Skocz do zawartości

[rower] spec stumpjumper 29 HT zakup i zmiany


mihaurs2

Rekomendowane odpowiedzi

jak sie uprzec, to mozna dowiesc nawet tego, ze rower z ciezkimi kolami lepiej pokonuje nierownosci i trudniej go wytracic z rownowagi/toru jazdy, ma lepsza trakcje i obnizony srodek ciezkosci...a idealne kola to monolityczne odlewy bez szprych

 

moze po prostu wystarczy powiedziec, ze masa rotowana = uwypuklona pojemnosc energetyczna z jej wadami i zaletami...jazda poza obrebem kartki papieru zawsze daje jednoznaczne odczucia, no prawie zawsze :)

Edytowane przez nabial
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten "naukowy" wywód z ururpatora to idealny przykład jak 2+2=5. To praktycznie identyczna głupota jak stawianie znaku równości pomiędzy 3 kg zdjętymi z roweru i z ciała kolarza... A co do opon to na Mazowsze typowe semi-slicki sa aż nadto jesli chodzi o 29", czyli np. Mezcal, Aspen, czy nawet tak lubiany za swoją niesamowitą trakcje w 26" "tańczący ralf" ( dla biorących wszystko na serio - to taki żart z tą trakcją szczególnie na mokrym asfalcie) okazują się bardzo uniwersalnymi oponami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wiem, ale przecież ten gość pisze dokładnie to samo co zwolennicy lekkich kół :) Chyba nikt nie twierdzi że lekkie koła powodują że rower sam jedzie, rząd tego ile koła pomagają jest właśnie taki: 1-2% zakładając płaski maraton i duże odchudzenie kół. Czyli 2-5 minut na długim dystansie. W górach dojdzie jeszcze zysk na podjazdach spowodowany mniejszą masą, ale fakt jest taki, że przy równo jechanym podjeździe masa rotująca nie daje nic. Liczy się tylko mniejsza masa ogólna.

Lekkie koła pomagają w innych punktach: w utrzymaniu się w zaciągającej grupce, w ucieczce, w nagłych zrywach tempa. To się bezpośrednio na wynik nie przekłada, ale może pomóc osiągnąć lepszy.

 

Co do Racing Ralpha, to moim zdaniem to super opona do 29era w góry. Jeździłem na nim z tyłu wszystko, dopóki mi się nie starł i według mnie to byłaby najlepsza opona na tył, gdyby się tak nie zużywał. Na Trophy na podjeździe na Rysiankę - w straszliwym błocie po kostki byłem w okolicach 150miejsca open jedynym, który to wjechał, wszyscy inni się pozalepiali i butowali :). Świetna oponka, szkoda że się tak szybko zużywa, już po 2000km prawie jej nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to ciekawe, jechałem Trophy Rysiankę, ukończyłem etap w okolicach 145 miejsca. Niestety ale pod Rysiankę było takie błoto że nie dało rady prowadzić roweru (wszyscy obok i ja nieśliśmy rowery na plecach przez kilkaset metrów).

 

Nie wierzę że jechałeś tam... czołówka mogła mieć łatwiej ale ja zastałem tam takie błoto że żadna opona by nie dała rady, zaklejała każdą szparę opona-rama i się blokowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja mam duże wąty do RaRa 29x2.1, dla mnie to opona na mało wymagający, lajtowy teren, szuterki itp. pojawia się więcej błota, szybszy zjazd na którym nie daj Bóg jest trochę luźniejsze podłoże i czuć wyraźną niestabilność, koło sobie pływa w mało przyjemny sposób, cały czas trzeba to kontrolować, nie ułatwia to jazdy, przez to nie mam kompletnie poczucia że 29 idzie stabilnie jak czołg jak to niektórzy relacjonują. Na RoRo/NN 26' nie miałem takich odczuć, było dużo bardziej przewidywalnie. Jeszcze nie wiem czy to wina samego kola tzn. słabej sztywności samych kół potęgowana przez rozmiar 29, ew mało sztywnego widelca czy same gumy się tak zachowują ale stawiam jednak na gumę. 

Z tyłu nie mam większych uwag ale na przodzie nie zapewnia odpowiedniej trakcji, obecnie wybrałbym RoRo, to dla mnie najlepszy kompromis oporów toczenia i trakcji.

Edytowane przez Maniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I gęba się cieszy. Bałem się trochę przesiadki bo jestem raczej niski (169cm), i myślałem że rower będzie za duży.

 

Wybrałem ramę 17,5 cala (mniejszej i tak już nie było). W przekroku nie ma rewelacji, ale już w trakcie jazdy jest bajka. Geometria jest dla mnie idealna bo przy moim wzroście mam też krótkie kończyny - tutaj nie jestem zbytnio pochylony do przodu tak jak w poprzednim krossie A6 (długości głównych rur ramy bardzo zbliżone) - oszczędzę trochę plecy.

 

Co do zwrotności, której brak często zarzucają przeciwnicy, to ja wcale jej nie odczułem. Myślę, że to kwestia zmiany sposobu jazdy, więcej balansu ciałem tak jak na motocyklu i rower jest bardzo zwrotny a przy tym bardziej przewidywalny niż moje poprzednie rowery 26.

 

Napęd 2/10 - fajna sprawa, chociaż trochę trzeba namieszać manetkami podczas przyspieszania np po ostrzejszym podjeździe kiedy z przechodzimy z małej na dużą tarczę.

