Skocz do zawartości

[rower] Kobieca wyprawa w świat po operacji stawu


Gość prazynka

Rekomendowane odpowiedzi

Najbliżej jej chyba do hybrydy trekinga z przełajem CX, chyba mówią na to touring czy jakoś tak. Zasadnicza kwestia, którą musisz brać pod uwagę , to to że rower z bagażami będzie ważył jakieś 35-40kg, to jest już niezły klocek. Musisz mieć możliwość swobodnego wsiada , zsiadania, i zatrzymywania się na rowerze, szosa na ramie 56cm ma przekrok ok 84cm wiec do takiej ramy dobrze mieć minimum te 2-3cm dłuższe nogi (dochodzi jeszcze 1cm wysokości buta), - dlatego ja bym kupił ją na ramie 53cm, spokojnie wystarczy Ci sztyca 350mm a jak by rama była za krotka to dasz 10mm dłuższy mostek - nie zaburzy to prowadzenia. Długość ramy łatwo skorygować i to nie jest taki problem jak w przypadku MTB (zła rama = zła trakcja i prowadzenie w terenie). Ten rower nie bedzie jeździł na trudnych technicznie trasach XC, długa rama jest nawet lepsza, bo wieksza baza kół to stabilniejsze prowadzenie ciężkiego roweru, ale przekrok i panowanie nad rowerem jest moim zdaniem równie istotny.

Za Koną moim zdaniem przemawia rama z cr-mo, przepiękny design ten rower wyglada świetnie i moim zdaniem to tez jest argument, no i ma osprzęt adekwatny do zadań, ja bym ją chętnie kupił jak bym szukał wyprawowego bike-a :) ale rama 56cm to jest już niestety landara na dorosłego chłopa, a nie dziewczyny 177cm - moim zdaniem. Poszukaj w innych sklepach mniejszej ramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość prazynka

Przekopałam net i nie ma, a damka nie wchodzi w grę. Czytam wraz z Waszymi odpowiedziami, uczę się i coraz bardziej krystalizuje mi się to, co chciałabym mieć. Szukam roweru z ramą CroMo, raz, że mocniejsza, a ja też nie ważę 40 kilo, a dwa, podoba mi się prosty design i lubię sprzęt na lata. Mój giant ma z 10 lat już i gdyby nie fakt, że damka i rama nieco za mała dla mnie, to pewnie by jeździł i jeździł. Zastanawiam się nad columbusami. Chciałam ten checker pig ale niestety nie ma ramy na mój rozmiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość prazynka

kona ma obniżaną ramę

patrz foto

o jakieś 3-4 cm

 

ps.

patrz koga -miyata

z lat 90 tych.

 

http://www.fahrradma...no-105-20-gang/

 

 

Są świetne, jednak cena aktualna jest ponad możliwości, wiadomo na rowerze wyprawa się nie kończy, chciałabym się zmieścić w 4 tys z całością. Tym bardziej że jadę z ramienia fundacji i cały wyjazd jest uzależniony od sponsorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmierzyłam się, przy wzroście 177 cm mam dł nóg 85.

przy takiej nodze , jeżdżę trekkingiem 56 cm, a crossem 54 cm

optymalne rozmiary

 

Odnośnie składania od 0, to aktualnie składam 2 rowery znajomym na wyprawę na syberię, jakbyś była zainteresowana to pisz na PW

korzystać

składać

jechać

 

a w sumie do zrobienia będzie 1200 km.

no to nie trzeba nic super specjalnego,

średniej klasy rower pojedzie,

a le przys łościowo , jak pisałaś.

dobra stal = dobra inwestycja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość prazynka

...a co z pozostałymi wymiarami? Jednak ja a mężczyzna 180 cm to dwie różne bajki. I macie różne opinie.Muszę mieć jedną fakturę na rower w komplecie nie przewidywałam zakupu na raty, utrudnienie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostałe wymiary skorygujesz mostkiem . Kolega wyzej pisał że ta kona jest slopingowa, jeśli tak to faktycznie ma niżej górną rurę i nie powinno być problemu z przekrokiem i 56cm nie bedzie za duża, jednocześnie 53, moim zdaniem nie bedzie za mała:). Myślę , że rozsądniej jest jednak przymierzyć się do kilku rozmiarów, jeśli nie do tej kony, konkretnie, to do ram o podobnym geo, da ci to jakies wymierne rozeznanie, czy wolisz większy rower czy bardziej poręczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość prazynka

