Skocz do zawartości

[prawo drogowe] Ścieżka rowerowa a skręt w lewo - pytanie do forumowych prawników


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jako że na forum jest sporo miłośników prawa, mam pytanie. Otóż jest sobie jezdnia, obok po prawej stronie jest ścieżka rowerowa. Ja chcę skręcić w lewo, na jezdni jest oddzielny pas do skrętu w lewo, ścieżka tnie prosto, ewentualnie mogę co najwyżej skręcać "na dwa" (przejechać przez przejazd dla rowerów, po czym zmienić kierunek o 90 stopni i czekać na zielone światło). I teraz pytanie: mam prawo jechać ten odcinek jezdnią i skręcać z jezdni czy nie?

 

Art. 33. 1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.

 

No właśnie, ścieżka była wyznaczona do jazdy prosto, ja zamierzałem jechać w zupełnie innym kierunku, czyli skręcić w lewo. Więc wnioskuję, że miałem prawo pojechać jezdnią, ale miłośników prawa proszę o potwierdzenie :)

 

Piszę to na kanwie sytuacji, którą miałem wczoraj:

 

Mała awantura z taryfiarzem :) | - blog rowerowy lukasz78.bikestats.pl

Zjeździłem wczoraj 71 km po całej Warszawie, ale najciekawszym zdarzeniem dnia była awantura z taryfiarzem (korporacja Warsaw City Taxi, numer rej. WY 9**** - dalej niestety nie zapamiętałem), który nagle zaczął zajeżdżać mi drogę i hamować przede mną na ul. Marszałkowskiej, po czym darł japę, że "jest ścieżka rowerowa". Mówię gościowi, że ścieżka prowadzi prosto, a ja chcę skręcić w lewo i ze ścieżki się nie da, pajac coś się pluje i odjeżdża. No to gonię go, znów zajeżdża mi drogę. W końcu dopadam go na światłach, otwieram drzwi do kabiny, wtedy zrobił się nagle tak wystraszony, że zrezygnowałem z fizycznego wyjaśniania mu niestosowności jego zachowania, bo mi się żal go zrobiło i wiem też, że mógłby się potem mścić na innych rowerzystach. Więc skończyło się na ustnej reprymendzie, choć jak mu zamknąłem drzwi, to jeszcze znów coś zaczął kozaczyć przez szybę, nim odjechał, ale już mi się nie chciało jechać za nim, odpuściłem sobie. A najciekawsze jest to, że wszystko działo się przy pasażerze jadącym w środku :)

Napisano

Nie do końca była taka sytuacja, bo nie było przejazdu dla rowerów przez ulicę, z której skręcałem (na tym rysunku jest), było tylko przejście dla pieszych. Scieżka cięła prosto, bez jakichkolwiek odgałęzień.

Napisano

Najpierw pisałeś, że był przejazd

 

"(przejechać przez przejazd dla rowerów, po czym zmienić kierunek o 90 stopni i czekać na zielone światło)"

 

ale nie ważne.

Jeśli nie ma przejazdu to założę się, że Policja różnie to by interpretowała.

Wydaje mi się, że miałeś prawo odpowiednio wcześniej zjechać na ulicę i wtedy ze "środka / osi" jezdni wykonać lewoskręt, ale być może się mylę i trzeba zsiąść z roweru i przejść przez przejście na drugą stronę ulicy. na pewno masz obowiązek jechać DDR jeśli prowadzi zgodnie z twoim zamierzonym kierunkiem jazdy co w tym przypadku nie miało miejsca, więc jestem "za" tobą w powiedzmy 95% :)

  • Mod Team
Napisano

Dojechać ścieżką do przejścia dla piechurów, pokonać je z buta i dalej ulicą.

Jak dla mnie bezpieczniej niż przebijać się lewoskrętem.

