Skocz do zawartości

[BikeMaraton] Bielawa - 20.07.2013


MokryxD

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak zmieni się trasa w stosunku do zeszłego roku, ale wyglądało to tak:

 

Jeśli jedziesz mini - 11km dość sztywnego podjazdu z dosłownie jednym krótkim zjazdem i wypłaszczeniem, potem kawałek mniej więcej płasko, może lekko do góry (jest tam taki mocny zjazd przechodzący od razu w podjazd, dojeżdża się do Bielawskiej Polany, od której już lekko pod górkę), dłuższy zjazd do tzw. Ciemnego Jaru i nawrót na mocny, krótki podjazd pod Trzy Buki. Potem znów dłuższy zjazd i po pagórkach/płaskim do samej mety. Cała trasa po szutrach - delikatnie mówiąc średnio ciekawa.

 

Jeśli jedziesz mega - początek taki sam, tylko podjazdu jest trochę więcej, bo praktycznie na szczyt Wielkiej Sowy jest cały czas pod górę (myślę, że ok. 16km). Po zjeździe asfaltem z przełęczy (rozjazd) zaczyna się podjazd szutrową autostradą (ok. 1,5km), a zaraz po niej wskakujesz na trudny technicznie podjazd po luźnych kamieniach (myślę też ok. 1,5km). Zjazd z Sowy najpierw wysypaną tłuczniem drogą (dość niebezpiecznie), miejscami technicznie (zwłaszcza po ostatnich deszczach) i wylatujesz na dużym parkingu (przełęcz walimska), tam nawrót i lekko pod górkę leci się jakieś 5km "grabkostradą", potem kawałek zjazdu. Na koniec szutru ostry nawrót i asfaltowa sztajfa - ok. 2km, naprawdę ostra :) Po sztajfie jeszcze kawałek po kamieniach i następnie krótki zjazd singlem. Po singlu zaczyna się kolejny ciężki podjazd. Najpierw dość zrytą dróżką, która potem zamienia się w płytówkę - nachylenie bardzo porządne :) Z płytówki kawałek lekko pod górkę i wylatujesz na tzw. Kozim Siodle, na którym już raz byłeś gdzie stoi bufet. Z koziego już technicznie, po kamieniach kawałek (ze 2-3km) zjazd/podjazd, wylatujesz na przełęczy Jugowskiej (na której oczywiście już byłeś bo tam jest rozjazd mini/mega). Od rozjazdu już tak jak na mini - "kawałek mniej więcej płasko, może lekko do góry (jest tam taki mocny zjazd przechodzący od razu w podjazd, dojeżdża się do Bielawskiej Polany, od której już lekko pod górkę), dłuższy zjazd do tzw. Ciemnego Jaru i nawrót na mocny, krótki podjazd pod Trzy Buki. Potem znów dłuższy zjazd i po pagórkach/płaskim do samej mety."

 

Giga - tak jak mega, tylko od Koziego Siodła robisz drugi raz Wielką Sowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak naprawdę na mega są takie 3 porządne ściany - asfalt w Rzeczce (tam będą dwa schroniska, trzeba o nim pamiętać, bo wylatujesz ze zjazdu, jest zakręt 90 stopni w lewo i od razu sztajfa - większość ludzi musi się zatrzymać i zmieniać biegi, bo nie są w stanie podjechać z płyty po zjeździe), płytówka nad Sokolcem (niedaleko po singlu, ale tam jest dłuższy kawałek podjazdu, jest się kiedy na nią nastawić psychicznie, ten podjazd w zeszłym roku chyba najbardziej ludzie przeżywali) i podjazd pod Trzy Buki (dla mnie killer, bo jest praktycznie na samym końcu i jest złośliwy - nachylenie zwiększa się powoli, ale znacząco :)).

A poza tym to nie ma jakichś tragicznych podjazdów - raczej stałe nachylenie, większość po szutrach. Zagryzasz zęby i jedziesz :)

Jakbyś ty, albo ktoś inny był zainteresowany objazdem to chętnie pomogę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo fajny maraton, jedynie trzeba uważać na gleby na zjeździe z Wielkiej Sowy - dość wąsko i dużo kamieni a prędkość całkiem spora, w zeszłym roku któraś z zawodniczek połamała bodajże obojczyk więc tam lepiej wolniej.

