XX z hydrauliczna manetką. Nawet zimą dawał radę. Sprzedałem go koledze, a on teraz za nic nie chce go odsprzedać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Dlaczego, bo okazało się że 90% ludzi nie potrafi dobrze ustawić i teraz mamy starego Recona którego wczęsniej nikt nie chciał, ale że teraz jest to Reba to juz jest super i nic lepszego niż ów Sidorecon. A po ogołoceniu z możliwości ustawienia samemu komory negatywnej RS dużo stracił i jednak Ci co potrafili ustawic RSy mają za złe wprowadzenie "golasów"

To jest ogólnie dosyć enigmatyczna kwestia. Przecież każdy amortyzator RS ma na goleni tabelkę z zalecanym ciśnieniem dla danej wagi. Jest to konfiguracja ustalona przez producenta podobnie jak w solo-air. Pompując wg. niej powinniśmy mieć to samo co w solo a nie mamy.

Wszyscy dobrze wiemy że tą tabelkę można sobie w du...żej mierze darować, bo nabicie wg. niej skutkuje bardzo średnią pracą widelca.

Nikt jakoś nie narzeka na złą pracę widelców ze sprężyną solo, raczej generalnie zbiera pozytywne noty.

Więc albo przez lata byliśmy nabijani w butelkę nic nie wartą tabelą i z tego biorą się problemy.. albo solo-air wcale nie jest tak dobre jak się nam wmawia i dual ma przewagę bo da się go dostroić lepiej.

Jak dla mnie powinien istnieć wybór, jak z blokadą na goleni i z manetki. Oczywiście producentowi się to nie kalkuluje, tak samo jak nadmiernie trwałe produkty.

 

Co do sztywności korony, osobiście nie mam uwag do zestawiania reba vs sid, dla mnie jest to właściwie to samo, może w bezpośrednim porównaniu coś tam wyjdzie ale nie przekłada się to na jakieś zwiększone lub zmniejszone walory użytkowe, z pewnością widelce na taper wnoszą tu wiele dobrego, przy przesiadce poczułem wyraźną różnicę i wyższy komfort kierowania.

 

Duża ilość awarii opisywanych na forum wynika z wielu czynników, najważniejszym jest duża ilość RS'ów wśród rowerzystów, z pewnością jeździ ich więcej niż całej reszty do kupy zebranej. Druga kwestia to zaniedbania użytkowników, nieregularne serwisowanie, przeciąganie okresów między serwisami itp. Często widelce są też mało umiejętnie serwisowane, po taniości, przez kiepskie serwisy, na odwal etc i rodzi to różne komplikacje, wbrew pozorom nawet z prostymi RS'ami trzeba mieć odrobinę wprawy i łep na karku. 

Generalnie nie wynika to z tego że RS'y są gorsze czy lepsze, psuje się wszystko, na razie z awarii amorków to padały z każdej marki jaką miałem. W starym sidzie wc 28mm, perfidnie na maratonie strzeliła mi uszczelka między komorami, w nowym foxie z fit'em po 50km zaczęło coś piszczeć niesamowicie głośno i wnerwiająco potrzebny był serwis (prawdopodobnie za ciasne fabrycznie uszczelki z wadliwej serii), w R7 zaczęło mi coś hałasować w tłumiku też poleciał na gwarancji. DT i Magury miały też niezłą antyreklamę jak kilka sztuk się poskładało jak zapałki, do odszukania na yt i otchłaniach forum.

Zwyczajnie trzeba się pogodzić z faktem że każdy amortyzator trzeba regularnie rozbierać, czyścić, smarować, czasem coś pęknie, czasem coś się urwie. Takie życie.

Owszem RS jest prosty bo dla przykładu w serwis tłumika FIT w foxie jest przez 99,9% ludzi nie do ogarnięcia, jest to jakiś argument na plus przy zakupie ale bez przesady. Niema co robić z tego wojny ideologicznej.

Czasem trzeba wybrać to co w danej chwili jest najbardziej dostępne/opłacalne i oferuje sensowne parametry i po prostu jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć.

