Skocz do zawartości

[ok 3500] Do turystyki + fotelik dla dziecka


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, szukam najlepszego rozwiązania w przedziale ok. 3500 (cena za sam rower) + fotelik (cena?).

Zależy mi na dobrym napędzie i hamulcach. Ważnym elementem jest faktycznie komfortowa pozycja na lekkie ale długie wypady z dzieckiem.

 

Znalazłem taki sprzęt: http://www.kross.pl/pl/2013/trekking/trans-solar

i mi się podoba. Co o tym myślicie, czy można znaleźć coś lepszego? Gdzie na Śląsku taki rower kupić?

 

Fotelik - najważniejsze jest bezpieczeństwo - wasze doświadczenia, na co zwracać uwagę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do roweru polecam też zobaczyc na ofertę Unibike - mają sporo tego typu rowerów a pewnie będą tańsze od Krosa.

Fotelik polecę taki jak sam ostatnio kupiłem - Hamax Siesta. Polecam - jakość wykonania super a i system odchylania do snu sprawdził się już na drugiej wycieczce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do roweru to sądzę, że do Twoich celów budżet już pozwala na sporo.

Nie wiem czy w Krossach obręcze dotyczą wszystkich modeli ale w Trans Siberianach podobno różnie z nimi bywało.

W opisie jest jedynie obręcze KROSS - cholera wie co tam wkładają (podejrzewam, że wsio rawno).

Jeżeli tak to UWAGA.

 

Foteliki z górnej półki to głównie HAMAX i BABY OK.

W zależności od budżetu dobierzesz model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dzięki za pierwsze odpowiedzi, są bardzo cenne.

 

Faktycznie nie jestem pewien obręczy w trans solarze - opisy różnych modeli w tym punkcie są takie same. Jest to ważny element bo u mnie to tzw "pięta achillesa" ważę lekko poniżej 100kg + fotelik i dziecko...

 

Oferta Unibike jest ciekawa (sprawdzałem wcześniej) ale jednak Kross ma znacznie lepszy napęd, hamulce i blokada amortyzatora jest na kierownicy (wiem jak się to przydaje z mojej podstawowej pasji mtb/xc).

 

Foteliki - pierwsza liga są super!

 

Ktoś dołoży coś do tematu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jednak Kross ma znacznie lepszy napęd

??? Bo ma przerzutki XT? Za to ma niższą piastę i mechanizm korbowy, kasetę...

Kross jest bardziej zmontowany pod marketing, unibike pod używalność. Jest bardziej zrównoważony jeżeli chodzi o osprzęt - prawie kompletny LX

Jedynie minusem (choć dla mnie to nie minus) są V-ki zamiast tarczówek, ale czy ja wiem czy w trekkingu potrzeba tarczówek? Zdania na ten temat są podzielone...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cienkun,

Fakt w Krosie jest sporo marketingu. Jednak hydrauliczne tarcze i blokada przy kierownicy to moim zdaniem korzyść (xt są lepsze od lx ale zgadzam się co do równowagi serii, prawdopodobnie większym problemem dla mnie będą obręcze - te w Unibiku wydają się lepsze).

Najlepiej będzie jak wybiorę się do sklepu i oba zobaczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainteresuj się może podobnymi rowerumi z roku 2012. Urwiesz kilka dobrych stówek w ogólnym rozliczeniu, gwarancja taka sama itd. (Różnica jedynie w psychice, że masz rower z zeszłego roku - ale nowy). Sam jestem użytkownikiem Krossa i powiedzieć mogę tylko tyle, że o ile rower ma się dobrze, o tyle montowane fabrycznie obręcze rozpadły się po 5500km, więc nie polecam (ale nie krzywiły się!). O piasty raczej bym się nie martwił, moje mają przejechane po 7000km i nadal mają się dobrze. Co do hamulców to rzecz gustu i upodobań, ale V-ki sprawdzają się bardzo dobrze, są praktycznie bezobsługowe, w razie przygody na trasie można je łatwo zdemontować, lub rozpiąć. Są też lżejsze i tańsze w serwisowaniu, a rower z sakwami (150kg) zatrzymuje się na przednim kole (jak się o nie dba - klocki i regulacja). Uważam, że rower trekkingowy powinien być przede wszystkim jak najbardziej niezawodny, dlatego też im mniej skomplikowany mechanicznie tym tak naprawdę lepiej. Polecam przejść się do sklepu rowerowego i przymierzyć się do kilku modeli trekkingów z podobnego przedziału cenowego, np ~2500-3000zł. Więcej naprawdę nie trzeba wydawać, taki rower wiele zniesie, widzę po sobie :icon_wink: Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem ile ważysz.