 

Maraton tak jak piszą koledzy, od dwóch lat wygląda prawie tak samo (rok temu po prośbach Grabek zmienił lekko jeden fragment ale mocno na plus na fajnego singla), ja osobiście mam wielką nadzieję na mocną zmianę trasy - ile razy można jeździć to samo? Tym bardziej że rok temu objechałem maraton wcześniej, a i dużo trenowałem w tej okolicy.

 

Specyfika taka - po starcie jest dość długi podjazd szutrowy na Przełęcz Jugowską, z jednym wypłaszczeniem, więc sektory nie grają takiej roli - spokojnie można jechać swoje. Potem jest nowa droga strażacka - dosłownie autostrada - mam nadzieję że tego nie będzie w tym roku - i podjazd na Sowę. Jesli ktoś ma 29" to zdecydowanie trzeba jechać po kamieniach (jak jest sucho), jak nie to można próbować kombinować jechać bokiem po ściółce ale ja uważam że po kamieniach i młynek jest lepszy. Ważne niskie cisnienie na kamieniach.

 

Po niebezpiecznym acz krótkim zjeździe z Sowy zaczynają się dość długie ale niezbyt strome podjazdy, przedzielane właśnie tymi ściankami - pod schronisko Orle, potem po płytach betonowych. Zmęczenie w nogach już jest, a tu ścianki takie po kilkaset metrów ;-) Zdecydowanie trzeba to młynkować, butowanie po asfalcie męczy dużo bardziej i idzie się wolniej. 

 

Jedyne dwa ciekawe fragmenty to nowy singiel dodany rok temu (ale krótki) oraz krótki zjazdo-podjazd z Koziego Siodła z powrotem do Przełęczy Jugowskiej - są 2 minuty flow ;-) bo ściółka i trochę korzeni można fajnie przelecieć.

 

Potem zostaje dość długi i niebezpieczny zjazd bo szuter jest szeroki ale wynosi więc trzeba uważać, niby końcówka maratonu ale tu można zrobić sobie krzywdę przy 40kmh wylecieć w drzewa - nieciekawie. Na samo koniec czeka jeszcze _ZDRADLIWY_ podjazd na Trzy Buki, tak jak zauważył kolega wyżej. Mamy w nogach zapewne już ponad 40km, a tu niby szuter, niby nierówny asfalt, a jest coraz bardziej stromo. Rok temu przygotowałem się solidnie, objechałem maraton cały wcześniej, do tego momentu nie dotknąłem ziemi stopą (podjechałem wszystkie wcześniejsze ścianki) a tu niestety siły zabrakło na ostatnie 100m - trochę się zdołowałem ;-)

 

Dla mnie osobiście Grabek jesli nie zmieni trasy to ZMARNUJE potencjał Gór Sowich, mi się nie wiem czy będzie chciało jechać po raz piąty czy szósty tej samej trasy, a podjazdu z Bielawy na Wielką Sowę może po raz 20. ... Podjazd na Wielką Sowę obowiązkowo, ale wystarczy dodać trochę sprawdzonych singli po stronie Rzeczki, puścić trasę nieco w stronę Kalenicy (nie wiem czy dostanie pozwolenie) i w stronę Barda - i będzie zupełnie nowa trasa.

 

Zobaczymy czy będzie mu się chciało coś zmieniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak naprawdę na mega są takie 3 porządne ściany - asfalt w Rzeczce (tam będą dwa schroniska, trzeba o nim pamiętać, bo wylatujesz ze zjazdu, jest zakręt 90 stopni w lewo i od razu sztajfa - większość ludzi musi się zatrzymać i zmieniać biegi, bo nie są w stanie podjechać z płyty po zjeździe), płytówka nad Sokolcem (niedaleko po singlu, ale tam jest dłuższy kawałek podjazdu, jest się kiedy na nią nastawić psychicznie, ten podjazd w zeszłym roku chyba najbardziej ludzie przeżywali) i podjazd pod Trzy Buki (dla mnie killer, bo jest praktycznie na samym końcu i jest złośliwy - nachylenie zwiększa się powoli, ale znacząco :)).