Pozostałe wymiary skorygujesz mostkiem . Kolega wyzej pisał że ta kona jest slopingowa, jeśli tak to faktycznie ma niżej górną rurę i nie powinno być problemu z przekrokiem i 56cm nie bedzie za duża, jednocześnie 53, moim zdaniem nie bedzie za mała:). Myślę , że rozsądniej jest jednak przymierzyć się do kilku rozmiarów, jeśli nie do tej kony, konkretnie, to do ram o podobnym geo, da ci to jakies wymierne rozeznanie, czy wolisz większy rower czy bardziej poręczny.

 

 

Rozumiem. a brak amortyzatora w niej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość prazynka

Najlepiej przymierz się do szosy 56 i 53 cm, ale pamiętaj że ta kona bedzie o jakiś 1cm wyższa -ma bardziej baloniaste opony.

 

 

Tak zrobię. Zastanawia mnie brak amortyzatora w konie. Czy to nie ogranicza jej roli jako crossa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Amortyzatory w crossach to parodia. Spotkałem się z jakimiś authorami z pompowanymi amortyzatorami o skoku 60mm, to ma szanse minimalne, jakoś pracować. Pozostałe to atrapa, zbędny balast (zysk wagowy na sztywnym widelcu to waga np dobrego 1os namiotu i karimaty :)) Jeśli chcesz przyzwoity rower z amortyzatorem to chyba do wyboru masz tylko rowery górskie, jeśli ma mieć koła 28" to 29-er, ale z takim rowerem może być problem z mocowanie bagażników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@prazynka

 

Jak już się tak uparłaś na tą Konę, to chyba u naszych wschodnich sąsiadów coś zalega za ruble i kopiejki :)

Od razu uprzedzam, że ja niepajemaju i niegawariparuski, więc musiałby ktoś ze znajomością języka sprawdzić czy są rozmiary, które Cię interesują i ewentualnie sprawdzić czy ruskie wysyłają zakupy do Polski. Jest też pewne ryzyko kupując z niesprawdzonego u nas sklepu.

 

link z promocją:

 

Велосипед Kona SUTRA (2011), цена - 25071 руб.

 

link bez promocji:

 

Kona Sutra (2012) - ����, ����, �������� | ������ ��������� Kona Sutra �� ������ ���� | BikeSalon

 

 

Jak ruskie sklepy zawiodą, to pozostaje jeszcze wysłać e-mail bezpośrednio do Kony, z zapytaniem czy interesujący Cię model nie zalega gdzieś, u któregoś z ich licznych dystrybutorów. Jak będą uprzejmi - to Ci sprawdzą.

 

Co do amortyzacji...Hmm, to ja bym jednak wolał mieć - byle jakie, ale mieć - tłumienie na bardziej kamienistych i szutrowych drogach. Zawsze to mniejsza trzęsiawka i mniejszy ból w nadgarstkach po dłuższych dystansach. Ale to już kwestia indywidualna. Poza tym, Ty chyba będziesz się bardziej asfaltem przemieszczać, niż wybierać bardziej polne i leśne dukty? Te amortyzatory, to rzeczywiście dodatkowa waga, ale nie jest tak, że zupełnie się nie sprawdzają - zwłaszcza, jak nie jedziemy tylko równą i płaską asfaltową szosą.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylejakość jest zazwyczaj mało dla nas dobra, a posiadanie byle jakiego amortyzatora, również żadnego sensu nie ma. Nie dający się prawidłowo ustawić - jest pochłaniaczem naszej, jakże cennej tutaj energii; w przypadku złej pracy problemy mnożą się podwójnie. Do nienagannie pracującego amortyzatora pompujemy max. przednie koło i wtedy to ma sens, mając dobry sztywny widelec i komfortową ramę; z odpowiednim ciśnieniem w oponach, jedziemy efektywnie i wydajnie, a nie bujamy się w miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ale tutaj raczej nie chodzi o jazdę typowo XC i maratońskie "bujanie się", tylko raczej o wygodną i w miarę komfortową trekkingową jazdę, obciążonym dodatkowym balastem rowerem. Gdybym jechał głównie szosą na takiej wyprawie to oczywiście wybrałbym sztywny wideł, jeśli zaś "skrótami" przez lasy i pola szukałbym jednak roweru crossowego z rozsądną amortyzacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość prazynka

Wyprawa to jedno, a używanie przez pozostały rok roweru to drugie. Wyjazd to 3 tyg. Oczywiście za rok znów w planie jakiś wyjazd. A pozostały czas: szosa, lasy 50/50 uwielbiam uklepane drogi leśne wraz z moimi psami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Cały czas nie wiemy jakimi drogami chcesz przejechać wyprawę, ale jeżeli ma być to szosa, a później chcesz używać roweru na szosie i ubitych drogach leśnych to nie widzę sensu ładować się w amortyzację.