 

Do roweru dostałem też mały komplet naklejek ochronnych specialized, przydały się od razu bo główka ramy już miała obtarcia od pancerzy.

 

Co do opon to na razie jest bardzo przyzwoicie, choć jeszcze wielu km nie zrobiłem. Na pewno przedni Captain mocno rzuca kamieniami w ramę i muszę ją jak najszybciej okleić od spodu, ładnie trzyma ciasnych, krętych ścieżkach między drzewami. Fast track na tyle jest bardzo cichy i ma małe opory toczenia, na twardym ubitym i wyschniętym błotku potrafi tracić trakcję i się uślizgiwać na boki, ale tak jak pisałem, zrobiłem dziś za mało km żeby te opinie były bardzo obiektywne.

 

Fotki telefonem.

 

Zaraz po zakupie jeszcze na platformach:

8aud.jpg
 

veol.jpg
 
I już w lesie:
 

ftjf.jpg
 

ftjf.jpg
 

zwjg.jpg
 
 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtas, a jednak :). Faktycznie oprócz mnie i jednego znajomego parę oczek wyżej nikt tego nie jechał w zasięgu wzroku, ale przełożenie 22x36 i dobre opony ;) dały radę. Póki się jechało koła się nie blokowały. Sporo oczek w górę tam poszedłem.

Co prawda jakiś czas później zdechłem i to był jedyny etap na którym mi dołożyłeś, bo w pewnym momencie makabrycznie zacząłem tracić ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak długo jak nie wpływa na komfort, czemu nie.  Sprzęt fajny, ale siodło na turystycznej wysokości kłuje w oko.

 

Mostek możesz dawać krótszy tak długo jak nie upośledzi to zdolności podjazdowych. 70 mm to żadne halo, a z odpowiednio szeroką kierownicą wręcz może poprawić zachowanie na winklach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale regulacja siodełka chyba nie służy do wydłużania czy skracania odległości od kierownicy?

 

Nie - nie służy. Siodełko ma byc tak ustawione aby pion opuszczony z "kolana" przecinał oś spd lub nawet koniec korby w zależności gdzie przyłoży się np. sznurek ( czyli zakres ok 1 cm.) Ta odległość jest stała i kupując każdy kolejny rower powinno się zaczynać ustawienie roweru od wysokości siodła i właśnie tego ofsetu. Wyszedł mały oftop za który przepraszam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rura podsiodłowa w ramie ma przegięcie do tyłu, cofnięcie siodełka o półtora cm w stosunku do tego co ustawił sklep poprawiło mi ustawienie nogi równolegle do ramy. 

 

Rower jest przecież składany przez sklep i nie jest powiedziane że wszystkie ustawienia są idealne.

 

Co do "turystycznego" ustawienia, jestem specyficznej budowy, mam krótkie ręce i nogi, co powoduje takie a nie inne nastawy. Mam podnieść siodło 10cm do góry i nie dosięgać do pedałów, bo kogoś to w oczy kole??? 

Noga z piętą na pedale jest prosta, mostek ma dla mnie idealną długość i nie czuję potrzeby go skracać. Mam w końcu rower, na którym nie bolą mnie plecy i zdecydowanie moja pozycja nie jest turystyczna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rzeczy, które mnie troszkę drażnią to brak klikania manetki przy przerzucaniu na większą zębatkę. Naciskając "w dół" klikanie w manetce jest a w górę już nie, poza tą niedogodnością, to sama przerzutka chodzi bardzo cicho, płynnie i precyzyjnie. Fakt nie mam doświadczenia z wyższą klasą osprzętu i na dodatek to mój pierwszy sram.

 

Myślę kwestia przyzwyczajenia i objeżdżenia jeszcze kawałek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pierwsze 500km już za mną.

Zaczęły się zimniejsze i wilgotne dni. Rower spisuje się świetnie.

 

Tylna opona (specialized fast trak) nie nadaje się na wilgotne trasy: mokra ściółka leśna, wilgotne korzenie, wilgotne od rosy liście, wszystkie te elementy to bardzo duże prawdopodobieństwo uślizgu i utraty przyczepności, szczególnie denerwuje to na ostrzejszych podjazdach kiedy też przyczepności bardzo potrzebujemy. 

 

Przednia opona speca "the captain" radzi sobie za doskonale, ładnie trzyma na zakrętach, można mocno położyć rower na boku podczas krętych singli. Przejazdy przez głębszy piach to doskonała stabilność i trzymanie kierunku.

 

Był jeden mały zonk z łańcuchem: świeżo wyczyszczony i nasmarowany smarem ProGolg (dzień przed jazdą), podczas jazdy trochę popadał deszcz i piasek był bardzo lepki (na wierzchu wilgotny, pod spodem suchy). Po przejechaniu 100 metrowego odcinka głębszego piasku, łańcuch "nałapał" piasku, zaczął mocno hałasować a przy zmianie przedniej przerzutki "podwinął" się do góry i zablokował w prowadnicy łańcucha. Wydaje mi się, że to wina smaru, na drugi dzień były podobne warunki, zmieniłem smar na jakiś stary Finish Line Wet, nasmarowałem jak zwykle na wieczór, rano wytarłem nadmiar i łańcuch zachował się o niebo lepiej na tej trasie. Szkoda trochę, bo myślałem że ten ProGold będzie lepszym środkiem smarnym niż FinishLine.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...