Skocz do zawartości

[Wycieczki] Wrocław zgłoś się. Cz. 2


Mieciu

Rekomendowane odpowiedzi

Jutro popołudniu ktoś planuje jeździć w okolicach Wrocławia? Ale nie jakieś maratony typu Sowa/Ślęża, tylko bliżej.

 

PS

Przypadkiem znajdują się tu osoby, które w niedzielę 9.06 w okolicach godziny 10-11 mijały ekipę 5 szosowców + MTB niedaleko Sosnówki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.endomondo.com/workouts/203655815/4871886

Brzeg Dolny zdobyty! Wyruszyłem dzisiaj w trasę po lekkim zaspaniu, więc zaczęło się już koło 10.30 robić gorąco... wiedziałem, że jeżeli nie chcę szybko spuchnąć muszę jechać równo i nie za szybko. Wiatr prawdopodobnie wiał mi lekko w plecy, bo momentami za łatwo było. Po dojechaniu do Leśnicy skręciłem w Jeleniogórską i dalej prosto w kierunku "cegielni", potem odbicie na zachód, opuszczenie Wrocławia, przejazd koło trasy Wrocław Bike Maraton (za tydzień) i dalej na północny-zachód w kierunku Wilkszyna, Pisarzowic i dalej do przejazdu kolejowego. Chciałem odbić tam trochę i pojechać wałami nad Odrą w okolicach Prężyc, ale źle odbiłem, przez co jechałem przez wertepy... Na 19stym kilometrze leciutka gleba (przy 5 km/h) i pierwsza rysa na butach :P Potem dojechałem nad Odrę w Prężycach (zawsze w wolne sporo osób tu zjeżdża - wędkarzy na nocki, dresiarzy i zwykłych ludzi, którzy chcą odpocząć). Posłuchałem przez chwilę pieprzenia jakiegoś wożącego się wśród kolegów wędkarza i wróciłem na trasę.

Kilkanaście kilometrów dalej dojechałem na miejsce... Głoska i przeprawa promowa... Patrzę... Nieczynna, no to ładnie, cała moja wyprawa bierze w łeb! Za wysoki stan wody i podjazd do promu zalany. Na szczęście podjechał jakiś rowerzysta z pytaniem czy nadal jest ścieżka do mostu kolejowego. Zaintrygowany spojrzałem na mapę, pojechałem do najbliższej wytyczonej drogi gruntowej... jest! Wąska ścieżyna wzdłuż wału. Dojechałem do mostu i standardowo - wąskie przejście, wszystko lata, z lewej woda, z prawej woda, co przy moim lęku wysokości spowodowało, że cały most przeszedłem na piechotę (z spd nawet nie będę próbował :P). Po drugiej stronie chwila zjazdu i dojechałem do pałacu w Brzegu Dolnym. Kompleks oddany pod władanie państwu (urzędy miasta itp.) - nic ciekawego, zero wykorzystania turystycznego. Posiedziałem chwilę, zrobiłem parę fotek no i lecim. Po krótkim wywiadzie u lokalnej pani nad wodą podjechałem jeszcze do urokliwego ryneczku, zrobiłem dwa kółka i zważywszy na to, że nie byłem głodny pojechałem dalej (plan był taki, żeby tu zjeść). W dodatku na ryneczku żaden lokal nie miał stolików na zewnątrz - a szkoda, bo bym skorzystał.

Dalej to droga w stronę Urazu, gdzie miałem w planach kolejny postój. Po drodze lekkie zboczenie w mniejsze miejscowości, fajna droga i zerowy ruch. Od tego momentu (ok 45-50 kilometra) weszło mi spore zmęczenie (nie było regeneracji przed wyprawą) no i wiatr w twarz... Ale że most kolejowy i spacer z włączonym licznikiem obniżyły mocno średnią (z 22 do 20 km/h) to odpuściłem trzymanie tempa za wszelką cenę... chyba hehe.

W Urazie jak mi powiedziano powstał port/marina, więc można było odpocząć. Nad samą wodą działo się niewiele, a i 'tawerna' była nieco wyżej, więc podjechałem pod lokal, żeby zjeść. Schabowy z frytkami, ryba z frytkami + dwie zupy -> cóż za oszałamiający wybór! Na szczęście można było schabowego z surówką bez frytek, więc wyszło nawet zdrowo - białko i warzywa :D

Po jakiejś ja wiem, prawie godzince czas w drogę. Myślałem, że nogi trochę się zregenerują, ale gdzie tam! Średnia ok 20 km/h i nie chciało iść wyżej ;) W zasadzie od Urazu jechałem już bez zatrzymania (poza jednym sprawdzeniem drogi na mapie), przy czym starałem się nie jechać główną drogą tylko trochę bocznymi, żeby nieco pozwiedzać nowych miejsc.