Napisano

Najpierw pisałeś, że był przejazd

 

"(przejechać przez przejazd dla rowerów, po czym zmienić kierunek o 90 stopni i czekać na zielone światło)"

 

Nie zrozumieliśmy się. W poprzek była zwykła ulica, prostopadła do drogi głownej, którą jechałem (w tę prostopadłą ulicę chciałem skręcić w lewo). Po przejechaniu (a raczej przejechaniu nie do końca) przez przejazd dla rowerów na drodze głownej i zmianie kierunku o 90 stopni znalazłbym się na ulicy przed sygnalizatorem czerwonego światła.

 

Dojechać ścieżką do przejścia dla piechurów, pokonać je z buta i dalej ulicą.

Jak dla mnie bezpieczniej niż przebijać się lewoskrętem.

 

Chodzi mi o aspekt prawny. Przebijanie się lewoskrętem jest średnio bezpieczne, ale wygodne i szybkie, więc często stosuję. I jestem przekonany, że czynię to legalnie, ale może jednak się mylę, stąd pytanie.

 

Sytuacja była jak na obrazku poniżej. No i jeszcze był odzielny skrajny lewy pas do skrętu w lewo, ale to akurat nie ma tu znaczenia.

 

l1VYZrBvSVnSSklekX.jpg

Napisano

Masz prawo zjechać odpowiednio wcześnie na jezdnię i skręcić "klasycznie". Aczkolwiek ja chyba w większości sytuacji skręcałbym "na dwa" tak jak opisałeś w pierwszym poście. Jak dla mnie taki sposób jest wygodniejszy i bezpieczniejszy niż zeskakiwanie ze ścieżki na drogę i wcale nie zajmuje to dużo więcej czasu. Inna sprawa w porach małego ruchu, wtedy rzeczywiście szybciej i wygodniej jest zjechać na jezdnie. No i zjeżdżając z DDR na jezdnię musisz przepuścić samochody jadące równolegle.

Sytuacja była jak na obrazku poniżej. No i jeszcze był odzielny skrajny lewy pas do skrętu w lewo, ale to akurat nie ma tu znaczenia.

Prawnie niby nie, ale z punktu wygody wyczekiwania na wolne z przeciwka czy zmianę świateł wolałbym stać na wydzielonym pasie, bez samochodów przeciskających się po prawej tym samym pasem, gdy stoję w osi jezdni. Dlatego istnienie takiego pasa uznałbym za znaczący czynnik w wyborze najwygodniejszej drogi ;)

Napisano

Opisywana sytuacja przez lukasz78 nie jest jednoznaczna.Jeśli dobrze zrozumiałem i płaszczyzna skrzyżowania wyglądała jak ta z mojego szkicu to rowerzysta ma obowiązek poruszać się DDR do przejazdu bądź przejścia na wlocie skrzyżowania a jeśli nie ma przejścia (przejazdu) przez wlot północny czy południowy, to w obrębie skrzyżowania można przekroczyć jezdnię pod warunkiem, że w pobliżu na odcinkach międzywęzłowych nie ma wyznaczonych innych przejść (przejazdów), należy przeprowadzić rower przez przejście lub można przejechać przez przejazd wyznaczony "klockami" i włączyć się do ruchu na wylocie skrzyżowania na szkicu wlot/wylot zachodni. Uwaga nie dozwolone jest włączanie się do ruchu z przejścia dla pieszych (def. przejścia) włączanie do ruchu może odbywać się między innymi z pobocza lub chodnika ale nie z przejścia.

a37725bf4957e51bmed.jpg

Napisano

Nie do końca się zgadzam. Sygnalizację i manewry związane ze zmianą kierunku wykonuje się - co oczywiste - przed skrzyżowaniem. Żaden przepis nie zmusza kierującego pojazdem, w tym rowerem, by podczas jazdy, na jakimkolwiek odcinku drogi, przepychał pojazd.

Pchać można wyłacznie w sytuacji gdy pojazd uległ awarii, w razie konieczności udrożnienia drogi po kolizji itp. Dlatego wg. mnie cyklista ma prawo odpowiednio wcześnie zjechać z DDR (włączyć się do ruchu) i na ogólnych zasadach wykonać lewoskręt z jezdni. Oczywiście może przepchać rower po przejściu dla pieszych, ale jest to wyłącznie jego wybór, kaprys, dbałość o swoje bezpieczeństwo, nie wynikający jednak z nakazów zawartych w PoRD (bo oczywiście zgadzam się, że w intensywnym ruchu włączenie się z DDR na wielopasmówkę, by wykonać lewoskręt, może być nierozsądne).