Edytowane przez Maniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiadomo jak podchodzić do rezygnacji RS z Dual Air, ale inne marki stosują odpowiednik Solo Air w topowych modelach i pracują one bardzo dobrze i klienci są zadowoleni. Dla mnie większym problemem w wyborze byłby fakt, że amortyzatory z SA pracują wyraźnie gorzej od starszych z DA. Jak na razie nikt nie potwierdza jednoznacznie takiej opinii i ogólnie dominują pozytywne komentarze. Przecież system SA nie jest obcy dla Rock Shoxa, bo o ile się nie mylę to tak zbudowane były Tory 318 i Recon'y i wszystko jakoś funkcjonowało. Nie chcę mi się wierzyć w to, że nowa Reba jest tylko lżejszą kopią gorszych amorków z "stajni" tego producenta, bo raczej razem z wprowadzeniem nowego SA zmieniono też pewnie pracę samego tłumika itp. Czytałem jeszcze trochę tych opinii o nowych Rebach i awaryjność też drastycznie nie wzrosła. Zgodzę się, że DA jest systemem, który pozwala na większą regulację, ale tylko odpowiedni balans ciśnienia pomiędzy jedną komorą, a druga daje zadowalający efekt. A jak wygląda to wszystko gdy w jednej komorze zejdzie trochę powietrza? Pewnie od nowa trzeba wszystko regulować i jak to pisał @Puklus tylko nerwy skaczą. Nie ma sensu snuć przypuszczeń, jeżeli ktoś ma porównanie z autopsji to może to zweryfikować. Argument, że Solo Air jest gorsze bo jest Solo a nie Dual to żaden argument. 

 

Co do zalecanego ciśnienia przez producenta to chyba w żadnych amortyzatorze ma się ono nijak do rzeczywistości i pompuje się zupełnie inaczej niż sugeruje to tabelka. Zresztą nie traktowałbym tego jako wadę, bo przecież i tak każdy ma inne preferencje i innej pracy zawieszenia oczekuje. O usterkowości to się zgodzę, że się więcej mówi w przypadku RS, ale niezaprzeczalnym jest fakt, że najwięcej się je widuje na co dzień. Dlatego musi być tych opinii siłą rzeczy więcej. 

 

Ostatecznie myślę, że Foxa trzeba sobie podarować bo w cenie  ok 1300-1600 zł nie dostanie nowego egzemplarza nie mówiąc nawet o tych pochodzących z "czarnego rynku". Nawet roczniki 3-4 letnie średnio oscylują wokół 2000 zł.

 

Aha jeszcze chciałem wyjaśnić, że pisząc o umiejscowieniu podkowy Manitou z tyłu nie traktowałem tego jako defektu, czy wady technicznej tylko chodziło mi o moje inne przyzwyczajenie i aspekt wizualny, do którego nie jestem do końca przekonany. Mimo wszystko nie skreślam Minutki, jeżeli rzeczywiście jest bardzo poważnym konkurentem w stosunku do Reby. Ktoś użytkował te amorki i jest w stanie wyjaśnić jakie są różnice i jakie są plusy jednego względem drugiego. W chwili obecnej nie bardzo mogę znaleźć jakiś biały egzemplarz choćby w zbliżonej cenie. Wszystko ponad 1700 zł bez manetki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co nie przekonuje Cię w podkowie z drugiej strony?

Poza aspektem jej braku w spodziewanym miejscu nie wpływa to w żaden sposób na inne parametry widelca i jego pracy. Co do słusznej słuszności umieszczania podkowy z tyłu, z przodu, lub z tyłu i przodu to wyłącznie koncept producenta. 

Sądzę że po jednej jeździe przestaniesz na to zwracać uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Pewnie od nowa trzeba wszystko regulować i jak to pisał @Puklus tylko nerwy skaczą.

Mnie nerwy skaczą bo mi z negatywnej sra olejem i tylko dlatego, bo mam już koncepcje pompowania wypracowaną. Samo pompownie jest ok, może mam tam za dużo oleju albo jest wlany za rzadki, jeszcze tam nie zaglądałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
A jak wygląda to wszystko gdy w jednej komorze zejdzie trochę powietrza? Pewnie od nowa trzeba wszystko regulować i jak to pisał @Puklus tylko nerwy skaczą. Nie ma sensu snuć przypuszczeń, jeżeli ktoś ma porównanie z autopsji to może to zweryfikować. Argument, że Solo Air jest gorsze bo jest Solo a nie Dual to żaden argument. 

