Skocz do zawartości

[nadajnik GPS] do lokazjizacji roweru


cowboyfromhells

Rekomendowane odpowiedzi

Nie spotkałem się osobiście i podejrzewam dlaczego. Takie coś trzeba dobrze ukryć. W rowerze jedynym miejscem na ukrycie jest wnętrze ramy, a trzeba jeszcze gdzieś wyprowadzić antenę i przewidzieć slot na zasilanie, zatem z góry byłoby wiadomo gdzie taki układ się znajduje, zatem jego obecność przestałaby mieć jakikolwiek sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny ten drugi tracker (pierwszy fajniejszy ale ta cena), tylko nie ma za bardzo gdzie go upchnąć w rowerze. Jakiś wprawny elektronik pewnie by go rozebrał na części pierwsze i zlutował w jakiejś bardziej kompaktowej formie, tak żeby mieścił się w rurze sterowej albo w sztycy.

 

Ciekawe tylko jak jest ze skutecznością modułu GPS, bo o to tu głównie chodzi. Używam gps'u wbudowanego w telefon i niestety bywa z tym różnie - zadaszenie, pochmurna pogoda czy choćby wysokie budynki, i ustalenie pozycji może trwać bardzo długo.

Chociaż inna sprawa że samo powiadomienie smsem o tym że ktoś dobiera nam się do roweru, w połączeniu z dobrym zabezpieczeniem może już dać nam wystarczająco dużo czasu żeby zainterweniować.

 

Ps: na ebayu te moduły są za 50$.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ps: na ebayu te moduły są za 50$.

 

Dobre systemy oparte na gps i gsm kosztują. Nie wierzę, że za 150 PLN dostanie się dostatecznie niezawodny system. Zainstalowanie go np pod siodełkiem spowoduje znaczne pogorszenie sygnału. Słaby sygnał GPS to dokładność +/-50m. W blokowisku - przeszukanie nawet kilku budynków. Sprawa trudna, ale zawsze coś. Zaletą takiego taniego systemu jest to, że można go zainstalować nawet w tanim rowerze, złodziej zapewne się tego nie spodziewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.peilsender.net/epages/61549785.sf/en_EN/?ObjectPath=/Shops/61549785/Products/%22BikeProtect%20Bicycle%22/SubProducts/BikeProtect-0001 Wracając do SpyBike to jest on praktycznie cały czas w uśpieniu. standardowo raz na tydzień wysyła komunikat, że działa i podaje stan naładowania baterii, w momencie uzbrojenia załącza się detektor drgań i przy wykryciu ruchu wysyła SMS o kradzieży oraz przełącza się na trym ciągłych powiadomień (standardowo raz na 12 godzin) dlatego na jednym ładowaniu może wytrzymać nawet rok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarna magiczna skrzynka przyciąga uwagę i zostanie zdemontowana w pierwszej kolejności. W momencie gdy rower zostanie skradziony nie różę jej dłużej niż kilka godzin życia... Brawo dla inżyniera, który wymyślił to urządzenie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka godzin to wystarczająco długo by odzyskać rower. Jedno czego mi brakuje w takich systemach GPS to hałaśliwy brzęczyk. Gy jesteśmy już na miejscu te 25 - 5 metrów od roweru w blokowisku, wezwaliśmy policję, to przydało by się zlokalizować dokładnie nasz rower. W przypadku istnienia ryzyka zniszczenia dowodu przestępstwa, a tego należy się spodziewać jeżeli nagle alarm zacznie hałasować, policja może interweniować bez nakazu w praktycznie każdym kraju. To że akurat bateria się szybko wyczerpie jest mało istotne, bo jesteśmy już w fazie odzyskiwania sprzętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Też zastanawiam się nad tym lokalizatorem GPS. Myślę, że za 150 nie jest to głupie rozwiązanie. Oczywiście w szosówce nie byłby gdzie tego schować. Ale w treku już nie byłoby to takie trudne. Ma to wymiar: 64 x 46 x 17mm więc nie jest to nie wiadomo jakie pudło. W trekkingu można by to zakamuflować jako lampkę na bagażniku i podłączyć pod dynamo w piaście, aby miało ciągłe ładowanie. Można by to też upchnąć w jakimś większym siodełku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...