Zaplanowałam sobie w tym roku urlop na rowerze - trasa z Iławy do Ustki, skromne 332 km rozłożone na 4 dni ze spaniem pod namiotem pomiędzy, na końcu kilka dni odpoczynku i wycieczki w okolicy po pomorzu. Będzie to moja pierwsza taka „wyprawa” gdzie nie wracam tego samego dnia do domu, nie mam też dużego doświadczenia ze spaniem pod namiotem tak ogólnie. Potrzebuję pomocy w zakresie optymalnego spakowania się na rowerze i dokupienia potrzebnego sprzętu.
Obecnie jeżdżę na rowerze trekkingowym, romet gazela, który nie jest wymarzonym rowerem na tą podróż, ale taki rower mam na ten moment.
1. Nawigacja po trasie
Pierwotnie skłaniałam się do zakupu prostszej nawigacji, bez map, ale kupiłam tańszy śpiwór i zyskałam końcowy budżet ok. 1000 zł na nawigację i tu już można trochę poszaleć. Odrzuciłam na razie Garmina ze względu na to, że widziałam dużo negatywnych opinii na temat ich liczników, w tym głosów od osób, które przesiadły się z Garmina na inne marki.
Aktualnie można dostać Wahoo ELEMNT Bolt v2 za 892 zł i to się wydaje być super okazją, ale martwi mnie kwestia baterii. Wytrzymuje według producenta 15h a wiemy jak to jest z akumulatorami, pewnie za parę lat to będzie 7h. Nawet na te 4 dni może się okazać mało.
Dobrą alternatywą wydaje mi się IGP Sport 630s. Bateria wytrzymuje tu 35h. Brakuje mi w tym modelu tak naprawdę tylko możliwości przesuwania mapy żeby zobaczyć dalszy odcinek trasy i mapy. Widziałam też narzekanie na brak możliwości wgrania swoich map i uzależnienie od map od igp sportu. Trasy wyznaczam sobie na ten moment w kamoot.
Ważna jest dla mnie możliwość przeliczania nowej trasy po zjechaniu z wcześniej wyznaczonej, bo to raczej moja częsta praktyka, nie trzymam się sztywno wyznaczonej ścieżki.
Czekam na potwierdzenie lub polecenie alternatywy.
2. Kwestia spakowania całego majdanu.
Posiadam na tą chwilę tylko jedną sakwę o pojemności 25L, z którą zwykle jeżdżę. Największym pakunkiem na chwilę obecną jest śpiwór i namiot. Myślałam żeby spakować te dwie rzeczy do takiej torby: https://www.decathlon.pl/p/mp/dunlop/worek-wodoszczelny-dunlop-20l/_/R-p-c5e5c804-d2fb-43fa-bf60-833744749c07
i to umieścić na bagażniku. Do mojej sakwy spakować za to namiot, kurtkę i bluzę a do drugiej ewentualnej sakwy resztę rzeczy czyli ubrania, apteczkę, kosmetyczkę. I pewnie wodę, bo niestety mój rower nawet nie ma miejsca na drugi koszyk na bidon. Mam wrażenie, że to już się robi dużo, a nawet nie zdecydowałam czy jeszcze brać ze sobą palnik gazowy na poranną kawę.
No i chcę jeszcze dokupić torbę pod kierownicę firmy ULAC pojemności 2.7 l na jedzonko i jakieś drobne rzeczy typu telefon (jeśli są lepsze torby niż ta to proszę o jakieś polecenia). W internecie ta torba wyglądała fajnie, ale na żywo wydaje się jakaś taka mała i już sama nie wiem.
Czy to ma szansę się zmieścić? Jakiej pojemności powinnam szukać tej drugiej sakwy? Jak najtaniej można kupić taką sakwę? Czy ktoś ma może na sprzedaż?
Chcę kupić teraz jak najtaniej, bo pod koniec sezonu chciałabym wymienić rower na inny i być może nie będę chciała już jeździć na nim z sakwami a pójdę bardziej w rozwiązania bikepackingowe. Na pewno na swoją pierwszą wycieczkę z plecakiem w góry zabrałam dużo za dużo. Jak dziś oglądam zdjęcia siebie z plecakiem to wygląda to kuriozalnie. Nie chcę popełnić tego samego błędu pakując się na rower.
3. Rowerowo-serwisowo-awaryjnie?
Do tej pory niestety nie miałam żadnych problemów z moim rowerem, które by mnie mogły przygotować. Nawet dętki nie zdarzyło mi się zmieniać. Czy powinnam mieć jakiś wielofunkcyjny tool? Łyżki do opon? Jakie? Dętkę? Jaką? Łaty na szybką, doraźną pomoc?
Pompka, smar do łańcucha, benzyna do czyszczenia, szmatka i szczoteczka - to wszystko co ze sobą wożę na ten moment i brakuje mi wyobraźni co może być potrzebne.
4. Kwestie bezpieczeństwa
Jak wspomniałam w moim powitalnym poście w podróż wybieram się w pojedynkę.
Mój standardowy zestaw do wieczornego wybiegania to zazwyczaj mały paralizator i mały osobisty alarm robiący dużo hałasu i to chyba zabiorę znów ze sobą gdyby ktoś mnie chciał niepokoić. Nurtujące mnie pytanie brzmi - co się robi z rowerem jak się nocuje w lesie? po prostu stawia obok namiotu z nadzieją, że żaden dzik czy leśny dziadek na niego nie wsiądzie i nie odjedzie siną dal?
Zastanawia mnie też po co są lampki z radarem? Chyba coś takiego nie jest mi potrzebne jeśli nie planuję jeździć po zmroku? Czy w związku z tym zabierać też kamizelkę odblaskową? Czy cos innego co mogłoby być potrzebne przychodzi wam na myśl?
To na pewno nie są jedyne moje pytania, ale najbardziej aktualne.