 

Jeśli zejdzie to znaczy że jest do serwisu bo strzeliła uszczelka albo w komorze albo w zaworze. W normalnie działającym amorze takie rzeczy się nie dzieją.

Tylko popatrzmy teraz w drugą stronę jeśli coś złego dzieje się w solo to trudniej zweryfikować np. puszczającą powietrze uszczelkę między komorą pozytywną i negatywną. Osobiście nie lubię rozwiązań które decydują za mnie, a przynajmniej nie w sprzęcie na tym poziomie. 

Nie przekonuję że SoloAir działa źle ale po prostu lubię mieć wybór.

Należy zaznaczyć że większość innych producentów ma sprężynę negatywną opartą na stalowej sprężynie więc to nie do końca do samo co w RS.

 

 

 

Mnie serwy skaczą bo mi z negatywnej sra olejem i tylko dlatego, bo mam już koncepcje pompowania wypracowaną. Samo pompownie jest ok, może mam tam za dużo oleju albo jest wlany za rzadki, jeszcze tam nie zaglądałem.

 

Bo lejesz zwykły olej, fabrycznie jest smar stały (nie wiem czy pisałem o tym w tym wątku czy jakimś równoległym) dlatego nie rzyga olejem. Jeśli się wleje red-ruma jest ciut lepiej a żeby się nie wkurzać najlepiej pompować na rowerze odwróconym do góry kołami. Więc w sumie to nie wada samego widelca tylko sposobu serwisowania.

 

Poniżej jako ciekawostka, patent pokazujący solo-air: 

829687d1378386725-solo-air-vs-dual-air-1

Edytowane przez Maniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Bo lejesz zwykły olej, fabrycznie jest smar stały

Wiem :sorcerer:  ale nie ja go serwisowałem i jak byś nie doczytał pisałem ze jeszcze mu do sprężyny nie zagadałem bo nie było potrzeby, powietrze trzyma wzorowo wiec nie ma poco. Ale powoli już sie przymierzam do serwisu, tylko płynów ustrojowych jeszcze nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No nie doczytałem akurat tego. To nie zarzut, olej sprawdza się tam całkiem dobrze poza tym drobnym szczegółem, napisałem raczej żeby inni wiedzieli. Jakie oleje i smary będziesz teraz brał?

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Od siebie mogę podpowiedzieć jedynie, że oryginalne oleje RS, mimo iż droższe to mam wrażenie że posiadają większą ilość dodatków uszlachetniających. Po pierwsze mają bardzo specyficzny zapach, po drugie amortyzator chodzi na nich bardzo dobrze. Ostatnio robiąc serwis z użyciem motorexa miałem wrażenie że widelec chodzi po prostu "przeciętnie" , w dodatku przepracowany olej (z tłumika) był podejrzanie mętny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zdecyduję się ostatecznie na tą Rębę Solo Air tym bardziej, że w komplecie z uszczelkami mogę ją dostać w cenie 1360 zł co jakby nie było jest dobrą ceną jak za nowy, niemontowany egzemplarz. Faktycznie Minutka też byłaby dobrym rozwiązaniem, jednak nie znalazłem jej nigdzie w kolorze białym w wersji Pro za mniej niż ok 1750 zł. Nie ma sensu już dłużej szukać bo ostatecznie czuję, że skończy się tak jak zwykle na tym, że nawet Reby w tej cenie nie kupię. Amorek w sumie bardzo dobry jeżeli chodzi o stosunek waga/cena, a i Solo Air ze swoją prostotą obsługi mam nadzieję, że się przyzwoicie będzie zachowywał. Zresztą w takiej sytuacji to prawie 400 zł różnicy można przeznaczyć na nową kasetę i dwa łańcuchy, albo dołożyć do konkretnego zestawu kół.

 

Dziękuję za zainteresowanie tym tematem i merytoryczne odpowiedzi. Po rozpoczęciu sezonu będzie okazja, żeby coś więcej o pracy amorka napisać.

 

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...