Cześć wszystkim
Szukam dla siebie nowego roweru, jeżdżę obecnie na starej szosie, a na bikepackingowe wycieczki zabieram swoje nieco młodsze choć również leciwe mtb.
Poszukuję kompromisu, z zastrzeżeniem, że 95% mojej jazdy to asfalt na szosie właśnie i to jest to co lubię najbardziej. Czasami kiedy jadę na szosie nawigacja wyprowadzi mnie w pole i wtedy zawracam. Słyszałem, że niekiedy wystarczą porządne opony ale w obecnej szosie nie zmieści się nic szerokiego. Pomyślałem o gravelu ponieważ obiło mi się o uszy, że oferują one więcej otworów dla sakw/toreb, a skoro od czasu do czasu mogłyby mi się przydać to chętnie rozważę gravelowe opcje. Jeśli chodzi o interesujące mnie drogi to poza asfaltem jakaś kostka, jakieś szutry, ale raczej bez skrajnie wymagających przygód. Żadnych wielkich korzeni, głazów, lawy. Dlatego jeśli gravel to bardziej wchodzący w klimat szosy.
Rower ten miałby zastąpić oba ponieważ musiałbym się pozbyć mtb (brak miejsca ale szosa zostaje ze względu na sentyment).
Niesamowicie podoba mi się Trek Checkpoint SL 5 ale po pierwsze jest dla mnie za drogi, a po drugie słyszałem, że cena jest nieadekwatna do osprzętu.
Słyszałem też co nieco o Loca Bikes, ale wciąż nieco za mało. Może ktoś ma jakieś doświadczenie z ich gravelami?
Przyjmę każdą poradę
z góry dziękuję wszystkim za pochylenie się nad tematem i ewentualną sugestię.
Pozdrawiam!