Skocz do zawartości

[suport] hollowtech konserwacja


Rekomendowane odpowiedzi

Witam zakupiłem sobie ostatnio korbę shimano slx i stałem się szczęśliwym posiadaczem łozysk hollowtech2. na razie Na razie działają świetnie, aczkolwiek znając mój szaleńczy styl jazdy spotkają się one z wodą i błotem. W związku z tym pytanie jak to czyścić i smarować, żeby mogły jeździć? Co poczeba potrzeba do tego celu?

Pozdrawiam Kuba

ps. wiem, że miski od shimano to zło, ale chwilowo jeszcze nie stać mnie na wymianę na zamiennik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ale co chcesz smarować? Jedyne co możesz posmarować to gwinty przed wkręceniem suportu w mufę, bo łożysk maszynowych to nie za bardzo.

Z konserwacją to też za dużo nie zdziałasz, wyczyścić z zewnątrz, wyczyścić pod tymi plastikowymi "uszczelkami" i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im mniej będziesz przy nich grzebał tym lepiej. Tam nie ma nic co wymaga smarowania tak jak i też w przypadku pozostałych systemów jak kwadrat czy octalink. Trzeba tylko pamiętać aby rejony suportu nie dostawały sporym ciśnieniem przy myciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Szkodzi, to w końcu zewnętrzne łożyska, więc warunki atmosferyczne znacznie bardziej szkodzą niż w przypadku suportów pakietowych i nic z tym nie zrobisz.

Z zasady łożysk maszynowych się nie otwiera (a jak otworzysz to możesz mieć problem ze złożeniem i właśnie późniejszą szczelnością), więc nie masz czego smarować. Ewentualnie pomiędzy łożysko a zewnętrzny plastik można dać nieco smaru, żeby dodatkowo to zabezpieczyć przed wodą i tyle, suporty HT II nie są zbyt wytrzymałe, trzeba z tym żyć :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miski systemu łożysk zewnętrznych są zaopatrzone w zewnętrzną plastikową osłonę, która równocześnie też służy jako gniazdo osi.

Do wyjęcia tych osłonek jest potrzebny cienki płaski śrubokręt, który wsuwasz od wewnątrz pod plastik, dociskasz końcówkę śrubokręta do końca, do "czołowej" jego części i obracasz dookoła w gnieździe lekko popychając aż plastik wyskoczy. Przy innych metodach kończy się taki zabieg praktycznie zawsze uszkodzeniem plastików.

Pod spodem znajduje się łożysko maszynowe z osłoną (jest ona tylko na zewnątrz łożyska, od drugiej strony jest ono nieosłonięte), podważsz osłonę ostrym płaskim narzędziem i wyjmujesz (osłona jest dosyć gruba i siedzi lekko, więc wyjdzie bez problemu). Uzyskujesz dostęp do kulek łożyska.

Ja myję je preparatem usuwającym tego typu rzeczy (jakiś biodegradowalny). Ponieważ łożysko z drugiej strony jest otwarte to preparat bez problemu przedostaje się na wylot.  Wypłukuję resztę preparatu ciepłą wodą, suszę. Nakładam nową porcję smaru i zamykam pokrywę łożyska, potem z czuciem wkładam plastikową osłonę.

 

Serwisowanie takich suportów ma sens wtedy gdy po wyjęciu korby czuć że łożyska kręcą się bardzo lekko i ewentualnie "szumią" (oryginalny smar już nie "trzyma"), jeśli czuć chrobotanie, przeskakiwanie to już jest właściwie za późno by przywrócić oryginalny obrót łożysk. Szurające łożyska można reanimować by zapobiec ich dalszej degeneracji, jednak ani cicho ani płynnie kręcić się już nie będą. Łożyska które mają luz są już zupełnie nie do uratowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tobo twoja odpowiedź jest wyjątkowo wyczerpująca, nie tak jak poprzednie mówiące o nierozbieralności łożysk. Jak najprościej zdemontować korbę i miski? Najlepiej bez specjalistycznych kluczy za 20 złotych :D bo musiał bym je zamawiać specjalnie z alledrogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez "specjalistycznych" narzędzi łatwo ukręcić łby śrub mocujących korbę do osi, rozwalić plastikową śrubę dociągającą i obrobić na okrągło wypusty w miskach. 