Ty 100, rower 15, dzieciak drugie tyle, fotelik z 5kg

Robi się 130-140kg

Kross daje gwarę tylko na 100kg więc jak coś się zepsuje to Ciebie biorą na wagę i już wiedzą jak odrzucić reklamację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to prawda - wspomniałem już o tym koledze KVL wczoraj na PW ;). Niemniej jednak ja mam Krossa i jeździłem nim w dalekie trasy (kilkaset kilometrów za jednym zamachem po kilka dni z rzędu), załadowanym właśnie w okolicach 140kg i nic mu nie jest. Piętą achillesową wyprawowych modeli Krossa są obręcze. Powiem otwarcie co myślę - jeździć rowerem o masie 140kg - OK, ale po asfaltach i ścieżkach... Nie po krawężnikach. Bo tego żaden rower nie zniesie na dłuższą metę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem ile ważysz.

Ty 100, rower 15, dzieciak drugie tyle, fotelik z 5kg

Robi się 130-140kg

Kross daje gwarę tylko na 100kg więc jak coś się zepsuje to Ciebie biorą na wagę i już wiedzą jak odrzucić reklamację.

 

Fakt, nie sprawdziłem jakie zapisy są w karcie gwarancyjnej.

 

ale tak z przekory zapytam jak to możliwe aby weryfikować wagę:

1. mogę nie zgodzić się na ważenie, tak po prostu

2. mogę kupić rower 70kg kuzynowi

Jak mogą to weryfikować? na oko:)?

 

Dzisiaj przejechałem się na trans solarze i chodzi bardzo dobrze (hamulce, blokada) ale wiadomo to co ma się zepsuć wychodzi dopiero po kilku tysiącach km. Na tym etapie mogę powiedzieć że kross w trekingach montuje różne obręcze (o tej samej średnicy ale innych przekrojach) ale wszystkie są typowymi krossowymi "no name'ami". Sprzedawca szybko zaproponował sporą obniżkę ceny (model 2013) ale był mało kompetentny (na szczęście miał serwisanta który sprawnie nadgonił).

Niestety nie dojechałem do dealera Unibike:( może jutro się uda.

 

Pozdrawiam

 

Tak, to prawda - wspomniałem już o tym koledze KVL wczoraj na PW ;). Niemniej jednak ja mam Krossa i jeździłem nim w dalekie trasy (kilkaset kilometrów za jednym zamachem po kilka dni z rzędu), załadowanym właśnie w okolicach 140kg i nic mu nie jest. Piętą achillesową wyprawowych modeli Krossa są obręcze. Powiem otwarcie co myślę - jeździć rowerem o masie 140kg - OK, ale po asfaltach i ścieżkach... Nie po krawężnikach. Bo tego żaden rower nie zniesie na dłuższą metę.

 

Masz rację. Nie będzie to mój pierwszy rower (a już nie wspomnę o ilości obręczy). Na chwilę obecną w moim mtb mam obręcze RODI ROW EDGE - tylko raz pękła szprycha i w efekcie delikatnie centrowałem tylne koło. Rowerek katuje w beskidach, w lesie, na hałdach i na asfaltach - po kilka tysięcy km rocznie - i wiem jak to jest z krawężnikami:)

 

Tak jak wspominałem w rozpoczęciu tematu rower ma służyć do spokojnych, raczej parkowych przejażdżek z dzieckiem w foteliku. Tylko ścieżki, dukty leśne, asfalty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badanie roweru przez producenta pod kątem przekroczenia dopuszczalnej nośności ramy (ujętej w karcie kwarancyjnej), polega na przeprowadzeniu dokładnych pomiarów geometrii ramy. Chodzi mi tutaj głównie o tylny trójkąt i jego geometrię. Jego delikatne wykrzywienie itd, będzie jednoznacznie świadczyło o przekroczeniu dopuszczalnych wartości (masy) przez użytkownika ^_^. Nie wiem tylko jaki sens ma produkcja roweru do dalekich podróży z sakwami, skoro dopuszczalna masa całkowita nie może przekraczać 100kg... To co mam wozić w tych sakwach? Słone paluszki i skarpetki...? Ja olałem ten punkt w gwarancji, jestem pewien, że ta rama jest solidna, czego nie mogłem powiedzieć o obręczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...