A poza tym to nie ma jakichś tragicznych podjazdów - raczej stałe nachylenie, większość po szutrach. Zagryzasz zęby i jedziesz :)

Jakbyś ty, albo ktoś inny był zainteresowany objazdem to chętnie pomogę :)

Mógłbyś przesłać slad GPX ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ncdbvpxxkaxozgil

powyżej masz jakiś ślad z Bm 2011 z MEga.

Jak na tej stronie w prawym górnym rogu naciśniesz "more..." potem "tracs" to będziesz miał full tracków. z BM

Niedawno w Bielawie zjeżdżałem niejakim "Korczakiem". BM nie prowadzi przez niego, ale te inne są do niego podobne, czy raczej trza szukać jakiś filmów na YT?

Podjazd do tego momentu mam obeznany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://bikemaraton.com.pl/public/spaw_upload/images/bielawa/2012/bielawa_trasa2.jpg

 

a tu trasa z zeszlego roku. fragment za schroniskiem Sowa zmieniony w stosunku do 2011.

 

Org napisał że planuje takie zmiany:

 

Już za niecałe 3 tygodnie po raz kolejny BM zawita do Bielawy.
Trasa czeka na akceptację RDOŚ i Nadleśnictwa Świdnica - w porównaniu do roku ubiegłego to zmiany nastąpią na powrocie od Przełęczy Jugowskiej, tzn. Mini wróci standardową drogą a Mega/Giga grzbietem ( czerwony szlak ) przez Kalenice, Bielawską Polanę aż do Leśnego Dworku i stamtąd podjazd na Trzy Buki - zobaczymy co na to powie RDOŚ

 

Nie moge nigdzie znalezc mapy czy czerwony szlak idzie do Bielawskiej Polany i do Lesnego Dworku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Bielawskiej Polany owszem, ale potem czerwony prowadzi na przełęcz Woliborską, przez Popielak (praktycznie nie do podjechania). Do Leśnego Dworku bezpośrednio nie ma szlaku, acz da się tam dojechać. Jeśli tak zrobią jak chcą, to przybędzie bardzo ostry i techniczny podjazd, techniczny zjazd (na i z Kalenicy), trochę szutrów, sporo km i zwiększy się zdecydowanie trudność wyścigu. Nie wydaje mi się jednak, żeby puścili maraton przez Kalenicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leśny Dworek to dawny pensjonat. Nazwa zwyczajowo się przyjęła. ;) To jest tak naprawdę ostatni dom w Bielawie, a przy okazji parking i zatoczka autobusowa. Na tej mapce BM jest oznaczony wyraźnie - od niego zaczyna się Ciemny Jar, czyli ostatni podjazd. Na mapie, którą wrzuciłeś powyżej nie jest oznaczony nazwą, ale zaznaczona jest taka rybka, przystanek i czerwony domek (trochę głupio to brzmi:p).

Podobno dla GG się zgodzili, bo na etapówce miało być sporo mniej uczestników. Przejazd wymagałby poza tym konkretnego posprzątania, jak z resztą cała trasa, bo ostatnie deszcze nieźle wszystko poryły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Podobno jednak są zmiany, dochodzą nowe podjazdy i zjazdy. Trasa dostała face lifting, tak przynajmniej wynika z forum BM.

Ostatnio miałem okazję przejechać się trasą Sowiogórskiego Maratonu, którego trasy pokrywają się w sporej części z trasą BM.

Czy dalsza część trasy do Sowy i z Sowy oraz Kalenica są podobne do tego co mam na pierwszych KM podjazdu oraz na tzw. Korczaku czy jest dużo gorzej/trudniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

myślę czy by się nie wybrać na ten maraton.

Zastanawiam się, gdyż nie brałem jeszcze udziału w żadnym cyklu. Chcę tak na maks moich możliwości przygotować się na przyszły sezon.