 

Śrub mocujących korbę do osi nie odkręcisz żadnym zastępstwem, tylko imbusem 5 mm.

Na śrubę dociągającą zastępczego sposobu nie znam, zawsze robie to dedytkowanym narzędziem, sposób podstawowy to klucz za 5 zł.

Miski odkręcisz np kluczem o przesuwanym rozstawie szczęk (nie mówię o kluczu francuskim) ale nie znam jego "fachowej" nazwy. Warunek drugi że nie były mocno dokręcone i że nie zapiekły się w mufie.

 

To że nie jest zalecane rozbieranie suportów tego typu to prawda - z podanych powyżej powodów; rozszczelnienie łożysk (które i tak są kiepsko uszczelnione, deformacja osłon, ryzyko pęknięcia plastików itd. Przegląd można jednak robić raz w miesiącu, nie widzę problemu w wykonaniu czynności serwisowej trwającej góra kilkanaście minut. 

W pracy jeśli serwisuję rower i sprawdzę że łożyska kręcą się gładko to niczego nie ruszam. Natomiast jeśli jak pisałem łożyska już wykazują oznaki lekkiego "zmęczenia" to wg mnie tak czy inaczej serwis przedłuży ich życie lub przynajmniej poprawi kulturę pracy. 

Jeśli ktoś jeżdzi przy dobrej pogodzie, bez błota, wody, deszczu to nawet jeśli osłony łożysk będą minimalnie zdeformowane nic złego łożyskom się nie stanie - tym bardziej że można dodatkowo uszczelnić jak wspomniano smarem. Jeśli ktoś zasuwa w ciężkich warunkach to nawet fabrycznie idealne osłony kiepsko zatrzymują czynniki zewnętrzne przed dostanem się do środka.

 

W internecie dostępne są łożyska o rozmiarach kompatybilnych do łożysk w suportach Shimano - sam takie zakładałem, są one o ile pamiętam chyba trochę szersze więc osłona wymaga modyfikacji. Takie łożyska mają przewagę nad oryginałami gdyż są dwustronnie uszczelniane, jak to łożyska maszynowe. Trudniej je jednak potem ewentualnie serwisować - myć, gdyż łożysko wciśnięte w miskę ma od wewnętrznej strony uszczelkę, więc przy myciu trudniej wypłukać brud. Na wymienionych łożyskach jeździ chyba do dziś mój kolega.

 

Moim zdaniem dużym problemem może być demontaż zewnętrznych osłon, które w miejscu styku z osią mają bardzo cienkie ściany i przy próbie demontażu mogą pęknąć - a bez nich suport nie będzie funkcjonował, bo korba będzie kręcić się z dużymi luzami. 

Próbowałem różnych sposobów wyciągnięcia plastików: od zewnątrz, wsuwając cienki śrubokręt między plastik a miskę, od wewnątrz podważając plastik ku środkowi - w obu przypadkach dla mnie kończyło się to zniszczeniem osłon. Ostatecznie sprawdził się opisany w poście powyżej sposób - jest skuteczny dla mnie w 99 procentach. Skasowałem osłonkę raz, wyciągałem ją na szybko ze zniszczonego łożyska.

Pamiętaj że osłony nie są dostępne jako częsci zamienne i do suportów Shimano nie pasują osłony FSA czy Race Face - innych firm. Pozostanie szukanie na forach lub w internecie (allegro).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tobo myślę że twoje rady na początek wystarczą. Nigdzie nie mogłem w internecie znaleźć jasnej informacji co robić i jak używać tych łożysk. Myślę że temat też będzie pomocny dla innych więc jak będęsię opiekował łożyskami to opiszę co i jak. Chwilowo niestety będę jeździł na tym co mamdo porzygu (lub popsucia)..

Tobo dzięki za wsparcie. Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś porady konserwacyjne to bardzo chętnie poczytam :)

Pozdrawiam Kuba

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...