Pod domem stwierdziłem, że mimo bardzo dużego zmęczenia nóg mógłbym zrobić swoją standardową pentelkę (23 km) i pobić swój rekord życiowy (105 km), ale idę zaraz na grilla, a trzeba jako tako wyglądać i nie stękać jak zombie :P

To tyle! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobną trasę robiłem kilka razy w zeszłym roku. Z promem też miałem przygody, ale z powodu niskiego stanu wody :) Raz panowie byli bardzo mili i zabrali mnie łódką -  akurat podwozili kolegę i miałem szczęście. Tak na przyszłość - telefon na prom 71 319 57 01. Jak planowałem wycieczkę dzwoniłem rano czy pływają. Musiał byś się zorientować jak jest w tym roku (pewnie nic się nie zmieniło) - w zeszłym prom zaczynał kursować od 6:30 i kurs co godzinę - czyli zawsze o wpół trzeba było być w Głosce. Prom normalnie stoi w Brzegu, o wpół płynie do Głoski, pakuje wszystkich i od razu wraca. Lepiej się nie spóźnić, bo trzeba czekać całą godzinę. Rowery za darmo. 

W Głosce warto zobaczyć kościół - jest na górce, widać z daleka. Trzeba skręcić w prawo przed wałem. 

 

Podobno we wrześniu mają otworzyć most - prom chyba wtedy zlikwidują - trochę szkoda.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie! :( Mietków to ma być ten weekend 22-23? Jak ja to zrobiłam, że tak bardzo się pomyliłam? Byłam pewna, że mówimy o weekendzie 29-30. W ten najbliższy nie mogę. Mam nadzieję, że 29 lub 30 też gdzieś pojedziemy!

 

A co do Brzegu Dolnego to też się wybrałam na przejażdżkę w tamte okolice ze znajomym w czwartek. Yarpenn, zrobiliśmy niemalże taką samą trasę :) Taką samą przygodę mieliśmy z nieczynną przeprawą promową, a dodatkowo na moście kolejowym z pociągiem się spotkaliśmy! 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, kościoła nie widziałem ;)

 

Mahtaliel: Ja niestety 29-30 czerwca mimo, że są to moje imieniny prawdopodobnie praca od 9 do do 13, więc mogę coś skręcić, ale po południu.

 

AndrzejAA: po 15 latach siedzenia na necie nie chce mi się szczerze mówiąc rejestrować na kolejnym czymś ;) Tu wrzucam relację 'przy okazji', bo głównie ląduje ona na fejsie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ktoś w następna niedzielę ma ochotę pojechać skrajem Wzgórz Trzebnickich do Wilczyna ?  Trasa częściowo asfaltem ,częściowo terenem , kilka pagórów po drodze  i przyjemny powrót opadającym terenem  przez las . W Wilczynie stawy , można posiedzieć . Dystans  nieco ponad  60 km .

Dzisiaj byłem w Trzebnicy . Poza asfaltem nie spotkałem  żadnego rowerzysty , a trasa piękna . Kiedyś to były popularne tereny wycieczkowe .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle w ten weekend na trasach nie było rowerzystów, nawet nie było komu pomachać...

 

Chętnie bym na Wzgórza pojechał ale tam już byłem, nawet wczoraj na grillu (Piotrkowiczki i Mienice), ale trasa na przyszły weekend już mniej więcej w głowie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że jest tyle chętnych osób na różne wyjazdy i aż żal mnie łapie, że ostatnie weekendy mam zajęte  :yucky:  I ten najbliższy prawdopodobnie też.. ale pewnie jeszcze będzie niejedna okazja dołączenia :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle w ten weekend na trasach nie było rowerzystów, nawet nie było komu pomachać...

 

Chętnie bym na Wzgórza pojechał ale tam już byłem, nawet wczoraj na grillu (Piotrkowiczki i Mienice), ale trasa na przyszły weekend już mniej więcej w głowie jest.

 

Hej, to gdzie teraz kręcicie - jak troszkę więcej terenu, to chętnie dołączę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę postów wyżej są opisane wstępne plany jechania na Mietków w najbliższy weekend (do dogrania).

 

A ja dzisiaj trzasnąłem rekord życiowy średniej :D

 

http://www.endomondo.com/workouts/205622753/4871886

 

Ok, Mietków znam od strony wody i lądu :) Czy plany są weryfikowalne względem pogody? Myślę oczywiście o permanentnych opadach i ciemności ogólnej, - nie o krótkotrwałych tornadach i przejściowym gradobiciu.  :D

Gratulacje nowej, rekordowej średniej.., czasem trzeba przyspieszyć  :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie plany na razie mówią, że będzie ok. Co prawda jakaś tam burza się coś przewija w sobotę, zobaczymy. Możliwe, że przeniesiemy na niedzielę, żeby więcej osób mogło pojechać. W teren raczej nie wjedziemy (na pewno nie ja w spdkach :P). Na pewno chcę być w sobotę wieczór we Wrocku, żeby pojechać na Mosty Warszawskie na 22gą i zobaczyć lampiony. Chociaż tyle będę miał z Kupalnocki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...