A teraz wystartować, żeby poczuć atmosferę :-), mieć pretekst by odwiedzić Góry Sowie :-) zwyczajnie spróbować :-), tym bardziej, że do Bielawy blisko.

Myślę nad dystansem MEGA, bo MINI trochę zbyt MINI ;-) Patrząc na wykres wysokościowy, to wydaję mi się, że dramatu być nie ma. Ale może wyprowadzicie mnie z błędu? :-) W sumie na stronie BM 5 w skali trudności, to już nie wiem ;-)

Dla wyniku nie jadę, ale sklasyfikowany chciałbym być ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale co chcesz wiedzieć? czy przejedziesz w jednym kawałku czy co? :) Przejechałeś kiedyś 100km po płaskim albo 50km w górach z przewyższeniami ok 1500m ?

 

Bielawa Mega nie jest łatwym maratonem z uwagi na spore przewyższenia i naprawdę trudne fragmenty - dwie ścianki do góry po asfalcie (kilkaset metrów), dość niebezpieczny zjazd z Wielkiej Sowy, dość trudny podjazd po kamieniach na Wielką Sowę..

 

Nie piszę tego żeby Cię przestraszyć ale będzie Ci trudno debiutować i przejechać cały maraton na rowerze bo te fragmenty po prostu zapewne zmuszą Cię do butowania - ale każdy kiedyś musi zacząć ;-)

 

oczywiście jeśli masz kondycję i umiesz jeździć w miarę rowerem po górach to nic nie stoi na przeszkodzie żebyś spróbował, jak nie masz kondycji to.. również jedź ;-) ale będzie to wyglądać tak że duże odcinki pokonasz na piechotę a zjazd z Wielkiej Sowy lepiej sprowadź rower.

 

W sumie każdy trener pisze że najlepiej zacząć od MINI... mało kto się tego słucha ale to jest prawda. Chcesz "umierać" na mega to proszę bardzo ;-) Zasada w sumie jest taka - jakaś tam kondycja - jedziesz cały sezon MINI, przepracowujesz zimę - w górach jedź nadal MINI, na prostszych maratonach MEGA, kolejna przepracowana zima - możesz jezdzic MEGA...

 

chyba ze naprawde masz kondycje ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtas, ja zaczynałem od giga, i to u Golonki :). I to cały pierwszy sezon jechałem na Kendach Karma 2.0. Generalnie nie wierzę że ten zjazd z Wielkiej Sowy jest jakoś super trudny, rok temu był banalny, a nie wierzę żeby Grabek włączył zjazd z Małej Sowy do Walimia, który faktycznie trochę boli. To że ktoś kawałek trudnego zjazdu sprowadzi, to nie znaczy jeszcze, że źle znosi kondycyjnie maraton.

Znam wielu ludzi, którzy od samego startu przewyższali mnie na zjazdach na tyle że nie miałem z nimi szans mimo znacznie lepszej kondycji.

Tak naprawdę mega czy giga w górach jest w zasięgu każdego jeżdżącego więcej po nizinach gościa o ile nie ma dużej nadwagi. Szczególnie u Grabka, gdzie tak naprawdę trasy są bardzo łatwe, względnie trudne fragmenty to pojedyńcze metry. Tylko jak ktoś jest tłusty lepiej być ostrożnym bo mięśnie nie wyrobią.

 

merlin85 --> żeby przygotować się do przyszłorocznego maratonu dobrze MUSISZ wystartować w tym roku choć raz. Bo w przeciwnym wypadku nawet nie wiesz na co się przygotowujesz. A to wyklucza dobry trening.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, przy małej prędkości ten zjazd nie stwarza jakiś problemów, ot trochę kamieni i tyle.

 

radze uwazac rok temu tam jedna laska zlamala obojczyk

 

Wojtas, ja zaczynałem od giga, i to u Golonki :). I to cały pierwszy sezon jechałem na Kendach Karma 2.0. Generalnie nie wierzę że ten zjazd z Wielkiej Sowy jest jakoś super trudny, rok temu był banalny, a nie wierzę żeby Grabek włączył zjazd z Małej Sowy do Walimia, który faktycznie trochę boli. To że ktoś kawałek trudnego zjazdu sprowadzi, to nie znaczy jeszcze, że źle znosi kondycyjnie maraton.

