hej,
Dwa lata temu powiedziano mi w serwisie "pamiętaj żeby za 200km zmienić łańcuch jeżeli go nie zmienisz to będziesz musiał wymienić cały napęd".
Dziś łańcuch do tego stopnia się naciągnął że zwyczajnie ogniwo pękło. Nie zmieniłem łańcucha po 200km, najpewniej zrobiłem na nim ponad 600km.
Najłatwiej byłoby kupić obecnie łańcuch i go zmienić. Jednak według tego co powiedziano mi w serwisie to będę musiał zmienić przerzutki, kasetę, korbę, wkład suportu. PRAKTYCZNIE cały napęd. Najpewniej będę musiał też ostatecznie zmienić hamulce. Szkoda mi ponieważ czuję że dziś straciłem swój rower. Wydałem na niego kilka tysięcy i nie stać mnie obecnie na to by znów wydać na ten sam rower kilka tysięcy za każdą część. Obawiam się że już nigdy więcej na niego nie wsiądę i nigdzie na nim się nie wybiorę.
Szkoda mi ponieważ to był dobry rower i cieszyłem się przez długi czas jazdą na nim.
Czy warto jeszcze go ratować? Co mogę zrobić w danej sytuacji?