Napisano

Ty chyba na siłę szukasz problemów na drodze. Najpierw o mało co nie wywlekłeś taksiarza z wozu a teraz pytasz czy miałeś rację?

 

W tej konkretnej sytuacji miałeś proste i bezpieczne wyjście. Wjeżdżasz na ścieżkę przy Nowogrodzkiej, jedziesz nią do Żurawiej, skręcasz w lewo w Żurawią i przejeżdżasz na zielonym Marszałkowską. Wszystko zgodnie z prawem i bez pchania roweru.

Trzeba być naprawdę samobójcą żeby w tym konkretnym miejscu przebijać się przez 3 pasy

Napisano

Nie wiem, po co miałbym pokonywać ten zakręt "na dwa" (z postojem na czerwonym), skoro miałem zielone na relacji skrętnej a za plecami znikomy ruch w postaci jednego samochodu. Niestety za kierownicą tegoż siedział, jak się później okazało, palant. Plan był prosty - przepuścić samochód, bezpiecznie zmienić pas na skrajny lewy (innych samochodów nie było) i skręcić.

 

Samobójcą nie jestem, gdyby było znacznie więcej samochodów za moimi plecami, skręcałbym "na dwa", co często robię przy intensywniejszym ruchu ulicznym.

Napisano

Jako że na forum jest sporo miłośników prawa, mam pytanie. Otóż jest sobie jezdnia, obok po prawej stronie jest ścieżka rowerowa. Ja chcę skręcić w lewo, na jezdni jest oddzielny pas do skrętu w lewo, ścieżka tnie prosto, ewentualnie mogę co najwyżej skręcać "na dwa" (przejechać przez przejazd dla rowerów, po czym zmienić kierunek o 90 stopni i czekać na zielone światło). I teraz pytanie: mam prawo jechać ten odcinek jezdnią i skręcać z jezdni czy nie?

 

Miałeś prawo, biorąc pod uwagę, że nie ma przejazdu dla rowerów ani ścieżki po drugiej stronie. Nie mniej jednak z praktycznego punktu widzenia kiepski manewr. Trochę niebezpieczny i utrudniający życie innym. Mało kto w tym miejscu spodziewa się rowerzysty przebijającego się ze ścieżki na lewy pas. Ale dura lex sed lex - taksiarz nie miał racji.

 

 

Ja bym przede wszystkim wziął głęboki oddech i trzymał nerwy na wodzy. Tym razem Ci się udało, ale równie dobrze mogłeś skończyć z nożem pod żebrami. A gdybyś trafił na kogoś kto zna swoje prawa i potrafi z nich korzystać, nie Ty byś cytował nam artykuły z PoRD, tylko prokurator Tobie, i to z KK.

Napisano

Przecież utrzymałem nerwy na wodzy, gość nie oberwał, choć dwukrotnymi złośliwymi i niebezpiecznymi manewrami zasłużył.

 

PS. Nie wiem, jak jest ze "spodziewaniem się rowerzysty", ale na pewno pozwalam się zauważyć, rower mam oświetlony prawidłowo, oświetlenie sprawne. Choć np. przez Most Grota po zmroku już bym się bał przejechać, bo w ciemności z perspektywy prującego 120 km/h samochodu (bardzo częsta prędkość w tamtym miejscu, gdy już nie ma popołudniowych korków) faktycznie mogę być niewidoczny, a raczej widoczny w ostatniej chwili. No ale to już temat na inną dyskusję.

Napisano

PS. Nie wiem, jak jest ze "spodziewaniem się rowerzysty", ale na pewno pozwalam się zauważyć, rower mam oświetlony prawidłowo, oświetlenie sprawne.