Znam wielu ludzi, którzy od samego startu przewyższali mnie na zjazdach na tyle że nie miałem z nimi szans mimo znacznie lepszej kondycji.

Tak naprawdę mega czy giga w górach jest w zasięgu każdego jeżdżącego więcej po nizinach gościa o ile nie ma dużej nadwagi. Szczególnie u Grabka, gdzie tak naprawdę trasy są bardzo łatwe, względnie trudne fragmenty to pojedyńcze metry. Tylko jak ktoś jest tłusty lepiej być ostrożnym bo mięśnie nie wyrobią.

 

merlin85 --> żeby przygotować się do przyszłorocznego maratonu dobrze MUSISZ wystartować w tym roku choć raz. Bo w przeciwnym wypadku nawet nie wiesz na co się przygotowujesz. A to wyklucza dobry trening.

 

wybacz ale ktos kto naprawde zaczyna jezdzic na rowerze i wybiera sie na giga do golonki to albo klamie albo ma nierowno pod sufitem (bez obrazy), i powiedz mi co to za frajda umierac 8h na trasie? bo jak ktos zaczyna to wlasnie tego typu wyniki osiaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem sobie dzisiaj objazd sporej części mega i myślę, że ktoś kto nie ma trochę doświadczenia w górach nie będzie czerpać wielkiej frajdy ze startu na mega w Bielawie. Ciężkich podjazdów jest teraz więcej. Co prawda odpadły Trzy Buki, ale do podjazdów pod Orła, Lisie Skały i Sowę z Koziego Siodła, doszły Rymarz i Kalenica. Te dwa ostatnie będą zapewne długo wspominane przez sporą część startujących. W całości co prawda do podjechania w siodle, co jakimś cudem mi się dzisiaj udało, ale na maratonie nie łudzę się, że obejdzie się na nich bez butowania mając już w nogach jakieś 1500 m w pionie. Myślę, że w miejscu gdzie wyłoni sie podjazd pod Rymarza, najczęściej wypowiadanym zdaniem będzie: "O k****a" :)

Dobra wiadomość jest taka, że poza paroma fragmentami jest sucho jak pieprz i tak pewnie zostanie, bo deszcz raczej nie jest spodziewany w najbliższych dniach. Zresztą musiałoby lać przez kilka dni, żeby coś się znacząco zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, chłopaki, ostudziliście mój zapał na tyle skutecznie, że albo pojadę MINI, albo nie pojadę w ogóle :-P

klosiu, co oznacza: żeby przygotować się do przyszłorocznego maratonu dobrze MUSISZ wystartować w tym roku choć raz. Bo w przeciwnym wypadku nawet nie wiesz na co się przygotowujesz. A to wyklucza dobry trening.

Możesz rozwinąć, choć wiem że robimy OT w wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No dobra, chłopaki, ostudziliście mój zapał na tyle skutecznie, że albo pojadę MINI, albo nie pojadę w ogóle :-P klosiu, co oznacza: żeby przygotować się do przyszłorocznego maratonu dobrze MUSISZ wystartować w tym roku choć raz. Bo w przeciwnym wypadku nawet nie wiesz na co się przygotowujesz. A to wyklucza dobry trening. Możesz rozwinąć, choć wiem że robimy OT w wątku.

 

Dopóki nie wystartujesz w maratonie, nie poznasz swojego miejsca w szeregu i nie będziesz wiedzieć, nad czym musisz najwięcej popracować. Możesz pojechać mini, ale to nie bardzo się przekłada na mega. W Bielawie mini i mega dzieli przepaść. Wystartuj sobie na mega na przykład w Polanicy albo w Świeradowie. Jeżeli te maratony pokonasz czując się dobrze kondycyjnie i technicznie, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby w przyszłym roku śmiało brać się za mega.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...