 

edit:

 

Gdybyś jednak nie znalazła tej Kony, to tu masz jeszcze kilka alternatyw z podobnego przedziału cenowego i kilka cennych porad ;)

 

http://tomsbiketrip.com/2012/08/which-touring-bike-should-i-buy/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie. Amortyzatory w crossach to parodia. Spotkałem się z jakimiś authorami z pompowanymi amortyzatorami o skoku 60mm, to ma szanse minimalne, jakoś pracować."

 

Bez przesady,pojeżdziłem trochę na takim,pompujesz ile chcesz,do tego blokada z manetki,działa jak każdy inny.Skok 63mm,po co więcej w crossie ? Nigdy nie dobiłem,może trochę mniej sztywny niż mtb,rewelacyjnie zwiększa komfort nawet na szutrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego wątku zrobiła się jakaś totalna masakra, czytając niektóre posty mam wrażenie, że wypowiadają się tu osoby które w życiu nie były na żadnej wyprawie a rower Crossowy widziały w sklepie lub na ulicach. Dziewczyna jedzie na wyprawę a potem będzie użytkować rower na leśnych wycieczkach jak sama wspominała w swoim drugim poście lubi to a polecacie jej kozę bez amortyzacji i w dodatku jeszcze piszecie że amortyzator w crossie to rzecz zbędna... Przestałem się udzielać bo zrobił się tu bigos totalny i nie czytacie tego co ona chce i czego potrzebuje tylko walicie to co sami byście kupili dla siebie mając tyle pieniędzy w portfelu do wydania. Jeżdżąc po Hiszpanii na takim rowerze nie dość że ma już jedną kontuzję to jeszcze jej nadgarstki wysiądą na szutrówkach jak rower z obciążeniem będzie walić po rękach swoim ciężarem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna może jechać rowerem, albo nie może - i tutaj muszą zadecydować kompetentni lekarze, i nijak ma się do tego perspektywa posiadania amortyzatora.., co nadgarstki ma chronić.:) Jednak przy poważnym urazie, przy ograniczonych możliwościach organizmu, no i oczywiście uwzględniając charakter dróg - wersje "przełajowe" to chyba przesada, dobry amortyzator będzie też tutaj dobrym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a polecacie jej kozę bez amortyzacji

moja wina

ale stalowa, trochę się ugina...

 

że amortyzator w crossie to rzecz zbędna...

nigdy w życiu...

ale nie niezbędna, choć czasem przydatna,

a na wyprawy...w 80% dodatkowa masa

 

co sami byście kupili dla siebie

no pewnie :)

 

autorka musi poznać wszystkie szkoły,

a potem zadecydować.

i może to być decyzja błędna,

ale ma do tego prawo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego wątku zrobiła się jakaś totalna masakra, czytając niektóre posty mam wrażenie, że wypowiadają się tu osoby które w życiu nie były na żadnej wyprawie a rower Crossowy widziały w sklepie lub na ulicach. Dziewczyna jedzie na wyprawę a potem będzie użytkować rower na leśnych wycieczkach jak sama wspominała w swoim drugim poście lubi to a polecacie jej kozę bez amortyzacji i w dodatku jeszcze piszecie że amortyzator w crossie to rzecz zbędna... Przestałem się udzielać bo zrobił się tu bigos totalny i nie czytacie tego co ona chce i czego potrzebuje tylko walicie to co sami byście kupili dla siebie mając tyle pieniędzy w portfelu do wydania. Jeżdżąc po Hiszpanii na takim rowerze nie dość że ma już jedną kontuzję to jeszcze jej nadgarstki wysiądą na szutrówkach jak rower z obciążeniem będzie walić po rękach swoim ciężarem.

 

Dokładnie :D, szkoda czasu na takie wątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...