 

Nie będę tu zbytnio polemizował, bo prawo stało po Twojej stronie, nie mniej jednak zauważyłem, że gdy nie ma ruchu w tym miejscu, to pierwsi stojący na światłach na rondzie robią naciskają gaz w podłogę. Biorąc pod uwagę że jest kawałek po łuku, delikwent może się rozpędzić do niezłej prędkości, zanim zauważy przebijającego się rowerzystę. Zapewne był wielce zirytowany że musi zwalniać, lub zachować szczególną ostrożność.

 

Przecież utrzymałem nerwy na wodzy, gość nie oberwał, choć dwukrotnymi złośliwymi i niebezpiecznymi manewrami zasłużył.

 

Gonienie za samochodem i otwieranie drzwi... OK. Miałem takiego kumpla, co chętnie wysiadał z samochodu i nauczał innych jak się powinno jeździć, do momentu, kiedy ktoś mu pomachał bronią przed nosem. Zgłosił czym prędzej na policję i na jego szczęście okazało się, że to był jakiś siurek z repliką a nie prawdziwym pistoletem, ale od tamtej pory zrezygnował z zawodu "nauczyciela" i nie wymierza sprawiedliwości na własną rękę.

Napisano

Pytanie za 100pkt. Czym się różni ścieżka rowerowa od ddr? Oraz z której mamy obowiązek korzystać( oczywiście z pewnymi zwolnieniami, bo "zawsze" jest śmieszne) ?

Napisano

Nie ma takiego tworu jak ścieżka rowerowa jest tylko i wyłącznie Droga Dla Rowerów (DDR).

 

Oczywiście są pewne modyfikacjie jak np Droga Dla Rowerów i Pieszych. DDR to taki sam pas ruchu jak ten dla "samochodów" musi być wyposażona w jezdnię, skrajnie itp.

Napisano

krism4a1,

 

nie odpowiedziałeś. Zwłaszcza , że wszędzie atakują tymi ścieżkami.

Kolejne pytanie.

Czym się różni ddip(ddpir, jak zwał w 4 swoich obecnych postaciach znakowych) od ddr? Oraz z której mamy obowiązek korzystać( oczywiście z pewnymi zwolnieniami, bo "zawsze" jest śmieszne) ?

Napisano

Przecież odpowiedział, ścieżka rowerowa i DDR to to samo. Jedyna różnica tkwi w nazwie, jedna jest prawna czy jak kto woli oficjalna, a druga popularna, utarta w języku potocznym. Na forum często używa się tych nazw jako synonimów.

 

 

Ty chyba na siłę szukasz problemów na drodze. Najpierw o mało co nie wywlekłeś taksiarza z wozu a teraz pytasz czy miałeś rację? W tej konkretnej sytuacji miałeś proste i bezpieczne wyjście. (...)

Jeszcze nie zauważyłeś, że nasz forumowy troll uwielbia utrudniać sobie życie na rozmaite sposoby, a potem pisać na forum jacy to kierowcy źli :laugh:

Napisano
Przecież odpowiedział, ścieżka rowerowa i DDR to to samo. Jedyna różnica tkwi w nazwie, jedna jest prawna czy jak kto woli oficjalna, a druga popularna, utarta w języku potocznym. Na forum często używa się tych nazw jako synonimów.

Brawo, on zupełnie co innego napisał. Ścieżki to masz w lesie. Nic nie zrozumiałeś. Dodatkowo TY nie musisz mi nic tłumaczyć, znam twój samochodowy pogląd ala lata 70 lub moskwa.

 

Nie pomoże. Cała zabawa prawna na stan obecny jest z tym co to jest "ddrip, ddpir" . Czy tam jest ddr, czy nie itp.. Na razie wychodzi, że każda mieszanka c13/c-16 jest nieobowiązkowa po nowelizacji.

Napisano

W ogóle nie kumam o co ci chodzi, jaki masz problem z tymi drogoami? I jaki to ma związek z lewoskrętem w tym poście?

 

Może trochę odbiegnę od tematu, ale popatrz jak niektóre chłopaki radzą sobie z lewoskrętem... i innymi skrętami też :):

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...