Skocz do zawartości

[Wrocław] Skradziono Giant AC - zmodyfikowany.


Manolito77

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Poniżej wrzucam specyfikację i zdjęcie poglądowe roweru + charakterystyczne elementy po przebudowie.

 

ogloszenielow.jpg

edit Pixon

Nr ramy: GK4D1735

Nr amortyzatora: 9040203

(nr amortyzatora wnioskuję po karteczce z kodem kreskowym , na której jedna pozycja to "PN" - rozumiem, że to "Product Number").

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Pixon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że stał gdzieś przypięty. Był jakoś dobrze zabezpieczony. ?

 

 

Nie był zapięty ponieważ weszliśmy z żoną do znajomej, która mieszka na pierwszym piętrze jako jedyna w nowo wybudowanym budynku. Rowery były ze sobą tylko zestawione, zaczepione siodełkami i kierownicami i stały tuż przy drzwiach wejściowych do jej mieszkania. My staliśmy w jej mieszkaniu przy drzwiach - nie wchodziliśmy dalej wgłąb mieszkania. Okazało się, że prawdopodobnie to któryś z budowlańców zrobił ponieważ ktoś rozpiął prąd z rozdzielni na zewnątrz budynku (drziw zamykane na klucz - ktoś je otworzył, wyłączył prąd i zamknął z powrotem na klucz). Wyłączenie prądu spowodwało, że domofon działał w trybie awaryjnym - wystarczy pociągnąć za drzwi i one się otwierają. Rowery stały przed drzwiami góra 10 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie idziesz z paroma znajomymi do budowlańców i pytasz, czy czegoś nie widzieli. Naprowadź też policję na tych budowlańców. Może, jak zobaczą, że policja interesuje się tym rowerem, to zmiękną. Nie odpuszczaj sprawy. Złodziejstwo trzeba tępić. To, czy rowery były spięte, czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Własność jest własnością i żadna menda nie ma prawa jej ruszyć. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na twoim miejscu poszukałbym kamer w okolicy tym  bardziej że jeżeli podejrzewasz któregoś z budowlańców to rower albo mógł schować do kańciapy i dopiero po robocie go zabrać a nie należał do liliputów więc nawet spakowanie go do auta mogło zająć kilka chwil, jest jeszcze opcja żeby porozglądać się w oklicach budowy i wyczaić tzw obserwatorów którzy bacznie całe dnie kontrolują budowę z zewnątrz przy różnych trunkach a nóż może ktoś go widział

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

W takim razie idziesz z paroma znajomymi do budowlańców i pytasz, czy czegoś nie widzieli. Naprowadź też policję na tych budowlańców. Może, jak zobaczą, że policja interesuje się tym rowerem, to zmiękną. Nie odpuszczaj sprawy. Złodziejstwo trzeba tępić. To, czy rowery były spięte, czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Własność jest własnością i żadna menda nie ma prawa jej ruszyć. Powodzenia!

Ja już o tych budowlańcach wspominałem na Policji zaraz na drugi dzień bo z samego rana była tam ekipa z elektrowni i oni powiedzieli, że na 99% ktoś wyłączył prąd ręcznie w rozdzielni zamykanej na klucz. Czy z tym Policja coś zrobi? Nie wiem ale raczej sądzę, że nie będą sobie zawracać tym głowy bo kto to pomyślał, żeby Policja jeździła za jakimś tam rowerem. Czas pokaże. Dziś jadę na komisariat po wydanie mi kopii protokołu zeznań bo będzie mi potrzebny do pewnej operacji - na razie nie będę zdrzadzał do czego konkretnie aby nie zapeszyć.

 

Ja bym na twoim miejscu poszukałbym kamer w okolicy tym  bardziej że jeżeli podejrzewasz któregoś z budowlańców to rower albo mógł schować do kańciapy i dopiero po robocie go zabrać a nie należał do liliputów więc nawet spakowanie go do auta mogło zająć kilka chwil, jest jeszcze opcja żeby porozglądać się w oklicach budowy i wyczaić tzw obserwatorów którzy bacznie całe dnie kontrolują budowę z zewnątrz przy różnych trunkach a nóż może ktoś go widział

Sęk w tym, że to okolica pełna starych, powojennych kamienic poniemieckich i próżno tam szukać kamer (choć robiłem to już). Nawet jak były jakieś to już zapewne dawno skradzione. Z obserwatorami-menelami jest o tyle problem, że w najbliższej okolicy nie ma tam jedynego słusznego sklepu - monopolowego (względnie spożywczaka z alkoholem). Policmajster podsunął mi jeszcze dobrą myśl - LOMBARDY. Dzielnicowy stwierdził, że wciąż są lombardy, które albo w ogóle nie spisują danych osoby zastawiających tam przedmioty albo spisują je wg tego, co POWIE dana osoba. To jest o tyle dobry pomysł, że w szybki sposób można dostać gotówkę - o ile ten typ zajumał rower aby tylko pozyskać te parę stów (bo zapewne sprzeda go w cenie złomu).

 

Odnośnie samego roweru to znalazłem wczoraj papiery od niego i amortyzatora więc dorzucam numer ramy i numer amortyzatora przedniego.

 

Nr ramy: GK4D1735

Nr amortyzatora: 9040203

(nr amortyzatora wnioskuję po karteczce z kodem kreskowym , na której jedna pozycja to "PN" - rozumiem, że to "Product Number").

 

Prośba do admina - jakby mógł to dorzucić do pierwszego posta bo z tego co widzę to janie mam w nim opcji EDYTUJ.

Dziękuję i pozdrawiam.

Edytowane przez Manolito77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Coś się wyjaśniło, czy sprawa już umorzona?

 

Po 10 dniach od zgłoszenia wysłali umorzenie sprawy.

Czyli standard - aby tylko w papierach było, że "coś" robili.

Najlepiej jakby samemu znaleźć rower, podprowadzić im pod główne drzwi komisariatu i zdzwonić z informacją gdzie stoi - wtedy mogliby się wykazać żeby statystyki były ok. :w00t:

Pzdr.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ajlepiej jakby samemu znaleźć rower, podprowadzić im pod główne drzwi komisariatu i zdzwonić z informacją gdzie stoi - wtedy mogliby się wykazać żeby statystyki były ok. :w00t:

Kto normalny, który czyta forum i widzi ile dziennie znika w PL rowerów, zostawia go bez opieki? Większość tych rowerów w częściach leci po całej Polsce albo na wschód, szansa na znalezienie go w całości jest znikoma, co może zrobić policja? Sprawdzać numery seryjne każdej części?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto normalny, który czyta forum i widzi ile dziennie znika w PL rowerów, zostawia go bez opieki? Większość tych rowerów w częściach leci po całej Polsce albo na wschód, szansa na znalezienie go w całości jest znikoma, co może zrobić policja? Sprawdzać numery seryjne każdej części?

 

Wystarczy, że trochę dłużej by prowadzili to całe ich śledztwo zamiast praktycznie z automatu, wraz z wydrukiem protokołu zeznań wypuszczać z drukarki pismo informujące o umorzeniu śledztwa, które po odczekaniu kilku dni się wysyła.

Nie mówię też, że nigdy nic nie robią i nic im się nie udaje. W ostatnią niedzielę, na jednym z placów targowych we Wrocławiu (Młyn Sułkowice - przeniosły się tam znane wśród wrocławian Niskie Łąki) tajniacy odnaleźli rower, który został skradziony 9 lat temu.

Pzdr.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...